Skocz do zawartości

Ohmowe Ciastko

Brony
  • Zawartość

    1079
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ohmowe Ciastko

  1. I cała para zeszła ze mnie. Opadłem na kolana. -Czy oni muszą być aż tak uparci? - powiedziałem głośno do siebie. Całkowicie straciłem już nadzieję. Zapowiadało się na to, że najbliższy czas spędzę na myśleniu, prawie bez zwracania uwagi na otoczenie. I tak też się stało.
  2. Nie miałem już siły powstrzymywać się. Chciałem przynajmniej nie zrobić komuś krzywdy. Tupnąłem mocno w podłoże, nieświadomie nasycając je mocą, przez co po podłożu przeszła fala, mogąca przewrócić kuce stąpające mniej twardo po ziemi.
  3. Umieją panowie poprawiać cudze czary? Powiedział lekko zażenowany, lecz bardziej dumny jednorożec. Miał nadzieję, że pomoc magów lepszych od niego pomoże mu sprawić, że smoki mające zasilać jego plan będą zrobione dokładnie, a nie okażą się niewypałem.
  4. Ohmowe Ciastko

    Wojna - Sombra kontra my!

    A może zrobię kuce, które mogą przybierać formę ludzi? Albo lepiej - ludzi przybierających formę kuców! To jest idea! I jednocześnie wszystkie moje myśli stają się niepotrzebne. Kiedy zaczynamy?
  5. W jednej chwili leciał za gigantycznym młotkiem, lecz kilka oddechów po tym to już młotek leciał za nim. Wizja oberwania kilkuset kilowym kawałkiem metalu nie uśmiechała mu się. Dobra, młotek do mnie. Ej, a czemu się nie słuchasz? Do mnie! Niestety, wszystkie rozkazy wydawane w myślach nie odnosiły skutku. Poczuł, że zderzył się z sufitem. Młotek nadal leciał za nim, za nic biorąc sobie jego rozkazy. Do nogi! Grzeczny młotek! Do nogi! Niestety, żaden rozkaz nie chciał odnieść skutku. Pojedynek magiczny. Ech, niech będzie magiczny nie tylko z nazwy. Rozczłonkowanie! Zbroja rozdzieliła się na kilka elementów, które odpadły od maga. Młotek został odłączony od ręki pancerza. Mag na suficie został w samych szortach, palcami kurczowo trzymając się sufitu. Cała jego skóra błyszczała metalicznym blaskiem. Pięścią uderzył w młotek otoczony aurą, który rozleciał się na dziesiątki kawałków. Mag puścił się sufitu i opadł, wiele za szybko jak dla normalnego człowieka. Przy uderzeniu w ziemię wbił w powietrze górę pyłu. -Smocza stal jest jednym z najlepszych magicznych metali. A moje twory, które mogą być podatne na magię, zawsze robię od niej słabsze - Niech wie, że z moich tworów nie będzie miał pożytku - Dlaczego podczas ataku widziałem w tobie błysk myślenia? Sądziłem, że odpowiesz na mój atak wiele szybciej. Gdybym postarał się go wykonać szybciej, to kto wie? Może teraz stałbym nad twoim truchłem - uśmiechnął się - Ale nie stoję, a ten młotek i tak miał tylko cię ogłuszyć. Tylko przestraszyłeś mnie, że coś z nim zrobiłeś. Bo kto chciałby zostać mokrym plackiem? - A może lepiej byłoby gdyby młotek wbił mnie w sufit? Cholera, to byłoby dobre. Starał się nie pokazywać swoich myśli na twarzy - Wiesz co? Nawet dobrze, że jestem już prawie nagi - pstryknął palcami. Z podłogi wystrzeliły tysiące, jeśli nie miliony drobnych żyłek. Można je było zobaczyć jedynie przez to, że pomiędzy nimi pojawiały się błyski wyładowań elektrycznych. A Przypalonemu spadły szorty. Od razu zauważył tą niedogodność i z prędkością atakującego węża zakrył swoje miejsca intymne rękoma. Jego ciało przybrało barwę żółtego mieszającego się z niebieskim. I jakby straciło na swej materialności. -Możesz poczekać? - zapytał się niepewnie. Po chwili stracił większość z swojego konturu, dzięki czemu mógł swobodnie używać rąk - I tak to tak tylko dla picu. Przecież teraz i tak nie mam ciała - buchnął śmiechem - Co można zobaczyć? - zastopował na chwilę, próbując się uspokoić - Dobra, ale teraz obowiązki. Zrobił krok do przodu................ i został pochłonięty przez żyłkę. Przez kilka chwil Vieg stał sam, lecz nagle za jego plecami pojawiła się pięść, która uderzyła go jak najbardziej materialnie, jednocześnie porażając go lekkim ładunkiem elektrycznym. Zanim zdołał pomyśleć, oberwał kopniakiem po łydkach, który został poprawiony przez kolejny cios. Za każdym razem był odrzucany lekko przez ciosy, lecz żyłki przed nim znikały. -Dobra, koniec tej farsy - rozległ się głos zewsząd - Już nieraz pokonałem tak wroga, ale co to za frajda, gdy wróg nie może cię zaatakować? Ale wiem, że masz łeb na karku. Jak wyrwiesz mnie z tych drucików?
  6. Ohmowe Ciastko

    Wojna - Sombra kontra my!

    A ja znowu tutaj piszę, że zmieniam zdanie. Taka tu masa ludzi, że i ja nie będę gorszy (A nawet lepiej. Odpada problem podnoszenia kubków kopytami ) Ale przy Sombrze zostaję.
  7. Ohmowe Ciastko

    Wojna - Sombra kontra my!

    Dobra, już się wysiliłem na wymyślenie sposobu, w który dostali oni moc, więc ich zostawię.
  8. Ohmowe Ciastko

    Ulubiona książka?

    Toć to jest pytanie podobne do "Którą rękę wolisz mniej i chcesz mieć ją amputowaną?". Ja lubię wszystkie książki, które przeczytałem. Wszak złej książki bym nie przeczytał(dla mnie). Dlatego też odpowiem, że każdą przeczytaną książkę lubię. A najbardziej tą, którą czytam w danym momencie.
  9. Ohmowe Ciastko

    Wojna - Sombra kontra my!

    A jednak nie ma ludzi? :( Dobra, i tak się nada. Moja postać, kuc ziemny, dowodzi trójką swoich przyjaciół, pegazem i dwójką kuców, którzy w taki bądź inny sposób poznali magię inną od tej, którą mają jednorożce. Ale jaką, to niech zostanie moją tajemnicą. Ach, i popiera Sombrę, więc są po stronie schodów i kryształów.
  10. Ohmowe Ciastko

    Wojna - Sombra kontra my!

    To można ludzi z innych uniwersów? Żegnajcie kuce, ja poprowadzę grupkę magów, która czystym przypadkiem znalazła się w Equestrii. I nie wie, kogo wybrać.
  11. "Podziel się kilometrem" na basenie narodowym, a ja byłem wredny... i przebiegłem dwa. Wie ktoś, dla jakiej organizacji wybiegałem 20 złotych?

  12. Ohmowe Ciastko

    Wojna - Sombra kontra my!

    Dobra, to ja kieruję jednym z oddziałów specjalnych Sombry(nawet lepiej, bo nie wiedziałem, którą z wymyślonych postaci wybrać). A co do sprzętu: może po prostu rodzaje broni, które istniały w jakimś czasie? Nie znam tematu, ale nie trzeba od razu robić rozpiski. Po prostu napisz, jakich realiów się trzymamy np. wysoce rozwinięta broń palna, lecz bez bomb.
  13. Ohmowe Ciastko

    Fairy Tail Quiz

    W dziupli w drzewie, stojącym za dornitorium, czy jak to się tam nazywało..
  14. Ohmowe Ciastko

    Wojna - Sombra kontra my!

    A czy trzeba robić KP, czy po prostu pisze się "Dołączam do Changea'i/Sombraland'u"?
  15. Ohmowe Ciastko

    Fairy Tail

    MiXer, nie owijajmy w bawełnę. Mogłeś po prostu napisać, że ilość fanserwisu w FT balansuje na granicy Ecchi(przynajmniej ja tak uważam).
  16. Któryś musi być podatny. Przecież tutaj nie ma samych inteligentów. Z tą myślą wybrałem najsilniej zbudowanego kuca i użyłem na nim mocy. -Daj mi telefon - powiedziałem poważnym tonem do wybranego kuca.
  17. Co prawda, to prawda. Na Discorda! Co mam zrobić, by dali mi ten telefon. Z trupa go nie zabiorę, a tak mi nie dadzą. No tak, moc. Rozejrzałem się, który kuc powinien być najbardziej podatny na umysłową sztuczkę.
  18. Wybacz, ale widocznie źle mnie zrozumiałaś. Chodzi mi o to, że jedi ma wiele szybszy refleks, no i jest wyuczony walki i szybkiej analizy pola walki, dzięki czemu dla osoby postronnej jego czas reakcji jest zerowy.http://webfactory.hanzo.eu/czas-reakcji-test/ Taki mały test na refleks. A żeby go wykonać, to mózg musi wykonać masę czynności analitycznych. A średnia to 290 ms. Czy wyszkolony jedi nie może w tym czasie już dawno lecieć w stronę przeciwnika? -Dawaj.
  19. Ale dzięki wiele większemu refleksowi może w ciągu chwili(dla jego przeciwników) ustalić strategię, uwzględniając wszystkie okoliczności, i zaatakować, co dla niewyćwiczonych przeciwników może trwać ledwo co moment. -No to dostanę ten telefon?
  20. Ohmowe Ciastko

    Fairy Tail Quiz

    Bluenote. Swoją drogą, to myślałem, że on ma na imię Stringer, a prawdę uświadomiłem sobie dopiero po zajrzeniu do wiki. Ale odpowiedź znałem wcześniej, musicie uwierzyć mi na słowo.
  21. -Bywałem w gorszych sytuacjach - odrzuciłem go w miarę delikatnie. Tak, by móc się wyżyć, ale go nie uszkodzić. Przynajmniej na to liczyłem. Włączyłem miecz świetlny. Skupiłem się, dzięki czemu zdołałem wytworzyć małe wyładowania, skaczące po moich kopytach. -Któryś chce spróbować szczęścia? Nightmare, błagam cię, weź pod uwagę, że Black Mercy jest jedi, czyli ma refleks i zmysły lepsze, niż inne kuce. Bo nie chcę, by był on znowu złapany.
  22. Powoli zaczynałem być bezwolnym świadkiem tego, co zamierza zrobić mój mózg. I nawet dobrze. Większa część świadomości mogła spokojnie odpłynąć. -Do dna - nie zważając na wylane piwo dopiłem kufel do dna, po czym wytarłem usta dłonią - O wiele lepiej - złapałem się za usta - Cholera - cicho powiedziałem - Gdzie kibel? Nawet sam uznałem, że mój organizm tego potrzebuje. Dopiero do chwili uderzyła we mnie reszta mojego nieświadomego planu. Chciałem znaleźć powód do wymiotów, po czym rzygnąć do toalety, wypić jak najwięcej czystej wody przepłukując odrobinę organizm, po czym udać się "na spoczynek" do karawany. Kto wie? Może od czasu do czasu powinienem odstawić świadomość na drugi plan? Taki był sens mojej myśli. Po prostu wiedziałem to, ponieważ głosik wewnątrz głowy ledwo to wybełkotał.
  23. Nie wiedziałem, o co mu chodzi. -Uwierz mi, sumienie wyrzuciłem już dawno temu - lecz i tak przez te słowa byłem w gotowości.
  24. -Cóż, jestem dziwnym kucem. Ale skoro mogłem zabić ich, to mogę także ciebie.
  25. -Nie bić się, bo za chwilę wywalo nas na zbity pysk - wydukałem, pilnując szyku zdania - Barman, piwo - podniosłem rękę do góry. Dobra, czas kończyć tą farsę. Już prawie miałem plan na wydostanie się z tego baru. Tylko, że na razie mózg powiedział mi tylko, że mam zamówić piwo.
×
×
  • Utwórz nowe...