Skocz do zawartości

Jakie filmy ostatnio oglądaliście?


Blue Sparkle

Recommended Posts

Wczoraj wieczorem obejrzałem "Czarnobyl, cztery dni w kwietniu" taki polski film pokazujący jak to polacy chcieli dowiedzieć skąd przyszła ta radioaktywna chmura,ja liczyłem na jakąś akcje...nie wiem stan wyjątkowy panikę w kraju itp.Ale film ok

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hurtowo...
 
Drużyna A
 
Fani serialu powinni go obejrzeć. Bardzo przyjemna komedia akcji... jeśli można tak nazwać film. Dobrze, że nie jadłem truskawek podczas sceny w czołgu - jeszcze bym się "udławił na śmierć". 

Jak wiadomo mięśniak boi się latać, dlatego zawsze dają mu środki uspokajające. Chłopina budzi się w czołgu i stwierdza (mniej więcej):


 
- "jesteśmy w czołgu? Uff... nienawidzę latać"
- "umm... w zasadzie to lecimy..."
- "CZOŁGIEM?"
- "ta, gwoli ścisłości to spadamy"
- :wat:  


 
Nie jest to film wybitny, ale bardzo przyjemny, jeśli podejdzie się do niego z dystansem, a nie nastawieniem "w rzeczywistości, byłoby to niemożliwe". Warto go zobaczyć, chociażby dla scen z czołgiem.

 

Ocena 8/10 (za humor)

 

***

 

Infiltracja

 

Jasny gwint... Nie spodziewałem się, że w dzisiejszych czasach może powstać film, który można śmiało postawić na półce obok fenomenalnej Gorączki. Fabuła, jej przedstawienie, charaktery postaci... miodzio. Wszystko kręci się wokół tego, że w policji znajduje się mafijna wtyka. I odwrotnie. Mafiozi mają policyjną wtykę. Kto wytropi kogo jako pierwszy? Di Caprio zagrał doskonale jako glina w szeregach mafii. Matt Damon odrobinę gorzej, ale żaden z aktorów nie był tutaj kozakiem. I to się chwali. Film trzyma w napięciu do ostatniej chwili, a zakończenie jest po prostu genialne.

 

Ocena 9+/10 

 

***

 

Totalny kataklizm

 

Tytuł jest idealnym odzwierciedleniem jakości filmu. "Pastisz filmów katastroficznych" - spodziewałem się badziewia i naciąganego humoru, ale nie aż takiego. To coś ma jedną zaletę. W jednej ze scen na miecz spada bohater Jumpera - "ej, to ten gość, który schrzanił Gwiezdne Wojny!" Parodie umarły...

 

Ocena 0/10

 

***

 

Milioner z Przypadku

 

Widząc napis "komedia romantyczna" spodziewałem się "totalnego kataklizmu". Ku mojemu zaskoczeniu film jest co najmniej dobry. Fabuła jest ciekawa, przemyślana i co najważniejsze trzyma się kupy i pupy. O co się rozchodzi? Głównym bohaterem jest gość, który mieszka w małym miasteczku. Jest powszechnie lubiany za swoją skromność oraz pisanie kartek okolicznościowych. Jest właścicielem małej pizzerii i dobrze mu z tym. Pewnego dnia, okazuje się, że odziedziczył gigantyczną fortunę. W tym samym czasie cały świat chce dowiedzieć się, kto nim jest. Brukowce zabijają się o ujawnienie tożsamości. Na jego trop wpada pewna dziennikarka, która ma dowiedzieć się o nim jak najwięcej, a jak na brukowca przystało zmieszać z błotem - zrobić z niego głupka. Oczywiście kłamie jak z nut, ale część jej kłamstw odwraca się przeciwko niej np. miejsce zamieszkania. Rzecz jasna zakochuje się w nim i zaczyna mieć wyrzuty sumienia...

 

Humor nie jest naciągany, gra aktorska daje radę, a pewien staruszek - służący rozbawił mnie do łez. Szkoda, że nie pojawiał się częściej. Końcówka jest dość zaskakująca i zabawna.

