Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 12/12/13 w Posty

  1. "Moje teksty, moja sprawa, jest ryzyko, jest zabawa" Oto hasło przewodnie tej edycji!
    2 points
  2. Rozumiem Cię, ale to psychologia. Taki jest nasz umysł. Możemy sobie wmawiać co chcemy, ale tak jest. Na "dzień dobry" to właśnie wygląd, proporcje twarzy, ciała i wiele innych czynników decyduje o ocenie danej osobie. A to wszystko, dzieje się podświadomie. Nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy,,,
    2 points
  3. Witam wszystkich serdecznie w temacie poświęconym: Wszystkie Drogi prowadzą do Equestrii Writer's Cut Autor: M.a.b Krótki Opis: To co zwykle - człowiek, meh życie, problemy, a tu nagle bum! Piękna perspektywa gniota? Coś się zmieniło? Jeśli tak, to na ile? Czy da się to w ogóle przeczytać? Kolejny Human, ptfu! Możliwe, lecz dopiero jak przeczytasz, możesz to ocenić. Jak obiecałem, Rewrite był przygotowywany dość długo z różnych powodów, lecz w końcu mogę coś pokazać. Od razu zastrzegam - pisanie idzie wolno i będzie szło wolno, więc prosiłbym o nie marudzenie, żebym szybciej pisał. Specjalnie dla porównania pozostawiam stary temat spoilerze pod nowym, by można było porównać oryginał z Rewritem. Oto link do huba! Wszystkie Drogi prowadzą do Equestrii Writer's Cut Index
    1 point
  4. EDIT pierwszej strony. ​Mój deviantART _
    1 point
  5. Przypadkiem otrzymałem dziś bardzo interesujący list wysłany przez Twilight Sparkle (wygląda na to, że Derpy omyłkowo dostarczyła go do mnie, zamiast do Księżniczki Celestii, do której był oryginalnie zaadresowany ). Przed odesłaniem go pod właściwy adres, po prostu musiałem zrobić kopię i podzielić się nią z Wami, bo jego treść wywala mi kory! Twilight opisuje w nim swoje zadziwiające odkrycia w dziedzinie genetyki kucyków; odkrycia, które odpowiadają na wiele istotnych pytań, jakie wielu z Was na pewno sobie zadawało od dawna, jak np. "paradoks bliźniąt Cake", czy córka Derpy i Doktora Whooves , albo przyszłe źrebieta Księżniczki Cadence i Shining Armora . Myślę, że to może być bardzo użyteczne dla ludzi zajmujących się shippingiem (związkami uczuciowymi między kucykami). Lecz dotyka także spraw nieco głębszych, np. pochodzenia Jednorożców i Pegazów, albo możliwości zostania Alikornem. Zainteresowani? :-> Poniżej cytuję cały list, lecz pozwoliłem sobie gdzieniegdzie wstawić nieco dodatkowych wyjaśnień (w nawiasach klamrowych), by podobieństwa między genetyką znaną ludziom, a genetyką znaną w Equestrii, stały się bardziej widoczne. Dla czytelności dorzuciłem też kilka nagłówków. Z powodu ograniczeń technicznych tego forum, musiałem też podzielić ten list na kilka części. Po zamieszczeniu pierwszej z nich będę musiał odczekać 1 dzień, lub aż ktoś skomentuje tę pierwszą, by móc zamieścić następną. Na wszelkie takie komentarze odpowiem dopiero pod koniec całej serii, by nie rozwalać tematu, więc proszę o cierpliwość. OK, bez dalszej zwłoki, oto pełna treść listu: Droga Księżniczko Celestio. Niedawno w Ponyville miało miejsce dziwne wydarzenie, które natychmiast przykuło moją uwagę: państwu Cake urodziła się para bliźniąt: Pound Cake (Pegaz) i Pumpkin Cake (Jednorożec). Podczas wizyty w szpitalu moja przyjaciółka Applejack zadała mi ciekawe pytanie, które naprawdę mnie zaintrygowało: Jak to możliwe, że te bliźniaki są Pegazem i Jednorożcem, skoro oboje ich rodziców jest Ziemskimi Kucykami?! Pan Cake próbował nam wyjaśniać, że jego pra-pra-pra-pra-pradziadek był Jednorożcem, podczas gdy dalszy kuzyn ciotecznej babci z drugiego pokolenia był Pegazem. Jednak pan Cake sam też wydawał się gubić w tych relacjach rodzinnych. {Fani też się w tym gubią i wielu twierdziło, że był to błąd scenarzystów. Wkrótce przekonacie się, że to wcale nie był błąd, i da się to naukowo wyjaśnić } Ta sprawa bardzo mnie