Skocz do zawartości

The Silver Cheese

Brony
  • Zawartość

    878
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez The Silver Cheese

  1. Pinkie, wiesz ...

     

    1424471__safe_screencap_lyra+heartstring

     

    Nie uzasadniaj się !!! Kolejne pół roku i ani znaku życia od ciebie !! Co z ciebie za opiekun :stare: !!

    Wiem, ale za 5 sekund dam ci prezent.

    Czemu nie teraz? 

    To część zabawy którą przygotowałem.

    Powiedzmy, że ci wierzę :pinkiep:.

     

    Od taka prosta zabawa. Zachęcam do wspólnego wymyślania jak i follow'ania tematu (chamska reklama :rariderp:). Wzór jest następujący: "Za 5 sekund <twoje autorskie wypociny> -  jaka jest twoja reakcja?" Zatem ...

     

     

    Za 5 sekund przytulisz Pinkie Pie - jaka jest twoja reakcja?

  2. 35 minut temu, Jakubas18 napisał:

    Otóż! Niektóre gry i programy działają tak że nie muszę je uruchamiać jako administratora i to w większości ale ale! :rd5:Jak trza było uruchamiać grę lub program jako administrator to mogłem ale jak pojawiło się coś niespodziewanego(nie pytajcie nawet kiedy bo i tak nie pamiętam), to musiałem jako administrator wpisać hasło jego i tu pojawił się właśnie ten problem!:burned:

     

    Spoiler

    Black-Girl-Wat.jpg

     

    Rly? To nie do tego temat. I jak admin ma hasło, a ty go nie znasz, to można przeczuwać, że po coś to hasło zostało założone i słowa @Decaded są jak najbardziej na miejscu.  

  3. @Nightbringer z moją babcią było niestety podobnie (już zmarła). Udary przeszła w sumie 3, przy czwartym nie udało jej się uratować i zmarła w szpitalu. Objawy podobne: zanik, mowy, pamięci, problemy z chodzeniem ... ale za każdym wraz z rodziną wierzyliśmy, że da radę. To już niestety ten wiek, kiedy życia przestaje dawać, a zaczyna odbierać. Pewnych rzeczy nie obejdziemy, a udar to jedna z tych rzeczy, których miejmy nadzieję żaden z nas nie napotka. 

     

    Musisz się z tym oswoić i nie tracić wiary, bo faktycznie zdarzają się czasem niezwykłe rzeczy - lekarz powie, że nie będziesz chodził, a tu jednak się uda. Czasem się mówi, że ludzie uparci żyją dłużej, kto wie. Najważniejsze, abyś nie myślał o najgorszym i pomagał dziadkowi, aby stanął na nogi w przenośni i dosłownie.  

  4. Powiem szczerze, że na takie shorty każdy sympatyk EG czeka i będzie czekać. I bynajmniej nie jest to zasługa, że przez 2/5 czasu Sunset jest w postaci kucyka, ale dzięki ciekawej, niebanalnej fabule, a nawet fajnym żartom sytuacyjnym. Po kolei, co się podobało:

    + Sunset Shimmer i ukazanie jej charakteru i zachowania - można powiedzieć znowu, ale tutaj pokuszono się o coś więcej. W pewnym sensie widzimy momentami Sunset taką jaka była w pierwszej części EG, co jest niemałym kontrastem z początku tak długiego shorta.

    + Szczerze nie spodziewałem się kooperacji z Trixie, która ... dobrze ujęła punkt widzenia Sunset, której wspomnienia zostały wymazane z Main6. Czasem miło widzieć Trixie która ... współczuje.  

    + Sama koncepcja zabierania wspomnień - powiem szczerze, że idea jest naprawdę spoko, był moment kiedy można uznać Kamień Pamięci za mega OP broń i nie dziwię się, że wiedza o nim była zakazana.

    + Coś zanim Equestria powstała - czyli nadal jest coś więcej i starożytne artefakty jeszcze za czasów Starswirla Brodatego oraz Luny i Celestii istniały. Szczerze, byłoby fajnie usłyszeć jeszcze więcej takich ciekawych rzeczy.

    + Kucykowa Twilight - jej zachowanie można uznać za przejaskrawione, ale to nadawało tylko i wyłącznie dobrego humoru oraz jeszcze więcej beki i śmiechu (orgazm książkowy xD).

     

    Mały przerywnik. Co śmieszne, banalne ale i tak unikalne to to, że antagonista to ... random. Od początku do końca random, który nie wie nawet co robi, a nawet jeśli to bez żadnego planu. Momentami spodziewałem się, że Wallflower serio się przemieni w jakieś podobne monstrum co w poprzednich częściach, ale nie. Trudno mi orzec, czy to wada czy nie, ale Wallflower sama sobie jest winna. Random chce być popularny, ale nic nie robi, aby się uczepić, i nagle pojawia się Sunset i uważa, że jak nie zwróciła na nią uwagi, to od razu foch i nadal jest wredna jak w 1 części. Oczywiście niesie to ze sobą takie konsekwencje jak ataki wściekłości Sunset, która przypomina tą z 1 części, ale podobna sprawa miała się w 3 części we Friendship Games, gdzie się też na Twilight wydarła. Może się to wydawać banalne i totalnie bez sensu, ale co ważniejsze - sama potem to uświadamia, a nie idzie przekonana, że robi dobrze. Taki ruch ratuje trochę tą postać, a niżeli pokazać bez sensowność fabuły jak i jej działania. Ale nadal .. motyw może wydać się głupi, ale jednocześnie komiczny i śmieszny :cheese:. Sama jest Wallflower sobie winna, ale po jej czynie Sunset także odkrywa, że w sytuacjach podbramkowych sama lepsza nie jest. 

     

    + Finałowa scena - ta był napisana doskonale, momentami aż się współczuło Sunset jak jej myśli zostały zabierane jedna po drugiej. Takich emocji to w sumie dawno w EG dawno nie było, chyba aż od Rainbow Rocks

    + Piosenki - bardzo klimatyczne, wstępna piosenka w sumie jej podkład brzmiał mi chwilami jak soundtrack z Simsów. A tak piosenka randoma oraz Sunset wykonana świetnie.

     

    Co nie pykło?

    - / + Jak ktoś mocno raczył się trailerami od Hasbro o tym odcinku to pewnie w myślach krzyczał, aby Sunset nie podchodziła do main6 bo wiadomo co się wydarzy. Ważne jednak, że fabularnie nie zostały zdradzone żadne informacje i parę zaskoczeń było, a przyjemność nie została odebrana z oglądania odcinka.

    - Kłóci mi się fakt, że mimo to, że Sunset została wymazana przez Twilight to ta uznała, że jej potknięcie na piłce było celowym zniszczeniem jej drona. Tutaj lepiej by było gdyby Twilight to rozumiała, ale reszta main6 nie dała jej dojść do głosu, wyganiając Sunset. Sci-Twi była w pewnym sensie szantażowana i nie lubiana przez uczniów Crystal Prep. Jednak nie wiemy jak Sunset zachowywała się wobec Twilight gdy ta przepisała się do Liceum Canterlot, ze wspomnieniem, że Sunset jest wredną zdzirą. 

     

    Odcinek jest naprawdę udany, można by nawet rzec, że dorównuje, momentami przebija filmowe części 1, 3 oraz 4. Takie odcinki były by najlepsze w tym uniwersum, ale o to będzie trudno, bo nie pod nas robią cały kontent, choć żarty sytuacyjne raczej załapie każdy, a te bawią bardzo dobrze.

