Skocz do zawartości

Igrzyska Śmierci II edition [O dziwo, Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1.1k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

-Idę w górę strumienia muszę się oddalić od tego intruza który nas obserwuje potrzebuje spokoju by skończyć swoje zadanie. Po tych słowach się skrzywiłem ból mojego grzbietu stawał się nieznośny.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rubby poczuła w ustach, że jest w tym ziole jeszcze liść innego.

-Jest tu liść, który jest inny. Chciałeś mnie otruć? - Ale było za puźno. Dziewczyna przełknęła niechcący zioła, i padła jak zabita.

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie!! Co jej się stało? To niemożliwe sprawdziłem puls był w porządku, ale nieco spowolniony. Zrzuciłem z siebie kawałek pnia i  podniosłem nieprzytomną klacz. Położyłem ją na grzbiecie. Ten zaczął boleć mnie jeszcze bardziej. Wiedziałem, że nie mogę jej zostawić z tym intruzem, bo zginie. Zacząłem iść z nią mizernym krokiem w górę strumienia. Tam jej na pewno pomogę pomyślałem. Nagle usłyszałem wycie. Pięknie jeszcze tego brakuje wilki są w okolicy. Teraz wiem na pewno, że nie mogę jej zostawić. Umrę, ale ją ocalę choćby nie wiem, co.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle Rubby coś się stało. Czyżby ją otruł?! Chyba nie, bo zaczął nieść ją na grzbiecie. Postanowiłem nadal skakać po drzewach i ich śledzić. Przy okazji nadal wyłem. Wygląda na to że tego gościa bolą plecy, bo aż jęczy z bulu. Może mu pomogę. Wydałem z siebie wycie i nagle zeskoczyłem z drzewa.

- Niespodzianka!

Edytowano przez Sajback claus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Oczywiście nie chcę żeby zginęła. Na razie wystarczy mi śmierć mojej miłości... . Poniosę ją, ale na swój sposób.

Wstałem na tylnie kopyta i bardzo mocno zaparłem się za grzbiet, aż było słychać kości. W końcu bez trudu stałem na tylnich kopytach, a klacz złapałjem przednimi. Mój kręgosłup był wyprostowany.

- Więc w drogę.

Edytowano przez Sajback claus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Wybacz to wszystko moja wina. Chciałem jej pomóc zapadła na chwilową ślepotę. Chciałem dać jej zioło, które jej pomoże. Niestety nie zauważyłem, że zaplątało się tam zioło paraliżujące. Nie jest śmiercionośne, ale potrafi odebrać przytomność miałem użyć go później do obrony. Widziałem Zdjęcie Pinkie jest mi naprawdę przykro z tego powodu. Zdążyliście się spotkać?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimic coraz wyraźniej słyszał dźwięki rozmowy, na wszelki wypadek zmienił wygląd na tego ogiera Irona. Tak jeszcze trudniej go będzie rozpoznać, przyśpieszył tempo marszu. Teraz pewnie idealnie było go słychać, ale i tak ich dorwie. Nie uciekną mu, no chyba że będzie miał taki kaprys.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów się skrzywiłem ból mnie męczył. Po czym zrobiłem smutną minę

-Współczuje ci. Znam to uczucie w moim dystrykcie się za mną nie przepada. Uważa za dziwaka wszyscy mnie unikają. Ale była jedna klacz, która była bardzo bliska mojemu sercu. Na chwilę zamilkłem. Zginęła w poprzednich igrzyskach a ja nie mogłem nic zrobić. To jest jeden z powodów, dla których się zgłosiłem. Nie mam już radości życia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- W moim dystrykcie też nikt mnie nie rozumie. Pinkie była... tą jedyną. Zgłosiłem się na igrzyska ponieważ dowiedziałem się że ją wybrali. Chciałbym umrzeć zamiat niej, ale to niemożliwe. Jednak ona nie chciałaby żebym się smucił. Tak czy owak, jeden z nas, lub oboje, ponownie ujrzy swoją miłość. Chodźmy, czas nagli.

Zacząłem iść.

Edytowano przez Sajback claus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...