Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 09/09/14 w Posty
-
:OOOOOOOOOOO Przepraszam pisałem z komórki. Tyle lat mu to zajęło... Wiedziałem że to się stanie, wiedziałem że on powróci. Wiedziałem że będzie częścią czegoś wielkiego... Amęt (teraz Amet_Silver) człowiek od Dark momentum był przez ten cały czas dużo bardziej rozwiniętą istotą niż my. A teraz... powrócił Przez te wszystkie lata uczył się w jaki sposób poprawnie napisać jedno z tych zdań, aby uderzyć ponownie... Próbował już wcześniej, sprytny ruch, Amęcie, a może raczej KAZONIE? ( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º)( ͡º ͜ʖ ͡º) Amęt napisał Czarnego Pegaza, którego głównym bohaterem był Dark momentum. D-A-R-K. D jest tylko wstępem do szaleństwa, które czeka nas przy następnej literze "A" Amęt jest Illuminati, Kazon jest illuminati, Long Trailer jest Illuminati, razem dają trzy, jak... WITAJ NA FORUM11 points
-
Genialne opowiadanie. Od pierwszej strony prologu aż do ostatniego zdania epilogu z rozkoszą śledziłem losy bohaterek (fenomenalna moim zdaniem Pinkie Pie) i ich powolne rozwiązywanie tajemnicy Króla Zegarów. Opowiadanie ani na chwilę nie nudzi i nie nuży. Brak dziur fabularnych, ŚMIERĆ i przyjemne w odbiorze opisy... czego chcieć więcej? I wiesz co? (Tak, głosuję na [legendary])2 points
-
Offtop (wybaczcie rage, ale już nie mogę wytrzymać) Czy muszę być wciąż kozłem ofiarnym wszystkich "wielkich pisarzy" tutaj? Czy naprawdę to, co napisałem jest tak koszmarne, żeby straszyć innych i wyśmiewać mnie, bo dopiero wchodziłem w fandom, jak i w pisarstwo? Może porównajcie od razu do "Aniołka" czy całej "Trójcy"?! A może to z powodu Epica, bo nie jest to fik WASZYCH marzeń? WY wszyscy jesteście ignorantami, którzy wolą kopać leżącego niż pomóc... Jesteście tak niepokalani, szczególnie ty, że masz prawo do wyśmiewania się z czegoś, czego nie przeczytałaś?! A nawet jeśli przeczytałaś, chociaż w to wątpię, to nie miałaś odwagi powiedzieć mi prosto w twarz to, co szwankowało? Lepiej nabijać się w innych postach, nie związanych z tematem? Jedynie to, że chcę poprawić to, co mam poprawić oraz przychylni i pomocni ludzie mający wiarę w możliwość poprawy błędów z przeszłości, trzymają mnie tu jeszcze w tym, nie będę szukał wyrafinowanego słowa, rynsztoku doskonałości... Czuć jad mych słów? Pewnie, bo mnie boli to, że pastwicie się nad kimś, kto próbuje coś osiągnąć, ciężko pracując nad warsztatem, lecz zamiast sprawdzać nowe pozycje, wracacie i rozkoszujecie się czymś, co było pierwszyzną, co ma znamiona "protoplasty" wszystkiego? Sienkiewicz od razu Trylogię napisał, idąc z kopyta? Ulysses powstał od tak, bo Joyce wziął piórko i wyrżnął od razu piękny okaz sztuki? Nie - każdy jakoś zaczynał i nie wszystkie starty były dobre. Zacytuje pana Dickeya... Ekhem... "Tak wygodnie jest się pławić w ciepełku własnej ignorancji." End of Offtop By nie spamować swoim żalem bycia tym, na kogo się uwzięło forum, powiem ad tematu, że sam pomysł wydruku jest ciekawy, lecz niestety z powodów finansowych nie jestem w stanie zakupić swojego egzemplarza. Co do innych książek, jak i ankiety nie biorę udziału, ze względu na to, że jest tu typowe promowanie czyjejś pracy bez tantiemów. Oby to się nie odbiło potem czkawką.2 points
-
Coś chyba nie dane było twojemu korektorowi skończyć korekty rozdziału piątego Ale spoko, jakoś się przeorałem, chociaż kosztem klimatu. No cóż, coś za coś... Przynajmniej masz teraz mniej więcej sprawdzony tekst. W tym rozdziale ładnie ukazałeś, jakim cholerstwem są psy i Sześć-Zero. Urocze stworzonka, Madeleine byłaby z ciebie dumna A i lokowanie produktu w ficu Acz całkiem zgrabnie wplecione, muszę przyznać. I co tu jeszcze dodać... Kucoperze mają u ciebie przesrane2 points
-
Zdradzę wam coś - dopiero niedawno zdałem sobie sprawę, że już dawno przeczytałem to opowiadanie, a bezczelnie nie zostawiłem komentarza. Dlatego uznałem, że pora to naprawić i odświeżyłem sobie przy okazji kawał dobrej lektury. Tak więc po krótce na temat poszczególnych elementów: Podsumowując to, co zawarłem w spoilerze wyżej - dajcie mu [legendary], bo zasłużył.1 point
-
Zużyta chusteczka. Kto wie, może grypa jest u nich w czort zaraźliwa i śmiertelna po minucie?1 point
-
50k słów... Porównałem to szybko i wyszło mi, że to grubo ponad 100 stron w GDocsie. Co prawda jest kilka czynników mogących mieć na to wpływ (czcionka, specyfika języka), z których najważniejszy to chyba ten, że obecny angielski oryginał ma dodana pewną ilość tekstu ze względu na uczynienie go kanonicznym w stosunku do sezonu drugiego (czytaj: pojawiają się sceny, w których występuje Shining Armour, Kredens itp.). Polskie tłumaczenie to z kolei pierwotna wersja Past Sins, kanoniczna jedynie z sezonem pierwszym. To by mogło uzasadniać taką różnicę w ilości słów. Niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę. Zaś co do samej książki, to niestety zamówiłem już dwie kopie po angielsku Niemniej życzę powodzenia w przedsięwzięciu. Po doświadczeniach z pierwszą częścią CRISIS wiem, że niełatwo jest zrealizować taki projekt.1 point
-
1 point
-
1 point
-
<Offtop> Ylthin - czytałaś Wszystkie Drogi? Jeżeli nie, to ich krytykowanie jest w Twoim wypadku nieco bezsensowne, bo tylko powtarzasz jak papuga opinię innych. Naturalnie jeżeli czytałaś to masz prawo krytykować lub chwalić jak każdy czytelnik. Mab - weź na wstrzymanie. "Forum się uwzięło"? Cóż nie powiedziałbym, że to zdanie jest prawdziwe, a poza tym Wszystkie Drogi zasłużyły na każdą krytykę jaką dostały. Każdą z nich. Dodam też, że w moim przekonaniu to że mają [Epic] jest pomyłką. Żadne opowiadanie z taką ilością błędów nie powinno mieć prawa do tego tagu. Ale to już moja wina, bo nie pomyślałem o takiej możliwości. Będę musiał to przemyślać i prawdopodobnie zmienić. Jeżeli nadal chcecie toczyć tę dyskusję to proszę ją przenieść do tematu "Wszystkich Dróg" lub najlepiej na PW. Tutaj ten offtop się kończy. <Koniec offtopu> Co do książkowego wydania Past Sins, to szczerze mówiąc radziłbym wstrzymać się z jego zamawianiem. Dlaczego? Ostatnio podliczajac fanfiki przy oskarach wyszło mi, że tłumaczenie jest o około 50 000 słów krótsze od oryginału. Naturalnie zdaję sobie sprawę, iż odmienna specyfika języków sprawia, iż sporo się podczas tłumaczenia traci, ale żeby aż tyle... szczerze mówiąc jest to niepokojące. Kiedy tylko skończę obecnie czytany fanfik mam zamiar dokładnie sprawdzić rzeczone tłumaczenie i zobaczyć na czym ta różnica polega. Nie mam zamiaru niczego sugerować, bo może się okazać, że taka była po specyfika akurat tego tekstu co usprawiedliwiłoby poważną różnicę w długości obu wersji. O wynikach dam znać.1 point
-
Przecież już było to poruszane że kolorową skórę dostały, by nikt w USA nie oskarżył Hasbro o rasizm1 point
-
1 point
-
Znaczy się tak - Karczma musiała by być osobnym tematem, żeby można było sobie tam popisać z ludźmi i/lub ich postaciami(starajmy się unikać akcji właściciel gada namiętnie z własnym OC ._.''). Otwarta 24h - tylko że karczmarz czasami będzie odpisywał częściej a czasami rzadziej. I kolejna propozycja: Pojedynki drużynowe wymagają kolejności. Ta była by losowana poprzez rzut monety. I wtedy piszecie na zmianę(ustalacie sobie z kolegą w drużynie który pierwszy a który drugi) i wyglądało by to tak: A1 B1 A2 B2 W ten sposób każdy będzie miał równe szanse odpisów.1 point
-
1 point
-
5+3+2+3+1+4+4+3=KV-1S Roz******lę wszystkich. Kosmitów i polityków. I nauczyciela od w-f'u1 point
