Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 07/09/19 we wszystkich miejscach

  1. NAPISY PL: https://sparklesubs.pl/mlpfim/s09e14 *** Chińczycy stwierdzili, że nie będą czekać do sierpnia, więc zaczęli puszczać salcesony szybciej. A skoro fandom wyciągnął dobrej jakości wideo, to możecie się cieszyć nowym odcinkiem już dziś! A odcinek zawiera ser, Ponk i gumowe kurczaki!
    2 points
  2. "Nie wiem kto to powiedział," jakiś redaktor bodaj z PSX. "dostał wczesną betę na wyłączność." dokładnie, podobno w to zagrał, a sama gra ma przypominać Uncharted, czyli sporo zakradania się, skakania po ścianach i gzymsach itp. No ja póki co czekam na jakiś gameplay z gry z serii "zagrajmy w...", lub jakąś recenzję niezależną.
    2 points
  3. Dokładnie. Chodziło o MYST IV, czyli jedną z najlepszych gier jakie kiedykolwiek powstały
    1 point
  4. @Lyokoheros Opisane przez Ciebie zachowanie młodej Chrysalis wydaje mi się naturalne. Została wychowana w przeświadczeniu, że podmieńce są wyższą rasą, a kucykom należy się jedynie miejsce niewolników. Nie potrafi do końca uwierzyć w porażkę swojej rasy, tak sprzeczną ze wszystkim, w co wierzy. Jako dziecko ma ograniczoną możliwość oceny sytuacji, nie widzi też długofalowych skutków swoich działań. Dlatego też nie wyobrażam sobie małej Chrissie jako cichej i potulnej, z podkulonym ogonem uciekającej z siedziby roju. Takie a nie inne przedstawienie postaci uznałam za udaną jej charakterystykę i policzyłam na plus, natomiast nie uważam, by było to przedstawienie komediowe. Małej (jeszcze nie) królewnie, której właśnie zawalił się świat, raczej bym współczuła, niż śmiała się z jej chęci działania. Przez brak pomysłu miałam na myśli fakt, że jako jedyny z uczestników konkursu wziąłeś kanoniczną, kanonicznie złą postać, kanonicznie posiadającą miniony i ją uczyniłeś główną bohaterką swojego opowiadania. Jasne, dodałeś od siebie pewne elementy, ale naprawdę trudno byłoby mi nazwać ten fanfik oryginalnym. Co do szczeliny… – Widzieliście tam coś, szeregowy? – zapytał starszy rangą jednorożec białej maści, rozglądając się po szczelinie, w której jeszcze przed chwilą kłóciła się dwójka podmieńców. Nagle usłyszeli, jak za wyjściem ze szczeliny obsuwają się drobne kamienie. Gdy się odwrócili zielona aura wokół nich już znikła. Cytaty te mówią, że w momencie, gdy Chrysalis się odzywa, obaj żołnierze są w samej szczelinie (która przecież nie może być zbyt duża, bo przestałaby być szczeliną), stąd też muszą znajdować się naprawdę blisko, a że w jaskiniach jest zazwyczaj cicho, podtrzymuję swoje zdanie, że poszukujący powinni całkiem wyraźnie usłyszeć słowa poszukiwanej. i tak odnosiłem wrażenie, że np opis kwestii technicznej u mnie i Mordecza nijak nie wskazywał na specjalne różnice w ocenie(co ciekawe odniosłem wrażenie, że to on został bardziej skrytykowany niż ja!) a jednak były one różne(tylko o pół punkta, ale jednak). W recenzji opowiadania Mordecza niemal trzy linijki zajmuje opis dwóch konkretnych błędów, u Ciebie natomiast usterek jest po prostu więcej, jednak trudno, żebym pisała o każdym przecinku osobno. Natomiast szkolne podejście „proszę pani, a bo mi brakuje tylko pół punktu do podium” na pewno tu nie zadziała. @Mordecz Trudno mi się odnieść do Twoich wypowiedzi, skoro główną ich treścią jest „Dolar zrobiłby to lepiej”, w domyśle „Dolar oceniłby mnie wyżej”. Oczywiście jest możliwe, że tak by właśnie było, jednak musisz pogodzić się z faktem, że Dolar nie miał ochoty tych opowiadań sprawdzać i oceniać, a od siebie dodam, że pisanie pod konkretnego jurora nie wydaje mi się zbyt dobrą praktyką. Co do półpauz, jak już Cahan