Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 04/30/14 we wszystkich miejscach

  1. Temat przewija się w różnorakich odsłonach po raz... nie wiem który. Saucy tak, saucy nie, chcemy działu dla clopów, clopperzy wynoście się z forum... Swego czasu zderzyłem się z Rule 34 jak ze ścianą. Możecie się śmiać, ale dla osoby, dla której świat internetu zaczynał się dla na BGiF, a kończył gdzieś w okolicy RPG Codex odkrycie 34 zasady internetu było poważnym wstrząsem. Do tamtego momentu żyłem w głębokiej nieświadomości faktu, że Kopciuszek czy królewna Śnieżka mogą się komukolwiek skojarzyć z seksem, o kolorowych kucykach nie wspominając. Do tego ta niezręczna chwila, gdy spłynęła na mnie świadomość, że całe to "clop, clop, clop..." wypisywane w komentarzach na YT wcale nie było onomatopeją klaskania, zamieszczaną w uznaniu dla pracy animatorów (poważnie! )... Do czego zmierzam? Odkrycie tego wszystkiego nie spowodowało u mnie załamania nerwowego. Nie zaczynam dnia od rwania sobie szat, rozpaczania nad upadkiem ludzkości, nie zamówiłem sobie pasa cnoty w obawie przed "hordami zboczonych zoofili, pewnikiem przechadzających się teraz po moim podwórku". Nie ma też we mnie absolutnie niechęci do osób, które się w ten sposób bawią. Ale!... Nasza seksualność to potężna siła i potrafię sobie wyobrazić osobę, która naoglądała się artów z kucykami o podtekście seksualnym (z ciekawości czy choćby raz za razem trafiając na arty w wersji "saucy", które trochę trudniej odfiltrować), a której potem podczas oglądania serialu wyobraźnia zaczęła podsuwać rozmaite skojarzenia, krew zaś zaczyna napływać w pewne specjalne miejsca. Oczywiście to samo w sobie nie jest problemem. Ten pojawia się, gdy taka osoba nie może się z owym faktem pogodzić, w szczególności zaakceptować faktu, że "kolorowe koniki" wywołują u nich taką, a nie inną reakcję fizjologiczną. W naszym kręgu kulturowo-religijnym seksualność to dość śliski temat i powoływanie się na Japonię i to, jak dobrze sobie radzi pławiąc się w całej tej swojej dziwności nie ma według mnie sensu. Dla wielu może się to wydawać niepojęte, ale niektórym ozobom z powodu wpadania raz za razem na pikantne arty wrzucane np. na SB naprawdę może dziać się psychiczna krzywda. A ciężko spoglądać przychylnym okiem na tych, którzy nas krzywdzą, prawda...? Z drugiej strony, naprawdę nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy oczekiwać od clopperów, że będą czuć się odpowiedzialnymi za świat, w którym żyją. Myślę, że tym, czego nam potrzeba jest odrobina taktu i wzajemnego zrozumienia. Rzekłem.
    4 points
  2. Witajcie. Niedawno zacząłem bawić się w rysowanie w digitalu za pomocą myszki. Używam Gimpa, rzadziej Photoshopa. Kilka moich rysunków: Pierwszy digital art, Pinkamena. Gimp. Tym razem Pinkie, także w Gimpie. Twilight dla Littlebarta, Gimp. Fluttershy dla Sabiny. Gimp + Photoshop. Pierwszy rysunek z Sai'a. Flash dla Pillstera. (Specjalnie bez znaczka) Kolejny SAI. Siostra Red Heart w masce średniowiecznego lekarza Dashie. Mapka Equestrii, robiona z nudów. Jeśli ktoś chciałby w jakości HD to mogę z chęcią udostępnić. Pinkamena i Pinkie. Przyznam się, iż korzystałem z wektorów na twarz balonika i cutie mark Pinkie. Mam nadzieję, że wybaczycie. Przy niektórych pracach są szkice, jednak niestety nie zapisałem wszystkich. Hejtujcie, komentujcie, podawajcie swoje sugestie i pomysły.
