Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 9, 2014 Autor Share Napisano Maj 9, 2014 (edytowany) - Tym lepiej dla mnie - warknęła. Syd westchnął z bólem i lekko, prawie niezauważalnie podniósł dłoń w kierunku Jess. W jej kieszeni ciążył mały, szary kamień z idealnie równą, okrągłą dziurą pośrodku. Edytowano Maj 9, 2014 przez Oksymoron Van Dort Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mały Hehesz Napisano Maj 9, 2014 Share Napisano Maj 9, 2014 Jessy zrozumiała znak Syda. Wyciągnęła kamien z kieszeni i dokładnie go obejrzała po czym spojrzala przez dziurę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 9, 2014 Autor Share Napisano Maj 9, 2014 Przez dziurę w kamieniu wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Na podłodze leżała ludzka sylwetka, cała w rażącym, lekko błękitnym świetle. Wiązki z jej pleców układały się w skrzydła. Nad nim zaś stał ohydny, wysuszony i nawpół zgnity trup z dziwnymi, szponiastymi wyrostkami na grzbiecie. Na głowie miał kilka brązowych macek przypominających nieco korzenie drzew. Trzymany w łapie sztylet wyglądał jak długa, wąska szpila spleciona z kilku wiązek przywodzacych na myśl jedynie ciemność. Druga taka szpila była wbita w Syda i powoli odbierała światło, zastępując je ciemnym dymem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Maj 10, 2014 Share Napisano Maj 10, 2014 Jonathan wypuścił kose a ta zniknęła w dymie. Po chwil złożył ręce jak do modlitwy. - Bible of the beast in the dawn of damnation, Bible of the beast in the call of the dark ,Bible of the beas of the final temptationeast. - wyrecytował. Trupy stanęły jak wryte. Odwrócił się i złapał Elizabeth pod ramię i szybko wyszedł z cyrku. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 10, 2014 Autor Share Napisano Maj 10, 2014 - Żniwiarzu - krzyknął mężczyzna w garniturze. - To ja jestem za to wszystko odpowiedzialny - rzekł z uśmiechem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Maj 10, 2014 Share Napisano Maj 10, 2014 - Wiem... - odpowiedział Jonathan stojąc w ciemnym miejscu. - Dlatego odesłałem Elizabath. - dodał i zszedł na dół. Przestał wyglądać jak człowiek, zamiast tego wyglądał jak kościotrup w ciemnej szacie narzuconej na ciało i kosie zrobionej z czaszki i kręgosłupa do których ktoś doczepił ostrze. - Amen and Attack... - dodał wpatrując się w mężczyznę oczodołami wypełnionymi gęstym żółtym światłem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 10, 2014 Autor Share Napisano Maj 10, 2014 - Twoje czary na nic się tu nie przydadzą. Nie jesteś teraz w stanie wysłać mnie nigdzie - rzekł ze spokojem. Zniknęły oczy, a w oczodołach również pojawił się żółty dym. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Maj 10, 2014 Share Napisano Maj 10, 2014 - Odesłać? - zapytał żniwiarz głosem pozbawionym jakiejkolwiek barwy bądź emocji.. Po chwili dało się słyszeć kobiecy, maniakalny śmiech. - Jonny cię nie odeśle... ja cię pożrę... - odezwała się czaszka na kosie. - Wybacz ale to Deus Vult... Santus Lupus in nomine Dei... - powiedział Jonathan. - Po prostu znikniesz z tego świata... - dodał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 10, 2014 Autor Share Napisano Maj 10, 2014 - Nie wydaje mi się, żniwiarzu - odrzekł mężczyzna... I po chwili przed Jonathanem stał jego klon. Oparł się o kosę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Maj 10, 2014 Share Napisano Maj 10, 2014 - Wiesz czym się różnimy? - zapytał. - Ja nie wiem czym jesteś... - powiedział. Odtrącił klona który spłonął, zamiast popiołu zostały z niego złote sfery które wleciały w kosę. - Ale to nie będzie mi przeszkadzać. Sprawiedliwości stanie się zadość... - powiedział. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 10, 2014 Autor Share Napisano Maj 10, 2014 - Stanie się, stanie. Pewnie, że tak. Zawsze się dzieje - rzekł głos zza Jonathana. - Dziwisz mnie, żniwiarzu. Nie jesteś ciekawy co przed... za tobą stoi? Ani nawet trochę? - zapytał mężczyzna, znowu w garniturze. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Maj 10, 2014 Share Napisano Maj 10, 2014 - Jestem... - odpowiedział bez emocji. - Czemu sądzisz że nie jestem? - zapytał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 10, 2014 Autor Share Napisano Maj 10, 2014 - Bo przed chwilą chciałeś mnie zniszczyć - odrzekł. - Sam widziałem. A nie zadałeś pytania, kim jestem. - Wzruszył ramionami. - Oczywiście, nie powiem ci kim jestem. Jeśli chcesz wiedzieć, będziesz musiał zgadywać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mały Hehesz Napisano Czerwiec 4, 2014 Share Napisano Czerwiec 4, 2014 Jessy nie wiedziała co robić. Co niby ten kamień miał jej pomóc? Nie miała pojęcia co zrobić. Nie zostawi tu Syda. Ale przecież nie ma szans z tym czymś. -POMOCY!!!-wrzasnęła na cały głos. Krzyk dało się usłyszeć w całym domu -POMOCY!!!