wspomniała, to nie one, a dywizy tworzą zazwyczaj listy. Istnieje więc możliwość, że poprzestawiałeś coś ustawieniach. Polecam wejść w Narzędzia -> Ustawienia i odznaczyć Automatycznie wykrywaj listy, może pomóc. @Foley Nie wychwalałam w tym wątku siebie jako jurorki, natomiast Cahan przed publikacją wyników napisała o tym jedno zdanie, nie wiem więc, czemu akurat o to mnie obwiniasz. Za główny obowiązek oceniającego uważam sprawiedliwe rozstrzygnięcie konkursu, recenzje są w moim odczuciu dodatkiem. Po Waszym długim oczekiwaniu na wyniki bardzo mi zależało, żeby opublikować je w miarę szybko (co nie znaczy, że nie spędziłam dobrych kilku godzin, porównując teksty i zastanawiając się nad wystawianymi ocenami). Recenzje nie są szczególnie długie, jednak w przypadku Twojego opowiadania powód jest bardzo prosty: zwyczajnie mi się spodobało. Wielokrotnie słyszałam głosy, że w komentarzach opowiadań, które podobno mi się podobały, piszę niemal wyłącznie o ich wadach, postanowiłam więc tym razem nie szukać dziury w całym i odnieść się raczej do całości. Spodobał mi się w fanfiku wybór postaci i humor, dlatego oceniłam je wysoko. Jednak skoro zależy Ci mocno na krytyce, mogę dodać, że pewne rozwiązania są moim zdaniem nieco leniwie napisane: rozgryzienie kodu otwierającego sarkofag przez losowe skakanie po wieku i uderzenie skrzydłem czy znalezienie niezniszczonych mebli za tajemniczymi drzwiami. Ciekawe dla czytelnika byłoby wyjaśnienie, czemu ofiarą rytuału padła akurat Annares, czemu nie przyniósł on oczekiwanego skutku i czy jej hibernacja umożliwiająca bezproblemowy powrót do nieżycia była czymś zamierzonym, czy raczej skutkiem ubocznym. Jak wspomniałam wcześniej, prości wieśniacy i mądra, czasami patrząca na nich z góry znachorka są dość często wykorzystywaną kliszą, można by zapewne nieco zróżnicować charaktery chłopów lub uczynić ich mniej stereotypowymi. Brakuje też wyjaśnienia, czemu włamywacz zmarł po utracie łyka krwi (zakładam, że nie była to tylko pomyłka chłopów – gdyby tylko zemdlał, powinien był się już dawno ocknąć). Poza tym duża część wykonywanych przez nietoperze czynności jest trudna do wyobrażenia z powodu ich rozmiarów, budowy i siły, ale jak zaznaczyłeś, ta uwaga nieszczególnie Cię interesuje.
    1 point
  5. Wystarczy zamienić "zepsuty" generator tęczy na utraconego bożka i mamy praktycznie to samo co w odcinku z Griffonstone. Nawet motyw z niesmacznym ciastem był taki sam. Nie dość że nudne, to jeszcze powtarzalne. Nie podobało mi się.
    1 point
  6. Haha baardzo mi miło za przyjęcie ;3 hmm no to teraz odpowiedzi: 1. Tak mam na imię Angela - właściwie Angelika ale wolę skrót. 2. Szczerze? sama nie mam pojęcia xD dopiero teraz jakoś też się natknęłam na ten temat w forum i jakoś tak wyszło 3. Tak - jak najbardziej oglądam wszystko co z mlp xD jednak osobiście wolę te sezony 1-4. Co do 5-9 hmm sama nie wiem - są spoko ale też jakoś nie przepadam za Starlight. No a od 6 sezonu przecież jest jedną z tego pierwszego planu. W 1-4 każdy odcinek zawierał jakiś morał.... teraz może i są ale jednak tam było to takie bardziej oczywiste i przejrzyste - listy do celestii, dziennik itp I w ogóle zaczełam mlp lubić w 2011 czyli gdy miałam 6 lat- kucyki to moje dzieciństwo i zawsze ze mną były iii w sumie może dlatego też wolę te starsze sezony XD 4. Tak - Applejack i Sunset Shimmer. 5. Wiesz - wydaję mi się że nigdy nie jadłam ale babeczki lubię Coo do głosuu to już tak nie przesadzaj Pozdrawiam również
    1 point
  7. Tak, płatność tylko na miejscu
    1 point
  8. Większość rzeczy wyjaśnić możemy prostą matematyką serialu - że jeśli jakaś postać jest potrzebna to się ją wplata, a jeśli nie to nawet się o niej nie wspomina. Brak innych członków rodzin CMC wynika właśnie z tego, a to że mieliśmy okazję poznać Hondo Flanks'a i Cookie Crumbles było najzwyklej podyktowane odpowiednim wstępem do epizodu, gdzie chciano podkreślić iż na pewien czas Sweetie Belle przeprowadzi się do Rarity, i będzie to trzonem odcinka i zaczątkiem kłopotów Pianki. Wujków, ciotek, babć czy teściów nigdy nie widzieliśmy, bo scenariusz nigdy nie przewidywał takiej potrzeby. I tutaj stawiam srogą kropkę. (a nie, nie da się). Co do Scootaloo i Apple Bloom to pojawienie się ich rodziców było raczej spowodowane dociekaniem fandomu. Nie było ich wcześniej z powodu mechanicznego podejścia do postaci w serialu, o którym pisałem w pierwszym akapicie. A przypadku Birght Maca i Pear Butter możemy powiedzieć chyba nawet o pewnym olewczym stosunku w pierwszym sezonie. Dopiero kiedy fani zaczęli drążyć temat, a twórcy pokapowali się że nieobecność obu par wzbudza ciekawość, to od tamtej pory wiadome było że prędzej czy później będą musiały pojawić się jakieś kanoniczne informacje, z tym że nie od razu. Twórcy chcieli utrzymać widzów w jak najdłuższej niepewności. I w końcu wypuścili epki które sporo pokazują, jednakże wszystkiego nie wyjaśniają. Nie było większego sensu wplatać do serialu innych członków rodzin, bo fanów gryzły głównie sprawy związane z enigmatycznymi rodzicami dwóch dzieciaków z CMC. Pisanie scenariuszy specjalnie pod epizodyczne postacie które byłyby gdzieś tam wplecione w drzewo genealogiczne którejś z nich też nie wydawało się perspektywiczne. Z Kurczakiem poszło całkiem sprawnie - okazuje się że cały czas żyła pod okiem ciotki, nie była (na szczęście) osierocona, a jej rodzice pracowali z dala od domu. Mi osobiście to wyjaśnienie bardzo się spodobało, strąciło kamień z serca. Według mnie nie było to ani głupie, ani naciągane. To że nigdy wcześniej producenci nie udzielali nam informacji odnośnie tych wszystkich oczywistości, jakie wychodzą w odcinku "The Last Crusade", a mowa tu o korespondowaniu i opiece innych kucyków nad Scootaloo, wynika pewnie z tego iż twórcy do ostatniego sezonu nie wiedzieli jak rozstrzygnąć wątek małego pegaza, a bronić mogą się tym że żaden epizod do tej pory takich ciekawostek zawierać nie musiał. Tak czy owak wyszło dobrze, i cieszę się że ta kwestia jest tak wyjaśniony. Gorzej jeśli chodzi o rodzinę Apple - tutaj niestety niczego nie możemy być pewni. Co prawda wiele elementów sugeruje że rodzice Apple Bloom odeszli z tego świata, ale do puki nie padnie jasny komunikat o ich losie to do samego końca serialu będzie to niewyjaśnioną zagadką. Myślę tak dlatego że długa nieobecność bohaterów, smutny ton i nostalgia postaci o nich wspominających wcale nie muszą być spowodowane śmiercią a np. zaginięciem. Zaginięciem nie dającym zbyt wielkich nadziei, ale niczego nie przesądzającym. Hasbro może zechce zagrać nam na nosie i zrobi jeszcze niesamowity przekręt z pojawieniem się BM i PB. Oczywiście nie stawiam że tak będzie, podkreślam jedynie że to kreskówka, w dodatku jej akcja dzieje się w magicznym świecie. Zobaczymy. Osobiście myślałem kiedyś nad taką teorią iż rodzice AJ zaginęli w jakiejś katastrofie lub kataklizmie, wylądowali z dala od Ponyville, być może na jakiejś egzotycznej wyspie i nie mogą się stamtąd wydostać. Niby próbowali, ale w końcu się poddali i w bezsilności zaczęli układać sobie życie na nieznanych ziemiach niczym Robinson Crusoe, a jako że to kucyki ziemskie to uprawiają teraz ogromne połacie bananów lub kumkwatów. To tylko bajka dla dzieci, więc nie wykluczał bym tej teorii zbyt wcześnie.