gnębiła, więc postanowiłam przeprowadzić małe studia nad tym, jak kucyki dziedziczą cechy po swoich przodkach i jak to wszystko działa. Studia te okazały się bardzo owocne i doprowadziły do pewnych interesujących odkryć, które przerosły moje początkowe oczekiwania. Nie tylko wyjaśniają one "paradoks bliźniąt Cake", lecz także stawiają w całkiem nowym świetle małżeństwo Cake i ich korzenie. Zdecydowałam więc, by niezwłocznie Ci o nich napisać, ponieważ mogą one mieć istotne skutki dla całej Equestrii i jej przyszłości. Rzucają także nieco światła na naszą przeszłość i pochodzenie. Pomogły mi nawet poczynić trochę przewidywań na temat przyszłego potomstwa Księżniczki Cadence i mojego brata, Shining Armora. Teoria bąbelków W starych, zakurzonych księgach Jednorożców w bibliotece Canterlot znalazłam informację, że Kucyki są zbudowane z całego mnóstwa maleńkich bąbelków. {Myślę, że Derpy Hooves spodobałby się ten pomysł, zważywszy jej znaczek } To dlatego, że wszelkie Życie rozpoczęło się w wodach mórz. {To mi bardzo przypomina nasze teorie na temat początków życia, a te "bąbelki" wydają się być tym, co my nazywamy "komórkami" żywych organizmów.} Nasze ciała są jak morska piana zrobiona z bąbelków, a wewnątrz każdego takiego bąbelka zamknięte jest Światło Życia. Przyjmuje ono formę dwóch wstęg kolorowej tęczy -- jednej od matki, jednej od ojca -- które są ze sobą splecione jak warkocz lub podwójna spirala, co przedstawiam na poniższym obrazku: {To wydaje się być bardzo podobne do naszej idei cząsteczek DNA, które też przyjmują kształt podwójnej spirali. Wygląda jednak na to, że Starożytne Jednorożce mogły wiedzieć o DNA coś więcej, niż my, bo piszą coś o jakimś Świetle Życia, w postaci tęczy, co przypomina mi pełne widmo promieniowania elektromagnetycznego. Czyżby naukowcom w naszym Świecie Ludzkim umykał jakiś ważny szczegół? } Warto zauważyć, że ta podwójna spirala tęczy wygląda bardzo podobnie do efektów potężnej Magii wytwarzanej przez Elementy Harmonii. Dlatego myślę, że oba te zjawiska mogą mieć coś wspólnego: mam teorię, że te żyjące bąbelki tworzą jakąś Magię Harmonii, by utrzymywać się przy życiu, i że funkcjonują podobnie do Elementów Harmonii, lecz w dużo mniejszej skali. To może też oznaczać, że moc Elementów Harmonii objawia się, gdy te wszystkie małe bąbelki rezonują ze sobą w Harmonii, a wtedy ich tęcze łączą się ze sobą w jeden wielki promień podwójnej tęczowej spirali. Wróćmy jednak do tematu mego listu... Tęczowe warkocze Ciała Kucykow mogą mieć różne cechy: mogą mieć różne kolory oczu, grzyw, umaszczenia itd. No i oczywiście istnieją różne rodzaje Kucyków: mamy Ziemskie Kucyki, Pegazy, Jednorożce, oraz Alikorny (jak Ty i Luna). Wiadomo też, że dzieci dziedziczą niektóre z tych cech po swoich rodzicach. W jaki sposób to się odbywa? Według ksiąg Jednorożców cała informacja o budowie ciała kucyka jest zapisana w tych tęczowych warkoczach. Księgi nie mówią w jaki sposób ta informacja jest tam zapisana, jednak wydaje się sensowne zakładać, że tęczowe warkocze muszą jakoś przechowywać informacje zarówno od matki, jak i od ojca (najpewniej każdą z nich na jednym z dwóch pasm tęczy). Ponadto każda cecha jest dziedziczona niezależnie od pozostałych, więc musi być zapisana na oddzielnym tęczowym warkoczu. {Wydają się one odpowiadać naszej idei chromosomów.} Poniższy obrazek przedstawia pojedynczy bąbelek, w którym zawarte jest kilka tęczowych warkoczy. Każdy z nich przechowuje informację jednej cechy, np. koloru oczu, albo wyglądu ogona. {Według ludzkiej Nauki fragment DNA kodujący daną cechę to gen, a różne wersje tego samego genu to tzw. allele. Kucykowe nazewnictwo jednak jakoś bardziej do mnie przemawia, bo jest dużo prostsze.