Wrócił w rodzinne strony i kupił wszystkim mieszkańcom Ferrari xD  

 

Ocena 7+ - za fabułę i humor, który nie jest naciągany

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Rosario Tijeras

 

Rosario- laseczka mieszkająca w slumsach chcąc odmienić swój los zostaje zabójczynią. Brzmi nieźle, prawda? I jeszcze taka ładna laska na plakacie i zdjęciach z filmu... Oczekiwałam więc filmu o ładnej lasce z całkiem niezłymi cyckami i bronią, ubierającej się bardzo seksownie, która morduje z zimną krwią. Fakt, niezbyt ambitnie i niczego ambitnego się po tym tworze nie spodziewałam i dobrze, bo nic takiego nie dostałam.

Jedyne co dostałam to słabą fabułę (nawet jak na film o lasce co podobno jest bezwzględną morderczynią), nudne i bezsensowne pogawędki o uczuciach- nadal mnie mdli, przeplatane scenami seksu. Fakt, ładna laska z całkiem niezłymi cyckami była- zazwyczaj skąpo ubrana, lub w ogóle nie ubrana, no ale by zrobić dobry film potrzeba czegoś więcej- przynajmniej według mnie.

Chronologiczny miszmasz nie sprawia, że film jest choć trochę artystyczny. Podobnie jak zupełnie bezsensowne ujęcia, które chyba też próbują być artystyczne, a tak naprawdę nie pokazują nic. Klimatu w ogóle nie czuć. Muzyka nastroju nie buduje. W tym filmie nie ma nic poza urodą Flory Martinez, bo gra aktorska również na łopatki nie rozkłada.

2/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złap mnie jeśli potrafisz

 

Prawdziwa historia genialnego fałszerza czeków oraz policjanta, który go ścigał. DiCaprio, który wcielił się w rolę naciągacza wypadł znakomicie. Tom Hanks również. Pomysły oszusta były po prostu genialne. Oczywiście każdemu, nawet najlepszemu kombinatorowi prędzej, czy później powinie się noga. To nieuniknione. Film trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty. Ba, nawet reklamy mi nie przeszkadzały. Najbardziej spodobało mi się oszukanie pewnej prostytutki. 

 

Po krótkiej licytacji (ile ma zapłacić), ta zachęcona wizją zarobienia 1000$ zgodziła się. Oszust stwierdził, że może zapłacić tylko czekiem bo nie ma gotówki. Musi tylko iść do recepcji i wybrać pieniądze, ponieważ ma czek na 1400$. Ta powiedziała: "Nie musisz iść. Ja ci dam 400$, a ty mi tamten czek". Oszust zgodził się. Nie dość, że miło spędził noc, to zarobił 400$. Szkoda, że nie pokazali miny prostytutki, gdy chciała go zrealizować

:lol:

 

Trailer PL

 

 

Ocena 9/10

 

###

 

Ronin

 

Ten film, powinien obejrzeć każdy miłośnik kina akcji z domieszką pościgów (nie, nie Szybkich co się Wściekli). Sama obecność De Niro czy J. Reno powinna zachęcić do jego obejrzenia. O co się rozchodzi? Pewna kobieta, zleca grupie najemników odzyskanie pewnej walizki. Nie mówi nic o jej "szefie", zawartości przesyłki, a ekipa to zbieranina speców od różnych rzeczy: kierowca, "haker" etc. Zadanie jest "proste" - nie zadawaj pytań, odzyskaj walizkę, weź zapłatę i spadaj zapominając, że brałeś w czymś takim udział. Początkowo genialny plan, rozpada się niczym domek z kart, gdy ktoś podmienia walizki. W tym momencie i tak niewielkie zaufanie członków grupy zanika. Kto mógł zalecić podmianę? Czy wśród nich, nie ma przypadkiem "kreta"? Film pęka w szwach od zwrotów akcji i znakomitych pościgów. To mój drugi ulubiony film sensacyjny. Pierwszym jest Gorączka.

 

Ocena - 9+/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W głowie się nie mieści 

 

Film o pięknej animacji Pixara i równie pięknej jak i pomysłowej fabule. Postacie wyraziste i dające się polubić. Mimo ogólnej powagi poruszanego tematu pełno jest tutaj humoru i nie raz nie dwa zaśmiałam się na seansie ^^ Ukrywać nie będę, że łzy do oczu też napłynęły przy niektórych scenach. 10/10 

 

****

 

Rrrr! 

