Skocz do zawartości

Skarpetki, Podmieńcy i Derp [Oneshot][Brutal Clopfic]


Skrivarr

Recommended Posts

Zanim cokolwiek włączycie, przeczytajcie ten tekst.

 

To... coś(bo fic tu nie pasuje) jest napisanym na kolanie randomowym clopem, który powstał początkowow dla żartu, jako eksperyment wymyślony przez trójkę baranów na live Ravebowa(nie związany). Ogólnie rzecz biorąc, jest to historia radosnej sex-przygody Derpy i Socks podczas ataku na Canterlot.

 

Czytacie na własną odpowiedzialność.

 

Autor: Eh... Ja...

 

Gościnne Występy: Socks Chaser (Ona zaczęła i się zgodziła. Ja tylko żartowałem :P )

 

Edytowano przez Dolar84
Usunięto link na prośbę współautorki.
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iluzja Pie

Treść poprawna, małe błędy, ale kto tam na to patrzy. Nalegałam bym jednak aby otagować opowiadanie, chociaż jest w odpowiednim dziale.
P.S. Nie wiedziałam że te podmieńce to takie ,,gwauciciele" :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Iluzja Pie

Ehem, to było... dziwne. :rainderp:

 

PS: to najlepsze określenie: dziwne :crazy:  :derp:

Tak sobie patrzę, kotek ty masz chyba 13 lat dopiero nie ? xd 

Co ty robisz w tym dziale się pytam! :D

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest... średnie. Widziałem rzeczy o wiele gorsze, więc to na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia nie zrobiło.

Zważywszy na to, że tekst pisany był na szybko i na kolanie(i jeszcze jako żartobliwy eksperyment) to stwierdzenie "średni" mnie zadowala.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm na kolanie czy na kolanach?

FF dobry tylko musiałby być dłużczy.

To tylko eksperyment, który miał mnie wyrwać ze swoistej autorskiej chandry.

W sumie mógłbym go napisać dłuższym, ale wtedy jakoś o tym nie pomyślałem. :(

Mimo to, przyznaję się, że póki co oceny nie są takie złe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clopfic nawet ciekawy, jednak zdecydowanie za krótki. Fabuła mogłaby być lepiej rozwinięta, to ma potencjał taki, że nic nie stałoby na przeszkodzie zrobienia z tego fica z kilkoma rozdziałami/dłuższego. Akcje erotyczne zdecydowanie za krótkie i średniawo są opisane. Albo po prostu mogłyby trwać dłużej. Czy uważam, że zmarnowałem czas, poświęcając go na przeczytanie tych 3 stron? Nie. 

Fabuła też jest dosyć pokręcona... no mogło być to dłuższe i byłoby naprawdę fajne. Tak jest "niezłe", czyli szkolne 3+ bym postawił, albo 4-. Pisz dalej, ćwicz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months later...

(kop, kop, kop)

 

Dobra, przyznaję się, czytam Clopy. Obwiniajcie mój zryty mózg.

Co do Clopa to proponowałabym napisanie dwóch wersji następnej części: Co by było, gdyby została i gdyby odeszła. 

To jest bardzo dobry Clop, niestety krótki. Pomysł jest super, dlatego proponuję rozbudowanie tego, może nawet serię.

~Night

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To jest bardzo dobry Clop

Hę?

 

 

 

proponuję rozbudowanie tego

Hę?

 

 

 

Pomysł jest super

Que?

 

Cóż... 

ym...

no więc...

eheheh...

cóż...

 

 

 

 

 

ŻE CO PROSZĘ???!!!

 

Ok, spokój, spokój, spokój.

Sequel? Alternatywne zakończenia? O boziu...

 

Jeżeli tak na poważnie to piszesz, to... no cóż... no nie wiem. Jakoś nie jestem zobligowany, żeby pisać sequel do czegoś, z czego nie jestem zbyt dumny... 

Cóż... jeżeli jednak chciałabyś... jeżeli już...

 

Rozważę ten pomysł po zakończeniu "Trzynastki" bo aktualnie mówię pisaniu clopów: "nie"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Clopa to proponowałabym napisanie dwóch wersji następnej części: Co by było, gdyby została i gdyby odeszła. 

To jest bardzo dobry Clop, niestety krótki. Pomysł jest super, dlatego proponuję rozbudowanie tego, może nawet serię.

 

Clopmaster samozwaniec (czyli ja) popiera ten pomysł.

 

aktualnie mówię pisaniu clopów: "nie"

 

Że what? NOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!  :

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 1 month later...

Lubię fici, które nie są rozciągniętą w nieskończoność serią, tylko skończoną całością. Jak na opowiadania, które do tej pory czytałam to było naprawdę lekkie - poza paroma lekkimi błędami językowymi nic mi tu nie zgrzytało. Jedyne, co bym zmieniła to trochę bardziej rozwinęła akcję i nie przechodziła do meritum tak nagle i gwałtownie, choć pewnie o to chodziło - aby scena z napadem odmieńców była nagła jak sam ich gwałt na kucach. Podobało mi się to, że opisałaś jednego z ważniejszych kucyków z tła jako changelinga! Generalnie mogę śmiało dać ci 7 punktów na 10. :D

Edytowano przez beo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months later...

Abstrahuję od tematyki, która jest zła z definicji, ale trudno.

Fanfika ma całkiem poprawny warsztat, wręcz zaskakująco. Znalazłem mało błędów,a jedynie błędną deklinację słowa 'Canterlot" i kilka powtórzeń.