} Ukryte cechy Jak już wspomniałam, każdy warkocz zawiera dwie wersje danej cechy: jedną odziedziczoną po matce, drugą odziedziczoną po ojcu, każdą na osobnym pasmie warkocza. Skoro tak, to skąd wiadomo, którą z nich wybrać? Przecież organizm może mieć tylko jeden kolor oczu na raz, jeden wygląd ogona itd. Zazwyczaj tylko jedna z wersji danej cechy się ujawnia, a druga pozostaje w ukryciu. Taką sytuację będziemy nazywać przesłanianiem. Tą z dwóch wersji danej cechy, która się ujawnia, będziemy nazywać silniejszą, a tą, która jest przesłaniana, będziemy nazywać słabszą. {Ludzie nazywają to allelem dominującym i allelem recesywnym.} Silniejsza wersja danej cechy potrafi przesłonić tą słabszą i całkowicie zablokować jej ujawnienie się {ekspresję genu}. Jednak Ta słabsza cecha wciąż tam jest, i może ujawnić się, gdy będzie miała okazję (np. w następnym pokoleniu). Czasami jednak różne wersje tej samej cechy mogą się ze sobą mieszać i ujawniać się jednocześnie w jakichś proporcjach. {Ludzie nazywają to współdominacją lub kodominancją.} Obie te sytuacje przedstawia poniższy obrazek: W przypadku zabarwienia ogona mamy do czynienia z mieszaniem: granatowy ogon odziedziczony po ojcu miesza się z białym ogonem z fioletowymi pasemkami. Granatowy kolor zastąpił biały, ale fioletowe pasemka pozostały, więc w efekcie wyszedł granatowy ogon z fioletowymi pasemkami. Tak właśnie było w przypadku mojego ogona, który jest mieszanką barw ogonów moich rodziców. W przypadku koloru oczu mamy do czynienia z przesłanianiem: wersja z zielonymi oczami odziedziczona po ojcu jest silniejsza od wersji z pomarańczowymi oczami odziedziczonej po matce, więc przesłania je, i kucyk będzie miał zielone oczy. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku Applejack i Big Macintosha, którzy mają zielone oczy, ponieważ odziedziczyli zarówno pasek tęczy dla zielonych oczu, jak i pasek tęczy pomarańczowych oczu po swoich rodzicach. Mają oczy zielone, ponieważ ten kolor jest silniejszy. Apple Bloom ma oczy pomarańczowe, tak jak Babcia Smith, ponieważ jej trafiły się aż dwa paski tęczy dla pomarańczowych oczu po obu rodzicach, więc nic już nie przesłania wersji z pomarańczowymi oczami i może ona się ujawnić. Na dowód zamieszczam ich zdjęcie: Niestety czasami interakcje różnych wersji danej cechy są bardziej skomplikowane. Nie udało mi się do tej pory zrozumieć ich działania dla koloru umaszczenia, grzyw i ogona kucyków. Ale w przypadku rodziny Apple da się zaobserwować pewien schemat: Big Macintosh ma taki kolor grzywy i ogona, jak umaszczenie Applejack. Ona z kolei ma taki kolor grzywy i ogona, jak umaszczenie Apple Bloom. Natomiast Apple Bloom ma taki kolor grzywy i ogona, jak umaszczenie Big Macintosha. Wygląda więc na to, że te kolory są ze sobą jakoś powiązane i mogą się wymieniać między sobą. Być może oznacza to, że znajdują się na tym samym tęczowym warkoczu. {My, ludzie, powiedzielibyśmy, że ich geny znajdują się na tym samym chromosomie.} Jak widać, różne kombinacje pasków tęczy wewnątrz bąbelków dają ostatecznie różny wygląd zewnętrzny kucyka, w zależności od tego, które wersje danej cechy zostaną wprowadzone w życie i ujawnią się. {U nas zestaw genów nazywamy genotypem, a wygląd organizmu, który powstaje na ich podstawie, nazywamy fenotypem.} Za chwilę pokażę Ci, jak ten mechanizm określa, czy dany kucyk będzie Pegazem, Jednorożcem, Ziemskim Kucykiem czy Alikornem, co było głównym tematem mojego listu. A tym czasem zostało jeszcze wyjaśnić, jak informacja dziedziczna przekazywana jest dalej, od rodziców do dzieci. Nasiona Życia Gdy kucyki się kochają i chcą mieć źrebięta, ich organizmy produkują specjalny rodzaj bąbelków, które zawierają tylko połowę z całej tęczowej informacji {połowę genomu}. Każdy tęczowy warkocz rozplątuje się i jego paski oddzielają się od siebie, po czym bąbelek rozpada się na dwa mniejsze. Każdy z takich bąbelków staje się Ziarnem Życia, z którego może