Skocz do zawartości

Dualizm Boga czy Bóg może być zły ?


Paladyn Zanderson

Recommended Posts

Słuchając kawałka Sitra Ahra grupy Therion, zacząłem się zastanawiać  co oznacza to określenie i po niedługim czasie odkryłem, że w języku hebrajskim oznacza to Ścieżkę Lewej Dłoni lub Drugą Stronę. Wnikając głębiej  w tematykę odkryłem, że jest to określenie na Zło, ale co dziwniejsze pochodzące nie od Szatana, lecz od samego Boga. Po chwilowym szoku zacząłem się zastanawiać na sensem tej tezy i doszedłem do wniosku, że coś może w tym być, bo w obecnym świecie jest naprawdę dużo Zła, a Bóg wydaje się dosyć biernie reagować na nie,, a niektóre złe czyny wychodzą w końcu na dobre. Więc jak sądzicie czy Bóg może mieć "Złą"stronę czy raczej taki Dualizm jest tylko wymysłem ?

Edytowano przez Komfiturka Zandi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że Bóg ma złą stronę. Sam to przecież mówi w Dekalogu:

"Bom Ja jest Pan, Bóg Twój, Bóg zawistny, który dochodzę nieprawości ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, a czynię miłosierdzie na wiele tysięcy miłującym mnie i strzegącym przykazań moich."

 

Jak widać, Bóg jest samym miłosierdziem... o ile w niego wierzysz, kochasz go i przestrzegasz przykazań. W przeciwnym razie dostaniesz taki w :yay: ol, że Twoje praprawnuki to poczują. :rainderp:

 

Pomijam fakt, dlaczego miłosierny Bóg pozwolił na zagładę Narodu Wybranego, tj. Żydów podczas drugiej wojny. Ale to jest temat na dłuższą rozmowę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś na lekcji religii jak mi się nudziło wyszukałem w Biblii fragment gdzie Jahwe obiecał ludowi wybranemu roznieść w pył inne wrogie ludy. Oczywiście katecheta jak zawsze z tego wybrnął średnio satysfakcjonującą mnie odpowiedzią, że Bóg jest naszym ojcem, a ojciec czasem zdejmuje pasa i leje po tyłku swoje dziecko- w tym przypadku niewiernych.

Przypomina mi się też przypowieść o Hiobie, jeśli Bóg jest wszechwiedzący to wchodząc w zakład z diabłem wiedział, że wygra. Jeśli zaś nie wiedział to jedna z rzeczy która obala jego wszechwiedzę. Co ciekawe mimo tej wiedzy musiał zesłać na Hioba cierpienie by udowodnić, że ma racje; wykorzystał ból człowieka(swojego wyznawcy!) by pokazać jaki to ma pogłos. Oczywiście ktoś może walnąć coś w stylu, że to próba wiary jak to niektóre nieszczęścia się tłumaczy- szczerze miałbym gdzieś takie próby i Boga, który musi na mnie pokazać, że ma racje.

 

Ale ja mogę być nieobiektywny, od zawsze byłem wątpiący, już za dziecka wątpiłem w moc znaku krzyża - wolałem próbować odpalić super sajana.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Widzę, że rozpętałem ciekawą dyskusję, zadając to pytani, szczerze nie spodziewałem, że ktoś będzie w stanie podjąć tak trudny i dla niektórych  drażliwy temat (dodam że teoria Sitra Ahra i opozycyjnej do niej Sitra Kedusha wywodzi się z Księgi Zohar, która tak jak inne teksty kabalistyczne aż do XX wieku była zakazana, więc stąpałem po cienkim lodzie :twiblush: Niecierpliwe czekam jakie jeszcze owoce wyda ta dyskusja

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet abstrahując od samego chrześcijańskiego Boga, to wystarczy spojrzeć na inne bóstwa na przestrzeni dziejów. Pomijając bóstwa stricte "złe" jak wszelakiej maści bogów wojny, to praktycznie każde bóstwo było po trosze dobre po trosze złe. Bogowie jak ludzie mieli swoje kaprysy i zachcianki nie zawsze dobre. Arabski Allah też jest swój sposób zły bo nawołuje do walki z niewiernymi. Chrześcijański jak tutaj koledzy wyżej wymienili też ma coś za uszami.

Dodając przykład:

Bóg kazał zabić Abrahamowi swojego własnego syna żeby go po prostu sprawdzić. Owszem, powiecie że potem go przed tym powstrzymał, ale daaa... zabójstwo to przestępstwo, to grzech śmiertelny. Namawianie do popełnienia zabójstwa jest praktycznie równoznaczne z popełnieniem go.

 

Idąc dalej, cytat:

Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna.

 

Bóg którego człowiek tak się boi, że jest gotów poświęcić własne dziecko? Odpowiedź na to pytanie zostawię wam. :P

 

 

Pomijam fakt, dlaczego miłosierny Bóg pozwolił na zagładę Narodu Wybranego, tj. Żydów podczas drugiej wojny. Ale to jest temat na dłuższą rozmowę...

 

To nie jest do końca tak jak mówisz. Bóg dał ludziom wolną wolę żeby z niej korzystali. Wydaje mi się, że Bóg nie chce tak bardzo ingerować w świat ludzi, żeby zmienić świat. Można do tego dorobić historię, że "przecież w końcu wojna się skończyła i tyle Żydów przeżyło". I będzie to prawdziwe, tak samo jak to, że ucieczka Żydów z niewoli egipskiej też pozwoliła im przeżyć. Jednakże i w niewoli egipskiej i w czasie II WŚ zginęła masa Żydów.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Katolicki" Bóg wg toku rozumowania wielu księży każdego niewiernego wysyła do piekła. Zaś definicja słowa "niewierny" - ten, który nie wierzy. Mówiąc krótko - nieważne, czemu nie wierzysz, czy w ogóle miałeś możliwość dowiedzieć się skądkolwiek o istnieniu Boga (ludzkość istniała długo przed tym, gdy pojawili się pierwsi żydzi) i jaki jesteś wobec innych ludzi i tak będziesz smażyć się w piekle. Bo nie wierzysz. Bo nie chodzisz co niedzielę do kościoła wygłaszać formułkę, którą tak naprawdę mało kto z głębi serca wypowiada, a większość "bo co inni pomyślą jak tego nie zrobię", a przynajmniej w mojej rodzinie. Tak więc, jeśli Bóg jest taki, jak go opisuje biblia oraz sami księża - tak, jest on zły, gdyż jego ocena ludzi ogranicza się do tego, czy w niego wierzą, czy nie, a pomija inne ważne (a nawet ważniejsze od wiary) aspekty. 

 

Problem w tym, że Bóg niekoniecznie może być taki, jakim go księża opisują. Już w wielu kwestiach kościół miał swoje założenia, które później z łatwością były obalane. Żeby słów na wiatr nie rzucać jako przykład podam teorię heliocentryczną, z którą, gdy ta raczkowała jeszcze kościół zaciekle walczył. A w ostatecznym rozrachunku okazała się ona prawdziwa. Skąd pewność, że obraz Boga, jaki nam przedstawia kościół jest prawdziwy? Kościół tworzą ludzie. A ludzie popełniają błędy. Do tej pory człowiek nie stworzył niczego, co by było całkowicie wolne od błędów i nieprędko to ulegnie zmianie. Sama kwestia istnienia jakiejkolwiek istoty wyższej w najbliższym czasie nie będzie rozstrzygnięta do tego stopnia, iż znacząca większość ludzi stanie po jednej stronie barykady. Na istnienie Boga, czy też jego nieistnienie po prostu brakuje jeszcze jednoznacznych dowodów. Tak więc jeśli wziąć pod uwagę fakt, iż tak naprawdę nie wiemy "jaki jest" Bóg w rzeczywistości i czy on w ogóle istnieje moja ostateczna odpowiedź jest - nie wiem. Nie potrafię jednoznacznie się określić w kwestii dualizmu Boga. Można na ten temat pisać bardzo długo, lecz każde zdanie wypowiedziane tutaj rodzi tylko kolejne pytania, na które brak jednoznacznej odpowiedzi.

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

no Xan widzę, że odrobiłeś lekcję z religioznawstwa na 6+ *daję :muffin:* i masz rację Bóg dał nam wolę, dlatego mamy obowiązek reagować na coś złego Bóg nawet dał nam takie przykazanie by nie podnosić ręki na 2 człowieka, bo konsekwencje mogą być tragiczne, ale w końcu zostaliśmy stworzeni na "jego" podobieństwo, co może oznaczać, że możemy mieć też trochę Bożego Zła w sobie

Hugocholicu :3 może może nigdy nie poznamy odpowiedzi, ale taka natura człowieka, że to czego nie wie chce poznać i szuka na to odpowiedzi, dzięki czemu poznaje coś nieoczekiwanego. Być może to filozoficzne co powiem, ale szukając odpowiedzi człowiek uczy się poznawać świat i samego siebie,   oraz odczuwa radość nie z samej odpowiedzi (bo ta często bywa zawodem) lecz z drogi jaką do niej przeszedł :)

Edytowano przez Komfiturka Zandi
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale w końcu zostaliśmy stworzeni na "jego" podobieństwo, co może oznaczać, że możemy mieć też trochę Bożego Zła w sobie

Ale przecież na podobieństwo Boga ludzie zostali stworzeni na początku, po czym za zerwanie i skosztowanie rajskiego owocu spatchował nas do gorszej wersji, a nasza grzeszna natura wychodzi od grzechu pierworodnego.

Edytowano przez Full Metal Dashie
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no Xan widzę, że odrobiłeś lekcję z religioznawstwa na 6+ *daję :muffin:* i masz rację Bóg dał nam wolę, dlatego mamy obowiązek reagować na coś złego Bóg nawet dał nam takie przykazanie by nie podnosić ręki na 2 człowieka, bo konsekwencje mogą być tragiczne, ale w końcu zostaliśmy stworzeni na "jego" podobieństwo, co może oznaczać, że możemy mieć też trochę Bożego Zła w sobie

Hugocholicu :3 może może nigdy nie poznamy odpowiedzi, ale taka natura człowieka, że to czego nie wie chce poznać i szuka na to odpowiedzi, dzięki czemu poznaje coś nieoczekiwanego. Być może to filozoficzne co powiem, ale szukając odpowiedzi człowiek uczy się poznawać świat i samego siebie,   oraz odczuwa radość nie z samej odpowiedzi (bo ta często bywa zawodem) lecz z drogi jaką do niej przeszedł :)

Jakbym słyszał swoją poczciwą nauczycielkę filozofii z liceum! :D I przyznać muszę rację, ludzka ciekawość nie zna granic i sam nie raz łapię się na tym, iż zastanawiam się nad tym czy Bóg istnieje i jaki jest tak naprawdę. Jak się dłużej tak naprawdę zastanowić, to teoria o dualizmie Boga by miała sens, jednak jak wcześniej powiedziałem - problem jest w tym, iż jednoznacznie tego udowodnić się póki co nie da. Niemniej debata na ten temat konkretna wychodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Katolicki" Bóg wg toku rozumowania wielu księży każdego niewiernego wysyła do piekła. Zaś definicja słowa "niewierny" - ten, który nie wierzy. Mówiąc krótko - nieważne, czemu nie wierzysz, czy w ogóle miałeś możliwość dowiedzieć się skądkolwiek o istnieniu Boga (ludzkość istniała długo przed tym, gdy pojawili się pierwsi żydzi) i jaki jesteś wobec innych ludzi i tak będziesz smażyć się w piekle. Bo nie wierzysz. Bo nie chodzisz co niedzielę do kościoła wygłaszać formułkę, którą tak naprawdę mało kto z głębi serca wypowiada, a większość "bo co inni pomyślą jak tego nie zrobię", a przynajmniej w mojej rodzinie. Tak więc, jeśli Bóg jest taki, jak go opisuje biblia oraz sami księża - tak, jest on zły, gdyż jego ocena ludzi ogranicza się do tego, czy w niego wierzą, czy nie, a pomija inne ważne (a nawet ważniejsze od wiary) aspekty.