     

    Btw. Wallflower ma palec środkowy z serdecznym zawsze złączony i tworzy się litera 'W' na jej ręce - ktoś wie jaka jest tego symbolika, bo do tej pory umiałem tylko to powiązać ze znakiem jakie uczniowie w USA dają przy przynależności do gangu (co raczej nie jest dobrym tropem xD). W czasie jej śpiewania w gąszczu zamazanych osób ze szkoły na 2 sekundy rozkłada ręce do tyłu mnie więcej tak jak to robili w Naruto w czasie biegania :sunburst2:

    • +1 1
  5. Kochani chcielibyśmy poinformować, że w czasie trwania konwentu będziecie mieli możliwość zamówienia czegoś na ciepło w miejscowej kawiarni "Za szybą" położonej w samym MDK. Oprócz kupienia kawy, herbaty czy ciasta właściciel zaoferował również możliwość zamówienia obiadu na miejscu. Jeśli ktoś z was nie chce wychodzić w poszukiwaniu McDonalda jednocześnie tracąc czas, kiedy jakaś ciekawa prelekcja może trwać, ma możliwość zamówienia obiadu na terenie wydarzenia. Koszt posiłku wynosi 13 zł (płatność przyjmuje kawiarnia), a do wyboru macie 3 opcje. Czas na zastanowienie macie do tego piątku, do godz. 12:00. Po zakończeniu ankiety nie ma możliwości cofnięcia decyzji, lista zostanie posłana właścicielowi kawiarni !!! Organizatorzy życzą miłego wieczoru:

     

    Jeśli ktoś nie dał opcji na facebook'u niech da znać w komentarzu tutaj:

     

     

    1) Filet duszony z warzywami, ziemniakami oraz zestawem surówek

    2) Spaghetti Bolognese

    3) (opcja Vege) Makaron Tagliatelle z warzywami 

  6. @Barrfind V. Powiem tak - niektórzy takie dramy lubią bo niby "ożywiają" atmosferę, ale jak były lata 2012 - 2015 to było pełno osób, które raczej lubiły MLP dla beki, panującego trendu internetu, a niżeli dla kontentu. Ci najczęściej przejawiali dość specyficzne zdanie i poglądy, nie pomijając ich obecnego stanu na zasadzie "kiedyś było lepiej" i zalewają swoim narzekaniem obecne grupki na facebooku (nie wszystkie, ale dla beki sobie napiszą, bo czemu nie). Ja tam się cieszę, że nie wstąpiłem w tym okresie, bo nie miałbym chyba tego samego podejścia co teraz. Dużo osób narzeka, że tyle osób było na meet'ach regionalnych w 2012\3\4, ale zauważmy, że w mniejszym gronie jest łatwiej się dogadać niż ze setką osób, z którymi pewnie nie zdążysz się z każdym zapoznać.    

    • +1 4
  7. @Talkative Cloud

     

     

    Oj fandom prędko nie umrze, zwłaszcza, że czekają nas jeszcze 2 sezony (te są potwierdzone) oraz EQG także dobrze sobie radzi. Canon Content jest, a fandomowy tym bardziej, tylko trzeba się rozejrzeć i wiedzieć gdzie czego szukać. Bo jak człowiek siedzi wyłącznie na takim forum to może dostać złudne wrażenie, że jakby ta społeczność ledwo się trzyma - tyle, że to społeczność na skalę światową i gdyby zajrzeć na zagraniczne strony (4chan, reddit) )i fora (MLPForums) to tam ruch jest dobry, w porywach bardzo dobry zwłaszcza 4chan. 

     

    I nic nie tracisz angażując się. I nie warto myśleć, że kiedyś to się skończy, bo też i nasze życie zostanie zakończone, ale to jest to kiedyś ... nie wiemy kiedy, nie wiemy czy w ogóle się to zdarzy, bo Hasbro marki raczej nie porzuci.

     

    A z projektami różnie bywa - z Rainbow Factory Project był problem taki, że osoby które to robiły nie miały jakby to ująć żadnego wsparcia, reklamy - dowiedziałem się o tym po trailerze, zapomniałem i nagle przypomnienie, bo nie tworzą dalej. No przy czymś takim tak nie powinno to działać. Teraz fajnym projektem jest Starved For Light naszej polskiej ekipy pod kierownictwem Miśka i ma już poparcie broniaczy na całym świecie, wliczając w ekipę fajnych muzyków: 4everfreeebrony oraz UndreamPanic.

     

    Nadal sporo się dzieje, ale trzeba szukać, bo mamy teraz tego tyle, że nie da się omówić wszystkiego w 1 dzień :).    

  8. 1 godzinę temu, Cahan napisał:

    Wybacz, Cheese, ale obawiam się, że dość kiepsko znasz stary fandom. Zgadzam się, że często jest marudny i żyje w bańce "kiedyś to było". Ale to nie jest tylko kwestia tego. Obawiam się, że za parę lat sam to lepiej zrozumiesz.

     

    Mi za niedługo pyknie 3 lata tutaj, a to mało nie jest. I racja, starego fandomu nie znam, jedynie opowieści, które zasłyszałem. Tu nie chodzi o to, jak było kiedyś, bo to jest właśnie point tego wszystkiego, całego tematu, które teraz opisałem. Po co wracać tak na dobrą sprawę wstecz, marudzić że kiedyś było lepiej kiedy dalej działać można albo poznawać nowe rzeczy w nim. Fandom jest jak nasz świat, pełen niezwykłych, ale i też dziwnych ludzi, którzy rozmawiają, tworzą, piszą ... tego nie da się już ogarnąć w parę tygodni jak wszystkie sezony MLP.

     

    Czy to tylko ta jedna rzecz? Możliwe, że nie, ale pojąłem teraz, że wracanie i życie dawnymi czasami to tylko stanie w miejscu - pamiętać warto, rozpamiętywać to już grzech, ale co z tych moich lat mam jest rzeczą o wiele ważniejszą. No i też wszystko zależy od tego co fandom dla każdego z nas znaczy i tu warto też sobie odpowiedzieć na to pytanie.

     

    I jak napisałem wyżej, że to tylko skrawek możliwości pitolenia, że to a to i może czas odejść. 

     

    1 godzinę temu, Cahan napisał:

    Mówisz o starych Śląskich? Oczywiście, że tak. Część z nich próbowało chodzić na nowe śląskie i się odbiła. Jak to mówią "dzieci i mangozjeby". I mają trochę racji, bo sama się chyba ze 2 razy o te meety otarłam. To faktycznie jest w dużej mierze tzw. dzieciarnia. Chociaż podejrzewam, że lepiej bawiłabym się z dzieciarnią niż weteranami Hanysowa. Jednak mimo wszystko nie dziwię im się. To już nie są meety dla nich. I oni od wielu lat mają wywalone na kuce, a na meety chodzili dla kumpli, piwa i fajek. Ale ich drogi się częściowo rozeszły - związki, studia, praca, życie.

         

    Cóż, będąc adminem na Śląskich to wiem co to za typy tam siedzą - nie będę ukrywał, że ta grupa ma tyle userów a nie mniej, gdyż zostają dla znajomych ta zgraja, zostając przy swoich. Typowe dziadki, a to czy praca, czy piwko to ich sprawa - zresztą wyszło jak wyszło, nie jestem tutaj jakimś Mesjaszem do nawracania ludzi - można przyjść? Można, zmuszać ludu nie warto bo to nie tędy droga. Cóż, w 2016 jak reaktywowało się meety w Kato to bardziej ogarnięci starzy się pojawiali, a potem poznikali. 

     

    I ciężko tutaj mówić o dzieciarni, bo nadal to są ludzie od 16 do 22 roku życia, a nie gimbaza chwaląca pokolenie Youtube'a - powiem więcej, część z nich to była dzieciarnia jak było 2012- 2014 a teraz czas też swoje zrobił.       

  9. CAUTION BELOW:

     

    Spoiler

    Każdy ma własne zdanie, poglądy, etc. Uszanuję jak i uszanujmy zdanie każdego, bez potrzebnych gówno burz. Enjoy :) 

     

     

    Temat dość mocno sugerujący, że będzie mowa o takich sprawach jak fandom oraz jego "umieranie" i nie oszukujmy się. Niejeden raz podobny wątek był poruszany lub jest stałym punktem śmieszków czy starych wyjadaczy, ale jednak u każdego po dłuższym czasie można zaobserwować rodzaj zniechęcenia, niechęci, krótko mówiąc dostajemy uczucie znużenia tym wszystkim i najlepiej byłoby odejść. Czy aby na pewno?

     

    Wpierw warto zwrócić uwagę na to na czym stoimy. 8 lat (no w sumie 7 z hakiem) ma nasza społeczność. Kontent jest potężny, ten fandomowy jak i serialowy i filmowy. Kucyki zapewniły sobie nie małe miejsce w życiu niejednego dorosłego fana Bronies. Czy może pójść coś nie tak? Owszem, a z całą pewnością jest stwierdzenie, które już zostało wspomniane, lecz nie przytoczone czyli "fandom umarł". 

     

    1. Zacznijmy od tego, że osoba, która coś takiego powie to świadomy lub nie, chodzący hipokryta, choćby śmieszkował lub nie. Piszą nadal historię tej społeczności i tak na dobrą sprawę tej machiny już się nie zatrzyma, a udowadnia jednocześnie, że ten fandom żyje. No ale to oczywiste oczywistości, przejdźmy do czegoś poważniejszego.

     

    2. Znużenie samo w sobie. W sumie przez ostatnie parę tygodni poczułem coś takiego na własnej skórze, ale coś sobie uświadomiłem w czasie mojego małego kryzysu, ale o tym potem. Wróć. Raczej to wynika nie z faktu, że wiemy wszystko, ale z tego, że nie zagłębiamy się w naszą społeczność. Są nadal osoby będące w fandomie od 4 lat i nie były na żadnym ponymeecie, są osoby, które ani jednego fanfica nie przeczytały, są tacy, którzy nie słyszeli o jakiś muzykach, artystach, tych starych i nowych, są też osoby, które nie tykały sezonu 4 i dalszych, etc. Zmierzam do tego, że brak chęci poznania czegoś nowego sprawia wrażenie, że wiemy wszystko i jednocześnie dochodzi do nas złudne wrażenie znużenia. 7 i 4 miesiące życia tego fandomu wypociło nam niezwykle bogatą historię, ale trzeba się postarać aby do nich dotrzeć. Tak jak ze światem naszym -> jest wiele rzeczy do poznania, odkrycia, ale zwyczajnie się człowiekowi nie chce lub nie podejrzewał, że takie coś istnieje. A nuż też zainteresuje.

     

    3. Życie przeszłością - tak, czyli nie jeden stary wyjadacz powie, że "kiedyś było lepiej", że na meety regionalne przychodziło ze 100 typa, że się chlało, wyrzucało z parku, etc. Coś co mocno potrafi zabić ducha i jednocześnie szkodzi nowym. Pamiętać warto, rozpamiętywać codziennie to już błąd, który tylko prowadzi do bycia osobą po 70. Ostatnio miałem podobno uczucie, że wtedy było tak, a tak, że było lepiej, że ruch na forum był, aż doszedłem do wniosku, że idę w złą stronę. Patrzyłem za siebie i chciałem zostać jak był ten 2015 rok jak do fandomu wszedłem. Czas jest nieugięty, ale warto na niego spojrzeć jeszcze inaczej niż oczami starego dziadka.

     

    4. Migracje - w8 what? Nie w tym rzecz, ale dosłownie, wielu z nas siedzi pewnie na innych portalach społecznościowych. To też potrafi zaszkodzić temu co się aktualnie dzieje. Facebook, Discord, TS, Instagram, to forum ... nie jesteśmy zorganizowani - nie twierdzę że inne fandomy są xD, ale jednak było łatwiej jak większość była tutaj, zanim facebook wszedł i zaczynał powoli zabijać większość forów społecznościowych. Sprawia to, że jest ludzi jest "teoretycznie" i w praktyce mało, a prawda jest zupełnie inna. Nawet na zagranicznym MLPforums wygląda to trochę biednie, ale nadal osoby się udzielają, zresztą tu też. Czy np. idąc na ponymeet'a widać, że ci ludzie są. 

     

    5. Strach, ale nie taki, jak mamy grając czy oglądając horror, ale strach, który prowadzi do rezygnacji. A rezygnacje niejeden raz potrafi namieszać w naszym życiu. Uczucie prowadzenia donikąd, bezcelowości, braku aktywności, jednak .... przez fandom? Tak jak w życiu mamy tą rzecz  / te rzeczy które sprawiają nam niezwykłą radość, zapał oraz chęci do robienia nowych rzeczy. Co w takim razie sprawiło, że wchodząc w ten fandom za pierwszym razem dawało nam ten motor, dawało siłę? Warto ten element znaleźć, przypomnieć sobie, aby odkryć jeszcze raz co tak naprawdę nas tu trzyma.

     

    Nie mogę jednak tutaj zapomnieć o tym, że każdy z nas jest inny. Inaczej do życia podchodzi, spraw codziennych, problemów. To co napisałem wyżej to skrawek myśli, poglądów osób / przyjaciół których poznałem, miałem okazję porozmawiać. Te 5 elementów najczęściej rzuca się w oczy będąc w fandomie już blisko 2 i pół roku. I tak na dobrą sprawę nadal chce tu być. Człowiek szuka miejsca, w którym będzie się czuł prawie jak w domu, wśród swoich, rozwijając jednocześnie siebie jak i swoje środowisko.           

     

    Czy moje wypociny pomogą? Ktoś powie, że nie warto, że jakiś poważny członek się znalazł i morały zaczyna prawić. Na zakończenie podzielę się czymś mądrym swojego własnego autorstwa, co pozwoliło mi wyjść z kryzysu:  

     

     

    Nie ważne to co było,

    Najważniejsze jest to, co z tego mamy. 

     

     

    Ile osób zwróciło uwagę na to ile treści zostały wyprodukowane przez serial przeznaczony nie do targetu jakim są dorośli faceci? Ile talentów oraz umiejętności osoby nabyły i nabywają w fandomie i inspirują i zadziwiają w internecie. Ja to uważam za skarb, choćby jak banalnie i infantylnie to brzmiało. Myśląc o tym co było w 2013 mentalnie tam zostajemy, otaczamy się bańką, która nie dopuszcza niczego nowego, a nawet to bagatelizując. A co z tego wychodzi to już plus minus opisałem wyżej. Po co? Co masz zostając w tyle? Co masz z faktu mówienia o tym, że kiedyś to może się skończyć? Odpowiedź raczej każdy zna i to nie różni się niczym od starszych osób nie chcących poznawać dalej świata, a patrząc się w elementy przeszłości, które tylko do nich docierają.  

     

    I każdy z nas będąc tutaj odpowiada za część tej całej machiny. Ci nowi, starzy, obecni ... każdy ma wkład, który kształtuje twór jakim jest fandom czy społeczność internetowa. Zostając w tyle odłączamy te tryby, mechanizm zaczyna pracować wolniej. Wyjścia są dwa - albo będziesz patrzył aż kolejny tryb wypadnie i zaczniesz się użalać nad tym jak to wtedy pracowało, albo sprawisz, aby ta machina trwała dalej pomagając dalej iść z czasem. Pytanie zostaje jedno - czy ci zależy?   

    • +1 3
    • Mistrzostwo 2
  10. 9 godzin temu, Ylthin Maruda napisał:

    Czerpanie lekcji z MLP w wieku powyżej lat, powiedzmy, 16 (koniec dawnego gimnazjum i końcówka dojrzewania) jest dla mnie dziwne, bo na tym etapie naszego życia morały z serialu powinny być solidnie wtłuczone w nasze głowy, tak przez życie, jak i przez inne, dużo poważniejsze dzieła kultury.

     

     

    To nie jest tak, że musieli się tego nauczyć do 16 roku życia. Może nie umieli się tego nauczyć, może ktoś miał problemy rodzinne, etc. Na naukę nigdy za późno nie jest, a lepiej jest się dowiedzieć z takiej o to bajki, a niżeli nie wiedzieć nic. Zresztą definiowanie od razu MLP wyłącznie do dzieci to teraz pojęcie mega względne po tym co się ostatnio dzieje w sezonach - niektóre problemy są błahe typu "nie oceniaj książki po okładce" - swoją drogą i tak większość społeczeństwa to robi, ale mniejsza :v; ale problem identyfikacji, zaprzestania bycia zaszufladkowanym to już rzecz bym powiedział bardziej ciekawa, która porusza nawet "Ferdydurke", a nie każdy ostatnio książki czytać lubi. W MLP jest tyle rzeczy do nauki, a ludzie nadal te błędy popełniają. Wiedzą? Możliwe, ale czy stosują to inna bajka.

  11. Ideologia? Geez sektą powiało ... a nie o to w tym wszystkim chodzi.

     

    6 godzin temu, Ylthin Maruda napisał:

    Opieranie swojego życia o morały z bajki dla dzieci jest trochę... no, smutne.

     

    I tak i nie. Szczerze, z MLP da się coś do życia wynieść na przestrzeni 169 odcinków, bo wszelkiej maści lekcję i problemy nie polegały tylko i wyłącznie na "bądź miły, forever". Szczerze, słowa "Love & Tolerance" działać by mogły, ale nie zapominaj o jednym -> Świat jest okrutny. Na przestrzeni lat człowiek doświadcza wielu dobrych jak i złych rzeczy i sytuacji - śmierci, rozstanie, awantury, wesela ... nasz świat mega kolorowy nie jest, zresztą Equestria także to nie bezkresna i tęczowa utopia i taka Chrysia czy Tirek dobry, kolokwialnie ujmując, wpierdol kucom mogą i nawet zafundowali na swój sposób.  

     

    Do czego zmierzam. Pewne wartości z MLP ludziom by się przydały, jednak nie oszukujmy się, MLP to nadal animacja, a czy wyłącznie dla dzieci to bym się z tym kłócił, bo to jest wyłącznie cel, że jest to do małych dziewczynek, a do tej pory nikt nas nie posadził za oglądanie tego :v. Jak dla mnie bardziej powszechne tulenie na przywitanie by się przydało, chyba że internet już nas tak spaczył, że każdy widzący 2 tulących się facetów pierwsze co powie to "Haaaaa ..... GAYYYYY". 

     

    6 godzin temu, Ylthin Maruda napisał:

    I bycie fanem serialu to żadne ideololo. Bycie fanem czegokolwiek nie powinno być podstawą twojej egzystencji i czymś, co definiuje cię jako człowieka.

     

    Każdy jak był mały to miał tą osobę, tą rzecz którą się inspirował, napędzała aby być tak jak on ... z tym się mocno nie zgodzę, bo to tak jakby odebrać dziecku marzenia :v (ale widząc obecną generację i zainteresowanie youtuberami to może jednak ... nie, mają prawo, nawet jeśli mi się to nie podoba). Aaa, dorośli też nie mogą? Za czymś w życiu człowiek dąży, i nie mówię tylko o rzeczach, konkretnych czynnościach typu ślub, znalezienie pracy, ale gdzieś swoje ideały mamy, a te przez kogoś zostały stworzone, zatem to takie pośrednie uwielbienie twórcy, współtwórcy takiej rzeczy i mówienie, że nie jest to podstawa twojej egzystencji mocno się tu kłóci - czyli jak ktoś jest fanem gotowania, śpiewania, kolejarstwa to nie? Mocno mi się to nie podoba :bemused:

