Skocz do zawartości

Cahan

Moderator
  • Zawartość

    4043
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    145

Wszystko napisane przez Cahan

  1. Cahan

    Daj Walentynkę [Zabawa]

    Ja i Major? No chyba nie. No, ale skoro się tak bawimy... @White Hood i @Cygim Łabędziowitz
  2. Cahan

    Teoria ewolucji

    Załapałam. Za to Ty chyba nie załapałeś co ja miałam na myśli. Wykazujecie się ignorancją kilkuletnich dzieci, które uparcie wierzą w świętego Mikołaja i Wróżkę Zębuszkę. I jakoś to, że z jednej komórki powstaje człowiek was chyba nie dziwi, mam rację? A może dzieci przynosi bocian...
  3. Cahan

    Teoria ewolucji

    Jeśli wystarczająco wiele razy zobaczysz jak ktoś nie rozumie jak działa prawdopodobieństwo to umrzesz na rozwalenie głowy o biurko.
  4. Ten post nie może zostać wyświetlony, ponieważ znajduje się w forum, które jest chronione hasłem. Podaj hasło
  5. Cahan

    Teoria ewolucji

    A wiesz z czego powstały płuca? z pęcherzy pławnych ryb dewońskich, które jak wszystkie pęcherze pławne powstały z zachyłku jelita. A co do powstawania narządów - dokształć się z embriogenezy.
  6. Pomysłu: zero Czas wykonania: zdecydowanie za krótki Tytuł: Zdobywcy Uroczego Czołgu Tagi: TCB, crossover (z Girls und Panzer), random, comedy https://docs.google.com/document/d/1LAOl5mZfG9Eh-j-cI9kRKje85CnHJX6iUPN-atlwnoM/edit?usp=sharing
  7. Pudło. I to dwa razy. Mój własny koteł słucha się tylko mnie. Nie odstępuje mnie nawet na krok i regularnie truje mi zad. Śpi owinięta wokół mojej szyi, ciągle mnie zaczepia i chce głaskania. Jak wracam do domu to pierwsze co spotykam to biegnącego na mnie sierściucha, który będzie darł japę do czasu aż go nie wezmę na ręce. Swoje gówniaki przyniosła mi do łóżka i też z nimi spałam. Powiem więcej, ona je od pierwszego dnia zostawiała same tylko po to by się ze mną przywitać. Oczywiście potem nie dawała mi spokoju, aż nie skierowałam się wraz z nią do gniazda. Co do oddanych... Moja ciotka oddała kota do babci, bo wyjechała na stałe za granicę. To już było dawno temu. Zwierzak wciąż pamięta i jak ona dzwoni, to biegnie do słuchawki. Do ludzi jest agresywna (poza ciotką, jak ją raz na rok zobaczy i poza mną, dla mnie jest spoko, ale dopiero od czasu kiedy moja własna kotka spuściła jej manto). I nie, nie uważam by ten zwierzak był w jakiś sposób skrzywdzony. Ona zawsze generalnie nie lubiła ludzi.
  8. Cahan

