Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 11/28/17 we wszystkich miejscach

  1. Tak w ogóle to wczoraj minął okrągły rok od kiedy się tu przypałętałem. I regret nuffin'
    3 points
  2. Zacznijmy od tego czym jest Horizon: Zero Dawn. Można ją nazwać post-apo dzieckiem Tomb Raidera oraz Far Cry: Primal z dodatkiem elementów typowych dla współczesnych gier z otwartym światem: crafting, zbieranie znajdziek, włażenie na punkty orientacyjne żeby odkryć zamgloną mapę. Może to i nic odkrywczego, ale jak to wszystko jest zrobione! Zacznę od wad. Co irytuje? Przede wszystkim mimika twarzy. W polskiej wersji (dubbing) jest jeszcze gorzej ponieważ często postać powie swoje, ale nadal "kłapie jęzorem". Mówiąc krótko, audio dobiegło końca, ale animacja nie. Mimo to pozostałem przy dubbingu ponieważ głos świetnie pasuje do głównej bohaterki. Druga wada to fakt, że po wczytaniu gry możemy "obudzić" się otoczeni przez maszyny. To samo tyczy się szybkiej podróży. No brawo Na koniec wyliczanki idą niewidzialne ściany. Czasami mogą zmylić. Są miejsca na które wdrapałby się przeciętny nastolatek, ale niestety gra mówi "o takiego wała". Na szczęście dotyczy to głównie ruin miast, a tych nie ma zbyt wiele. A co cieszy? Nawet nie wiem od czego zacząć. Może na pierwszy ogień pójdą realia, które budują niesamowity i niepowtarzalny KLIMAT (wybaczcie, musi być wielkimi literami). Jakieś tysiąc lat po kataklizmie lub/i wojnie ludzkość cofnęła się praktycznie do okresu kamienia łupanego (mentalnie to średniowiecze). Dominującym gatunkiem są tu maszyny, które sprawiły, że ludzie boją się jakiejkolwiek technologii. Nie, to nie kolejne humanoidy z karabinami laserowymi w łapie, ale "cosie" wzorowane na zwierzętach. Ba, animacja i zachowanie są "zwierzęce", ale o tym za chwilę. Wielkim plusem jest sposób bycia i przesądy ludzi żyjących w plemionach. Traktują nas, czyli "Przedwiecznych" jako "tych złych", którzy doprowadzili do końca świata. Zwykłe klucze na breloczku to dla nich "antyczne dzwonki Przedwiecznych" a dajmy na to gliniany kubek opisują jako "naczynie rytualne". Dzięki takiemu podejściu chce się szukać tych wszystkich gratów tym bardziej, że są cenne. Kolejnym atutem jest rozmiar i zróżnicowanie świata. Gdy zaczynałem grę byłem pewien, że będzie tu trochę gór, lasów, ruin miast i otwartych płaskich terenów. Oj jak bardzo się myliłem. Widziałem jakieś 2/3 świata i odwiedziłem: lasy zimą, lasy latem, "mały wielki kanion", bagna, bunkry s/f, zrujnowaną zaporę wodną, wysokie góry (zorza polarna ), coś w rodzaju tropików, ruiny miast i kilka pomniejszych miejscówek. Coś mi mówi, że to nie koniec. Taka różnorodność cieszy i sprawia, że nie jest nudno. Zachęca to też do eksploracji. Dawno nie grałem w grę, w której potrafię spędzić pół godziny na szwendaniu się oraz próbie wejścia na potencjalnie interesujące miejsce tylko po to, żeby "cyknąć fotkę". Ot chociażby taką: lub taką: Przeciwnicy są silni i wytrzymali, a starcia wymagają planowania. Ataki z zaskoczenia i unikanie bezpośrednich starć to podstawa przetrwania. Do dyspozycji mamy jedynie prymitywną broń taką jak łuk, proca czy kilka rodzajów pułapek. Każda maszyna ma jednak słabe punkty co nie tyle można, ale trzeba wykorzystać aby mieć jakiekolwiek szanse. Ogromną przewagę daje możliwość "dominacji" czyli swego rodzaju "hakowania" maszyn. Po "oswojeniu" przechodzą one na naszą stronę i rzucają się na inne. Kilka z nich da się ujeżdżać. Coś takiego zasługuje na jedno słowo - epickie: A tutaj polowanie na "jelonka" Zauważyliście, że nie ma tu HUDa? Można go całkowicie wyłączyć. Ja zostawiłem jedynie wskaźniki przedmiotów (zioła, pojemniki) oraz wykrycia. Aby wyświetlić resztę wystarczy dotknąć panelu dotykowego. Pomysłowe A teraz o oprawie i audio. Grafika jest przecudna (gra świateł, zmienne warunki pogodowe), a muzyka i audio to arcydzieło. Każda kraina ma swoje dopasowane do klimatu utwory. W trakcie polowań można poczuć się jak bohater dokumentu na Discovery ("czytała Krystyna Czubówna"). Odgłosy maszyn robią ogromne wrażenie. Grając staram się ich nasłuchiwać żeby przypadkiem nie obudzić z ręką w nocniku - czytaj - otoczony robo-lwami. Na zakończenie - system walki. Trzeba nieźle kombinować ponieważ nawet na najniższym poziomie można nieźle oberwać. Przed atakiem warto się rozejrzeć i pomyśleć: "najpierw zdejmę po cichu Czujkę, tu założę pułapkę, a tego dziada zdominuję żeby mi pomógł". Aha. Dość nietypowe jest tutaj włażenie na punkty obserwacyjne. Tak się składa, że są ruchome. Aby odkryć kawałek mapy trzeba wejść na głowę tzw. "żyrafa". I jeszcze jedno. Główna bohaterka (Aloy) jest przeurocza. Nie jest "rudą Larą Croft" (jak to niektórzy piszą), sprawia wrażenie trochę niewinnej, delikatnej osóbki. Gdyby bohaterem był facet gra straciłaby połowę uroku. Początkowo przeszkadzał mi jej spokojny ton głosu (tak jakby śniadania nie jadła), ale zmieniłem zdanie. Dzięki temu komentarze brzmią lepiej i zabawniej. W górach: "wszystko zamarza. Kałuże, powietrze... ja" (jakoś tak to szło). Na pożegnanie, pocztówka z miejsca, które kiedyś było miastem: PS. Autorzy zakpili ze skrzynek (loot boxów). Można je kupić u handlarzy i dostać mniej lub bardziej wartościowe przedmioty.