-
Ok, potrzebowałem chwili żeby wszystko przemyśleć - oto moja propozycja, być może coś przydatnego. Pojedynki drużynowe. Nie osobny dział ale działy - w każdej sekcji(EPIC/CASUAL) zrobić poddział drużynowe. Osoby zapisujące się normalnie do danego działu w zapisie podają czy uwzględniają też walki drużynowe odpowiednim Tagiem przykład: Ja XXX zapisuję się do pojedynku SOLO/TEAM - osoba uwzględnia i to i to. Ja XXX zapisuję się do pojedynku TEAM - osoba chce tylko grać w drużynie. Ect. Karczma Wojowników. Tutaj jest o wiele łatwiej - bowiem wystarczy ustawić konkretne zasady. 1. Gracz nie pojawia się w karczmie - wchodzi do niej. 2. Gracz nie znika z karczmy - wychodzi z niej. 3. Gracz opisuje TYLKO swoją postać w karczmie - PG będzie surowo karane. 4. Karczmarz to NPC - gra nim Hoffman() ewentualnie gracze, ale tylko w zakresie "Podał/nalał/powycierał". 5. Czytamy posty innych osób - nie chcemy sytuacji w której karczmarz jest w 3 miejscach na raz bo jeden napisał że gada z nim, drugi że karczmarz wyciera stoliki a trzeci że na;lewa mu trunek. 6.Staramy się przestrzegać zarówno regulaminu forum, działu jak i tematu. 7 Dobrze się bawimy To tak pokrótce - wrzucam tutaj bo wiem że Hoffman to dość zajęty człowiek a to się może przydać1 point
-
Dziękuję za ciepłe przyjęcie Kamilu i za muffine, a teraz odpowiem na pytania: Pinkie Pie to bardzo ciekawa postać bez niej Mlp:Fim to nie było by to samo. Może być Chesse Sandwich? Bo ma zarąbisty czołg. Obydwie władczynie wspaniale sprawują władze. Wolę Twilight jako Jednorożca, ale Alikorna też nie hejtuje. Mój ulubiony fanfic to "Orzeł Biały,,1 point
-
Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
-
Ok, no więc nalatałam się po całym Kraku jak głupia w poszukiwaniu oprawek i po przymierzeniu pierdyliarda tylko te mi się w sumie spodobały. Ale jak sie 5 lat spędziło z czymś zupełnie innym na nosie to niełatwo ocenić, czy to wygląda gut czy dziwnie. Co myślicie? A tu stare oprawki w porównaniu do tych co dziś mierzyłam:1 point
-
Van opowiada historię swojego życia.1 point
-
1 point
-
Brzmi ciekawie, bardzo się tym zainteresowałam. Yay, znowu Twilight w świecie ludzi. Ale dlaczego tak dramatyzujecie? Będzie super, ma się pojawić nowa antagonistka i Sunset ma być dobra :3 Mi się ten pomysł podoba, ale nie wiem jak Twilight wejdzie do portalu. Może jakoś się inaczej przedostanie?1 point
-
Mi tam osobiście podoba się Equestria Girls i niech wyjdzie w końcu ta druga część, tylko mam nadzieje, że z tym nie przesadzą i potem serial nie będzie zgodny z filmem, też tak się zdarza :/1 point
-
Kochani wreszcie mogłam wstawić rysunki i oto wasze OC: Mam nadzieję, że się podobają.1 point
-
Everything wrong with Ace Combat: Wojna o Equestrię in 1 post! Spoilers! (duh!) Razem grzechów: 91 Kara: lektura "Polacy są Wszędzie" _______________________________________________________________________________________________ A tak poważnie: ff pełen jest wszelkiej maści głupot i dziur fabularnych, z których część mogłaby zostać ominięta, gdyby odpowiednio rozwinąć opisy, a przynajmniej połowa nie miałaby miejsca, gdyby autor zastanowił się chwilę przy pisaniu. Rażą błędy interpunkcyjne, a sposób, w jaki streszcza się tu dialogi i walki powietrzne woła o pomstę do nieba. Przeszkadza łatwość, z jaką szwadron Mirage i spółka odnoszą zwycięstwa - prawie jak przy oglądaniu Czterech Pancernych. Nie ginie tu chyba żadna ważniejsza postać. No i zakończenie jest takie... hurraoptymistyczne. Punkt 91. z powyższej listy aż prosi się, by rozwinąć ten wątek: grupa gryfich emigrantów, wygnanych z kraju przez nową, powojenną władzę, i gorzkie resentymenty, które prowadzą do powstania faszystowskiego kraju (Killzone anyone?). Tym niemniej nie jest to fanfik zły. Nie jest to też co prawda dzieło wybitne, ale jest to przeciętne pierwsze opowiadanie, plasujące się w górnych stanach średnich. Gdyby popracować nad fabułą, nieco "ubrudzić" tę wojnę, to kto wie?1 point