    1 point
  3. Dzień dobry wieczór! Eljonek przydreptała pochwalić się swoją twórczością, namawiana przez kilka osób, żeby się na tym oto forum pokazać. No i mnie w końcu przekonali, choć łatwo nie było. Rysuję odkąd pamiętam, choć nie zawsze było to moją pasją. Kuce poznałam właśnie od strony fanartowej, toteż sama postanowiłam dołożyć do tego swoją cegiełkę. "I tak to wszystko się zaczęło..." Głównie zajmuję się sztuką cyfrową, przede wszystkim jest wygodna i daje wiele możliwości, które można uzyskać pracą w jednym programie, zamiast kupować kolejne pudełko kredek, albo farb, których do tej pory nie opanowałam, toteż rzadko kiedy zdarzy mi się pracować tradycyjnymi metodami. Jeśli ktokolwiek chciałby wymienić się ze mną jakimiś umiejętnościami, to chętnie pomogę ogarnąć programy graficzne Well.. może oprócz tych najnowszych prac, pokażę też trochę tych starszych. Wyraźnie widać progress, co mnie cieszy, bo osiągnęłam go w stosunkowo krótkim czasie, więc nie zniechęcajcie się, Wam też się powinno udać Pierwsza praca, oddana na aukcję na pierwszy My Little Konwent. Jeden z pierwszych commissionów robionych za punkty na DA. Wtedy próbowałam ogarnąć mechanikę SAI'a. No i moja mała duma. Oficjalny projekt warszawskiej księżniczki - Sawy. Ta wersja wygrała konkurs organizowany przez warszawski fandom na facebooku. Pierwsza humanizacja A tu już druga praca na aukcję. Tym razem to był bodajże KPM 6.3 Taaak.. te kucyki mogą mieć wodogłowie.... A tu już nieco inny styl. Przeniosłam się do pracy w Photoshopie. Tło wykonane na potrzeby FGE - rysowałam tylko Spike'a. Kilka prac, które znalazły się w projekcie "My little sketchbook", który stworzyłyśmy razem z Blackie. Książeczka jest jeszcze do sprzedaży, z tego co ostatnio słyszałam ostało się jeszcze kilka egzemplarzy. No i prace, nad którymi ostatnio spędzam dużo czasu. Tworzone są na kilku warstwach, często prawie na jednej. Applejack do Brohoofowego kalendarza, która znalazła się również na aukcji na KPM 6.5 Oraz Konimierz Wielki - oficjalna maskotka Krakowa, która swoją premierę miała na KPM 6.5 Oprócz tego w wolnych chwilach tworzę serię "paper ponies", która cieszy się niezłą popularnością patrząc po ilości favów na DA i tumblrze ^^' Postaram się od czasu do czasu wrzucić co nieco do tematu, jednak nic nie obiecuję. Tych, którzy chcieliby zobaczyć więcej moich prac zapraszam na mój profil na: Deviantart, Tumblr oraz YouTube gdzie znajdziecie streamy z niektórych moich prac. KOMISZ TAJM! Cennyk jezd TÓ -> http://eljonek.tumblr.com/commissions Jak to polaczki cebulaczki mają w zwyczaju możemy się potargować :3 - Oprócz rysunków, mam na chwilę obecną do sprzedania dwa płótna. Póki co są czyste i czekają na Wasze zamówienie, ale jak nikt nie będzie chętny to prawdopodobnie przeleję na nie własne pomysły. Jedno ma wymiary 30x40 cm a drugie 40x50 cm. Planuję także produkcję "shadowboxów" ale póki co nie skończyłam jeszcze pracy nad pierwszym, więc na razie nic nie oferuję w tym zakresie. Liczę na konstruktywną krytykę i życzę miłego oglądania. Pozdrawiam cieplutko, Wasz Eljonek - jelonek
    1 point
  4. Gdyby chodziło jedynie o znaki interpunkcyjne to opowiadanie by nie wyleciało. Brak sensu, logiki, ładu i składu. Wydobyć z tego potencjał to jak kazać Tarrethowi coś robić na forum, albo Siperowi poruszać się lewą stroną drogi. (NIC Z TEGO LEWACKIE POMIOTY) Nie wiem co robiłeś jako korektor tego fika, ale poprawiając błędy, co również okazało się porażką, powinieneś usunąć większość tego tekstu żeby tworzyło jakąś całość. Rzadko spotykany taki fik, żeby nie był wystarczająco dobry do zaakceptowania i był tak słaby, że nie powstają z nim memy. On po prostu jest męczarnią, w niektórych momentach można było heheszknąć hardo, ale to jedynie z powodu masy bezsensu, zatykającej dopływ tlenu. (Zresztą tagu comedy tutaj nie uświadczyłem, a to jedyna reakcja jaka przyszła mi na myśl) :/
    1 point
  5. "Żołnierze Wyklęci" J. Wieliczki-Szarkowej. Zdecydowanie nie polecam. Książka pseudo-naukowa, co samo w sobie nie jest złe, bo czysto naukowych książek nie da się czytać. Złe jest to, że autorka nawet nie próbuje udawać, że jest obiektywnym historykiem. I tak komuniści z czasów PRL to "bolszewicka dzicz" i najgorsze potwory, a żołnierze AK, którym też zdarzało się mordować po wojnie niewinnych ludzi posądzanych o kolaborację, to nieodmiennie "bohaterowie". Nie umniejszam tu heroizmu Żołnierzy Wyklętych (chociaż o ich zasługach ciężko cokolwiek powiedzieć), bo zasługują oni, żeby o nich pamiętać... Ale powinniśmy pamiętać, że to też byli ludzie, którzy nie byli wolni od błędów. Ta książka robi z nich rycerzy bez skazy i zmazy, którymi wcale nie byli. Na koniec najlepszy kwiatek, czyli wzmianka o ś.p. prezydencie Kaczyńskim, który to rzekomo "poległ" pod Smoleńskiem. I już to sformułowanie, które pojawia się na początku książki, mówi wiele o poglądach autorki...
    1 point
  6. Generalek - taka opcja istnieje od zawsze. Po prostu dotychczas nie trafiło się nic, co aż tak namolnie biłoby po oczach brakiem poziomu. Zandi - nie załamuj mnie. od kiedy to błędy mają "nadawać polskiego charakteru"? Chyba żyjemy w innych krajach. Ale tu nie chodzi głównie o błędy - tu chodzi o brak sensu, logiki i poziomu.
    1 point
  7. Jeżeli ktoś jeszcze czeka... To projekt jest na ukończeniu, myślałem że dziś się wyrobię ale nie wyszło, muszę tylko dograć parę kwestii i sklecić to do kupy. Ferie wiosenne jednak spędziłem inaczej i nie było jak nagrać. I jak sobie pomyślałem to na tym nie zakończę i już niedługo ruszam z kolejnym fikiem Do usłyszenia za 2, góra 3 dni. Yay!
    1 point
  8. Kiedy proponowałem utworzenie Pręgierza, to byłem pewny, że i tak wszyscy widzą, że ktoś ma bana. W zamyśle miało być tylko ułatwienie, żeby nie trzeba było szukać zbanowanych, plus miało sprawić, że bany będą bardziej przejrzyste dla reszty forum, a nie tak jak było do teraz, że ktoś dostawał bana, a jacyś krzykacze zaczynali się wykłócać, że " dostał za nic". W takiej formie, w jakiej jest teraz, Pręgierz po prostu traci sens istnienia. Posta zawsze można usunąć albo przekreślić, jeśli dana osoba się odwoła. Jako były mod wiem, ile trwa, zanim takie odwołanie zostanie rozpatrzone - i zanim to się stanie, to elementy szkodliwe już dawno rozkręcą swoją propagandę i połowa forum będzie miała wyrobione zdanie na temat "męczennika" i "zuej inkwizycji banującej za nic". Więc albo Pręgierz powinien być skrupulatnie prowadzony (a nie że po tygodniu MOŻE pojawi się wpis, jeśli komuś będzie się chciało), albo wszyscy powinni móc widzieć, kto ma bana. Nie wiem, w jaki sposób może to zaszkodzić, dajmy hipotetyczną sytuację, że grasz z kimś sesję PBF, ten ktoś dostaje bana... I masz "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie", bo Pręgierz nie jest zaktualizowany, a ty widzisz tylko tyle, że ten ktoś nie wchodził na forum. Mógł umrzeć, mógł olać forum albo mógł dostać bana - i ty się nie dowiesz, jeśli nie spytasz jakiegoś moda/admina albo nie zobaczysz wpisu w Pręgierzu. Brak tej informacji nikomu nie służy, a ktoś może na tym tylko stracić, ot co.
    1 point
  9. Prawo do posiadania broni nie ma tu nic do rzeczy. Raz, że asortyment broni dla cywili w USA raczej nie obejmuje czołgów, lotnictwa, broni ciężkiej. Dwa, dzięki dostępowi do broni palnej można co najwyżej sformować milicję lokalną. Trzy, nie dasz broni każdemu z tych 300 milionów - zdaje się, że obecnie gospodarka w czasie pokoju może utrzymać armię liczącą 1% populacji, zaś w czasie wojny dopuszczalny procent ludzi pod bronią to 10% populacji.
    1 point
  10. Witajcie moi drodzy Długo czekaliśmy na regenta Applejack. Ilość podań była bardzo mała, w zasadzie konkretnych naliczyłem... dwa. Oba od byłych członków ekipy, toteż nie spodziewajcie się nowych twarzy. Cuddly Doggy jako swojego regenta obrała Airlocka. Jego duże doświadczenie w prowadzeniu działu kucykowego w połączeniu z obecną avatar AJ powinno wypalić. Chciałem napisać, byście powitali go ciepło ale wszyscy którzy są na naszym forum dłużej niż 48 godzin zapewne wiedzą o czym mówię... Śpijcie dobrze.
    1 point
  11. Czas żebym i ja się pochwaliła swoim zwierzakiem. Oto przedstawiam państwu moją jedyną i kochaną pociechę. Szczurzycę Kiki (Kikimorę). Leniwa za dnia, rozrabiaka w nocy. Pogryzła mi paskuda poduszki, dwie torby i narzutę na łóżko. Obrała taktykę cichego gryzienia przez co nawet nie zdążyłam zareagować. Cóż, uroki szczurów. Niestety przez dziwaczne widzimisię matki nie mogłam kupić drugiego szczura choć wiem, że powinny być conajmniej dwa. Cóż, mamie robi różnicę czy w klatce siedzi jeden czy więcej, a ja nie chcę by mi zwierzaki za drzwi wyrzuciła.
    1 point
  12. Nie pamiętam, jak to dokładnie było. Wracałem wieczorem ze sklepu, spotkałem vana z napisem "Darmowe krymuwki", podszedłem bliżej, ktoś wyskoczył, przyłożył mi coś do twarzy i spytał, jak to pachnie. Obudziłem się w jakimś dziwnym, chłodnym ciemnym pomieszczeniu z kamiennymi ścianami (pewnie jakiś zamek czy coś) bez włosów i pieniędzy, ale za to z paroma nowymi siniakami. Potem zaczęły się wrzaski: "ZA KIM JESTEŚ? ZA KIM JESTEŚ, FRAJERZE", no to ja odruchowo, że za Wisłą, ale nie jestem zbyt mocno z nią związany i mogę negocjować swoje poglądy. Zauważyłem, że wrzaski dochodzą z ust zakapturzonej postaci pod drzwiami. Moja odpowiedź jej chyba nie usatysfakcjonowała, gdyż rzuciła we mnie doniczką i znowu zaczęła wrzeszczeć: "ZA KIM JESTEŚ, CHAMIE? KTO JEST NAJLEPSZĄ KSIĘŻNICZKĄ, BURASIE BRZYDKI?" No to ja już nie wiem o co chodzi, krzyczę, że Luna, Luna jest best princess, strzelam w ciemno, a on na to, że teraz to dopiero mam przerąbane (przy czym nie stosował słowa "przerąbane"), że Twilight Lunę wciąga połową posiadanych przez siebie nozdrzy, i jak zaczął mnie okładać, to aż przestałem rozkminiać, gdzie te moje kremówki. Dostałem czymś w głowę, na chwilę przestałem kontaktować, potem wpadła Luna, zaczęła się coś wydzierać, że to nie tego mieli zgarnąć, czy go do końca powaliło, że ma mnie odstawić na miejsce bo się wkurzy, przy czym nie skorzystała ze słowa "wkurzy". Łeb mnie już bolał, a oni krzyczeli i krzyczały dalej. Potem nie wiem co było, ale obudziłem się na ławeczce przed blokiem. Od tej pory na złość tamtemu kolesiowi mówię, że Luna najlepszą księżniczką jest.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Utwórz nowe...