Gildia Nocnych Braci [gra]

[Cassidy]

- Na jutro!? Misję ratunkową? - Podleciała do niej zdenerwowana klacz. - Nie rozumiesz, że ci na górze mają plany by ją dzisiaj zabić! Jutro będzie futro i jedyne co uratujemy to flaki rozwalone po górze!

[Mały Hehesz]

-Chodziłam po górach. Zobaczyłam szczelinę no i... czysta ciekawość. Weszłam tam no jestem teraz tu...-odparła
Potem zerknęła na klacz.
-Masz rację. Chociaż mam ochotę wrócić do domu, to musimy dać radę.-powiedziała i popatrzyła na wszystkich

Edytowano Kwiecień 19, 2014 przez Wiecznie uśmiechnięta

[Arcybiskup z Canterbury]

- Rozumiem - powiedział do Jess. - kim byłaś w prawdziwym świecie? - zapytał.

- Dlaczego właściwie ma zostać zabita?

[Cassidy]

- Bo to nasza i złapali ją nie nasi, którzy nas nienawidzą i są naszymi wrogami.

[Sajback Gray]

- Jest sposób by wyeliminować wszystkich na raz a przynajmniej zneutralizować atak.

[Krulig]

Alyss przez cały czas była cicho. Nikt nawet nie zauważył, że trochę za cicho.

[Gość Nie sądzę]

Aren pomyślała jeszcze raz o wszystkim co się wydarzyło. Przez to zachwiała sięna nogach, miała nadzieję, że nikt nie zauważył.

[Mały Hehesz]

-Wiesz... moje zycie nie jest za ciekawe.

[Cassidy]

Klacz podleciała do Alyss, czy ciebie też mdli po tym wszystkim?

[Arcybiskup z Canterbury]

- Mimo wszystko nie ukrywasz chyba tyle, aby nie móc powiedzieć mi o nim choćby bez szczegółow - odrzekł Neil.

[Mały Hehesz]

-Pochodzilam z biednej rodziny. Moja mama zginela gdy mialam 10 lat. Nie umialam sie z tym pogodzic. Ojciec nigdy mnie nie rozumial. Jednak...-Jessy zaczela szepczec-kupil mi keyboard. A ja odkrylam, ze gdy gram, słyszę piękna muzyke, lecz inni slysza dzwiek od którego bola ich uszy. A wiec... nie moge juz grac.-powiedziala smutno

[Mephisto The Undying]

Mephisto podszedł do Aren. - W porządku? - zapytał. 

[Gość Nie sądzę]

Aren zastanowiła się chwilę nad odpowiedzią - Tak, tylko to może jednak i dla mnie za dużo jak na 24 godziny - stwierdziła niepewnie.

[Mephisto The Undying]

- A ze zdrowiem dobrze? Nie kręci ci się w głowię ani nic, bo jakby co to się poniosę. - powiedział zatroskanym tonem. 

[Arcybiskup z Canterbury]

Mężczyzna pokiwał głową.

- To raczej smutne. Sądzę jednak, że jeśli tobie sprawia to przyjemność, powinnaś grać. Ile masz lat, Jess? Oczywiście, jeśli mogę spytać.

[Gość Nie sądzę]

- Kręci mi się w głowie, ale poradzę sobie - stwierdziła znów po chwili. Nie czuła się zbyt dobrze, alu czuła też, że nie chce pomocy.

[Mały Hehesz]

-Tak, ale czuje ze w tym jest jakby szczypta klątwy. A moze mi sie wydaje...-powiedziala

-W tym roku 19. A ty?

[Mephisto The Undying]

Mephisto złapał dziewczynę pod ramię. - Lepiej nie ryzykować. - odparł. 

[Arcybiskup z Canterbury]

- Trzydzieści - odpowiedział. - W tym roku. - I była to prawie prawda.

[Mephisto The Undying]

((Jaka Cass? Poza tym przeczytałem że twoja postać ma 18 lat ))

Edytowano Kwiecień 19, 2014 przez Mephisto von Pheles

[Gość Nie sądzę]

Are chciała po prostu powiedzieć, że nie chce pomocy jednak mocniej zakręciło jej się w głowie i zrezygnowała.

[Krulig]

Alyss w ciszy wpatrywała się w towarzyszy. - Wiesz, Dandie... przywykłam do tego widoku... - w momencie uśmiechnęła się. - A gdzie jesteśmy? - spytała beztrosko.

[Mephisto The Undying]

- Najwidoczniej czujesz się jednak nie najlepiej. - powiedział do Aren. 

[Gość Nie sądzę]

Aż tak to widać? - zapytała Mephisto.

[Mephisto The Undying]

- Jesteś blada, i widać że kręci ci się w głowię. Chodzisz trochę niepewnie. - odpowiedział. - Ale to normalne.