    Teoria ewolucji

    Ewolucja nie działa wstecz. Mogłoby powstać coś wilkopodobnego, jednak zdziczałe psy są zdziczałymi psami i skutecznie wygryzają konkurencję w postaci wilków na obszarach, na których występują. Z czasem z psa domowego powstałby nowy gatunek. Swoją drogą - pies dingo jest właśnie takim tworem. Najmniej zmienionym przez człowieka psem jest śpiewający pies z Nowej Gwinei. Jednak to wszystko to i tak są podgatunki wilka, choć prawdopodobnie dałoby się je wszystkie zaklasyfikować jako nowe gatunki, jednakże ponieważ to są twory człowieka... No właśnie. Za to człowiek stworzył konia domowego, który jest krzyżówką kilku gatunków z rodzaju koń. Jeśli chodzi o ewolucję, to ciekawy jest wpływ ruchu płyt tektonicznych na ewolucję ryb z rodziny pielęgnicowatych. Powstały w kredzie, przed rozpadem Gondwany. I co nas interesuje? To co stało się po rozpadzie. Rodzina obejmuje około 1600 gatunków, które zamieszkują 3 kontynenty: Afrykę, Amerykę Łacińską oraz Azję. W Azji występują tylko kilka gatunków, m.in. żółtaczek indyjski i żółtaczek cejloński. Tymczasem w Ameryce Południowej oraz w Afryce, w obrębie Wielkich Jezior Afrykańskich mamy prawdziwe zatrzęsienie przedstawicieli tej rodziny. Zależy to od okresu w którym dana płyta została odłączona od Gondwany. I tak owe żółtaczki są rybami dość pierwotnymi. Jednak najbardziej pierwotne w budowie są niektóre rodzaje akar z Ameryki Południowej, które niewiele się różnią od pierwszych pielęgnic. Natomiast najbardziej dynamicznie ewolucja zachodziła w obrębie jezior: Malawii, Tanganika i Wiktorii. Te jeziora zostały dosłownie zdominowane przez pielęgnice, które pozajmowały poszczególne nisze ekologiczne. No i ewolucja tam trwa nadal i jest to proces bardzo dynamiczny. Tu link do ciekawego artykułu: http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,408241,akwarium-malawi-juz-czynne-na-uniwersytecie-gdanskim.html
  9. Cahan

    Teoria ewolucji

    @Siper, nie uważasz że usuwanie całego tematu z powodu jednego incydentu jest trochę pozbawione sensu?
  10. Cahan

    Teoria ewolucji

    A ziemia jest płaska, od dołu podparta piekłem, od góry nakryta niebem ? Co do psów - pies powstał z wilka, ale nawet zdziczały pies nie stanie się ponownie wilkiem. Dowodów na ewolucję jest mnóstwo. Zacznę może od tego że wszyscy jesteśmy mutantami. Zawsze pojawią się "błędy systemu", które mogą wyjść na dobre. Organizmy wielokomórkowe są właśnie taki błędem - nieprawidłowy podział komórek w stosunku do organizmu wyjściowego. Z czasem poszczególne komórki się specjalizowały w różnych rzeczach, stąd tak wyspecjalizowane kolonie mikroorganizmów jak np. żeglarz portugalski. Kolejnym dowodem są formy przejściowe, znajdowane w formie kopalin. Choćby taka sejmuria, łącząca cechy płazów i gadów. Sejmuria ma 1,5 kręgu szyjnego. Płazy mają tylko jeden - atlas, zaś gady 2 - atlas i axis. Nawet w dzisiejszych czasach żyje 2 przedstawicieli czegoś, czego bliscy kuzyni dali początek nowej gromadzie. A są to ryby trzonopłetwe, które stanowią w zasadzie równoległą linię rozwoju, dla tych ryb dewońskich, które wyszły na ląd i dały początek płazom meandrowym. Wciąż też spotykamy dinozaury, ponieważ do nich zaliczają się ptaki. Niektórzy naukowcy uważają wręcz, że ptaki powinny być podgromadą w obrębie gadów. Mówi się, że ewolucja trwa miliony lat, ale to też nie jest wcale prawda. Ewolucja dzieje się również na naszych oczach. Wiele gatunków wymiera każdego roku, ale też wciąż powstają nowe. My też kiedyś ustąpimy miejsca nowej istocie z rodziny człowiekowatych. Zauważ, na ile lat wstecz są datowane najstarsze znalezione szczątki Homo sapiens sapiens. A wcześniej... Wcześniej byli inni ludzie i być może też uważali się za istny cud. Mieli różnych bogów, którzy zmieniali się z czasem. Zmiany środowiska wymuszają ewolucję, a zauważ, że niegdyś na Antarktydzie rosły lasy deszczowe.
  11. A co z dorosłymi, którzy chcą by Mane 6 zostało alikornami ?
  12. Tak, automatycznie bierzemy odpowiedzialność za swoje zwierzę i to pod każdym względem. Co sądzę o oddawaniu zwierząt? Że nie ma w tym nic złego. Oczywiście, mówię tu o znalezieniu mu dobrego domu, a nie wyrzuceniu do lasu. Większość zwierząt raczej słabo przywiązuje się do ludzi, szczególnie, kiedy zapewnimy im towarzystwo przedstawicieli własnego gatunku. Jak dla mnie trzymanie zwierząt stadnych w pojedynkę jest chore. Oczywiście, taki zwierzak bardziej się przywiąże do człowieka, ale przecież nie o to chodzi. Ogółem nie uważam, że powinniśmy się z pupilem męczyć do końca jego dni. Jeśli mamy go dość czy nie potrafimy sobie z nim poradzić, to lepiej oddajmy go komuś, kto będzie miał chęci i umiejętności. To najlepsze rozwiązanie i dla zwierzęcia, i dla właściciela. W przypadku niektórych gatunków zawsze też można je przerobić na obiad. Króliki... Mięso na obiad, futro na czapkę. Przez tydzień mieszkałam z królikiem, wspólokatorka opiekowała się zwierzakiem kuzynki. Ogółem śmiesznie było, bo przeżył tylko dlatego, że nie znalazłam dość ostrego noża. No, ale to akurat mało istotne. Królik bardzo szybko sterroryzował wspólokatorki, gryzł, warczał (wcześniej nie wiedziałam że króliki potrafią wydawać takie dźwięki) i tylko ja sobie z Pasztetem radziłam, głównie przez to, że nie będzie mną rządził jakiś obiad, w sytuacji w której regularnie mam kontakt z agresywnymi końmi. W każdym razie, nie zdziwiłabym się, gdyby problem z królikami był taki, bo ludzie myślą że to takie puchate przytulanki... Ludzie się dziwią, że zdarzało mi się leczyć swoje ryby. Rzadko chorują, ale czasami niestety też coś się zdarza. Nie antropomorfizuję zwierząt. Lubię cholery, ale wiem, że nie kochają, ani nawet się jakoś wybitnie nie przywiązują. Zresztą, małe dziecko też szybko zapomina swoich rodziców, jeśli się je odbierze. W oddawaniu dzieci do adopcji, domu dziecka czy zwykłym pozbyciu się problemu u babci też nic złego nie widzę. Jednak czym innym jest pozostawienie jakiejkolwiek istoty na bezsensowną, pewną śmierć, bądź włączaniem do ekosystemu gatunków inwazyjnych. Bo? Czemu jest najgorszy?
  13. Nadgorliwość bywa gorsza od faszyzmu...

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [4 więcej]
    2. Sun

      Sun

      Daj spokój, więzienie jest fajne. Codziennie ciepły posiłek, własne łóżko, sanitariaty w każdym pokoju, sala TV, biblioteka, siłownia z pełnym dostępem. Podobno nawet dieta jest odpowiednio zbilansowana. Mnóstwo fajnych ludzi dookoła. Nawet jeśli to nie jest Norwegia i nie będziesz miała laptopa z dostępem do internetu, to i tak nie jest jeszcze tak źle. 

      Spoiler

       

      Od razu mówię, ze nie jestem fanem Cejrowskiego, ale nie zmienia to faktu, że całkiem fajnie i ciekawie gada

       

    3. WhiteHood

      WhiteHood

      Cytuj

      Póki co zastanawiam się jak bardzo nie chcę skończyć w więzieniu za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem.

      Przecie to nie morderstwo, a uzasadniona likwidacja persony zagrażającej zdrowej rzeczywistości.

      Kiedyś życie było prostsze. Jeb na stos i po kłopocie.

    4. Yagso

      Yagso

      Za zabicie takiej osoby powinna zostać wręczona nagroda :v 

  14. Ja używam. Nie ma oficjalnego polskiego odpowiednika tego słowa, a "alikorn" imho lepiej pasuje do polskojęzycznych opowiadań niż "alicorn".
  15. Rozdział przeczytałam wczoraj, jednak dopiero teraz mam siły by go skomentować. Co tutaj mamy? Typhoon jest gnojem, Goldenrod ma problemy, Sunny jeszcze większe, a Lightning Dust udowadnia że nie umie dowodzić. Czyli generalnie dzieje się całkiem sporo. Szczególnie zaintrygowała mnie działalność Typhoona, który jest postacią, której życzę długiej i bolesnej śmierci (co nie zmienia faktu, że został super wykreowany. Z opisami dalej nie jest do końca dobrze, głównie przez różnego rodzaju błędy. Gdyby nie sesja, to bym Ci trochę pospamowała komentarzami w google docsie. Nocne wiwerny nie istnieją, prawda? I ciekawe co stało się w gospodzie... Z niecierpliwością czekam na więcej.
  16. @Star Light, z ciekawości, kto mnie polecił? Zecora bo mieszka w lesie na ostatnim zazadziu, gdzie psy plotami nie szczekają, tylko dlatego, że ich tam nie ma. Przekaz? Cóż... Ja po prostu bardzo lubię koty .
  17. Cahan

    Porady na temat rysunków

    Ćwiczyłam sama przez lata i mniej mi to dało niż parę zerknięć do poradnika, które oświeciło mnie jak np. cieniować kredkami by miało to ręce i nogi. Bo nie chodzi o to by całe życie sztywno trzymać się tutoriali, ale jednak po coś je wymyślono. Choćby po to by coś podpatrzyć, a potem do woli modyfikować. I znam ludzi, którzy nauczyli się świetnie rysować w rok, dwa właśnie lecąc na poradnikach (nie, sama się do nich nie zaliczam). Prace wszystkich wymienionych przez Ciebie panów uważam za wybitnie szkaradne . A dzieła Picassa widziałam nawet na żywo w jego muzeum w Antibes i jedyne co mi ten geniusz przypominał, to bohomazy jakie tworzyłam w wieku 3 lat. I co z tego wynika? Nic.
  18. Cahan

    Porady na temat rysunków

    No, ja na żywo w ogóle nie widzę gry świateł. Zauważ też, że nie wszyscy chcą iść w realizm. Jak chcę rysować smoki ujeżdżane przez cycate elfki, to nie będę obserwować rzeczywistości, bo nigdzie nie widzę ani cycatych elfek w zbrojach ani smoków. Tak samo ma się sprawa z poniaczami. Ba! Nigdy nie chciałam iść w realistyczny styl czy cieniowanie. I co teraz?
  19. Cahan

    Porady na temat rysunków

    Niby w jaki sposób? Nie chodzi o to by się ich sztywno trzymać, ale o to by czerpać z wiedzy ludzi bardziej doświadczonych i zdolniejszych od nas.
  20. Cahan

