-
Zawartość
1041 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
33
Aktualizacje statusu napisane przez Talar
-
Jestem jedyny w klasie, który jest za uchodźcami.
-
Niejaki prawdziwek o nawie "Applejuice" właśnie wysłał do mnie paczkę zdjęć zawierających shippingi "męskie". Oczywiście dana persona dobrze wie, że bardzo nie lubię tego typu rzeczy. Jednak chłopie, co ty odpieprzasz? Już od dawna siedzisz mi na ogonie, krytykując wiele moich poczynań i próbując udowodnić, że jestem wioskowym głupkiem. Rozumiem, że mnie nie lubisz, ale to nie jest powód, aby robić wszystko przeciwko mnie. Proszę inkwizycje/administracje o wyprostowanie tego c...
-
Lata są coraz gorętsze i przychodzą znacznie szybciej.
-
Co prawda, dostałem to we wtorek, ale: https://lh5.googleusercontent.com/-6Y9NwkNKCK8/UtA4SYMcP9I/AAAAAAAAAGQ/mueC5bGdkUQ/w1283-h859-no/DSC_6110.JPG
-
2 godziny pisania poszły w niebyt. Szkoda, że ludzie stali się aż tak chamscy...
-
"W Polsce nie opłaca się być patriotą" ~ Ja
-
Siemaa! Chcecie kupić jakiś fajny towar?
-
Od dzisiaj mianuje się Największym Wrogiem Pornografii! Wszystko, co związane jest z erotyką, z ZWŁASZCZA kucykową jest przeku*aśne i powinno być skażone ku*wa uranem, zakopane gdzieś w najczarniejszej z dziur i NIGDY z niej nie wyjmowany, a najlepiej, żeby to było w ogóle zniszczone. Każdy, który tworzy te balasy g*wana nie jest dal mnie warty uwagi.
- Pokaż poprzednie komentarze [16 więcej]
-
Ok, scena łóżkowa w filmie czy tam książce = nie mam nic przeciwko. To, co można znaleźć w internecie = gnój. Kucyki i jakiekolwiek sprawy w ogóle związane z seksem, nieważne, czy to scena łóżkowa do fanficka czy obleśny art = okropność i skaza. Chociaż to pierwsze jest o wiele "lepsze" i raczej nie jest to zbyt mocno objęte hejtem z mojej strony. Taki już jestem i nic tego nie zmieni. I nie zamierzam, żeby to się zmieniło.
-
Oficjalnie kończę swoją działalność jako "Największy wróg clopów i saucy". Oddam ten tytuł w dobre ręce. Ktoś chętny?
-
Dziwne. Leciała mi dzisiaj krew z nosa, a takie zjawisko zachodzi u mnie bardzo rzadko (gdzieś dwa razy na rok).
-
Trochę irytuje mnie fakt, że za niektórymi OP userami lgną watahy innych użytkownik. Wystarczy, że taki Op user napiszę jedną "pierdołę", a już jest zalewany tekstami, jaki on jest mądry itd.
-
nienawidzę wakacji
-
Dzisiaj rano jeden z moich kotów (a właściwie to jest kotka, a tak jeszcze bardziej właściwie, to żbik :O) zaczęła w końcu wydawać na świat potomstwo. Mam teraz 1 mamę żbik + 4 małe żbiczątka + 5 pozostałych kotów :OOO
-
Need help! Od ponad 1,5 roku szukam pewnego utworku. Nie znam ani wykonawcy, ani tytuły. Wiem, że jest on grany na jakby keyboardzie, a w refrenie śpiewanym przez kobietę przejawia się tekst "Everybady say" (chyba) i takie charakterystyczne, szybkie "na na na na na". Utwór raczej znany u dość "stary". Proszę o pomoc.
-
No i duda...