wykiełkować nowy kucyk. Takie ziarno zawiera tylko po jednej wersji każdej cechy dziedzicznej: albo tej od matki, albo od ojca; ale nigdy obie na raz. To, czy do danego ziarna trafi tęczowy pasek od matki, czy od ojca, jest dziełem przypadku. Przedstawia to poniższy magiczny ruchomy obrazek: {W ludzkiej genetyce taki sposób podziału komórki nazywa się mejozą, a powstałe komórki rozrodcze nazywane są gametami. Widać w przeciwieństwie do kucyków, nasi naukowcy lubią trudne słowa, których nikt poza nimi nie rozumie } Dlaczego bąbelki dzielą się w tak dziwaczny sposób, by utworzyć Ziarna Życia? Dlaczego nie przekazują całej informacji, tylko połowę? Dzieje się tak dlatego, że poczęcie nowego kucyka wymaga połączenia Ziaren Życia od matki i od ojca, i połaczenia się tęczowego Światła Życia od obu rodziców. Gdyby przekazywana była cała tęcza od ojca i matki, to nowy kucyk musiałby mieć dwie tęcze, czyli o jedną za dużo. Ale gdy przekazywana jest tylko połowa tęczy, po połączeniu dwóch połówek powstaje znów pojedyncza tęcza, która może skręcić się w warkocz. Nowy kucyk dostanie po jednym pasku tęczy od matki i od ojca i będzie miał po dwie wersje każdego z pasków, tak jak opisywałam wcześniej. OK, może tutaj zróbmy przerwę. Zapoznajcie się dokładnie z tą częścią, bo następna część będzie używać całej powyższej wiedzy, by wyjaśnić pochodzenie różnych rodzajów kucyków (Pegazów, Jednorożców, Ziemskich Kucyków i Alikornów), oraz ich genetykę. Może zdołam tam również zmieścić rozwiązanie paradoksu bliźniąt Cake, albo dopiero w trzecim odcinku (bo następna część będzie zawierać wiele ilustracji i nie wiem, czy się z nimi zmieszczę). Ciekaw jestem jak Wam się podoba to, co do tej pory zobaczyliście, i jak bardzo ciekawi Was, co znajduje się w dalszej części listu
    1 point
  6. Nie wiem czy było, a jeśli było to przepraszam
    1 point
  7. Popełniłam błąd składniowy, owszem.
    1 point
  8. ja ostatecznie raczej się nie pojawię, ale tak czy owak możecie się spotkać i pójść na te eventy, które znalazłam.
    1 point
  9. Sprzedaj Dom i Farmę Graj w Raymana GMPC
    1 point
  10. Dobra miałem dodawać już wcześniej ale sklerotyk ze mnie niezwykły, no i zbieranie materiałów odrobinę się przedłużyło więc dodaję właśnie teraz. Tak więc na pierwszy ogień idą: samoloty Amerykańskie i Austro- Węgierskie. 1. Amerykańskie samoloty Curtiss JN-4 dwupłatowy samolot treningowy i bojowy produkowany podczas I wojny światowej przez firmę Curtiss z Hammondsport w Nowym Jorku, później Curtiss Aeroplane and Motor Company. Firma połączyła w nim najlepsze cechy modeli J i N, i w 1915 r. zaczęła produkować nowy samolot o oznaczeniu JN czyli „Jenny”. Samolot ten odznaczał się dobrą zwrotnością i posiadał miejsce dla dwóch pilotów. Wyprodukowano ok. 6813 samolotów tego typu w różnych wersjach i po zakończeniu I wojny światowej setki tych maszyn sprzedano dla lotnictwa cywilnego, gdzie używano ich aż do 1930 roku. Obecnie w Polsce latają dwie repliki tego samolotu o nr rej. SP-SHUF i SP-SWAR. Dane techniczne Napęd: silnik Curtiss OX-5 o mocy 90 KM (67 kW) Masa: własna: 718 kg maksymalna: bd Wymiary: rozpiętość: 13,30 m długość: 8,30 m wysokość: 3,00 m pułap: 1980 m zasięg: bd Osiągi: prędkość maksymalna: 121 km/h Załoga: 1 (instruktor) + 1 (uczeń) 2. Austro-Węgierskie samoloty Samoloty myśliwskie Albatros D.III (Oef) austro-węgierski samolot myśliwski z okresu I wojny światowej, licencyjna udoskonalona wersja niemieckiego myśliwca Albatros D.III. Był jednym z podstawowych typów myśliwców używanych po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, która była ich drugim co do wielkości użytkownikiem. W Polsce znany był także potocznie od nazwy wytwórcy jako Oeffag D.III, lecz nie była to nazwa oficjalna. Samolot Oeffag D.III był jednomiejscowym samolotem myśliwskim, półtorapłatem