 

Komedia, która rozśmieszyła mnie już samym wstępem. Produkcja nie mająca żadnego sensu, ale przedstawiająca wszelkie swe wariactwa w bardzo zjadliwy sposób. Dla miłośników komedii rzecz raczej obowiązkowa. 9/10

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

Ostatnio naszło mnie na kilka filmów o dość ciężkiej tematyce, bo transseksualizmu. I nadal szukam podobnych rzeczy, więc jakby ktoś coś znał - chętnie zapoznam się z tytułami. 

 

Tomboy (Chłopczyca)

Zabierałem się do tego długo. Miałem to właściwie obejrzeć jeszcze w liceum, ale jakoś w końcu wyszło, że nie było okazji. W końcu wczoraj włączyłem go sobie.

Od razu zacznę od tego, że sam tytuł moim zdaniem bardzo mylący. Bo jak się owy film ogląda, to od razu widać, że nie jest to opowieść o jakiejś chłopczycy, tylko raczej o dziecku, które faktycznie czuje się tym chłopcem. No ale. Gra aktorska dzieci była po prostu świetna. Taka... naprawdę realistyczna, szczególnie młodszej siostry tytułowego bohatera. Bardzo mi się podobało jako całokształt, chociaż powiem tak, koniec mnie po prostu zirytował. 

Zachowanie matki? No proszę, ubieranie na siłę dziecka w kieckę i zmuszanie go do chodzenia po sąsiadach, by przepraszać za to, że ich "okłamała" przedstawiając się jako chłopiec... Takie dość brutalne jak dla mnie. I podłe.

W każdym razie film dobry. Oceniłbym go na jakieś 8/10.

 

Transamerica

A o tym dowiedziałem się dopiero od Esth i to jeszcze tutaj, na forum, haha. Dziś (wczoraj, bo już po północy?) miałem okazję obejrzeć. 

Tym razem dostajemy bohaterkę, która już sporo przeżyła, czeka na ostatnią operację, a parę dni przed nią dowiaduję się o tym, że ma syna, którego trzeba wyciągnąć z więzienia. No i co dalej? Mamy historię kobiety, która jest ojcem młodzieńca, ale nie mówi mu o tym, tylko podaje się za misjonarkę, czy kogoś w tym stylu. Podczas wspólnej podróży dowiadujemy się sporo o bohaterach i ich przeszłości. Jest też konfrontacja z rodziną transseksualistki i tak dalej. Szczerze mówiąc, dobrze mi się oglądało. Było parę naprawdę zabawnych momentów, ale też takich... po prostu ludzkich, no. Czegoś mi zabrakło w końcówce, ale ogółem, przyjemny seans. Takie 7/10.

 

Boys don't cry (Nie czas na łzy)

Kolejny film za który zabierałem się nie wiem jak długo. Bardzo długo. Ale dziś wreszcie uznałem, że muszę go zobaczyć.

Ogólne wrażenie - ciężki film. Strasznie ciężki i idący na psychikę w taki przygnębiający sposób. Może to kwestia tego, że historia jest po prostu na faktach? Pewnie w dużym stopniu. Nadal mam dziwną sieczkę z mózgu i nie mogę się ogarnąć, bo analizuję to, jak bardzo ludzie potrafią być podli i nieczuli. No ale. Mamy historię Brandona - transseksualisty typu k/m. Poznaje nowych znajomych w małym miasteczku, bawi się z nimi, zakochuje się. Niby prosto nie? Szkoda tylko, że w końcu nowi "koledzy" dowiadują się jaka jest prawda, że Brandon to wciąż Teena Brandon, a fizycznie nadal jeszcze jest kobietą. Co mnie najbardziej przygnębiło i poruszyło?

Z pewnością scena, gdzie kolesie chcą "naprostować" Brandona, po prostu gwałtem. Szczerze mówiąc, nie bez powodu ofiary gwałtów często mówią, że wolałyby umrzeć, niż być zgwałcone, więc no. Krew mnie zalazła, przykro mi było i w ogóle. Naprawdę mocno działał fakt, że to oparte na prawdziwej historii (swoją drogą, kwestia policjanta, który zgłoszenie o gwałcie olał, to po prostu... ugh, szkoda gadać). I kurde no, było mi przykro. Bo Lana zaakceptowała to kim jest Brandon. I kurde, do samego końca miałem durną nadzieję, że będzie inaczej, mimo, że wiedziałem jaka jest historia i że w końcu główny bohater ginie, zamordowany przez tamtych gwałcicieli. Strasznie mnie ruszył ten film. Ta końcówka, to wszystko.

Polecę jednak film ogółem wszystkim, bo może jest to klucz do tego, by zrozumieć jak ciężki jest temat transseksualizmu. Ale przewrażliwionych na punkcie krzywdy ludzkiej ostrzegam, bo jest ciężko. W każdym razie, film oceniam na 10/10. Po prostu. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kung Pow: Wejście Wybrańca - Jedna z najlepszych komedii jakie w życiu oglądałem. Film jest przerobioną wersją typowego filmu karate z Hongkongu, opowiadającą o historii młodzieńca, który szuka zemsty za zabójstwo rodziców. Cały jest specjalnie kiepsko dubbingowany na angielski, co czyni go perfekcyjnym. Jak ktoś nie ma zamiaru oglądać całego filmu to odsyłam do spojlera po najlepsze momenty.

https://www.youtube.com/watch?v=XRWxJiMM3Jg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heavy Metal 1981

Ta animacja ma już ponad 30 lat i niestety tak właśnie wygląda, momentami brakuje klatek, a kontury bywają krzywe. Na domiar złego fabuła trzyma poziom grafiki...

Pewien kosmonauta właśnie przyjechał samochodem z odległej planety i postanowił podarować swojej małej córce świecącą kulkę, którą tam znalazł, jednak nim zdążył ją na dobre odpakować, umarł na skutek (prawdopodobnie) promieniowania. Kulka okazuję się być głównym antagonistą, imieniem Loc Nar i nie wiadomo czemu postanawia opowiedzieć dziewczynce historię swojego życia, na którą składa się kilka historyjek, z których żadna nie ma sensu, po czy wybucha i film się kończy. 

Mimo wszystko nie czuję się jakiś bardzo zawiedziony tą produkcją. Animację obejrzałem z sentymentu do gry Heavy Metal Fakk2 i ostatnia z historyjek nawet utrzymała podobny klimat. Poza tym mogłem pośmiać się z licznych scen seksu... Najważniejsze jest jednak to, że zapoznałem się z jedną z pierwszych (jeśli nie pierwszą) animacją SF jaka kiedykolwiek powstała.

Animację oceniam na 8/10, z czego większość punktów daję za to, że mimo tego całego kiczu dało się wyczuć "duszę" tej produkcji, która natknęła odpowiednie osoby do stworzenia jeszcze Heavy Metal 2000 czy wspomnianego Heavy Metal Fakk2. Spotkałem się też z opinią, że serial Metal Hurlant Chronicles był jakoś inspirowany tymi produkcjami. Z tego co udało mi się ustalić powstał on na bazie komiksów z zupełnie innego uniwersum, ale kto wie jak to było na 100% ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Transformers: Wiek Zagłady

Krótko: :facehoof:

Nudne, nudne, nudne i jeszcze raz nudne. W poprzednich trzech, można było popatrzeć na fajne wybuchy. Tutaj nawet walki nudzą. Jedyna godna uwagi  scena to ta, w której:

figurka Rainbow Dash zamienia się w karabin.

Ocena: 0/10

Terminator
Jakimś cudem, obejrzałem ten film dopiero teraz. Co prawda jest słabszy od genialnej dwójki, ale o niebo lepszy od trójki (która leciała w tym samym czasie na Polsacie :crazytwi2: ). Fabularnie szału nie ma. Przyszłość, maszyny przejęły władzę nad światem, a niedobitki ludzi walczą o przetrwanie. Ruchem oporu dowodzi John Connor. Maszyny wysyłają w przeszłość "mechanicznego mordercę" (tytuł filmu w Polsce) aby zabił jego matkę, zanim ten przyjdzie na świat. Ludzie znając plan, wysyłają niejakiego Kyle Reesa, aby obronił kobietę. Jedynka jest chyba najmroczniejszą częścią. I najbardziej poważną (scena na posterunku i tekst "I'll be back" jest genialna) To bardzo przyjemne kino akcji. Niestety rozczarowała mnie muzyka. Jest po prostu beznadziejna. Niepotrzebnie postawiono na raczkującą wtedy elektronikę. Bardziej przeszkadza i irytuje niż pomaga w budowaniu napięcia czy podkręcaniu akcji. Cała reszta jest OK. Do efektów specjalnych nie można się czepiać (to bodajże '83 rok). Raczej do niego nie wrócę, ale cieszę się, że w końcu nadrobiłem zaległości.  

Ocena: 8/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasze matki,Nasi ojcowie "Unsere mutter,Unsere vater"

ogólnie bardzo dobry film wojenny,ale ma jeden minus który od razu zauważyli polscy historycy a mianowicie zle ukazana postać AK-owców którzy w filmie mówią że żydzi to świnie i nienawidzą ich,a oprócz tego zachowują się jak łajdaki a nie jak obrońcy polski,(oczywiście były oddziały nie lubiące żydów) no ale tyle o minusach :P

Obejrzałem go po raz trzeci,(dwa lata temu leciał w TV)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Mój najbardziej znienawidzony rodzaj filmów to są filmy pseudoambitne. Nie dość, że są strasznie nudne i nie przekazują żadnych wartości, to jeszcze sprawiają, że mało inteligentni ludzie myślą, że obejrzeli właśnie coś mega wspaniałego, ambitnego i głębokiego. No niestety, do grona filmów pseudoambitnych należy "Droga" w reżyserii Johna Hillcoata. Mamy więc historie syna i ojca, którzy przemierzają post apokaliptyczną Amerykę, by dostać się na wybrzeże.

Co z powodowało apokalipsę? Nie wiadomo, a szkoda. Bo wygląda, że cały świat stał się ruiną z dnia na dzień, w taki sposób, że niektórym ludziom i ich domom nic się nie stało- w takiej sytuacji mamy głównych bohaterów. Nie jest to w ogóle logiczne, podobnie jak to, czemu ci dwaj ruszają na to południe. Tzn. wiemy, bo żona głównego bohatera powiedziała im, by szli do południowego wybrzeża, bo tam może będzie lepiej. Z filmu nic nie wskazuje na to, by we własnym domu żyło im się źle, żeby jakoś głodowali czy coś. Wręcz przeciwnie, młody bazgrze sobie po ścianach, na głodnego nie wygląda, jedyny ich smuteczek jaki został przedstawiony to taki, że mają tylko dwa naboje. To też trochę śmieszne, bo wszystkie sklepy są opustoszałe, więc czemu główny bohater nie udał się do sklepu by w naboje się zaopatrzyć i przy okazji zabrać jakąś lepszą broń. Naprawdę, nie mam pojęcia w jaki sposób ten gościu chciał bronić rodziny

 

Nawet się nie dziwie, że jego żona już na samym początku popełniła samobójstwo. No, laska popełniła samobójstwo, zasadniczo nie wiadomo czemu. Bo niby nie chciała ona tak żyć, tylko, że nie widziała ona nic strasznego, głodować, nie głodowała. A z super, niesamowicie "głębokiego" dialogu dowiadujemy się, że ona w zasadzie robi to prewencyjnie. Fajnie, że laska ma dziecko i w sumie nie widać po niej by miała jakąś depresje, czy coś w ten deseń. A jej mąż to ciapa straszne, że nie potrafił jej zatrzymać.

Dialogi pomiędzy bohaterami, na których w zasadzie opiera się cały film są beznadziejne i to masakrycznie. Nie mam nic do przegadanych filmów, takich jak "12 gniewnych ludzi", czy mój faworyt w tego typu filmach: "Rzeź" Polańskiego, no ale żeby film oparty o dialogi się jakoś kręcił to te dialogi muszą być ciekawe i wartościowe. Dialogi opierały się głównie na tym, że ojciec uspokaja dzieciaka (strasznie irytujący bachor tak swoją drogą) oraz rozmawiają razem o tym, że oni są dobrymi ludźmi i niosą ogień w swych serduszkach!

Gdy nie ma dialogów są retrospekcje, które są nudne i nic ciekawego nie wnoszą do fabuły. No i są widoczki, równie nieciekawe jak pozostałe sceny.

Ogólnie- dawno takiego chłamu nie widziałam. A ludzie to jeszcze chwalą.

Edytowano przez Dog in the Fog
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Epoka Lodowcowa 4

Tym razem krótko: pomijając kilka scen było nudno, nieciekawie i idiotycznie (statek z góry lodowej napędzany wielorybem :facehoof:)  Dubbing leży i kwiczy. O ile w częściach 1-2 był znakomity i przebijał oryginał, w trójce niezły, to tutaj po prostu słaby. 

Ocena: 4/10

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(statek z góry lodowej napędzany wielorybem :facehoof:)

Bo to że wiewiórka wywołuje rozszczepienie się kontynentów biegając po jądrze Ziemi jest logiczne :derp:

Mi się ten film podobał, moim siostrom się podobał, ale nikogo przekonywać nie będę. Zakładam nawet że możesz mieć racje, a to ja nie mam za grosz gustu jeżeli chodzi o filmy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze. Ostatnio jestem na etapie animacji.

Wzgórze Królików

Nie mam pojęcia, czemu to tak bardzo za mną chodziło. Zapewne przez fakt, że naczytałem się, że ponoć podobne w jakimś stopniu do moich ukochanych Zwierząt z Zielonego Lasu. No i też było na podstawie książki. No to w końcu znalazłem z polskimi napisami, więc obejrzałem. Ogólne wrażenie, nigdy w życiu nie byłem tak wdzięczny losowi, że za dzieciaka nie widziałem jakiejś animacji! I tak śmiem twierdzić, że niektóre obrazy będę miał przed oczami przez najbliższy miesiąc, a tak chyba miałbym uraz psychiczny na całe życie! No ale. Podobała mi się animacja pod względem fabularnym i właśnie takim, że "nie owija w bawełnę". Dostajemy realistycznie narysowane króliki, nie przesłodzone stworzonka. Poważną problematykę, poza tym, ciągle jesteśmy trzymani w napięciu i chcemy, by królikom się udało. I to w strasznym napięciu. Serio, dawno tak nie przeżywałem jakiegokolwiek filmu, pod tym kątem. Fakt, cierpi na syndrom filmów powojennych, ale i tak nie narzekam. Porusza poważną tematykę, a króliki tutaj są takie... ludzkie? Jak ktoś zna film, to wie o co chodzi. Ogółem polecam, ale ostrzegam też przewrażliwionych, bo niektóre sceny są dość brutalne. No i nie puszczajcie dzieciom. Chyba, że oglądając to z nimi i tłumacząc wiele wątków i ewentualnie przewijając niektóre fragmenty. Chyba, że chcecie im zryć psychikę. Ogółem 8/10

Lis i Pies

Zdecydowanie lżej tym razem. Nie mam pojęcia dlaczego dopiero dziś obejrzałem pierwszy raz w życiu pierwszą część tej bajki! Toż to cudo! Stara dobra disneyowska animacja. Znacznie lepsza niż druga część, którą to dla odmiany widziałem wcześniej. W każdym razie, jest wielki plus, bo lisy. Ogółem uwielbiam te zwierzaki, dlatego dziwi mnie, że wcześniej tego nie widziałem. Podobała mi się. Dobra opowieść o przyjaźni, w dodatku tak niepasujących do siebie zwierzaków. Elementy komediowe na wysokim poziomie, a i wzruszyć potrafiło, przynajmniej mnie. I stresowałem się w niektórych chwilach! A to duży plus, im więcej emocji film wzbudza, tym lepiej. Ogółem polecam każdemu, kto jeszcze nie widział, a tak jak ja lubi Disneya, o. Na pewno się spodoba. 9/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olimp w Ogniu

O tym filmie mówi się, że jest Szklaną Pułapką, której akcja dzieje się w białym domu. Niestety już od początku pojawiają się rzeczy tak absurdalne, że ręka mimowolnie wędruje w kierunku twarzy. Wielki wojskowy samolot dostaje rozkaz identyfikacji, dopiero po tym jak doleciał do Waszyngtonu. Ba, myśliwce nie mogą go zestrzelić. Najwidoczniej rakiety nowej generacji montowane w myśliwcach, mają zasięg 100 metrów. :MJTQO: Główny bohater, to odpowiednik Johna McClane'a. Niestety można ich porównać do czekolady. "Odpowiednik" to zaledwie wyrób czekoladopodobny. Ot taka kakaowa margaryna. John rzucał świetnymi tekstami, dał się lubić, natomiast tamten to płaski jak naleśnik komando. 

Jak na przedstawiciela tego gatunku, nie zabrakło wybuchów. Niestety nie ratują one słabej reszty. Fabuła jest słaba. Nie wymagam czegoś na poziomie "Siedem" czy "Gorączki", ale na litość boską... niech to ma jakikolwiek sens! Niestety mamy do czynienia z kolejną papką: "te, kozak, ratuj USA przed zagładą" :/ 

Nie polecam. 

Ocena 4/10

Edytowano przez Triste Cordis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Zapowiedź

Nigdy w życiu nie widziałem czegoś takiego. Wyobraźcie sobie film, który do końca trzyma w napięciu... aż tu przychodzi zakończenie i... WTF? :wut: Serio? SERIO??? Absolutne mistrzostwo jeśli chodzi o spier zepsucie klimatu i rozczarowanie widza. Kurcze, nawet trudno mi znaleźć porównanie. Omen w którym Damien wyskakuje z tekstem: "ale was nabrałem, tam jest ukryta kamera (z różnych pomieszczeń wychodzą ofiary). Żebyście widzieli swoje miny!:lol:

No dobra, ale "o so chozi". 50 lat temu, w nowo otwartej szkole dzieciaki otrzymały zadanie: "narysuj jak będzie wyglądać świat za 50 lat". Wszystkie prace zamknięto w "kapsule czasu" (nierdzewnym, wytrzymałym pojemniku). Oczywiście w 50 rocznicę zostaje ona otwarta. Ku zdziwieniu wszystkich, jedna z prac to ciąg cyfr. Główny bohater odkrywa, że to szyfr. Spis dat, współrzędnych a nawet ilości ofiar różnych katastrof. Wszystkie się sprawdziły. Problem w tym, że do kilku z nich ma jeszcze dojść.

Wszystko pięknie i wesoło, napięcie jak w elektrowni atomowej, aż tu finał. Wycięto go z innego filmu? Genialny, klimatyczny thriller ustępuje miejsca kompletnemu kiczowi.

Ocena 6/10 (-3 za finał) 

Mimo wszystko polecam. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Lis i Pies

Zainteresowała mnie sygnatura jedynego użytkownika, którego nick nie mieści się w jednej linijce - BiPa :) Zapytałem z jakiej bajki pochodzi. Dzięki niemu obejrzałem coś, czego już nigdy nie zobaczymy w kinach. 

Fabuła

Historia przedstawiona w tej bajce jest świetna. Pewnego dnia, starsza kobieta znajduje i przygarnia małego, porzuconego liska. W tym samym czasie, jej sąsiad, myśliwy, kupuje szczeniaka, który w przyszłości ma zostać "psem myśliwskim". Oczywiście zwierzaki zaprzyjaźniają się ze sobą, ale czy przyjaźń przetrwa próbę czasu? No właśnie... 

Bajka non stop "serwuje" widzowi coś ciekawego. Praktycznie w każdej scenie coś się dzieje. Humor (nienaciągany, co jest plusem) ustępuje po chwili wzruszeniu, czy emocjonującym chwilom, w których nie wiadomo co się stanie. Finał jest świetny. Przedstawione postaci mają świetne charaktery - w szczególności myśliwy, który w przeciwieństwie do innych bajek czy animacji, nie jest stereotypową, płaską "wredotą". Pewien jąkający się dzięcioł po prostu "miażdży". 

Ku mojemu zaskoczeniu piosenki były krótkie i nie pojawiały się zbyt często. Po prostu "kiedy trzeba i ile trzeba". I tak powinno być w każdej bajce. 

Jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to żywot pewnej gąsienicy, ale to chyba jedyna rzucająca się w oczy wada. Cała reszta jest genialna. Polecam. Warto. 

Ocena: 9+/10

PS. BiP, dzięki za namiary :)

EDIT. Obejrzę "dwójkę". Możliwe, że jeszcze dziś wieczorem. 

Edytowano przez Triste Cordis
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz jeszcze 2 część zobacz...

 

To co mam w profilu dotyczy właśnie 2 części.

 

Ps Ukeź kilka postów wyżej też opisał te bajkę i to od niego zaczerpnąłem inspirację na awatar.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...