-
"Nie powiem: nie płaczcie, bo nie wszystkie łzy są złe"
-
Pomimo, iż tego nie lubię, postanowiłem wstawiać w swoje wypowiedzi emotikony, żeby każdy mógł rozróżnić, kiedy żartuję, a kiedy nie.
-
Nietoperz mi wleciał do chaty i się gdzieś zaszył, skurczybyk jeden.
- Pokaż poprzednie komentarze [12 więcej]
-
Co do samej sprawy, to nietoperek się już nie pokazuje, no ale rodzice twierdzą, że nie ma bata, aby była tam dziura na dwór, więc najpewniej jest przejście na strych, a ja strych mam tak jakby połączony z piwnicą (nie pytajcie, jak), a w piwnicy już parę razy nietoperze miałem. Tak czy tak, nikomu tej potencjalnej szczeliny nie chce się łatać, bo jak to moi rodzice powiedzieli "nietoperz w salonie co jakiś czas nie będzie nikomu przeszkadzać".
-
35 osób w klasie. O ja pier*ole...
-
Praktycznie jedna po drugiej ukończyłem całą trylogie Dark Souls, z czego trójkę za pierwszym razem. I szczerze mówiąc, trzecia część chyba najmniej przypadła mi go gustu (choć to nadal niesamowita gra) i nadal dwójka pozostaje moją ulubioną częścią oraz jedną z ulubionych gier w ogóle.
- Pokaż poprzednie komentarze [11 więcej]
-
Coś nisko musi być. Wszystkie te gry uważam za bardzo dobre, w tym Bloodborne i Dark Souls 1 jako arcydzieła i długo nie potrafiłam sklasyfikować które wolę bardziej. W sumie dalej jest niewielka różnica tak naprawdę.
Ale w sumie dużo jest do wymieniania co mi w ER nie pasuje. Mam już 130 godzin, jeszcze nie przeszłam, więc może to się jeszcze zmienić, ale wątpię.Od razu zaznaczę, że nie jestem fanem otwartych światów i wolę dobrą, linową fabułę więc pewnie to ma wpływ na moje postrzeganie całej gry.
Powtarzające się non stop bossy, których często jest sztucznie zwiększany poziom trudności średnio do mnie przemawia. A sztucznie zwiększany poziom trudności mam na myśli dawanie do walk na przykład dwóch mobków, które atakują bardzo szybko, że 99% czasu to rolki, i czekasz na ten 1% by móc raz zaatakować. Nie ma zrównoważonych podwójnych walk jak w poprzednich częściach, gdzie elementy otoczenia pozwalały na przyjemną, dalej trudną, ale przyjemną walkę. W Elden Ringu tego nie ma. A moimi "ulubieńcami" byli, tak zwani "trzej pedałowie", którzy mnie wkurwili swoim bullshitem. Tak, mówię o tych kryształowych chłopkach. Ostatecznie wróciłam tam po 20 lvlach i ich sprałam bez problemu. Ale właśnie. To też jest beznadziejnie zrobione, że właściwie nie wiesz gdzie powinieneś iść i owszem, możesz odpuścić jak widzisz coś za silnego, ale skąd mam wiedzieć czy to jest za silne bo ja, jako gracz, jestem zbyt cienka, czy to moja postać jest underleveled? No nie wiem, już nie mówiąc o tym, że jak zaczynam jakiś obszar robić to chcę go skończyć do końca.
No i jeszcze jakby powtarzające się bossy były tylko pobocznymi... Nie, nie ku*wa. Nawet fabularne bossy pojawiają się drugi raz, bo czemu nie. A już jak jesteśmy przy tych fabularnych bossach to jakoś specjalnie dupy nie urywają. Przy Radahnie trochę się pomęczyłam i tak, przyznaję że był fajną walką, chociaż wejście do jego bossfightu i jego początek też nie był zbyt przyjemny. A mówiąc przyjemny nie mam na myśli trudności.Jeśli chodzi o audio-wizualność bossów i ich klimat to z pewnością mi się podobali Renallia, Astel (który XD też się swoją drogą się pojawia potem drugi raz) i ten jelonek, który swoją drogą mi się zbugował, teleportował w ścianę i umarł od razu.
To, że nie wiem który npc mi zwali wymarzony ending też nie jest zbyt fajne. Ogólnie to miło, że jest tak dużo endingów, ale ja nie zamierzam patrzeć co 10 minut na wikipedie by wiedzieć czy coś zwalę czy nie.
Popioły wojny jak najbardziej na plus. Cudowny system. Nie mam nic do zarzucenia i w przyszłych grach oby z tego nie rezygnowali.
Ostatnio trafiłam też na świetne katakumby, które grając w nocy dały mi nawet lekką paranoję i po przejściu ich musiałam iść od razu spać. Polegały na tym, że pomieszczenie zmieniało się parę razy i musieliśmy krążyć w kółko by odnaleźć dźwignie. Coś takiego zrobić w klimatach Bloodborne'a... brrr... Oczywiście szkoda, że bossem był tam jakiś randomowy chłopek z psami którzy padli może na max 5 hitów. Ale cóż...
Też podoba mi się, że czasami pojawiają się elementy zagadek albo elementy platformówek.
Lubię też walkę na Torrencie, chociaż to jest ez mode, ale po prostu takie epickie przeżycie.
Ogólnie to gra mi się przyjemnie, dobrze, ale czasami mnie ta gra męczy. Za pierwszym razem chce zrobić tyle na ile jestem w stanie, jednocześnie nie zaglądając na wikię. Dla mnie jest za dużo rozwidleń dróg, a ja jestem osobą o bardzo słabej pamięci/koncentracji i jak mam za sobą 5 rozwidleń to po prostu mam strach, że zapomnę o jednym rozwidleniu. Tak, w poprzednich grach też to było, ale nie w takim stopniu. Powtarzające się bossy albo bullshitowe bossy trochę mnie już żenują. Do Caelid poszłam przed Margitem i Godrickiem, więc przed ruszeniem questa Ranni. Nie wiem czy wiesz co przed ruszeniem questa Ranni jest na miejscu festiwalu wojny. Ale mogę powiedzieć. Bullshitowy bossfight - na raz rycerz Tylga i ten lewko-człowiek. Nic tylko puścić sobie Rollin' od Limp Bizkit.
Dual Wielding zdecydowanie bardziej mi się w Dark Souls 3 podobał niż w 2, więc szkoda, że wybrali opcję z dwójki. Ogólnie długo nie mogłam znaleźć dla siebie broni, ale po Bloodbornie ciężko mnie usatysfakcjonować bronią. Ogólnie widać bardzo, że czerpali się Dark Souls 2 robiąc tę część. Ale przynajmniej da się normalnie rolkować.
Jeśli chodzi o fashion souls to z początku, po 60 godzinach nie miałam nic fajnego do ubrania. Teraz już mam coraz więcej setów i raczej jestem usatysfakcjonowana, ale widząc opcję że można personalizować ciuszki miałam nadzieję, że to będą jakieś fajne dodatki, a nie usuwanie czegoś co jest najlepsze w większość ubrań czyli pelerynka.
Nie wiem czy wyczerpałam wszystko co myślę, ale najwyżej dodam jak mi się przypomni.
-
Wróciłem z Poznania. Babcia mocno mnie utuczyła, ojciec znowu pier*olił głupoty w sądzie, a lekarka, która badała mają chorobę (łuszczyca) to krowa jakich mało.
-
I znowu limit na neta poszedł się kochać... Jezu, za jakie grzechy muszę być skazany na takie katorgi?
-
Odetnijcie mi ręce, a mnie samego oddajcie na lobotomie... Dokonałem straszliwego czynu...
-
Dark Souls 2 chyba fajniejszy od jedynki.
-
Ja tam lubię Halloween. Szkoda, że w Polsce absolutnie to nie działa.