o konstrukcji mieszanej, kadłub kryty sklejką i blachą metalową, płaty płótnem. Usterzenie klasyczne o kształcie eliptycznym. Napęd silnik rzędowy, chłodzony cieczą. Podwozie stałe – klasyczne. Śmigło drewniane. Płaty o konstrukcji drewnianej (górny – dwudźwigarowy, dolny – jednodźwigarowy) kryte były płótnem. Lotki umieszczono tylko w górnym płacie. Kadłub o konstrukcji półskorupowej, o przekroju stożkowym, kryty sklejką, mieścił w przedniej części silnik rzędowy chłodzony cieczą, osłonięty blachą aluminiową. Za silnikiem w kadłubie znajdowała się odkryta kabina pilota z zamocowanym z przodu małym wiatrochronem. Na końcu kadłuba zamontowano usterzenie klasyczne o dużej powierzchni, kształtu eliptycznego, konstrukcji drewnianej, kryte płótnem. Śmigło zaopatrzono w kołpak. Moc silnika(zalerzy od modelu) normalnie 136 kW (185 KM). Aviatik D.I pierwszy samolot myśliwski wyprodukowany od podstaw przez Austro-Węgry, używany przez siły lotnicze tego kraju. Aviatik Berg DI był jednomiejscowym, jednosilnikowym dwupłatem myśliwskim konstrukcji drewnianej. Kadłub o przekroju prostokątnym, wzmacniany przy złączach i rozpórkach klockami drewnianymi, nie zaś drutem, kryty sklejką. Płaty proste, drewniane, o cienkim profilu, pokryte płótnem. Lotki z rurek stalowych, skręcane geometrycznie, kryte płótnem, tylko na górnym płacie. Usterzenie z rurek stalowych, kryte płótnem. Napęd samolotu stanowił silnik Austro-Daimler o mocy 200 KM. Uzbrojeniem samolotu były dwa karabiny maszynowe Schwarzlose kal. 8 mm umieszczone wewnątrz kadłuba, z zapasem 300 naboi na karabin. Hansa-Brandenburg D.I austro-węgierski samolot myśliwski z okresu I wojny światowej. Na przełomie 1916 i 1917 roku podstawowy typ myśliwca K.u.k. Luftfahrtruppen. Wobec słabości własnego przemysłu lotniczego Austro-Węgry wyposażały swoje lotnictwo wojskowe w samoloty zaprojektowane w niemieckiej firmie Hansa und Brandenburgische Flugzeug-Werke. W 1916 roku zamówiono w niej nowy typ dwupłatowego, jednomiejscowego myśliwca. Konstruktorem maszyny, która otrzymała fabryczne oznaczenie KD, był Ernst Heinkel. Samoloty o wojskowej desygnacie D.I były produkowane przez zakłady Hansa-Brandenburg, oraz na licencji przez austriacką firmę Phönix. Ogółem powstało 95 myśliwców Hansa-Brandenburg D.I. Hansa-Brandenburg D.I była samolotem dwupłatowym. Kadłub wykonany z podłużnic drewnianych krytych sklejką. Płaty prostokątne, dwudźwigarowe, kryte płótnem, połączone ze sobą słupkami w kształcie skrzyżowanych liter X. Podwozie stałe, z goleniami oprofilowanymi drewnem.Samolot był napędzany silnikiem rzędowym Austro-Daimler. Samoloty wyprodukowane w Niemczech miały silniki o mocy 118 kW, w Austro-Węgrach o mocy 135 kW. Chłodnica najczęściej płaska na górnym płacie, rzadziej czołowa. Silnik osłonięty był blachą.D.I był uzbrojony w pojedynczy karabin maszynowy Schwarzlose kalibru 8 mm. Ponieważ samolot nie był wyposażony w synchronizator, karabin maszynowy wraz z zapasem amunicji umieszczono w opływowej obudowie umocowanej nad górnym płatem. Samoloty wojskowe Hansa-Brandenburg B.I niemiecki samolot szkolny, zaprojektowany i zbudowany w 1915 roku w niemieckiej wytwórni lotniczej Hansa und Brandenburgische Flugzeugwerke. Samolot Hansa-Brandenburg B.I został skonstruowany przez inż. Ernsta Heinkela w 1915 roku i w tym samym roku zbudowano jego prototyp. Nosił oznaczenie fabryczne Hansa-Brandenburg FD i był rozwinięciem poprzedniego samolotu D, którego zbudowano tylko ok. 12 sztuk. Podczas lotów próbnych nowy samolot wykazywał dobrą stateczność i łatwość pilotażu, w związku z tym rozpoczęto produkcję seryjną tego samolotu w dwóch odmianach: B.I – samolot szkolny i zbliżonej C.I – samolot obserwacyjno-bombardujący.Samolot Hansa Brandenburg B.I był zbudowany w układzie dwupłata i napędzany silnikiem rzędowym tłokowym