    1 point
  9. Mój komentarz stanie nieco w opozycji do opinii niektórych moich przedmówców, ale moim zdaniem to było słabe. Dostarczyło mi emocji podobnych do lizania papieru ściernego, i trwało zdecydowanie zbyt długo jak na tak nudny materiał. Nie chcę pisać zbyt rozciągłego posta, dlatego podkreślam że główne wady tego filmu to przede wszystkim brak akcji oraz posusz zabawnych scen. Nie pierwszy raz wspomnę o tym iż humor w produkcjach spod znaku MLP stawiam bardzo wysoko, a tutaj dostaję klopsa o niemal zerowej zawartości tego elementu. Jest jałowo pod chyba każdym względem. Jak na godzinną bajkę to aż dziw bierze że tak bardzo wieje w niej sandałem - mogli zrobić z tego epizod do serialu, zwęzić to do 20 minut a myślę że wyniósł bym z niego tyle samo wspomnień. W ogóle to mam wrażenie że osoby odpowiedzialne za scenariusz, poza tym że napisały parę kolumn tekstu, to nie myślały nad nim zbyt intensywnie. Wygląda mi to bardziej na próbę zainteresowania nową animacją, tak jakby jedynie to było podstawą do wypuszczenia tej zdechłej flądry, podczas gdy fabuła została bardzo zmarginalizowana. Jest mi przykro, chcę czekoladkę. Dobre strony to dosyć ciekawe nowe epizodyczne poni, które być może zrobią karierę w fandomie. Za plus uznać muszę również wykorzystanie innego programu graficznego. Prawdę powiedziawszy nie spodobał mi się on w filmie kinowym, ale tutaj wypadł coś jakby lepiej. Sam nie rozumiem co mi się w tym mogło spodobać, ale to chyba dzięki niemu nie żałuję że obejrzałem "Rainbow Roadtrip", bo mogę potraktować ten materiał jako ciekawostkę. Szkoda tylko że z pominięciem scenariusza. Teraz dam 3/10, i prawdopodobnie spróbuje to obejrzeć ponownie wraz z pojawieniem się polskiego dubbingu, który (może was to zdziwi) nieraz pomagał mi lepiej spojrzeć na słabsze odcinki. Kurde, ale miałem schiza na samym początku - to wprowadzenie i przekierowanie uwagi na Rainbow Dash. Pospinałem się bo myślałem że ten film będzie skupiał się na niej. Godzinna opowiastka o aroganckiej RD? Wtedy to bym już chyba nie obejrzał tego do końca. Na szczęście się pomyliłem... to również mogę potraktować jako taki delikatny plusik... @Niklas Dopiero teraz się zorientowałem - dlaczego nie ma ankiety szefie?
    1 point
  10. nekokevin Wielka i Potężna Trixie przewiewana przez... mały i niewielki wiaterek imoshie Oj tam, i tak się pewnie pojawi...
    1 point
  11. nekokevin Prawidłowo przeprowadzona resuscytacja!
    1 point
  12. @Angela Cześć, Angela! Cheerful Sparkle kłania się z tej strony Myślę, że mogę w imieniu wszystkich orzec, że cieszymy się z każdego nowego kucysia w naszym skromnym stadzie! Nie uciekniesz jednak przed serią pytań, które Ci zadam 1) Masz na imię Angela czy po prostu taki sobie wymyśliłaś nick, a imię masz inne? 2) Jesteś tutaj od czerwca... Czemu przedstawiasz się dopiero teraz? 3) Mówisz, że lubisz pierwsze sezony? A oglądałaś ostatnie? Podobały Ci się? 4) Masz ulubionego kucyka? 5) Lubisz muffinki? A głos masz piękny, dziewczyno! Ja Cię mogę słuchać godzinami... Pozdrawiam
    1 point
  13. Przeczytałem o tym dopiero dzisiaj w PSX i wygląda spoko nawet.
    1 point
  14. ty moja polna bestio ty (slurrp)
    1 point
  15. Eh widze, że wiekszośc to mowa nie nawiści.... codziennie sprawdzam forum i ostatni post jaki mi sie ujawnił to tydzień temu. W jaki sposób ? Prosty... trzeba troche wiecej wiary w siebie . Zrobie to jak jeden bohater... "Jak coś umiera, to umrze gdy nikt nie bedzie się starał".... Co do regulaminu. Złamałem go specjalnie, bo jakbym miał sie trzymac to nadal by było cicho i pusto ! . Zandi dzięki za wsparcie! . Podajcie jakis temat i tyle ! cos co zaciekawi ludzi. To, że MLP sie kończy to nie koniec świata. FB może zawojowało świat i co z tego ? Jak nie potraficie ludzi zmusic by wchodzili na forum to będą na FB !. Dam wam przykład z Siebie. Znacie Pyrkon ? Załozyłem grupe, spotkanie pyrkon. W ciągu 3 tygodni miałem 400 ludzi. Założyłem forum, strone itp. wszystko sie rozwijało bez żadnych ale.... do póki nie musiałem isc na operacje.... ludzie którym dałem władze nad grupą, olali.... byli tylko swpoi 10 osoób... jak wróxiłem zrobiłem wojne i usunąłem grupe. Załżyłem nową, ale tajną.... Teraz to samo wygląda tutaj... 1."NIe dał żadnego posta i nie liczą sie puste słowa" ... jak można dac posta jak ma się nie pewnośc, że ktoś odpisze ? ( jak patrze tez dawno nic nie dałeś ;/ ) 2.Twitch i Yt ma duzo tutaj. Zachęcając ludzi ciekawostkami z MLP i dawania linka do forum, dużo ludzi interesując sie tym tematem wpdało by tutaj. 3. Szaronko i inni, zamiast liczyc na osobe która dala pomyśł zróbcie coś z tym... jak to sie mówi.... jedna osoba nie da rady, ale reszta może wszystko !
    -1 points
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...