-
1 point
-
Owoce wybuchały, znikały, rozbijały i były rozbijane. Istny pokaz fajerwerków powstrzymany tylko potęgą kryjącą się w pnączach tego magicznego drzewa. Kanonada potęgi magicznej wykutej przed wiekami na potrzeby wojen toczonych między zarozumiałymi starcami. Potęgi która teraz służyła Jonahowi do kupienia czasu. Czasu którego nie potrzebował, dla osób które zwykle nawet go nie lubiły, nie mówiąc o szacunku. Gdyby było to zależne od niego, pewnie nawet by nie wystąpił w tej walce. Ale gildia jasno wyraziła poglądy co do ilości zakładów które można by ugrać jego występem. Większość z nich nawet zakładała, oczywiście na korzyść gildii, że chłopak podda się w decydującym momencie. I taki był pierwotny plan. Dopóki nie zobaczył mistrza na trybunach. "Walcz mój synu, walcz jak na mego syna przystało". Prosty przekaz, wyrażony znakami które nie kłamią. Mowa złodziei w czystym wykonaniu kogoś, kto całe życie z niej korzystał. Walcz. I to też zamierzał robić. Jego przeciwnik chwilowo zniknął mu z oczu, ale wiedział że pojawi się ponownie, wszak Jan już udowodnił że potrafi chłopaka namierzyć. Udowadniał to od początku walki, najpierw wyszukując go mimo braku wizji, potem zaś nawet gdy ten uszkodził inne zmysły oponenta. Jonah nigdy nie walczył z kimś tak potężnym. Żaden z nauczycieli nigdy nie mógłby osiągnąć tego co Jonah, nie mówiąc o tym, co reprezentuje sobą Jan. Wspinał się po pnączach, szukając kolejnych owoców które mogły by go wspomóc w nadchodzącej batalii, zrywając małe, wiśnio podobne, jagody. Pochłonięcie kilku zakończyło się przyjemnym i ciepłym dodatkiem siły. Czuł jak uchodzi z niego zmęczenie, zastępowane miłym poczuciem rozbudzenia. W końcu zaczepił się jednej z większych gałęzi i znalazł powołany owoc. Wyglądał on trochę jak owłosione kiwi, a smakował zdecydowanie o wiele gorzej. Kiedy Jonah go zjadł, jego percepcja odrobinkę się zmieniła. Mógł teraz wyczuć gdzie znajduje się przeciwnik, po ruchach gałęzi i kory których ten dotykał. Sam zaś stał się odrobinkę bardziej drewniany(i wcale nie chodziło o jego dowcip), przez co zwyczajnie zniknął ze skanerów przeciwnika. Wszak był teraz takim samym drzewem jak to na którym oboje przebywają, tyle tylko że mógł się poruszać. Jego organy były tym samym co całe drzewo, jego serce zapuszczało korzenie niczym owoc w jego ciele, wszak z drzewa był teraz zrodzony. Zanurzył się w jednej z grubszych gałęzi kiedy nastąpił wstrząs. Mocne uderzenie, które zatrzęsło drzewem i pozwalało kilkanaście owoców, zarówno obok, jak i na samego Jana. Sam zaś wstrząs był wynikiem ciągle rosnących rozmiarów drzewa. Teraz przebiło się ono przez to, co jeszcze do niedawna udawało resztki sufitu. Zaprawdę, wielkie było Drzewo Życia. I mimo słodkich owoców, gorzkie skrywało tajemnice. Jonah kierował się ku szczytowi, przemieszczając się między gałęziami, niczym dość wyrośnięty kornik. Mając w kontroli drzewo, starał się okładać przeciwnika poszczególnymi gałęziami, zaplątując go niczym chwytne macki, przytrzymując miejscami by miał problemy nie tylko z unikaniem, lecz z samym poruszaniem się. Co wcale nie było trudne, bowiem każde miejsce na którym jego przeciwnik mógł stanąć było w gruncie terenem Jonaha. Każdy liść, każdy owoc, każdy centymetr kory. Pytaniem było tylko - który z nich szybciej dotrze na sam szczyt. Zarówno Drzewa, jak i własnych możliwości...1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00