Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 04/25/13 we wszystkich miejscach

  1. Krucjata komentarzowa ciąg dalszy! Sam poprosiłeś mnie, bym rzucił okiem na "Pie Killera", więc jestem. Powiem szczerze i od serca, że warto było spędzić te kilka minut na czytaniu Twoich dwóch rozdziałów. Moje słowa będą tutaj przyjazne i spokojne, bo jest co chwalić. Graj muzyko! Zacznijmy od tego, jak wygląda tekst... Ładnie, bardzo ładnie. Do tego wszystkiego jeszcze błędów nie ma... prawie... Cóż, komentarze włączone są tylko dla zaufanych, to zrozumiałe, sam chyba zrobiłbym tak samo. Jednakże ja, niezbyt wyczulony na błędy, znalazłem trzy godne poprawienia drobiazgi: zjedzone słowo, jedno źle odmienione i głupio brzmiące zdanie. Jakoś wymyślę, jak Ci dać znać o nich. Reszta jest lepsza, niż mógłbym chcieć. Tu nie będę się czepiał, poza tymi drobnymi mankamentami jest aż za dobrze. Styl i narracja: Po prostu powiem, że jest ok, bardzo ok. Nawet jeśli gdzieś się zgubiłem, to chyba sam sobie jestem winny, zbyt szybko chciałem to przeczytać. Forma tekstu jest tak przystępna, jak tylko może być, klimat nawet że udało się zachować. Przyznaję, jestem pod wrażenie. Dlatego, żeby nie było za wesoło, pogadajmy sobie o fabule... Nie no, przesadzam. Tutaj też nie mam czegoś, czego bardzo mógłbym się doczepić. Co nie zmienia faktu, że kilka mniejszych uwag. Cóż... Cechą takich opowiadań jest to, że ostatecznie będę się mógł na ten temat wypowiedzieć dopiero po lekturze całości. Przyznam jednak, że zdołałeś mnie zainteresować, czyli jakiś sukces już osiągnąłeś. Sand Dust jest postacią wysokiego kalibru i z całą pewnością będzie wzmacniał to opowiadanie. Podoba mi się jego podejście, podoba mi się archetyp dobrego-złego gliny. Świetne też komponuje się z Dextusem, ten kontrast między minotaurem, a zwykłym kucykiem, którzy jakby zamienili się charakterami... Wspaniałość. Za to Pie Killer jest lipny. Dla mnie mało różni się od typowego łotra. Brakuje jeszcze upiornego śmiechu i kota szefa mafii do głaskania. Fakt, bije na głowę wielu złoczyńców z fików, ale jednak... dla mnie to mało. Gdy widzę takiego wariata, chcę kogoś poziomu Batmanowego Jokera. Tu akurat zostawiłeś mi nielichy niedosyt. I jedna rzecz, nie byłbym sobą, jakbym tego nie wypomniał. W jednym miejscu tekst jest autoparodią. Poważnie. Nie wiem czy oglądałeś "Szklanką po łapkach" ze świętej pamięci Nielsenem, ale tam bardzo to wyeksponowali. Motyw złego bossa, który zna nasze myśli, zanim jeszcze je wypowiemy. "Pewnie zastanawiacie się, dlaczego Was tu przywiodłem..." Bawi mnie to jednak tak mocno, że nie mogę się złościć. Na Twoje szczęście. Ponieważ nie mam już jak mówić o tym, co jest (8000 słów to sporo, ale jednak... mogło być więcej), skupię się na tym, co moim zdaniem powinno być. Czekam na zaskoczenie. Chcę leżeć na podłodze powalony potęgą Twoich pomysłów. Chcę zwrotów akcji, kolejnych, wspaniałych motywów, zaplanowanej całości. Ufam Ci, dlatego moje oczekiwania są ogromne. Tak czy siak zdejmuję czapkę z głowy i kłaniam się. To jest dobre. Pozdrawiam i życzę Ci tego, by było jeszcze lepiej!
    2 points
  2. Oto moje najnowsze dzieło. Rozbudowana wersja podstawy pierwszego The Las of Us. 89 stron jakby kto pytał. Wielokrotnie zastanawialiście się pewnie, jak wyglądałoby życie bohatera, gdyby się przemógł w decydującym momencie, gdyby wola zatriumfowała... Podziękowania dla Lazarusa (Ghatorr) i Artiko za asystę i konsultacje. The Last of Us: Take Earth back. Epic: 10/10 Legendary: 10/50
    1 point
  3. Wiele osób z tego forum było przeze mnie torturowan... to znaczy, bezpośrednio zachęcanych do czytania fanfików z serii Winningverse. Nawet na ich cześć postawiłem stosowny temat w dziale Fanfiction ENG. Jednak wiedząc, że sporo osób woli czytać w naszym rodzimym języku postanowiłem zacząć tłumaczyć te opowiadania. Z dumą moge Wam zaprezentować pierwszy owoc wysiłków moich i kilku osób, które ulegając mojemu marudzeniu zgodziło się zająć korektą i prereadingiem. Dlatego przed przejściem do meritum sprawy chciałbym serdecznie podziękować piątce osób: Korektorowi: W ta niewdzięczną rolę wcielił się Decaded. Prereading: Magenta, GamerLuna, Cygnus oraz Fisk Adored. Dziękuję Wam wszystkim za pomoc. Sugerowana chronologia lektury: (The Incredibly Dense Mind of Rainbow Dash - The Life and Times of Winning Pony rozdziały 1-8 - The Incredibly Distracting Flank of Fluttershy - The Life and Times of Winning Pony rozdział 9-10 - dalsza cześć po przetłumaczeniu) A teraz z dziką radością przedstawiam opowiadania: The Incredibly Dense Mind of Rainbow Dash (Otwarcie Serii) [Oneshot][Romans][Komedia] Autor: Chengar Qordath Tłumaczenie The Life and Times of Winning Pony [NZ][Romans][Komedia][slice of Life][shipping][Violence] Autor: Chengar Qordath Rozdział 1 Rozdział 2 Rozdział 3 Rozdział 4 Rozdział 5 (Tu występuje Violence) Rozdział 6 Rozdział 7 Rozdział 8 Rozdział 9 (Tu występuje Violence) Rozdział 10 Rozdział 11 The Incredibly Distracting Flank of Fluttershy [Oneshot][Romans][slice of Life] Autor: sidewayz2013 Tłumaczenie Tym razem do grona prereaderów dołączył Gandzia. Z biegiem czasu Gandzia został głównym korektorem całej serii przez co kiedys umrze z przejedzenia frytkami... Tłumaczenie kolejnych części jest już w toku, postaram się zamieszczać je jak najczęściej. Tagi będę uzupełniał w miarę pojawiania się odpowiednich opowiadań. Liczę, że będziecie czerpać z lektury taką przyjemność, jaka przypadła mi w udziale.
    1 point
  4. Na razie co mam do pokazania to mój "hand made" z udziałem RD (przepraszam za jakość tego). Ta pocztówka była gratisem do mojej aukcji z mini figurką Rarity i sukcesywnie ją sprzedałam (kto wie może jakiś użytkownik forum posiada ten obrazek haha ). Jak coś kucykowego "naskrobie" ,albo znajdę na swoim dysku...to oczywiście będę tutaj wstawiać ... Pozdrawiam
    1 point
  5. Oto efekt. Najlepsze toto nie jest, są przeciez na forum bardziej utalentowani uzytkownicy. Te czerwone kreski oznaczają szkielet.
    1 point
  6. Ale kto będzie tak odważny, by wyznaczać jakieś granice w sztuce? Są tacy, a to jakiś tam kościół, a to jakaś partia polityczna... i potem mamy straszny galimatias moralny, bo z jednej strony mamy fanatycznych obrońców "dobrego smaku" (czyli właściwie czego?), a z drugiej uciskanych artystów. Może Tobie wydaje się, że to dziecinny argument, ale moim zdaniem sztuka polega na przelewaniu swojej duszy na jakieś tworzywo, np. papier. Można zaryzykować i zrobić to dosłownie, licząc się z krytyką... albo dać coś pod publikę i też ryzykować krytykę, że inni się skumają Oczywiście to jest nieco inna skala, ale problem jest uniwersalny dal całej szeroko pojętej sztuki. Ja jako widz mogę skrytykować coś, że mi się nie podoba, ale nie mam prawa kazać autorowi robić coś lub czegoś nie robi, bo nie wypada. Dla jednego akt będzie pornosem, dla drugiego elegancką i smakowitą wizją. "Od tego łatwo przejść do "każdy robi co mu się podoba", np. przywalić mi w mordę i zabrać portfel (znaczy spróbować to zrobić )." To tak jak od siły argumentu przejść do argumentu siły Sorry, ale chyba trochę za daleko wysunięty wniosek. Co innego namalować obrazek, który nikomu się nie spodoba, a co innego kogoś skrzywdzić. Tutaj można się kłócić, że szuka potrafi krzywdzić psychikę, ale zazwyczaj na własne życzenie oglądającego, który ignoruje ostrzeżenia A tak, od krytyki wymagałbym więcej roztropności, nawet kiedy dotyczy czegoś strasznie słabego. By krytyka miała sens i była czymś więcej od wylewania własnej frustracji na monitor, powinna w jasny sposób przekazać autorowi co sądzimy o jego dziele. Inaczej po co ona komukolwiek? W teatrze potrzebny jest tylko widz i aktor. Niech aktor ma w nagrodę za swoją pracę jakieś rozsądne słowa, nawet jeśli gorzkie.
    1 point
  7. Nope to jest szkic przerobiony ...uwaga w gimpie!!! :00000000
    1 point
  8. JAK HOBORG TO TYLKO Z KREDENSEM! P.S co do obrazka z Kloggiem i Discordem .. ktoś już mnie dawno wyręczył http://browse.deviantart.com/art/What-a-Pity-260910835
    1 point
  9. Nie myli się więc Kościół Boży, otaczając Maryję szczególniejszą czcią, niższą bezsprzecznie od czci od­dawanej Bogu, ale wyższą od tej, którą oddaje Świę­tym, a nawet Aniołom. Maryja bowiem zajmuje wyjąt­kowe wśród stworzeń stanowisko, gdyż dając ciało ludz­kie Słowu weszła tym samym w pokrewieństwo z drugą Osobą samej Trójcy Przenajświętszej, a przez to – jak zauważa św. Tomasz z Akwinu – zbliżyła się przedziwnie do Ojca i Syna, zaś współpracą swoją z łaską Bożą zdo­była niezrównaną świętość osobistą. Ks. Franciszek Kwiatkowski SJ
    1 point
  10. Czytając ten pierwszy rozdział doszedłem do wniosku, że odkąd stałem się niesamowicie krytyczny, zmieniło się moje podejście do życia. Coraz częściej zaczynam rzucać tym samym, stałym komentarzem: Włącz... komentarze... w dokumencie... Poważnie. Ja zdaję sobie sprawę, że znalezienie dobrego korektora bywa trudne. Skoro jednak tu jestem i mam chwilę czasu, by trochę podrasować ten dokument, dlaczego mam tego nie zrobić? A wierz mi, część rzeczy jest do poprawienia. W ten właśnie zgrabny sposób przechodzimy do strony wizualno-technicznej. Tekst jest wyjustowany, czcionka nie za duża. Jest dość przystępnie, choć czuję się odrobinę osaczony przez ścianę tekstu. Co do samych "błędów". Ortografów nie wyłapałem, sprawa wielkich liter rozwiązana nadzwyczaj sprawnie. Co innego jest tu problemem. Po pierwsze - czuć powtórzenia, niezbyt przyjemne, w niektórych miejscach. Jeśli nie chcesz włączyć komentów, to przynajmniej przeczytaj sobie słowo po słowie, by uniknąć takich cudów jak: Druga rzecz to interpunkcja. Wydaje mi się, że autor postanowił obronić się przed błędami w dość prymitywny sposób - nawalając przecinki gdzie popadnie. Spójrzmy tylko na to zdanie: Zdecydowanie ich za dużo. Co do reszty, jest ok, ale szaleństwa nie ma. No i rzecz jasna, wyszkolony przez Margrabię Dolara szczerze nienawidzę słowa "pegazica". Błagam, popraw to na "pegaz". Kwestia stylu i narracji. Nie jest idealnie. Da się czytać, nie gubię się w tekście, ale jakoś tak... po prostu źle mi to brzmi. Nie bierz sobie tego do serca, jak od wielu miesięcy powtarzam, dobry styl wyraża kunszt pisarski. Tak jak mówiłem się, nie gubię się, więc to tak bardziej jako coś, co po prostu zauważyłem. Popiszesz jakiś czas i powinno się to poprawić. No... fabuła... świat... bohaterowie... Przede wszystkim, stały, codzienny wręcz zarzut. Tekst jest za krótki, bym mógł dojść do jakiś solidnych wniosków. Na podstawie tego co widzę... cóż.. nic bardzo rażącego w bohaterach nie zauważyłem, fabuła wydaje mi się dość typowa. Nie znaczy to, że jest zła, ale cóż... albo coś zaskoczy mnie później, albo będzie to do bólu... liniowe. Jest tu sporo potencjału. Jak widzę sama zagadka, co to za element, może już dostarczyć nielichą zagwozdkę. Teraz taka mała rada z mojej perspektywy: Polecam, szczerze polecam dać jakiś fragment tych starych pism. Cokolwiek. Notatka z mapy, jakiś pamiętnik, może wierszyk. Uwielbiam takie drobiazgi, one dla mnie budują głębie świata. Między innymi to właśnie zrobiłbym na Twoim miejscu. W takim razie, co dalej? Ano nic. Nie ma tu może literackiego objawienia, ale źle też nie jest. Myślę, że może z tego wyjść coś całkiem przyjaznego dla czytelnika. Nie zrażaj się moją ścianą tekstu i po prostu pisz dalej. Sam nie ukrywam, że jestem ciekawy, jak dalej potoczysz pewne sprawy. Dodam to, co wszystkim. Ćwiczyć! Jak najwięcej pisać i czytać, budować powoli własny styl. No i to tyle. Pozdrawiam i zachęcam do dalszej pracy!
    1 point
  11. Przedstawiam wam najbardziej puchatego pixela na świecie
    1 point
  12. Ruhisu: Dzięki. Cóż, argument o "pełnym spontanie" dla mnie nie ma większego znaczenia, ponieważ autor musi podjąć jakąś odpowiedzialność publikując swoje teksty. Co nie zmienia faktu, że ten pełny spontan jest wystarczająco dobry, by sam się obronić, bije ponadto sporo innych, nieraz "przemyślanych" tekstów. Ponadto cieszę się, że uważacie moją opinię za przydatną. Poważnie, to motywuje. Twórca poświęcił własny czas, by napisać tekst, ja poświęciłem swój, by go przeczytać i powiedzieć kilka słów. Mam już trochę doświadczenia, więc patrzę na niektóre detale inaczej. Niezwykle ważne jest dla mnie, że ktoś wynosi z tego coś dobrego, w jakiś sposób się ucząc. Mógłbym oczywiście w niektórych przypadkach gniewać się i hejtować, ale po cholerę? Staram się trzymać poziom i tego samego oczekuję po współkomentatorach. Pozdrawiam! Grom: O technikaliach nie będę rozmawiał, od tego mamy korektorów, ja tylko mówię o rzeczach, które mi się od razu rzucają w oczy. Co do narracji... nie wiem, jak Ci to powiedzieć. To kwestia niesamowitego wyczucia, która obrazuje umiejętności i kunszt pisarza. Nie mówię, że potrzebne są długie opisy, ale warto przeczytać wszystko na chłodno lub poprosić kogoś zaufanego, by powiedział, jak to wygląda. Ja muszę nadążać za opisem, a tu nieszczęśliwie w jakiś sposób nie zawsze umiałem wszystko wyobrazić sobie w stu procentach. To jednak drobne mankamenty. Cóż... jak na kogoś niedoświadczonego ładnie opisujesz pijaków. No i... (gdybyś potrzebował pomocy, to rozmawiasz z najbardziej podatną na alkohol osobą świata...) Drugi rozdział... Polecam i czekam na niego, z pewnością rzucę okiem. Wszystkiego dobrego i miłego pisania! PS: Applejack trudno przedstawić po polsku, znowu są potrzebne zapasy wyczucia i znajomości subtelnych, lokalnych i gwarowych stwierdzeń.
    1 point
  13. To akurat było robione na szybko..byłam ciekawa jak Derpy w towarzystwie tego gostka będzie się prezentowała ...kiedy zdobędę więcej czasu zrobię bardziej starannego pixela ;>
    1 point
  14. Mina żółtego gostka ..mówi jedno "Latający osiołek,...z wadą wzroku.. rozdający muffinki?" Niestety przez jakiś okres, z konkretnego powodu będzie spam z crossoverami ..Neverhood i My little pony
    1 point
  15. Jutro znowu będzie "pajntowa" magia
    1 point
  16. 1 point
  17. 1 point
  18. Raz. Alicorn. Jak się nie możesz zdecydować czy jednorożec, czy pegaz wybór jest prosty - bierzesz ziemaka Dwa.
    1 point
  19. Jeśli miałbym porównywać Double Rainboom z Snowdrop, to nasuwa mi się na myśl porównanie tych produkcji z filmami które wyszły z Fundacji Blendera, takimi jak https://www.youtube.com/watch?v=HoUT9Csw1m8, https://www.youtube.com/watch?v=KeztLcA9d0E, i https://www.youtube.com/watch?v=OcIHWrmN9_Y. Chodzi mi tu głównie o ten konflikt pomiędzy wartościami które film miałby sobą reprezentować - czy ma się skupiać na przekazie, być głębokim, skłaniającym do refleksji utworem, czy też ma przede wszystkim rozbawić gagami i nawiązaniami do innych dzieł, zaskoczyć zwrotami akcji albo na przykład zadziwić efektami specjalnymi i niesamowitą animacją. Moim zdaniem obydwa kierunki mogą skutkować powstaniem filmów wartych obejrzenia i nie ma powodów żeby wywierać na twórców presję, żeby zawsze starali się zawrzeć jakąś głęboką treść. Fajnie, jeśli film ma jakikolwiek morał i jakąkolwiek fabułę, ale upychanie na siłę jak najgłębszych treści w każdy utwór mija się z celem. Przykładowo - Double Rainboom, podobnie jak Big Buck Bunny, jest utworem którego głównym celem było zademonstrowanie możliwości - w przypadku DR możliwości zespołu, gdyż był to projekt uczelniany, w przypadku BBB możliwości narzędzi którymi się posługiwano. Tak czy siak sprawia to, że fabuła może (ale nie musi) zejść na dalszy plan. Poza tym niektórzy pisali tu, że z tak "ubogą fabułą" można by całość skrócić i pominąć wiele scen, ale przecież dzieła tego rodzaju mają za zadanie zająć nam czas, żebyśmy się nie nudzili, więc wstawianie scen które rozciągają film niewiele wnosząc nie jest tu czymś karygodnym, moim zdaniem. W przypadku Snowdrop skupiono się na treści, a forma miała jedynie tą treść wspierać i pomagać w jej przekazie. Gdyby Snowdrop pozbawić oprawy graficznej i przedstawić po prostu jako fanfik, to nie straciłoby aż tak wiele, chociaż oczywiście animacja też te dzieło ubogaca i pomaga w odbiorze. Niemniej pomimo natłoku myśli jaki takie utwory potrafią wywołąć, nieraz nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nie zrozumiałem całego przekazu i takie głębokie w treść dzieła potrafią pozostawić takie dręczące poczucie, że "może chodziło o coś więcej, albo o coś zupełnie innego, tylko tego nie dostrzegłem?". Podobny problem odczułem np. po obejrzeniu Elephant's Dream i Tears of Steel, gdzie twórcy postarali się zawrzeć głębszą treść. W mojej opinii, bardzo fajne z kolei są dzieła które łączą pewną lekkość - która sprawia, że nie przytłaczają widza, a równocześnie pewną głębię, ale nie aż taką, żeby nie widać było dna. Dlatego z dzieł Fundacji Blendera najbardziej podoba mi się Sintel i takich też filmów chciałbym zobaczyć więcej w naszym fandomie. Odnoszę wrażenie, że podobną równowagę ma większość odcinków MLP, chociaż czasem pojawiają się chwilowe ekstrema I przy okazji przepraszam, że nawiązuję do filmów "spoza fandomu", ale po prostu piszę z perspektywy osoby, której te właśnie filmy pomagają ocenić Double Rainboom i Snowdrop z takiej, a nie innej perspektywy. A poza tym uważam, że są warte obejrzenia
    1 point
  20. Jakie jest najważniejsze prawo fizyki XXI wieku. Celestia: Zasada nieoznaczoności Heisenberga? Cadance: Ogólna teoria względności? Luna: CZERWONE JEST SZYBSZE!!!
    1 point
  21. Co obiecałabyś głosującym podczas kampanii wyborczej na prezydenta polski? Celestia: Sprawię,że każdy dzień będzie słoneczny. Cadance: Sprawię,że wszyscy będą szczęśliwi. Luna: Wyślę Tuska na księżyc.
    1 point
  22. 1 point
  23. No cóż gdyby nie mój pech z blind bagami ...karta w ogóle by niepowstała .. I przyznaje szczerze ,ze trudno było mi się z nią rozstać trochę. I wcale się nie gniewam ..bo często sama tez tak mam Jeszcze remix fandomow...No cóż ostatnio na FB była moda na tz "paper child".. To coś na plecach Pinkie to moja FC (fan character) z pierwszego dominującego fandomu Neverhooda . Mam zamiar niedługo narysować postacie z tej gry w wersji kucyków ...moze tez się kryją fani tej przygodowki tutaj na forum .. Założę się ,ze widok słynnego Klogga w formie kuca nie jednego rozłoży na łopatki haha I DZIĘKUJE WAM WSZYSTKIM ZA MILE I MOTYWUJĄCE OPINIE POZDRAWIAM i miłego dnia życzę
    1 point
  24. Kiedyś miałam kolorowa wersje tych szkiców ,ale chyba jednak musiałam je usunąć z dysku. Nabazgroliłam to chyba pól roku temu i szkice przedstawiają moje ulubione kucyki (gdybym to rysowała teraz pewnie nie zabrakłoby jeszcze Twilight ). Niestety styl pani Faust jest dla mnie zbyt skomplikowany i próbuje go sobie upraszczać na swój sposób ..Tak wiem brzmi to bardzo dziwnie
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...