-krzyknęła nieco głośniej, aż ją gardło zabolało. Teraz tylko zrozpaczona czekała aż ktoś przyjdzie z pomocą. 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Lipiec 15, 2014 Share Napisano Lipiec 15, 2014 - Najlepszym sposobem sprawdzenia czym jesteś będzie sekcja. - stwierdził spokojnie. Oparł się o kosę. - Niestety nie dowiem się wtedy czemu chciałeś zabić moją kontrahentkę ale będę musiał z tym żyć. - dodał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 15, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 15, 2014 Jess Monstrum zaczęło powoli zbliżać się do dziewczyny, po czym z powrotem zamieniło się w jej matkę. - Chodźmy stąd, Jess - powiedziała z uśmiechem, jakby przed chwilą nic się nie stało. Jess miała możliwość podbiec do Syda i wyrwać z jego ciała czarny kolec. Znajdowała się tylko trzy metry od niego. Jonathan Człowiek znowu się zaśmiał. - Zróbmy tak: masz trzy szanse na zgadnięcie, czym jestem. Za każdą złą odpowiedź twoja kontrahentka dostanie nożem. Ostatni raz spowoduje śmierć, i tym razem permanentnie! Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Lipiec 15, 2014 Share Napisano Lipiec 15, 2014 - Hehe. Mogę spróbować... ale niestety, zgadywanie nie jest moją mocną stroną. - powiedział Żniwiarz. - Jednak pierwsze co mi przychodzi do głowy to to że jesteś jakimś trupem... - stwierdził. - Ale kto wie, mogę się mylić... jestem już stary. - powiedział wzdychając. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mały Hehesz Napisano Lipiec 15, 2014 Share Napisano Lipiec 15, 2014 -Ani mi się śni!-krzyknęła po czym odepchnęła "matkę" i podbiegła do Syda. Wyrwała z jego ciała coś czarnego, co przypominało kolec. Czekała na to co się stanie. 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 15, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 15, 2014 Jonathan Żniwiarz usłyszał krzyk Elizabeth. Facet stojący naprzeciwko niego wyszczerzył się triumfalnie. Podniósł lewą dłoń, zacisnął w pięść i wysunął jeden palec. - Raz. Dwie próby pozostały - stwierdził. Jess Idź za nią - pojawił się głos Syda w głowie Jess. Mimo wszystko wciąż się nie ruszał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mały Hehesz Napisano Lipiec 15, 2014 Share Napisano Lipiec 15, 2014 -Ale...-szepnęła po czym odwróciła się patrząc na "swoją matkę" -Zgoda. Chodźmy.-powiedziała do kobiety bez wiekszych emocji 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Lipiec 15, 2014 Share Napisano Lipiec 15, 2014 Żniwiarz nie poruszył się słysząc krzyk. Gdyby nie fakt że przybrał formę szkieletu na pewno skrzywił by się. - Po co to robisz? Czym ona ci zawiniła? - pomyślał. Był naprawdę kiepski w tego typu zabawy a jego wróg z pewnością się z nim bawił. Nie wiedział co robić. - Nienawidzę zgadywanek... - mruknął. - Jesteś Shinigami. - powiedział. Jego głos nie miał żadnego wyrazu jednak żniwiarz nie był pewny swojej wypowiedzi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 15, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 15, 2014 Jonathan Jęk, znowu. Mężczyzna zachichotał. - Uwielbiam, kiedy inni grają w moje gry! A teraz proszę, nawet żniwiarz jest na mojej łasce! Ohohoho! - był widocznie bardzo wesoły. Jess - Ale najpierw mi to oddaj, córeczko. Skaleczysz się! - powiedziała z troską i wyciągnęła dłoń po sztylet trzymany przez Jess. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mephisto The Undying Napisano Lipiec 15, 2014 Share Napisano Lipiec 15, 2014 - Nie wiem kim jesteś, ale wiem czym będziesz. - powiedział żniwiarz i zaczął podchodzić do mężczyzny. - Będziesz trupem. - powiedział i uderzył go w brzuch kijem kosy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mały Hehesz Napisano Lipiec 15, 2014 Share Napisano Lipiec 15, 2014 Jessy popatrzyla sie na nią podejrzliwie. -Nie bój sie. Jestem dużą dziewczynką-powiedziala 1 Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Lipiec 15, 2014 Autor Share Napisano Lipiec 15, 2014 Jess - Już prawie zapomniałam o incydencie przed chwilą. Daj mi to! - powiedziała już ostrzej. W tym momencie Syd zerwał się z podłogi, podbiegł do "matki" Jess, przewrócił ją na ziemię, wyrwał sztylet zszokowanej dziewczynie i zaczął raz za razem wbijać go w głowę istoty. Ta szarpała się, drapała stróża po twarzy i kopała, wydając z siebie przeraźliwe, wysokie dźwięki. Po chwili walki dywan na podłodze pokrył się krwią, strzępkami mózgu i odłamkami kości. Ciało dziwacznego stwora znieruchomiało. Jonathan - Ha, ha, ha! Racja! Będę trupem! - krzyknął mężczyzna. - Jak wszyscy! Jak wszyscy! Mogę zaliczyć tę odpowiedź - stwierdził. Zniknął namiot cyrkowy, zniknęły trupy. Otaczał ich las. Pod jednym z drzew siedziała Elizabeth, próbując pozbierać myśli i wpatrując się w Jonathana z przerażeniem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts