Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 23, 2014 Autor Share Napisano Luty 23, 2014 Nad Bree pojawił się szary świt, zapowiadając dopiero pojawienie się pierwszych promieni słońca. W gospodzie wciąż panowała cisza, jak zwykle zresztą o tej porze. Ci nieliczni którzy byli już na nogach, stąpali niczym myszy, starając się nie maniestować tego, że już wstali. Inni zaś, stanowiący znaczną większość spali twardo i wyraźnie nie mieli jeszcze zamiaru się budzić. Zza rogu gospody, od strony lasu wyszedł elf, ten sam który wieczorem zajmował stół z całą resztą podejrzanych charakterów. Prowadził za sobą dwa kare konie. Tuż za nim szedł podstarzały mężczyzna o przerzedzonych, siwych włosach, prowadząc kolejne dwa wierzchowce, tym razem brązowego i białego. Konie przywiązane zostały do bariery przymocowanej do ściany gospody. Mężczyźni zamienili między sobą kilka słów, z czego elf podczas rozmowy zwracał się do siwego mężczyzny o wiele uprzejmiej, niż ten drugi, darzący go - cóż - pewną niechęcią. Chwilę później mężczyzna, zapewne były właściciel koni odszedł, a Gwydril został sam, wpatrując się w stronę, z której wzejdzie słońce. Czekał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 (edytowany) Po wyjściu z gospody udałem się do lasu. Po swojego wierzchowca. Powoli jechałem na czarnej bestii. W końcu się zatrzymałem w okolicy lasu. Spojrzałem na warga groźnym wzrokiem. -Zostań tu wkrótce wrócę. Po czym udałem się w stronę gospody w Bree. Ponownie pokryty starym materiałem, aby mieszkańcy mnie nie rozpoznali. Słońce trochę mnie osłabiało, ale już zdążyłem się do tego przyzwyczaić. Edytowano Luty 23, 2014 przez Magus Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaenr Linnre Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 Valthar nie spał już od dawna. Sen był mu prawie zbędny, gdyż zastępował go czymś jak medytacją. Jednak tej nocy zdrzemnął się dla zregenerowania sił w pełni. Teraz nadszedł czas gdy mają spotkać się przy wierzchowcach i ruszyć. Tylko gdzie? To umknęło mężczyźnie przy wczorajszej rozmowie, był jednak wciąż rozmarzony o potężnym Numenorze, który miał, według jego planów powrócić w pełnej chwale na swoje miejsce. Teraz jednak musiał dołączyć do drużyny, chwycił więc swój kostur, wcześniej oparty o ścianę przy łóżku i po cichu wyszedł ze swojego pokoju. W jego ustach już była fajka, z resztą jak zwykle. *Teraz w drogę!* pomyślał i po cichu ruszył przez gospodę ku wyjściu, zostawiając na ladzie baru parę monet. Wyszedł przez drzwi, założył swój kaptur po czym spojrzał w niebo. Miał nadzieję iż słońce nie będzie zanadto grzało, jednak musiał wytrzymać. Skierował się więc ku elfowi, którego to zauważył kątem oka dopiero przed chwilą, ukazując swoją gotowość do drogi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 23, 2014 Autor Share Napisano Luty 23, 2014 Elf zerknął na Valthara i nadchodzącego orka. - Rograku, czy twój warg czeka na ciebie niedaleko? - zapytał. Dał znak Valtharowi, aby wybrał sobie konia na grzbiecie którego miał spędzić najbliższe godziny. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 -Zgadza się jest w okolicy Bree i jest gotowy wyruszyć w każdej chwili. Wolałem go nie sprowadzać bliżej. Ludzie mogli, by wpaść w panikę na jego widok. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 Wstawanie nie było trudne dla Aarona. Nawet po kilku piwach. Głowa go nie bolała więc problemów nie miał. Wstał, wziął łyk ze swej manierki, pozbierał uzbrojenie, narzucił płaszcz na plecy i wyszedł. Rozejrzał się, i podszedł do elfa i reszty towarzystwa. - Dzień dobry, mam nadzieje że się nie spóźniłem. Czyli co wskakiwać na konia? - zapytał, ziewnął jeszcze cicho podszedł do brązowego konia. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 23, 2014 Autor Share Napisano Luty 23, 2014 - Ten jeden jest dość... żywiołowy, więc postawiłbym jednak na spokojne wejście, nie wskakiwanie. Czekamy jeszcze na krasnoluda - odrzekł. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spirlny byt Atlantis Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 Thanir powoli się wygrzebał z gospody,przy okazji płacąc karczmarzowi.Kiedy wyszedł na zewnątrz,jego głowę przeszył lekki pulsujący ból.Złapał się za głowę,a następnie ruszył w kierunku miejsca gdzie znajdzie zimną wodą a już chwilę później był już mokry od szyi w górę,tak jak uczyli go w domu że na kaca najlepsza jest zimna woda na łeb.Zamruczał coś w swoim ojczystym języku i ruszył w kierunku gospody.Nie czuł już takiego bólu głowy,więc dzięki temu dostrzegł drzewołaza innych na skraju lasu,ruszył w tamta stronę najszybciej jak mógł i 5 minut później zasapany stał nie daleko kompanów: -Mam nadzieję że się nie spóźniłem- Odrzekł cichym tonem Krasnolud. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 23, 2014 Autor Share Napisano Luty 23, 2014 - Jesteśmy tutaj od kilku minut, ale nie. Nie spóźniłeś się - powiedział Gwydril i odszedł kawałek dalej, odwiązał lejce jednego z karych koni i poprowadził go do krasnoluda. - Stille nu - mruknął do zwierzęcia i ustawił konia bokiem do Thanira. Koń stał teraz koło dość wysokiej ławki. - Tutaj stawiasz lewą nogę i opierasz się na niej. Ręce opierasz o siodło, a prawą przez to siodło przekładasz. Proszę, nie drzyj się kiedy spadniesz z konia - rzekł. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spirlny byt Atlantis Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 Krasnolud wzdrygnął na widok koni,lecz starał się żeby nie było po nim widać że się boi. -Mówisz że tak,mam zrobić,a co do tego drugiego to się postaram- Po czym postawił wszedł na ławkę,teraz jak mówił długouchy,Wstawił lewą nogę,oparł się lekko się zachwiał lecz nie upadł.Następnie z wielkim oporem ręce o siodło,po czym z rozmachem przełożył nogę na druga stronę,lecz miał małego pecha i wylądował na ziemi z drugiej strony,następnie zaczął powtarzać czynność aż wreszcie usiadł na tym całym zwierzęciu.I odezwał się: -ha udało mi się,a teraz elfie powiedz mi jak się tym kieruje- Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 23, 2014 Autor Share Napisano Luty 23, 2014 - To tutaj, te kawałki "sznura", to wodze. Chcesz skręcić w lewo, ciągniesz lewą rękę w lewo tak, żeby głowa konia również skręciła w tę stronę. Potem nauczysz się skręcać łydkami - po prostu dociskasz tę nogę, w którą stronę chcesz skręcić. Jeśli chcesz skręcić w prawo za pomocą wodzy, to ciągniesz w stronę kłębu, czyli tego wybrzuszenia tutaj - wskazał na kłąb. - Żeby ruszyć, naciskasz nogami na boki konia, ale LEKKO, bo inaczej pobiegnie. Żeby zahamować, znowu dociskasz łydkami boki konia i ciągniesz za wodze. Ciągniesz, nie szarpiesz. - Gwydril po wydaniu instrukcji usiadł na koniu za krasnoludem. - A teraz spróbuj ruszyć. I zrób to delikatnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 (edytowany) Aaron wszedł sprawnie na konia i pogłaskał go po głowie. Przyjrzał się krasnoludowi. - Tylko pamiętaj aby się nie rozbić. - powiedział i zaśmiał się. Edytowano Luty 23, 2014 przez Blazing Heart Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 Przyglądałem się w milczeniu całej sytuacji. Nie sądziłem, że krasnoludy mają takie problemy z jazdą konną. Z drugiej strony też nigdy nie jeździłem na tych zwierzętach. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spirlny byt Atlantis Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 Thanir przysłuchiwał się temu co ma długouchy do powiedzenia*ta ciekawe czy dosięgnę do tego czegoś co nawał kłąbem*stwierdził cicho w myślach krasnolud,po czym powiedział no to: -Dobrze,dobrze spróbuję,a mam pytanie,nie mieliście kucyków- Po czym tak jak mówił starał się dosięgnąć tego miejsca o którym to wspominał ów elf,aż wreszcie dosięgnął i koń lekko ruszył a krasnolud zadrżał i powiedział do człowieka: -Wiedz ze jestem twardy niczym skała- Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 23, 2014 Autor Share Napisano Luty 23, 2014 - Nie potrafisz jeździć na koniu, a radzisz sobie na kucyku, czy chodzi tylko o wysokość? - zapytał elf. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spirlny byt Atlantis Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 (edytowany) -Tak- odpowiedział krótko krasnolud a potem dodał -Mam tez mała awersje z lat kiedy byłem młodszy.- Edytowano Luty 23, 2014 przez Atlantis Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 23, 2014 Autor Share Napisano Luty 23, 2014 - Koń ma taką wyższość nad kucykiem, że jest szybszy. Wybacz, krasnoludzie, ale właściciel nie przyjmie zwrotów i nie posiada żadnych kucyków, nie mówiąc juz o tym że nie sądzę, żeby chciał mnie widzieć. Masz dwie mozliwości: albo opanujesz kierowanie koniem, albo jedziesz ze mną. Chcesz pokonywać długie mile Śródziemia z elfem na jednym grzbiecie? - zapytał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spirlny byt Atlantis Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 Krasnolud odpowiedział na pytanie Elfa:Dobrze spróbuję się nauczyć,ale jeśli trzy razy spadnę z konia to jadę z tobą-Ostatnie wypowiedział z lekkim pomrukami. Po czym zaczął uczyć się ,tylko tyle aby móc przynajmniej móc jako tako móc jeździć na tym czymś. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 Aaron przyglądał się nauce krasnoluda. - Jeżeli panowie nie macie nic przeciwko, pojeżdżę sobie chwile. Wiaterek dobrze mi zrobi. - Powiedziawszy to, zaczął krążyć wokół gospody na koniu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 23, 2014 Autor Share Napisano Luty 23, 2014 - Gdybyś po drodze zauważył Warga, to uważaj na konia. Nie reagują zbyt dobrze na ten gatunek - ostrzegł Aarona. - A teraz spróbuj skręcić - rzekł do krasnoluda. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 Chwilę przemyślałem słowa Gwydrila. I popatrzyłem na Aarona. -Może lepiej pójdę za tobą na wszelki wypadek. Gwydril może mieć racje mi mój warg jest posłuszny. Ale nie wiem, co mu strzeli do łba, gdy mnie niema w pobliżu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 - Spoko. W sumie chciałem kiedyś zobaczyć Warga. To co, przypilnuj swojego zwierzaka a ja pojeżdżę. - Powiedział do orka i zwolnił znacznie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spirlny byt Atlantis Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 (edytowany) Krasnolud nie lubił elfów,lecz teraz nie miał wyboru musiał się słuchać jednego z nich.Po czym tak jak mówił ów drzewołaz pociągnął lekko lewą cześć sznura która nazywali wodze tak aby to coś skręciło.Po powiedział: -Ha może się udać,ale mam nadzieję że nie stracę mojej brody przez to- Edytowano Luty 23, 2014 przez Atlantis Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Luty 23, 2014 Autor Share Napisano Luty 23, 2014 - Udało się, jak widzisz. Skręcił. A teraz go zatrzymaj - zarządził. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Magus Napisano Luty 23, 2014 Share Napisano Luty 23, 2014 Ruszyłem za Aaronem dotrzymując mu kroku i przy okazji się rozglądając. Znając mojego wierzchowca zapewne w tej chwili biega po lesie ganiając króliki w oczekiwaniu na mnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts