Skocz do zawartości

Tablica liderów

Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 06/10/14 we wszystkich miejscach

  1. Cześć Andy! Pozdrowienia z Wrocławia Jak widzę już wcześniej mieliście tematy, ale były za rzadko aktualizowane i są w archiwum. Żeby nie dochodziło do takich sytuacji, ten temat przypnę - chętnie porozmawiamy czy z Tobą czy z całym zespołem (który zapraszamy na forum ). Tak więc spokojnie sobie tu publikujcie utwory i piszcie - na pewno wielu z naszych bronies będzie zainteresowanych rozmową z Wami. Raz jeszcze pozdrawiam
    3 points
  2. Ulubione sceny? Trochę tego będzie No nic, co mi przychodzi do głowy : [spoiler ALERT] 1. "Wściekłe psy" i pierwsza scena, gdzie wyjaśniana jest geneza słynnego przeboju Madonny [WULG] 2. "Django" i pożegnanie z panną Laurą 3. "Pulp Fiction" i scena z hamburgerami, skrzynką, znajomością angielskiego [WULG] 4. "Łowca Androidów" i "Tears in Rain" 5. "Gwiezdne Wojny część V - Imperium Kontratakuje" 6. "Seksmisja" i krzywda Maksia, która została wyrządzona przez złe kobiety: [JEDEN, LEKKI WULG] 7. "Psy" i Pazura w pewnej scenie [WULG] 8. "Le Mans" i scena rozpoczęcia wyścigu 9. Goście, Goście i szaleńczy atak złowrogiej machiny żółtego koloru 10. "Wyścig szczurów" i scena na pustyni Ograniczę się do dziesięciu scen, gdyż mógłbym wymienić ich jeszcze duuużo, duuuużo więcej. No, ale większość by nie przeszła przez regulamin (duuuużo krfi i czyczki ^^), a także nie chcę mi się już przywoływać z pamięci tego, co zapamiętałem ze sporej liczby produkcji filmowych, jakie obejrzałem OK, jeszcze jedno wymienię, no ale dla mnie klasyka polskiej kinematografii niskobudżetowej, która musi tu zostać umieszczona 11. "Bułgarski Pościkk" i scena na moście To chyba tyle. Dziękuję za ten temat, bo mogłem się trochę czymś podzielić. Mam nadzieję, że inni użytkownicy uraczą wszystkich również ciekawymi scenami ^^ To tyle. Dziękuję i pozdrawiam!
    2 points
  3. Finałowa przemowa Chaplina z "Dyktatora": Komentarz chyba jest zbędny. Czysta perfekcja. Pierwsza scena z sierżantem Hartmanem w "Full Metal Jacket": [Ciężkie bluzgi] Epitety częściowo improwizowane przez aktora... Trzeba mieć talent (no, albo doświadczenie, w końcu aktor naprawdę był sierżantem marines ), żeby wymyślać takie teksty. Mój obecnie ulubiony monolog z GoT, o sensie życie idioty : Zresztą, Gra o Tron jest kopalnią genialnych dialogów, dla nich samych warto oglądać serial.
