Bardzo dziękuję za liczne komentarze, @KLGDiamond. To miło widzieć tego tyle. Pora też na moją, zbiorczą odpowiedź.
Hangmare w zasadzie powstało chyba tylko po to, by przerobić jeden z motywów z filmu Dobry zły i brzydki. Tylko tyle.
Może nie wyszło idealnie, ale fajnie mi się to pisało. A wyprawa Rarity do miasta miała w sumie trzy powody. By dowiedzieć się, o której ją wieszają, odzyskać jej wierną i ukochaną broń, z którą AJ była bardzo związana i uprzedzić ją o planie, by ostatnią, desperacką próbą ucieczki nie utrudniła życia reszcie. Może trochę naciągane, ale cóż, nie jestem dobrym pisarzem.
Z po drugiej stronie lufy jestem, nie będę krył, nawet trochę dumny. Mój pomysł na Fluttershy był taki, że była ona traperką, zanim trafiła do Szóstki. Ale potem zadałem sobie pytanie, skąd takie coś jak Shy wzięło się i stało traperem. Nie pasowało mi to kompletnie, ale wtedy przypomniałem sobie o filmie Mały wielki człowiek. Wtedy jakby reszta zaczęła się pojawiać sama. Potrzeba mi było tylko zawsze motoru, który ją popchnie do kolejnego etapu.
Tak czy siak, cieszę się, że się spodobał.
Za komentarz do Relaksu również dziękuję. To miał być niezobowiązujący filler i cieszę się, ze się sprawdził w tej roli.
I na koniec Spadająca gwiazda. To w zasadzie komentarz do niej skłonił mnie by coś odpisać w tym temacie. Przyznam, ze pomysł na Twilight ewoluował w trakcie pisania gwiazdy, bo zdałem sobie sprawę, że ktoś taki jak Twilight nie zostaje szeryfem w zabitej dechami dziurze bez powodu. Co więcej, ktoś taki nie rezygnuje z tego po takiej porażce/sukcesie. Musiało być coś wcześniej. I oczywiście jest. Ale zapewne przez to, że to pominąłem (ale będzie, jak narrator zbierze dość informacji), fik stał się chyba właśnie fikiem o Rainbow, która jest... która w sumie robi to, co ją uszczęśliwia.
I może to jest największy problem tego fika.
Co do Twilight OP, to tu się obronię tak:
1. Ona strzela do mało zorganizowanych bandytów w tym banku (porównując to z większą bandą)
2. Po szeryfie nikt się nie spodziewał, że bez negocjacji i upewniania się do kogo strzelać, będzie po prostu strzelał i to tak żeby zabić. Założyłem, że to będzie pewien szok dla bandytów.
Tak czy siak, przyznaję, że z obecnej perspektywy ten fik jest średni i budził moje obawy już wcześniej, wiec uwzględniłem to we wstawce odnarratorskiej na końcu. A czemu nie przedłużyłem fika i nie podzieliłem na 2? Gdybym wszystko zrealizował dobrze, to byłoby to pewnie 120 stron.
Cóż, mam nadzieję, że dalej będzie mi lepiej szło uszczęśliwianie czytelników.
I raz jeszcze dziękuję za całą masę konstruktywnych i budujących komentarzy