    Porady na temat rysunków

    Są. Są poradniki, które uczą jak ćwiczyć efektywnie. Poradnik nie narysuje za nas arcydzieła, ale może nam pomóc to osiągnąć w dużo krótszym czasie. Choćby instrukcje zasad używania poszczególnych przyborów albo ćwiczenia na ogarnięcie "dzikiej ręki" czy koślawej anatomii.
  21. Nie chodzi o wcięcie, ani ogółem o efekty wizualne. Możesz oddzielić tekst, np. używając *** czy innych wyśrodkowanych znaczków pomiędzy fragmentami tekstu, jednak da się to zrobić po prostu korzystając z odpowiedniego słownictwa.
  22. Pogrubieniem? Absolutnie nie. Kursywą? Niby można, wtedy każdy sen w opowiadaniu powinien być kursywą. Ja jednak proponuję zostawić tekst normalnie. Są inne sposoby na zaznaczenie, że to sen.
  23. Dziękuję pięknie za komentarz, jest ekstra . Teraz pozwolę sobie wytłumaczyć się z paru rzeczy. Akurat ten wątek pisze mi się nadzwyczaj dobrze. Przyznaję, że Darkness Sword jest moją ulubioną postacią i zazwyczaj świetnie się bawię, opisując jego przygody. Weź pod uwagę, że jej interpretacja była tylko częściowo prawidłowa. Co do inteligencji samej Night... Ogółem ona głupia nie jest. Jest za to niedoświadczona i zbyt pewna siebie, a do tego dochodzi kwestia wieku, który też się zmienia wraz z upływem czasu. Mała Night miała nieco inne spojrzenie na świat niż piętnastoletnia Night i powiem, że jej się to wciąż będzie zmieniać, głównie przez to, że dorasta i powoli zaczyna pojmować reguły rządzące światem. Czy jest geniuszem? Zależy w czym. Na pewno jest niesamowicie uzdolniona w magii iluzji oraz potrafi robić użytek ze swoich umiejętności. Ma też świetną pamięć i całkiem dobrze potrafi łączyć fakty. Co nie zmienia faktu, że jest przy tym smarkulą w okresie młodzieńczego buntu. Jest młody, niedoświadczony i poleciał na ładny tyłek oraz zainteresował go charakter pomarańczowej pegaz. Nnoitra całe życie spędził w patriarchalnym społeczeństwie i zetknięcie się z taką Orange Tail musiało być dla niego dziwnym doświadczeniem. No i z wyglądu to jest to klacz typu 9/10. Cóż, ona raczej nie miała gdzie nabyć bogatego słownictwa. Jej zachowanie miało też być mocno denerwujące, co zresztą zauważyli jej towarzysze. A co do robienia się nużąco - mogę obiecać, że charakter tej postaci również będzie ulegał zmianom wraz z upływem czasu. Cóż, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, poza tym że jak wymyślałam te imiona to byłam młoda i głupia. Ale co do nielubienia dziecka - moi rodzice nazwali mnie na cześć firmy, także tego... Fanfik jest (choć ostatnio akurat nie, ale będzie) poprawiany. Niektóre fragmenty mogą więc ulec wydłużeniu. Choćby pierwotna wersja przygód w Alikorngard była na początku trzy razy krótsza. Zmiany jednak nie mają charakteru ingerującego w fabułę. Co do zaniedbywania bohaterów - niektórzy wciąż czekają na swoją kolej, a część dostanie własne spin offy. Ogółem przyznaję, że zwłaszcza na początku pisanie tak wielowątkowej powieści mnie nieco przerosło. Chciałam by było jednocześnie epicko, klimatycznie, mrocznie, zabawnie i sensownie, ale wyszło jak wyszło. Cóż, czas i nabywane przez niego doświadczenie robią swoje. Szczególnie konstruktywne komentarze od niektórych osób, prereaderzy i korekta bardzo mi pomogli. No i pisanie oneshotów, co bardzo polecam jako ćwiczenie dla każdego pisarza. Co do "iż" i innych dziwnych słów oraz zwrotów. Ja tak mówię na co dzień. Wiem że mnie to nie usprawiedliwia. A co do "troll wstawek" - wiem, wiem. I staram się z tym walczyć, co zważywszy na to, że robiłabym sobie pewnie jaja na własnym pogrzebie, jest czasami dość ciężkie. Jednak