Niestety, ale fabularnie i merytorycznie bardzo mi się nie spodobało. Po pierwsze, nawet w clopie można zrobić opisy, klimat i przekazać czytelnikowi trochę informacji o otoczeniu itd. W tej sytuacji mamy tylko sam stosunek, który nie jest ani zaskakujący, ani klimatyczny...

wszedł nią

i koniec i mamy z tego 4 strony. Nudno.

Skoro potrafiłeś napisać poprawnie sam tekst, to może fabułę też wymyśliłbyś lepszą? Bo tutaj nie ma ma soczystości... aromatu...

PS: jak można być

gwałcony równocześnie przez dwie osoby? Jak rozumiem, ona miała jedną pochwę.

Edytowano przez SPIDIvonMARDER
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS: jak można być

gwałcony równocześnie przez dwie osoby? Jak rozumiem, ona miała jedną pochwę.

 

mam nadzieję że nikt ci tego nie uświadomi, biedaku, prawda może być traumatyczna. odejdź z tego działu i idź dalej hasać po kolorowych tematach

Edytowano przez Applejuice
  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiadanie jest przykładem tego, iż zasadniczo nie ma polskich dobrych clopów. No, może na ich tle wybija się opowiadanie Pillstera, choć też nie jest pozbawione wad, które wynikają z tego, iż nasz język nie nadaje się tak dobrze do pisania tego rodzaju opowiadań niż dużo bardziej giętki angielski.

 

Przynajmniej nie było odmienianego Canterlot - zawsze to jakiś plus.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam nadzieję że nikt ci tego nie uświadomi, biedaku, prawda może być traumatyczna. odejdź z tego działu i idź dalej hasać po kolorowych tematach

dobrze ujęte :)

Opowiadanie jest przykładem tego, iż zasadniczo nie ma polskich dobrych clopów. No, może na ich tle wybija się opowiadanie Pillstera, choć też nie jest pozbawione wad, które wynikają z tego, iż nasz język nie nadaje się tak dobrze do pisania tego rodzaju opowiadań niż dużo bardziej giętki angielski.

Przynajmniej nie było odmienianego Canterlot - zawsze to jakiś plus.

Dolar, niestety to prawda, sam próbowałem "stworzyć" jakiegoś dobrego clopa, jednak koniec końców wychodziło mi, że jest strasznie... płaski. Niby fabuła jest, akcja właściwa jest... tylko tej, jak to powiedziałeś, giętkości brakuje.

PS: Całe szczęście, że Canterlot nie odmienił, bo by tak... niezbyt fajnie brzmiało

Edytowano przez szu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oficjalnej Ci nie podam, bo takiej nie ma. Myślę, że chodzi o taki, którego czyta się bez zażenowania i nagłych wybuchów śmiechu połączonych z załamywaniem rąk nad kolejnym... barwnym, a niezbyt pasującym do klimatu synonimie męskiego organu płciowego. Równie ważne jest dodanie sensownej fabuły, żeby nie opowiadanie nie składało się z samego sedna. Pewna otoczka, byłaby jak najbardziej w cenie. W tym opowiadaniu podjęto taką próbę, jednak nie była ona do końca udana.

 

Edit: Przykładem dobrego jest tłumaczenie "Fallout: Equestria - Klacz dla której warto walczyć". Tak naprawdę mogłoby zostać uznane za kolejny rozdział normalnego Fallouta, ponieważ zawarte w nim sceny seksu, mimo iż są (wybaczcie płaski kalambur) jądrem całego opowiadania, to jednocześnie stanowią jedynie część większej całości,

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim w clopfikach wychodzi problem seksualnego tabu (nie umiemy mówić, rozmawiać i pisać o czynnościach seksualnych), braku doświadczenia czy obeznania w temacie (pornografia nie jest dobrym źródłem informacji), a u młodszych (i części starszych) autorów - buzujących hormonów. Vide choćby przedstawienie wiedźm w "Popiele i kurzu" Grzędowicza, gdzie każdy związany z nimi opis budził we mnie napady potężnego śmiechu i jeszcze potężniejszego zażenowania (jak spora część książki - pięknie zmarnowany potencjał, tyle wam powiem).

Nie będę pozować na wielką znawczynię i chwalić się podbojami (zwłaszcza, że u kobiety to raczej niezbyt... mile widziane zachowanie - zresztą takowych nie mam), ale mogę śmiało powiedzieć, że trudno jest oddać w literaturze coś, co Anglosasi nazywają "pillow talk" (intymne rozmowy między kochankami, zwłaszcza po akcie płciowym). Zwłaszcza, że temat ludzkiej seksualności w większości instytucji przekazujących młodym ludziom wiedzę o kulturze (szkoła, rodzina) omija się bokiem, lawirując przy tym i odwracając kota ogonem... co prowadzi co najwyżej do tego, że młodzi ludzie idą oglądać CzerwonąTubę i potem doznają wielkiego zawodu, "bo to nie tak"*.

Resztę - brak dobrej fabuły, pisanie o seksie dla pisania o seksie, braki w słownictwie - podsumował już Dolar, więc rozpisywać się nie będę.

*) Tak, popieram edukację seksualną w szkołach. Wbrew pozorom dobrze poprowadzona nie prowadzi do demoralizacji i rozpasania młodzieży, za to pomaga w podjęciu świadomej i (oby) rozsądnej decyzji o tym, kiedy, z kim i na pewno.

Nie mówiąc o tym, że lepsza jakakolwiek nauka na ten temat, niż jej brak - wystarczy zajrzeć do sekcji listów w jakimś "Bravo" czy innym pisemku dla nastolatek, żeby się o tym przekonać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...