Mercedes lub Austro-Daimler umieszczonym z przodu kadłuba Napęd: 1 silnik rzędowy, tłokowy, śmigło dwułopatowe, drewniane. Stosowano różne silniki o mocy 100-120 KM (75-90 kW) . Kadłub miał konstrukcję kratownicową drewnianą, kryty był sklejką. Za silnikiem znajdowała się w kadłubie odkryta kabina, w której z przodu siedział instruktor lub obserwator, a za nim uczeń lub pilot. W odmianie szkolnej B.I kabina była wyposażona w podwójne urządzenia sterownicze. Usterzenie miała klasyczne skośne, kryte płótnem, zamontowane na końcu kadłuba. Linki do sterów kierunku i wysokości poprowadzono na zewnątrz po obu stronach kadłuba, co miało ułatwić ich konserwację i ewentualne naprawy. Płaty dwudźwigarowe o kształcie prostokątnym, kryte były płótnem. Połączone były ze sobą po każdej stronie dwoma parami rozpórek, charakterystycznie pochylonymi nieco ku kadłubowi oraz usztywnione skrzyżowanymi cięgnami. Lotki umieszczono na końcach górnego płata.Odmiana obserwacyjno-bombardująca C.I różniła się od odmiany szkolnej tylko nieco innym kształtem usterzenia i mniejszą rozpiętością płatów oraz uzbrojeniem.Niewielką produkcję seryjną uruchomiono na przełomie 1915/1916 roku w Niemczech, a na większą skalę budowano je na licencji w Austrii, przez KuK Fliegerarsenal Flugzeugwerke w Fischamend. Samoloty budowane w Austrii otrzymywały numery ewidencyjne rozpoczynające się od numerów serii: 75, 76, 77, 78, 79, 178, 179, 278, 279.Ogółem we wszystkich zakładach do końca I wojny światowej wyprodukowało ponad 1500 samolotów Hansa Brandenburg B.I i C.I. Lloyd C.II austro-węgierski samolot rozpoznawczy i lekki samolot bombowy. Zaprojektowany i zbudowany w 1915 roku w wytwórni samolotów i silników Magyar Lloyd Flugzeug und Motoren Fabrik w Aszod. Na początku 1915 rok oblatano ulepszoną wersję tego samolotu oznaczoną Lloyd CII. Do jego napędu użyto silnika rzędowego Hieronymus 1 silnik rzędowy 6-cylindrowy o mocy 145KM. Silnik ten zamontowano w przedniej części kadłuba, przy czym jego górna część była nieosłonięta, co miało dodatkowo polepszać chłodzenie silnika, przez opływ powietrza jego cylindrów. Silnik był chłodzony cieczą, studzoną w chłodnicy czołowej. W kadłubie o konstrukcji kratownicowej drewnianej za silnikiem znajdował się zbiornik paliwa, a za nim odkryta kabina załogi z dwoma fotelami, osłonięta od przodu owiewką, tworzącą mały wiatrochron. Pierwszy fotel był przeznaczony dla pilota, tylny fotel dla obserwatora lub pasażera. Do tylnej części kadłuba przymocowano usterzenie klasyczne podzielone na stateczniki i stery. Usterzenie pionowe miało duży kąt skosu oraz dość dużą powierzchnię. Za silnikiem do spodu kadłuba zamontowano dolny płat, podzielony konstrukcyjnie na dwa skrzydła – prawe i lewe. Do dolnego płatu na oprofilowanych słupkach zamocowano górny płat, z lotkami na końcach. Oba płaty usztywniono cięgnami z drutu stalowego. Samolot miał solidną konstrukcję, dobre właściwości pilotażowe i niezłe osiągi. Wyróżniał się stosunkowo dużą prędkością wznoszenia. W związku z tym uruchomiono produkcję seryjną tego samolotu. W sumie w latach 1915 – 1916 zbudowano 100 samolotów tego typu, z czego 50 zbudowano w fabryce karoserii Wiener Karosserie und Flugzeugfabrik (WKF) w Wiedniu. Samoloty te stosowano w lotnictwie austro – węgierskim podczas I wojnie światowej przede wszystkim do celów rozpoznawczych, początkowo bez uzbrojenia, potem od 1917 roku z 1 lub 2 karabinami maszynowymi kalibru 7,92 mm, ruchomymi, montowanymi na obrotnicy w tylnej części kabiny i obsługiwanymi przez obserwatora. Używano ich również jako lekkich bombowców, wyposażano je wówczas w 90 kg bomb. Lloyd C.V austro-węgierski samolot rozpoznawczy. Wszedł do służby w 1917 roku.Wyprodukowano 144 egzemplarze samolotu. Po I wojnie światowej używane w lotnictwie polskim, z którego zostały wycofane