 

Mnie tam zaś uczyli, że do piekła pójdzie ten kto miał możliwość, ale nie uwierzył. Czyli pójdę do piekła jeśli teraz odrzucę chrześcijaństwo i przejdę np. na hinduizm. Tacy Indianie przed przybyciem "wielkich i litościwych konkwistadorów którzy z imieniem Boga na ustach (i szablą w dłoni ;) ) przybyli do Ameryki by rozszerzyć wiarę" według tego, czego zostałem nauczony, nie byli sądzeni przez Boga pod względem tego czy wierzyli czy nie. Oni nie mieli wtedy dostępu do Biblii, imię Jezusa było dla nich równie abstrakcyjne co latający kaktus w glinianej doniczce, więc to by było dość smutne jakby przepadli w piekielnej otchłani z tego powodu. :P

 

Ale to tylko potwierdza teorię, że ilu nauczycieli, tyle wiar. Ja sam wyznaję, zasadę że każdy ma swojego Boga, a wszelkie wiary, to tylko drogowskazy które prowadzą nas do swojego Boga. Z tego też względu nie jest dla mnie problemem połączyć reinkarnację z chrześcijaństwem. :D

 

Problem w tym, że Bóg niekoniecznie może być taki, jakim go księża opisują. Już w wielu kwestiach kościół miał swoje założenia, które później z łatwością były obalane. Żeby słów na wiatr nie rzucać jako przykład podam teorię heliocentryczną, z którą, gdy ta raczkowała jeszcze kościół zaciekle walczył. A w ostatecznym rozrachunku okazała się ona prawdziwa. Skąd pewność, że obraz Boga, jaki nam przedstawia kościół jest prawdziwy? Kościół tworzą ludzie. A ludzie popełniają błędy. Do tej pory człowiek nie stworzył niczego, co by było całkowicie wolne od błędów i nieprędko to ulegnie zmianie. Sama kwestia istnienia jakiejkolwiek istoty wyższej w najbliższym czasie nie będzie rozstrzygnięta do tego stopnia, iż znacząca większość ludzi stanie po jednej stronie barykady. Na istnienie Boga, czy też jego nieistnienie po prostu brakuje jeszcze jednoznacznych dowodów. Tak więc jeśli wziąć pod uwagę fakt, iż tak naprawdę nie wiemy "jaki jest" Bóg w rzeczywistości i czy on w ogóle istnieje moja ostateczna odpowiedź jest - nie wiem. Nie potrafię jednoznacznie się określić w kwestii dualizmu Boga. Można na ten temat pisać bardzo długo, lecz każde zdanie wypowiedziane tutaj rodzi tylko kolejne pytania, na które brak jednoznacznej odpowiedzi.

 

Tutaj się w pełni zgodzę, ze Bóg może nie być taki jak go opisują. Może się okazać, że będzie zupełnie na odwrót, że niewierzący pójdą na zieloną polankę, a my (wierzący) trafimy nadzy do kotła z napalonym diabłem. :D Jednak tego się nie dowiemy póki sami nie umrzemy, bo trupy niestety zbyt rozmowne nie są. :P W sumie na tym polega wiara, że wierzymy w coś na co nie ma dowodów. Bo jeśli ktoś by potwierdził istnienie Boga czy jakiegokolwiek innego bytu wyższego, to to już by nie była wiara, tylko po prostu stwierdzenie faktu.

 

 

no Xan widzę, że odrobiłeś lekcję z religioznawstwa na 6+ *daję :muffin:* i masz rację Bóg dał nam wolę, dlatego mamy obowiązek reagować na coś złego Bóg nawet dał nam takie przykazanie by nie podnosić ręki na 2 człowieka, bo konsekwencje mogą być tragiczne, ale w końcu zostaliśmy stworzeni na "jego" podobieństwo, co może oznaczać, że możemy mieć też trochę Bożego Zła w sobie

 

Hehe, dzięki. :) Najlepsze jest to, że prawdę mówiąc ze mnie taki praktykant chrześcijaństwa jak z mysiej pipy wór na mąkę. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam zaś uczyli, że do piekła pójdzie ten kto miał możliwość, ale nie uwierzył. Czyli pójdę do piekła jeśli teraz odrzucę chrześcijaństwo i przejdę np. na hinduizm. Tacy Indianie przed przybyciem "wielkich i litościwych konkwistadorów którzy z imieniem Boga na ustach (i szablą w dłoni ;) ) przybyli do Ameryki by rozszerzyć wiarę" według tego, czego zostałem nauczony, nie byli sądzeni przez Boga pod względem tego czy wierzyli czy nie. Oni nie mieli wtedy dostępu do Biblii, imię Jezusa było dla nich równie abstrakcyjne co latający kaktus w glinianej doniczce, więc to by było dość smutne jakby przepadli w piekielnej otchłani z tego powodu. :P

 

Ale to tylko potwierdza teorię, że ilu nauczycieli, tyle wiar. Ja sam wyznaję, zasadę że każdy ma swojego Boga, a wszelkie wiary, to tylko drogowskazy które prowadzą nas do swojego Boga. Z tego też względu nie jest dla mnie problemem połączyć reinkarnację z chrześcijaństwem. :D

 

 

Tutaj się w pełni zgodzę, ze Bóg może nie być taki jak go opisują. Może się okazać, że będzie zupełnie na odwrót, że niewierzący pójdą na zieloną polankę, a my (wierzący) trafimy nadzy do kotła z napalonym diabłem. :D Jednak tego się nie dowiemy póki sami nie umrzemy, bo trupy niestety zbyt rozmowne nie są. :P W sumie na tym polega wiara, że wierzymy w coś na co nie ma dowodów. Bo jeśli ktoś by potwierdził istnienie Boga czy jakiegokolwiek innego bytu wyższego, to to już by nie była wiara, tylko po prostu stwierdzenie faktu.

 

Dokłądnie jak mówisz, ile wiar - tylu nauczycieli. Ja miałem księdza, który mówił właśnie tak, iż niewierzący bezwzględnie do piekła, zaś mnie oskarżał o satanizm za słuchanie muzyki metalowej. Podobną papką mnie "karmiono" w trakcie rekolekcji, widać miałem wyjątkowego pecha do księży, w swoim życiu, Naliczyłem jednego "normalnego" księdza wśród tych, których spotkałem osobiście no i jeszcze jest kolega, który aktualnie przebywa w seminarium, bo zachciało mu się zostać duchownym. I to tylko potwierdza, iż ciężko stwierdzić jak wygląda sprawa z dualizmem. 

 

Ps. akurat u mnie z wiarą sprawa jest skomplikowana, ale chyba najbliżej mi do agnostyka. W każdym razie niewiele osób by mnie określiło jako osobę wierzącą ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja słyszałem teorię, że zło samo w sobie nie istnieje, tylko jest brakiem dobra. Tak samo jak to, co określamy zimnem jest brakiem ciepła, a ciemność brakiem światła.

Co do naszego losu po śmierci - potępienia lub zbawienia. To mam nadzieję, że każdy zostanie sprawiedliwie rozliczony według własnego sumienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja słyszałem teorię, że zło samo w sobie nie istnieje, tylko jest brakiem dobra. Tak samo jak to, co określamy zimnem jest brakiem ciepła, a ciemność brakiem światła.

Co do naszego losu po śmierci - potępienia lub zbawienia. To mam nadzieję, że każdy zostanie sprawiedliwie rozliczony według własnego sumienia.

hm :interesting:: możesz rozwinąć pierwszą myśl tak jakoś bardziej ? Ja dorzucę jecze pewną cikawostkę że Ścieżka Lewej Dłoni (Sitra Ahra) znajduje się pod patronatem :luna3: i stawia na samorozwój i dążenie do "boskiej" cząstki w opozycji do Ścieżki Prawej Dłoni (Sitra Kedusha), której patronuje :celestia: i  która stawia na rozwój społeczeństw, grup i akceptację ustalonych norm

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego też względu nie jest dla mnie problemem połączyć reinkarnację z chrześcijaństwem. :D

 

W Biblii jest nawet jakiś fragment który to potwierdza. Nie dosłownie, ale jednak.

Ps. akurat u mnie z wiarą sprawa jest skomplikowana, ale chyba najbliżej mi do agnostyka

 

f1sj.png

Już Cię lubię!

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Bóg ma swoją złą stronę, bo bez niej nigdy nie ujrzelibyśmy tej dobrej. Po tygodniu na pustyni, łyk wody którą normalnie pijesz bez jakichkolwiek emocji zamieniła by Cię w najszczęśliwszą istotę na świecie.  Bardziej mnie ciekawi temat boskiej "sprawiedliwości". Kiedyś z nudów zainteresowałem się całą apokalipsą św. Jana. Myślałem że nie znajdę tam niczego ciekawego, a stało się wręcz przeciwnie. Cała ta wizja wydaje się przerażająca. Do nieba nie weźmiesz  komputera, pamiątek znad morza czy tam zdjęcia dziadka. Do tego wszyscy będą sądzeni osobno. Wyobraź sobie że cała twoja rodzina poszła do piekła, a ty jedyny do nieba. Dla mnie to przerażające, bo co może być straszniejsze od odebrania osób które darzy się miłością? + ww Hiob podczas swoich cierpień stracił dwóch synów, a w nagrodę dostał czerech "lepszych" 7lnl.jpg

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to, co opisaliście wyżej ma odniesienie do Buddy?

To chyba jedyne bóstwo (w sumie to nawet nie bóstwo, a człowiek :v), które nie ma odniesienia do dobra i zła, a jedynie do samodoskonalenia się.

 

Jak napisałeś, Budda nie był bogiem, a człowiekiem i to przez to dąży do samodoskonalenia się. Bóg według wierzeń chrześcijańskich jest idealny, więc udoskonalić się nie może. Poza tym, wydaje mi się że samodoskonalenie się ma jednak związek z dobrem i złem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Budda nie był bogiem, a człowiekiem i to przez to dąży do samodoskonalenia się. Bóg według wierzeń chrześcijańskich jest idealny, więc udoskonalić się nie może. Poza tym, wydaje mi się że samodoskonalenie się ma jednak związek z dobrem i złem.

 

Przepraszam, ale muszę się nie zgodzić. Uważam, że samodoskonalenie się nie ma związku z dobrem i złem. Człowiek może samodoskonalić się neutralnie, odrzuciwszy tradycyjne pojęcia wartości dobra i zła. Poza tym, do cna zły i świadomy tego człowiek także może się doskonalić i fizycznie i duchowo, wcale nie dążąc do dobra.

Nie jest też ustalone, że doskonałość jest równoznaczna z byciem dobrym, uważam że wręcz przeciwnie, ewentualny (czysto hipotetycznie, wiem, że to niemożliwe) "idealny" człowiek, tym bardziej Bóg, powinien chyba zachowywać wewnętrzną równowagę, a także być w pewien sposób ponad to wszystko.

 

W sumie ciężko to ogarnąć, a co dopiero napisać :twilight3:

Edytowano przez Skylen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Bóg według wierzeń chrześcijańskich jest idealny, więc udoskonalić się nie może

Może jest to na tej samej zasadzie co stosunek dziecka do matki. Każdy brzdąc widzi rodzicielkę jako kogoś nadludzkiego i idealnego, ale z wiekiem to słabnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Hm Toporowski ja twojego zdania nie mam gdzieś a jestem z rodziny "katolickiej" ale nie "Fanatolickej" co oznacza, że poddaje w wątpliwość niektóre texty o Bogu głoszone przezez hierarchów np p p oco w ogóle karzą nam iść do kościoła, a jednocześnie mówią, że z Bogiem można rozmawiać gdziekolwiek, to samo tyczy się Dualizmu Boga, każą nam myśleć że jet tylko i wyłącznie dobry, a przecież jakoś w Biblii widać, że nie do końca tak jest - Nasi "Starsi bracia w wierze" odkryli to już w czasach Starożytnej Persji (wtedy koncepcja Sitra Kedusha i Stra Ahra powstała)

Edytowano przez Komfiturka Zandi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bóg jest kurde wszechmogący. Jeśli On powie że jest dobry, to jest dobry i tyle, nawet gdyby palił, topił i mordował, bo to On tu decyduje co jest dobre a co nie.
Jeśli Bóg powie, że smażenie się w piekle jest dobre, to jest dobre.
Jeśli Bóg powie, że jedzenie pieczonych dzieci w pomarańczach jest dobre, to jest dobre.
Jeśli Bóg powie, że trolling jest dobry, to jest dobry.
Jeśli Bóg powie, że furries są dobrzy... ale Bóg tak nigdy nie powie. Nie jest aż tak skrzywiony.
Ej, zaraz, ludzie też tak mogą! Ustalmy wszyscy że jedzenie pieczonych dzieci w pomarańczach jest dobre!
A jak ktoś się nie zgadza, to Bóg może machnąć swoją boską macką czy innym odnóżem i zrobić tak, żeby wszyscy już się zgadzali. I nikt nie powie że to jest be, bo Bóg powie inaczej.
Po to jest cholernym Bogiem żeby tak móc.

Nie jestem chrzjeścinjaścininem i swoją wiedzę o Bogu czerpię z domysłów, które są beznadziejnym sposobem dowiadywania się czegokolwiek o Bogu, ale jak dla mnie wciąż trochę lepszym niż książka sprzed kilku tysięcy lat, w dodatku jedna z wielu na ten temat. Dlatego, kochani katole, możecie mieć moje zdanie kompletnie gdzieś bo jest niezgodne z waszą książką.

Ale zawiało gimboateistą 7lnl.jpg

Ja od siebie tylko dodam że 1000 lat temu ludzie wierzyli w magię, 500 lat temu wszyscy myśleli że ziemia jest płaska a 300 lat temu nikt nawet nie pomyślał o tym, że człowiek może wzbić się w powietrze. Więc nie bądź taki pewny braku Bozi.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zawiało gimboateistą 7lnl.jpg

Ja od siebie tylko dodam że 1000 lat temu ludzie wierzyli w magię, 500 lat temu wszyscy myśleli że ziemia jest płaska a 300 lat temu nikt nawet nie pomyślał o tym, że człowiek może wzbić się w powietrze. Więc nie bądź taki pewny braku Bozi.

Kilkanaście tysięcy lat temu ludzie mieli wywalone na boga, a dziś zapowiada się, że znów za kilkadziesiąt/set lat tak będzie
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może? Zatem nie jest wszechmocny. Czy może, ale nie chce? Jest więc niemiłosierny. Czy może i chce? Skąd zatem zło? Czy nie może i nie chce? Dlaczego więc nazywać go Bogiem?

 

To pozornie proste pytania a mogą być pożywką długiej dyskusji.

Wbrew pozorom "Bóg" który ktokolwiek, nie jest zły czy dobry.

Bo nie istnieje.

To my jesteśmy źli i/lub dobrzy.

To my wymyśliliśmy sobie "bogów" kiedy było nam źle, kiedy świat był dla nas, w naszym odczuciu, zły.

Bo potrzebowaliśmy kogoś lub czegoś, co mogli byśmy za to obwinić.

I to właśnie tych "bogów" obwinialiśmy, tak jak i im przypisywaliśmy wszystko to, co dla nas było niewytłumaczalne.

Wydaje się ludziom że "bóg" chrześcijański jest ten jedyny.

A skąd taki wniosek?

Bo udało nam się trochę szybciej udowodnić że za trzaskające pioruny nie jest odpowiedzialny ani Zeus ani kuźnia Hefajstosa?

Bo udało nam się trochę szybciej udowodnić że Słońce nie jest rydwanem Heliosa ale już bez dowodów że jest na nim metka "Made by Jahve" przypisujemy ją konkretnemu "bogu"?

Jesteśmy w stanie zaakceptować to, że jakiś facet o imieniu Piotrek siedzi gdzieś na chmurce i decyduje kto wejdzie a kto nie do krainy wiecznego szczęścia, ci co nie wejdą lądują u jego byłego współlokatora Lucka w krainie wiecznych męczarni, ale kiedy Egipcjanie mówili że u nich zamiast Piotrka siedzi niejaki Ozyrys, to ich wyśmiano.

Wszystkie "bóstwa" mają tą wspólną cechę, nie istnieją, niezależnie jak bardzo każda z wyznających ich grup będzie krzyczała że "moje bóstwo jest mojsze niż twojsze bo istnieje"...

Zastanawiam się czy kiedyś ludzie będą na tyle odważni by zacząć obwiniać samych siebie, a nie jakieś nieistniejące byty.

Było by niezwykle ciekawie, choć biorąc pod uwagę jak bardzo ludzie lubią hipokryzję, jest to wysoce niemożliwe :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilkanaście tysięcy lat temu ludzie mieli wywalone na boga, a dziś zapowiada się, że znów za kilkadziesiąt/set lat tak będzie

Chyba wyciągnąłeś tą teorię z... Ahem. Nie chce mi się specjalnie szukać, ale masz tu pierwszy-lepszy artykuł z Wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Religie_prehistoryczne - możesz przewinąć do paleolitu, bo stamtąd pochodzą najstarsze znaleziska, świadczące o tym, że ludzie od zawsze wierzyli... w jakiś rodzaj boga. I mylisz się, jeśli myślisz, że to się zmieni.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może? Zatem nie jest wszechmocny. Czy może, ale nie chce? Jest więc niemiłosierny. Czy może i chce? Skąd zatem zło? Czy nie może i nie chce? Dlaczego więc nazywać go Bogiem?

 

Kiedyś zadałem to samo pytanie zaprzyjaźnionemu księżulkowi. Jako odpowiedź przytoczył mi powieść o ziarnach rozsypanych na kamień, drogę, żyzną ziemię i między chwasty. Imo całkiem logiczne

Bo nie istnieje.

Napisałem o tym we wcześniejszym poście.

 

[...]

A skąd taki wniosek?

Bo udało nam się trochę szybciej udowodnić że za trzaskające pioruny nie jest odpowiedzialny ani Zeus ani kuźnia Hefajstosa?

Bo udało nam się trochę szybciej udowodnić że Słońce nie jest rydwanem Heliosa ale już bez dowodów że jest na nim metka "Made by Jahve" przypisujemy ją konkretnemu "bogu"?

" Pierwszy łyk ze szklanki nauk przyrodniczych zmieni ciebie w ateistę, zaś na dnie szklanki czeka na ciebie Bóg" --Werner Heisenberg

 

Bóg istnieje na pewno, ale nie wiemy jaki. Nauka też jest swego rodzaju bogiem. Jak można udowodnić powstanie świata przez wielkie bum? Jak można potwierdzić teorię 10 wymiarów? Na razie nie umiemy tego zrobić. Mimo to wielu naukowców w to wierzy. Czemu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...