Prosty fanfik, jednak i tym razem jego tematyka ma poważne implikacje.
Serial nie porusza tematyki życia po śmierci, a tym samym istnienia czegoś takiego jak niebo i piekło. Niby jest Tartarus, ale to bardziej magiczna-jaskinia-więzienia, niż "osobny wymiar".
No i tutaj mamy demona prosto z piekła, która rutynowo nawiedza sobie pałac Księżniczki Celestii, istnienie piekła do istotną część światotworzenia, to że jego mieszkanie bez większego skrępowania po nim krąży oznacza, iż Celestia utrzymuje "znośne" stosunki z jego mieszkańcami. Poważna tematyka, która w ogóle nie zostaje poruszona.
Za to zgodnie z obietnicą jest dużo przaśnego humoru, demon płci żeńskiej ze specjalizacją w "zmysłowości" czyli sukkub buszuje po pałacu, by zyskać energię życiową od młodych, przystojnych, jurnych i znudzonych gwardzistów. Już pomijam aspekt tego, że taki sukkub jest bardzo podobny do podmieńca. Znaleźć ofiarę, uwieść ją wyglądem/zachowaniem, wyssać miłość/energię życiową.
Niemniej jak na komedię pomyłek przystało, wszystko idzie nie tak jak trzeba. Jak spotyka ogiery to to zatwardziałych homo, jak klacz to hetero. Trochę bardziej oryginalnych jest wątek Shininga, że swojego czasu miały spory przerób klaczy. I dopiero Cadence go "zmieniła", w fandomie raczej dominuje nurt, że zawsze był frajerem (bo w sumie serial i komiksy konsekwentnie go tak przedstawiają).
Kolejnym motywem jest mecz hoofbala, jest najbardziej udany ze wszystki, ale rodzi również poważne implikacje w światotworzeniu. Okazuje się, że Equestria w tym fanfiku ma prężnie działająca sieć telewizyjną! Znaczący skok technologiczny!
Następnie pojawia się Luna, pojawia się ważny wątek jak telewizja źle wpływa na relacje małżeńskie po czym, następuje optymistyczne zakończenie dla głównej bohaterki. I w sumie tyle, żadnej przewrotnej treści, jest to co obiecał autor, więc jest bardzo dobrze.