w 1924 roku, a także ukraińskim oraz węgierskim. Konstrukcja dwupłat konstrukcji drewnianej kryty sklejką, podwozie klasyczne, stałe. Napęd 1× silnik rzędowy Austro-Daimler lub Benz Bz-Iva. Moc 138 kW (185 KM) (Austro-Daimler) 164 kW (220 KM) (Benz) Taube rodzina austriackich i niemieckich samolotów szkolnych i rozpoznawczych, popularnych przed I wojną światową, budowanych przez różnych producentów, wywodząca się od austriackiego samolotu Etrich Taube konstrukcji Igo Etricha. Pomysłodawcą i konstruktorem samolotu Taube był austriacki wynalazca i przedsiębiorca Igo Etrich. Zainspirowany pracą niemieckiego profesora Friedricha Ahlborna z 1897 o nasionach rośliny Zanonia macrocarpa, mogących szybować na dalekich dystansach, postanowił zbudować samolot o skrzydłach zainspirowanych kształtem tych nasion. Stając się jednym z pionierów lotnictwa, Etrich ze współpracownikami prowadził prace od 1900 roku, początkowo budując modele szybowców, następnie szybowce, korzystając przy tym z prac Otto Lilienthala. Pracował pod Trutnovem w obecnych Czechach, a od 1908 – w Wiedniu. W 1909 zbudował pierwszy samolot Etrich I Sterling, który wykonywał krótkie skoki, lecz nie był udany. 10 kwietnia 1910 został oblatany większy samolot Etrich II Taube, który okazał się sukcesem. Był to jednopłatowy jednosilnikowy dwumiejscowy górnopłat, wyróżniający się skrzydłami i usterzeniem poziomym o charakterystycznym kształcie, przypominającym ptaka w locie. Płatowiec był usztywniany za pomocą licznych drutów i zewnętrznego dźwigara pod skrzydłami, a funkcje lotek i sterów pełniły wyginane końcówki skrzydeł i usterzenia. Większość samolotów typu Taube miało rozpiętość 13,5-14,5 m. Stosowano różne silniki, przeważnie rzędowe ze stojącymi cylindrami, o mocy od 50 do 100 KM, rzadziej 120 KM. Taube od razu wykazał swoje zalety, przede wszystkim duże bezpieczeństwo lotu z powodu wielkiej stabilności i tendencji do samowyrównywania lotu. Opanowanie jego pilotażu było bardzo proste i, jak wynikało z reklam, dostępne dla każdego. O własnościach samolotu świadczy, że zarejestrowano co najmniej dwa przypadki, kiedy samolot sam wystartował z pracującym silnikiem, po czym wylądował po wyczerpaniu się paliwa. Wkrótce Taube uzyskał liczne rekordy odległości, wysokości i czasu lotu w Austro- Węgrzech.
    1 point
  11. A co mi tam. Jedyne sensowne zdjęcie mojej osoby. Wiosną i latem pomykam w tym kapeluszu po Krakowie.
    1 point
  12. Widziałam już chyba trzech Teneberisów. On jest przekoksany! Ma za dużo super zdolności i znowu Ponyville, to już się zaczyna robić nudne. Po co wskrzeszał te zwierzątka? A w tekście jest dużo powtórzeń.
    1 point
  13. Tak bardzo Mary Sue, tak bardzo OP. Zacznijmy od wieku- 654 lata? On jest pegazem... One żyją tak trochę krócej. Nekromanta, śmierć rodziców, mieszkanie w piwnicy- miało być mrocznie, a wyszło jak wyszło. No i kolejny Tenebris :/ On jest z jakiegoś fanfika/PBFa?
    1 point
  14. Jaka impreza odbędzie się na koniec lll wojny światowej? Zlot pocisków balistycznych w Moskwie.
    1 point
  15. Łapajcie moją twarz Z kamerki bo inaczej to pękają obiektywy
    1 point
  16. Dobra...co mi tam. ;___; Nie bijcie. ;_; Jakość zabija. ;_;
    1 point
  17. A co mi tam też ukaże swą skromną osobę.
    1 point
  18. Nioch, Nanta przygotowana na apokalipsę zombie.
    1 point
  19. Screen na bazie którego powstała ta praca:
    1 point
  20. Nowa OC Tirana Vongrell którą niebawem opiszę dokładniej w temacie na forum który zamierzam zrobić (: Zrobione z bazy. I Różdżka dla młodszej siostry która potrzebowała na zuchy (:
    1 point
  21. Kurna, najpierw temat "Jak to powiedzieć" a teraz ten. Ogarnijcie się ludzie, wy nie kupujecie jakichś pentagramów, świeczników albo stryczków samowiszących. Jesteśmy Bronies a nie Sataniści, my nie musimy się ukrywać.