    1 point
  3. A moje ulubione tytuły to... Fallout (Cała seria, normalnie się zakochałem w tym post-apokaliptycznym klimacie. Jeszcze ten koniec, w którym tak na prawdę nic nie zmieniasz. Nie zostajesz bohaterem, nie otrzymujesz laurów. Żyjesz, pomagasz, przeszkadzasz, walczysz lub dajesz się zabić. Po prostu bajer. Klimat ekstra, straszliwy z niego pożeracz godzin. Ile to ja bym dal, aby móc tylko od nowa zagrać w trójkę, New Vegas i Czwórkę od nowa! Borderlands - Genialna gra z dość ciekawym klimatem, nic więcej. Bardzo długi gameplay, który starczył mi na godziny zabawy przy tej grze. Dwójka jest ciekawsza od jedyny tylko pod tym względem, że ma więcej misji. Fabuła średnio mi się podobała. The Elder Scrolls V: Skyrim - Jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Nic dodać, nic ująć. Mógłbym się o tej grze naprawdę sporo rozpisywać, jednak teraz musi starczyć zwyczajne EKSTRA gameplay, klimat i fabuła. Garry's Mod - Ot rozbudowane narzędzie do budowania w gierce. Bardzo przyjemna gra, polecam. Grałem kiedyś sporo na serwerach star-wars RP, jednak od jakiegoś czasu przestałem. Grand Theft Auto - Wszystkie części są bajeranckie. Swoboda i odwzorowanie życia gangstera. To jest spoko gierka Grałem i przeszedłem wszystkie części poza czwórką, która mnie nie wessała. Rayman Legends & Origins - Przyjemna gierka, fajne się gra w dwie osoby. Nie nudziłem się przy niej, polecam. Mass Effect - Wisienka na torcie. Najlepsza seria w jaką kiedykolwiek grałem. Wielorakie wątki, wybory wpływające na inne części, długi gameplay, ciekawa fabuła, duże możliwości eksploracji nawet w misjach strzeleckich, świetny multiplayer w trzeciej części gry. Mam wszystkie części i kupiłbym je jeszcze raz nawet za kilkukrotnie wyższą cenę. Uważam jednak, że sporo zdzierają jednak na DLC (135 zł przy zakupie Deluxe edition do 2 części i 185 przy Deluxe w trzeciej części). Saint's Row - Z początku zwykły klon GTA. Jednak z części na część coraz bardziej zaczęła odbiegać od GTA, a biec w swoim własnym, niepowtarzalnym kierunku. Chora, gangsterska gierka. Polecam To tyle z moich ulubionych gierek, mógłbym wypisywać dalej jednak zajęłoby mi to sporo czasu, aby wszystkie wypisać
    1 point
  4. Jest tu gdzieś łopata? Nie? No nic, muszą wystarczyć ręce. Na listę "de beściaków" dodaję Horizon: Zero Dawn (plus DLC Frozen Wilds). Nie ukończyłem jeszcze gry, ale mam za sobą ponad 45h. Wystarczy żeby wyrobić sobie zdanie. No dobra, do rzeczy. Czym w ogóle jest Horizon? To gra akcji (TPP) w "zielonym" post-apo z maszynami zamiast większych zwierząt (króliki, kozy czy dziki przetrwały "koniec świata"). Wiele osób czepia się, że to taki: "Tomb Raider: Primal" + oklepane motywy z wielu innych gier (znajdźki, włażenie na punkty obserwacyjne, crafting itd.). W teorii tak, to prawda, ale do diaska jak to jest zrobione! Wszystko trzyma się kupy i jest dopracowane na ostatni guzik. Grafika, muzyka, audio (te odgłosy maszyn! ), rozgrywka, przeurocza bohaterka, ale przede wszystkim klimat. Więcej napiszę w temacie poświęconemu grze (zasłużyła na niego ).
    1 point
  5. Zwinki: Niektóre z wielu moich zwierzaków: Nietoperze
    1 point
  6. 1 point
  7. Życie toczy się swoim tokiem a ja tu zajrzałem bo miłe wspomnienia do tego miejsca żywię.
    1 point
  8. Bondarski rejon w obwodzie Tambovskim. Jeżdżę tam prawie co roku.
    1 point
  9. Witam. Prace nie zostały wstrzymane, ale jak ostrzegałem - idą strasznie wolno. To jest wina głównie pracy (teraz zmieniłem na inną, zobaczymy co z tego będzie), braku czasu (związane z poprzednim) jak i siły (j.w). Jednakże mam napisane już 70% i od następnych będę pisał je krócej, a częściej (postaram się). Przepraszam za obsuwy, ale wena i czas to ulotne rzeczy. Pozdrawiam
    1 point
  10. No i kolejny rozdział. Uprzedzam że jest bardziej makabryczny od poprzednich. Rozdział: X
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...