próbuję dostarczać teksty jak najlepszej jakości. Co do tasiemców - mało jest dla mnie rzeczy niesmacznych. Społeczeństwo w Cieniu Nocy ma silny podział na klasy. I tak alikorny to władcy oraz najpotężniejsi z Lordów, jednorożce to zazwyczaj pomniejsza szlachta, rycerze, kapłani i naukowcy, pegazy to mieszczanie i wojownicy, zaś ziemskim kucom przypadła rola chłopstwa. Głównie przez to, że są najmniej użyteczne w boju ani nie posiadają zdolności do telekinezy. Do tego dochodzi kontekst historyczny, gdzie po połączeniu wszystkich czterech ras w jedno społeczeństwo, to właśnie najsłabsze ziemniaki znalazły się na najniższym szczeblu drabiny społecznej. A czemu brudni i zapluci wieśniacy? Bo tak też postrzegają ich bohaterowie, którzy dostali własne POV, a żaden z nich ziemniakiem nie jest. Moja ponysona jest zebrą, a jedyny powód dla którego w Cieniu po pasiakach nie jeżdżę jest taki, że żyją na innym kontynencie. Napisałam że świerk jest okrytonasienny, a nie nagonasienny? Jeśli tak, to nie wiem jak to się stało, ale zasłużyłam na srogie baty i 10 lat pracy przymusowej w kamieniołomie. Na każdego przyjdzie czas... Ogółem - mam zaplanowaną główną oś fabularną, a także kiedy i jak kogo uśmiercę. Oczywiście zależy to od tego jak długo i do czego dana postać jest mi potrzebna, a także jaką ma spełnić jeszcze rolę w fabule. I spokojnie - należenie do grona głównych bohaterów nie zwalnia od umierania.
  24. Wut? Co ma piernik do wiatraka? Jakoś u mnie na studiach medycznych nikt nie podał nam tego genialnego sposobu na pozbycie się cholesterolu. Ba! Nie ma czegoś takiego jak zły i dobry cholesterol. HDL i LDL to są frakcje lipoprotein transportujące cholesterol. Jakąś wiedzę jednak wypadałoby mieć. Ja oceniam ludzi po całokształcie, na który składają się też wiedza i inteligencja. Ogółem to głównie patrzę na charakter tej drugiej osoby. A co do zwykłych "ludzkich" ludzi, to często są oni takimi ignorantami, że ich działania przynoszą odwrotne efekty. Ale cóż, ja jestem pragmatyczką. W pewnych aspektach masz rację. A do pracy w SW można się i dostać bez super kondycji fizycznej, szczególnie jeśli podejmie się pracę na stanowisku oficerskim. A co uważam o kondycji dzisiejszej młodzieży? Zazwyczaj jest fatalna, fakt. Ale debilami też przy tym są. Większość dzisiejszych gimbusów powinna zainwestować więcej w atak, obronę i siłę czarów. Opieram się na moich doświadczeniach z larpów oraz pracy z dzieciarnią w wieku różnym. Ale cóż... Połowie tego forum mam ochotę czasami powiedzieć: wyłącz ten komputer, skończ swoje emożale/głupie gadanie i idź się naucz czegoś co ci się w życiu przyda. Ogółem bym sportu nie zaniedbywała. Dlaczego? Cóż... Umiarkowany wysiłek fizyczny jest korzystny dla zdrowia i dobrze robi również dla psychiki. No i dobrze jest wzmacniać układ ruchu, coby za parę lat nie używać parę razy dziennie ketonalu i maści końskiej. Jednak zbyt intensywny wysiłek fizyczny jest dla zdrowia szkodliwy, stąd śmieszy mnie ta głupia moda na bieganie po betonie. Co do wyższości rozumu nad siłą fizyczną, to jest to jednak fakt. Głupi wojownik walczy, mądry wojownik sprawia, że ktoś robi to za niego, a on jeszcze ma z tego korzyści. PS @Major Degtyarev, zainwestuj punkty w język polski.
  25. Nie. Jak skończę pisać to daję tekst prereaderom i korektorom, i nasłuchuję jak bardzo klną przy lekturze. Następnie tekst leci na forum, a ja z niecierpliwością czekam na komcie. Komcie są fajne. Potem mogę w końcu odpocząć od tej ciężkiej pracy zwanej pisaniem i zanim ta menda wena nie wróci, to idę grać, rysować lub oglądać filmy.
×
×
  • Utwórz nowe...