    1 point
  22. Proponuję żeby admini wreszcie przestali przenosić do archiwum i kasować stare wątki. To co nieużywane i tak spadnie gdzieś daleko poza pierwszą stronę w danym dziale i nie będzie przeszkadzać. Ja rozumiem że niektóre wątki to jakieś chwilowe zabawy i nie ma większego sensu wypowiadać się tak kilka miesięcy po ich zakończeniu, ale mi tam to mało przeszkadza, w odróżnieniu od tego co jest teraz. * Wasze podejście do tematu "archwizujemy wątki po miesiącu nieużywania, a po roku je kasujemy" dało mi się we znaki. Po prostu niektóre wątki takie jak to (na szczęście jeszcze aktywne) http://mlppolska.pl/watek/3011-sesje-roleplaying-is-magic-w-warszawie/page-6 miewają dłuższe przestoje, ale później i tak umawiamy się na sesje. Przy przenoszeniu do archiwum po miesiącu nieaktywności trzeba by albo pisać co miesiąc tylko po to żeby podbić temat (i ewentualnie dostać warna) albo co jakiś czas zakładać nowy wątek albo pisać do was prośby o odarchiwizowanie wątku kiedy akurat jest potrzebny. * Był sobie kiedyś wątek "My little munchkin" gdzie można było pobrać skucykowanego munchkina zrobionego przez MathRavena. http://mlppolska.pl/Watek-My-Little-Munchkin-gra-karciana--3184?pid=151104#pid151104 Dodałem tam sporo uwag na temat tego co można by poprawić i wątek sobie wyparował razem z linkiem do pobrania i moimi (i nie tylko moimi) uwagami a ja nie mam kopii. Akurat wczoraj na spotkaniu ktoś mnie pytał gdzie można to pobrać, więc odesłałem go na forum nawet nie wiedząc że wszystko przepadło. "Zmierch Harmonni" MathRavena także wcięło. Niby mógłbym założyć nowy wątek o twórczości MathRavena i tam wszystko podlinkować, ale dyskusja przecież przepadała, a poza tym i tak to za rok skasujecie. * Inny przykład: rok temu napisałem poradnik o kupowaniu komputerów gdzie dałem swoją analizę tego co było dostępne w moim przedziale cenowym. Chciałem to trochę zaktualizować, ale temat najpierw był w archiwum gdzie nie można dodawać postów, a teraz chyba już całkiem zniknął bo nie mogę go znaleźć. * Inny przykład: Yarvin le Cretin powiedział że zniknęły jego opowiadania. * Kiedy ktoś zamawia sobie jakiegoś arta a ktoś inny postanawia go zrobić po pół roku, to wątek z zamówieniem już dawno jest w archiwum, o ile jeszcze istnieje. * Kiedy ktoś chce napisać na temat który już był, to musi zakładać nowy wątek. Nekro jest złe głównie kiedy cytuje się czyjeś stare wypowiedzi i na nie odpowiada. Ponowne użycie wątku do podobnego celu jest chyba lepsze niż zakładanie nowego. Widzę że na tym forum zdecydowanie nie można polegać i wszystkie ważne rzeczy należy trzymać w google docu a tutaj tylko linkować i ewentualnie odświeżać wątki po ich skasowaniu przez administrację. Co wam w ogóle przeszkadzają nieużywane / rzadko używane wątki? Przecież spadają i tak poza pierwszą stronę, a zamknąć wątek można bez przenoszenia go do archiwum (czyli działy archiwum są niepotrzebne i tylko zaśmiecają forum). Co wam przeszkadzają stare wątki z opowiadaniami / artami, itp, że je kasujecie? Serwer nie wyrabia, czy jak? Jak dla mnie "przeczytanie starego wątku" i "odpisanie w starym wątku jeśli mam ku temu dobre powody" należą do podstawowych funkcji forum. Byłem już na iluś forach i tylko tutaj spotkałem się z tak szybkim zamykaniem i kasowaniem wątków, więc nie wydaje mi się żeby to miało jakieś techniczne uzasadnienie (wydajność, przejrzystość, cokolwiek). Fajnie że dodajecie różne rzeczy typu shoutbox, zmieniający się banner na górze, itp, ale dla mnie to trochę jak dorabianie spoilerów i halogenów do starego, często psującego się samochodu. Wygląda bardziej efekciarsko, ale dalej nie działa tak jak powinien. Wnoszę o likwidację działów "Archiwum", zamykanie wątków tylko w wyjątkowych okolicznościach (np. głupi flame war), a kasowanie ich tylko jeżeli to reklamy albo coś zupełnie bezużytecznego. No i "nowe odpowiedzi w wątkach w których się wypowiadałem" powinno być gdzieś w bardziej widocznym miejscu a nie zagrzebane w panelu użytkownika. Poza tym wnerwia mnie ten edytor tekstu, a najbardziej tym że zjada tagi BBcode i zamienia na WYSIWYG. No i przy <Ctrl+Z> przenosi mi w losowe miejsca puste linie, którymi lubię oddzielać akapity. Backspace czasami też to robi. Oprócz tego jestem przeciwko regule że tylko jedna osoba może w tym wątku proponować jakąś zmianę, a inni nie mogą popierać tych zmian, na przykład dodatkowymi argumentami. Rozumiem że w takim wypadku należy założyć w offtopie wątek z dyskusją a tutaj tylko go podlinkować. Ewentualnie nabijać reputację temu kto napisał propozycję.
    1 point
  23. Co do nie zwracania uwagi na wygląd - ładnie to brzmi, ale mamy to w genach. Każdy, ale to absolutnie każdy zwraca uwagę na wygląd. Nawet niemowlęta uśmiechają się do ludzi ładnych, a wręcz płaczą na widok osób ładnych inaczej. Trochę się o tym naczytałem przygotowując się na egzamin z jednej z psychologii. A wracając do ideałów. Jak we wszystkim. Musi mieć to coś - nie ważne co - coś co sprawi, że będę chciał z nią być, być skłonna do kompromisów, a jej BMI oscylować w granicach normy (wiem, to było chamskie, ale to temat o ideałach).
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...