    1 point
  4. Och. Może przedstawię więc swoje zdanie na ten temat, skoro już tu trafiłam? Z nieco innej perspektywy niż tylko obserwatora. Poniekąd mnie to dotyczy, chociaż etap cięcia się mam za sobą. Może zacznę od tego, że mimo wszystko zależy to od osoby, która się w ten sposób zachowuje. Zostanę więc na swoim własnym przykładzie. Cięcie się zaczęło się w pierwszej gimnazjum, najgorszym okresie życia, bo wszystko się wali, a ludzie którzy cię otaczają wręcz tępią i nabijają się z ciebie. "Przyjaciółka" ma gdzieś, bo jedyne co ją interesuje to to, że dostała lepszą ocenę z ostatniego sprawdzianu od ciebie. Rodzice są zbyt zafascynowani twoim starszym bratem, by zwrócić uwagę, że z tobą jest coś nie tak, a jeśli już to jest to zwykły krzyk o to, że nie wychodzisz z domu do ludzi. I wtedy następuje niesamowita chęć zwrócenia na siebie uwagi, bo człowiek potrzebuje czasem tego, by ktoś go zapytał "czy coś się stało?", by móc się najzwyczajniej w świecie wyżalić. A raczej jest to coś w stylu ukrytego wołania o pomoc. Osobiście nigdy celowo nie wstawiałam zdjęcia przedstawiającego pociętą rękę z depresyjnym tekścikiem. Ale zdjęcia na których "przypadkowo" widać całą poharataną rękę? Jak najbardziej. Tylko po to, by ktoś zapytał, co mi jest. To szczególnie na etapie pierwszej i drugiej klasy liceum, chociaż wtedy cięłam się sporadycznie. Tylko gdy naprawdę miałam totalnego doła, a totalny brak akceptacji przez kogokolwiek tylko dodatkowo to pogarszał. I brak ramienia, w które można się wypłakać i wyżalić. Ale zawsze motyw zostaje ten sam, chęć pokazania otoczeniu, że coś jest nie tak, niebezpośrednie wołanie "mam problem, porozmawiaj ze mną". Ostatni raz zdarzyło mi się to jakieś 1,5 roku temu i teraz wychodzę z założenia, że takich głupot więcej robić nie będę, bo mimo wszystko, wcale nie działa to w ten "zbawienny" sposób, że ból fizyczny zabija ból psychiczny. Chociaż są ludzie, których patrzenie na ściekającą po rękach krew uspokaja, wycisza na tyle, że nie myślą o niczym innym. Cóż, różne rzeczy siedzą w głowach innych osób i nigdy nie jest nam dane wiedzieć wszystko. Ale dodam jeszcze, że z czasem bywało, że wycinanie wzorków na dłoni było niczym innym jak efektem nudy. Zwykłej nudy. Głupie prawda? Wręcz kretyńskie. Ale człowiek znany jest z tego, że często zachowuje się bezmyślnie. Oczywiście to był mój przykład. Nigdy nie powiem, że każdy ma te same pobudki, by robić coś takiego, ale praktycznie zawsze jest to chęć zwrócenia na siebie uwagi. Z tą różnicą, że czasem jest to wołanie o pomoc, a czasem chęć zwyczajnego szpanu (szpanujmy paskudnymi bliznami, ale świetne...). Jest to też sposób na odreagowywanie wszystkiego co kogoś otacza, chory sposób na wyciszenie i uspokojenie. Z tego wszystkiego cieszy mnie to, że cięcie miałam na tyle płytkie, że blizny zbladły z czasem na tyle, że w ogóle ich nie widać. A niektórzy potrafią robić sobie takie maszkarony, że ślady po tym zostają na całe życie. I nigdy nie wygląda to estetycznie. Jeszcze na koniec dodam, że jeśli znamy kogoś, kto zachowuje się w ten sposób warto z nim o tym pogadać, serio. Prawie nigdy nie ma to skutków, szczególnie na początku, bo cięcie się niestety uzależnia i nawet człowiek, który tego nie robi przez dłuższy czas, może znów do tego wrócić. Ale naprawdę bez względu, czy to chęć szpanu, czy prośba o pomoc, dobrze jest spróbować uświadomić takiej osobie, że to jeden z najgorszych możliwych sposobów. Mimo, że najpierw to zdanie do tej osoby w ogóle nie trafi, to z wiekiem może wreszcie się zorientuje, że to była prawda i czas z tym skończyć. Rozpisałam się. Mam tylko nadzieję, że obędzie się bez tekstów pokroju "aleś ty głupia byłaś, jakaś kretynka, wcale nie miałaś takich problemów skoro to chciałaś tak pokazać itd" jeśli w ogóle ktokolwiek to przeczyta.
    1 point
  5. To teraz Sabina otrzyma prezent
    1 point
  6. SERIO? No proszę! Tłumacze w końcu zaczynają myśleć. Może nawet obejrzę, żeby się przekonać na własne uszy
    1 point
  7. Cieszcie się, że nie jestem w jury, bo dla mnie tłumaczenie bez deklinacji nazw miejscowości to nie tłumaczenie W IV sezonie PL... po trzech sezonach odmieniania "Canterlot" przez przypadki nagle o tym zapomnieli. Obrazki w tym dziale chowamy w spoiler.~Dolar84
    1 point
  8. Ok, ostrzegałem co będzie jak zacznie mi się takie pieprzenie. I co będę robił jak ktoś porówna homoseksualizm(który polega na DOBROWOLNYM i NIE ZAKAZANYM przez prawo współżyciu) do KARALNYCH i PRZYMUSOWYCH terminów jak Zoofilia, Pedo ect. Homoseksualizm nie gwałci. Tyle w temacie, temat zamykam i zgodnie z obietnicą, pana od tej ideologii czeka warn.
    1 point
  9. Ylthinowanie staje się ostatnio bardzo modne na forum.
    1 point
  10. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  11. Pozwolę sobie wtrącić się do rozmowy. Alder, chyba trochę przesadzasz ze swoim postrzeganiem sytuacji Primo, jak to ktoś mądrze zauważył w komentarzu pod zalinkowanymi zdjęciami, z tysięcy zdjęć dostępnych w agencjach bez problemu można wybrać kilka dla poparcia dowolnej tezy. A w trakcie rozmowy wykonuje się tyle różnych min i gestów, że zrobienie zdjęcia gdzie polityk będzie wyglądał tak jak chce tego fotograf nie jest żadnym problemem. Secundo, gra w żadnym stopniu nie toczy się o Rosję. Rosja jest całkowicie bezpieczna i nawet przegrana Putina nie może w żaden sposób zachwiać federacją. Powiedziałbym raczej, że gra toczy się w małej skali o Ukrainę, a w dużej, o ustalenie nowego porządku sił w Europie. Przy czym należy pamiętać, że grę rozpoczęła UE i USA próbując oderwać Ukrainę z rosyjskiej części Europy. Wszystko co dzieje się teraz to jedynie następstwa tej akcji. Tertio, gaz z USA to mrzonka. O ile się orientuję, prawo w USA nie pozwala na eksport tego surowca, żeby zapewnić niskie ceny gazu na rynku krajowym. Otworzenie się na eksport do Europy byłoby ryzykownym zagraniem - w przypadku skoku cen w Stanach drastycznie mogłoby zmaleć poparcie dla rządzących. Poza tym, nie ma w Europie wielu chętnych na import z Ameryki. Niemcy doskonale dogadują się z Rosją, mają przecież Nordstream, tani gaz i doskonałe stosunki gospodarcze, niektórzy mówią wręcz, że to obecnie jeden z najlepszych sojuszników Rosji. Podobnie np. Francja, która otwarcie mówi, że interesy gospodarcze (patrz. okręty desantowe Mistral) są dla niej ważniejsze niż polityczne konflikty do wschód Europy. Nikt tak naprawdę nie potrzebuje gazu ze Stanów i nikt też, nie będzie podejmował żadnych drastycznych akcji przeciwko Rosji. Nie mówiąc już o kosztach i czasie budowy infrastruktury niezbędnej do handlu gazem między USA a Europą. Co do reputacji Putina. Może i media starają się pokazywać go jako tego złego, nowe wcielenie Stalina, itp. ale w rzeczywistości członkowie europejskich rządów nie śpią po nocach próbując przewidzieć kolejny ruch Władimira Władimirowicza. Do tej pory w iście mistrzowskim stylu realizuje interesy Rosji, od zajęcia Krymu, przez rozbicie wewnętrzne Ukrainy, aż po podpisanie niezwykle ważnej (szczególnie z politycznego punktu widzenia) umowy z Chinami. Nie powiedziałbym więc, by stracił reputację. Wydaje mi się wręcz, że na chwilę obecną jest graczem którego, ze względu na jego umiejętności polityczne, należy darzyć wielkim szacunkiem.
    1 point
  12. Chyba muszę wrócić do Kozaków, bo jeszcze czytelnicy mi ten mój Zbaraż zdobędą...
    1 point
  13. Sprom dzielił się swoimi archiwalnymi tekstami z SB i okolic na głównym... Aż w pewnym momencie przestał.
    1 point
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Utwórz nowe...