    • +1 1
  12. 1 godzinę temu, ConQrM napisał:

    Btw. Przeczytałem naszą dyskusję od początku i zauważyłem, że to ty wprowadziłeś tych ośmiolatków do dyskusji, więc to nie był mój argument tylko twój kontrargument, który próbuję kontr-kontrargumentować. Nie wkładaj mi do ust rzeczy o których sam mówisz, proszę

     

     |

     |

    \/

    Spoiler

    hmm.thumb.png.2c51a6ff15764dfa8f05bf4d9f428ce8.png

     

    Ty byłeś pierwszy, który wprowadziłeś ten wątek do dyskusji. Czy zrobiłeś to umyślnie czy nie, to mówiłeś o 6 i 8 latkach, więc nie mogę ci tu racji przyznać. 

     

    Ale ok, pora na dziury i niedopatrzenia. 

    1) Jak by wyglądała podstawa programowa / nauczanie takich szkół? Przedstaw choć jeden przykład dla takiej prywatnej szkoły z zakresu .. nie wiem .. informatyki. Jak mówisz o podstawie to ta powinna być przedstawiona na przykładzie, a teraz mówisz, że wolna edukacja ma być bez podstawy to wyjaśnij mi jak takie nauczanie by wyglądało?

     

    2) Jak ten system się będzie bronił przed różnorodnością? Ok, będą ogólniaki, ale np. mamy dzieciaka, który chciał zostać doktorem, poszedł na specke i po 3 latach powiedział dość - jak twój system ma działać w takiej sytuacji, bo nigdzie takiej rzeczy nie było?

     

    3) Uczelnie wyższe, zawodówki, technika, licea gimnazja - co z nimi, skoro będą szkoły prywatno-państwowe, w których można już konkretnego zawodu się nauczyć? Zostaną, czy nie? 

     

    4) Przedstaw dane, które potwierdzą, że ten system by działał. Powołaj się na badania, że obecne szkoły prywatne lepiej kształcą, efektywniej lub badania zbliżone do systemu które przedstawiłeś, np. 12 latka który już się uczy całek lub genetyki. Ma to na celu potwierdzić przekonanie, że dziecko jednak może w tym wieku nauczyć takich zaawansowanych rzeczy, a potem za 2 lata zdobyć doświadczenie zawodowe. Idea, ideą, ale żeby mówić o czymś i być przekonanym o swojej racji trzeba też się na dane powołać. 

     

    5) Pieniądze i wydatki - czy nowy system będzie bardziej opłacalny? Stwórz model, który udowodni, że tak, że nowy system może przynieść korzyść dla państwa, bo w filmie podanie suchej wartości 120 tys. z czymś a nie podanie nowych danych, które przekonają analityków, że ta operacja może przynieść skutek jest słabym powodem do zmian - szczerze takie coś mogą podawać politycy aby zabłysnąć jakie to wielkie liczby podają, ale żeby potwierdzić, że nowa inwestycja przyniesie zysk to już nie.

     

    Na razie tyle mi do głowy przychodzi.  

  13. 35 minut temu, ConQrM napisał:

    Święta są, nie kłóćmy się już

     

    Tylko, że to jest normalna dyskusja o poglądach, nikt tutaj na nikogo nie napiera, tym bardziej wymusza swoje poglądy na innym. Gdybym mówił "twój system to g***o, nie znasz się, etc" to wtedy faktycznie bym napierał, ale tak nie jest, w moim odczuciu, chyba że bierzesz sens mojej wypowiedzi jako atak jakiegoś rodzica, abyś się ogarnął. Nie, ja tylko ci pokazuje, zresztą @Cahan też że twój system ma spore dziury, niedociągnięcia.

     

    Myślisz ekonomicznie - ok, nikt nie może takiego podejścia zabronić, ale gdzie ta ekonomia będzie działać w kryzysowych przypadkach? Film jak i twoje posty rozumiem, chociaż w tym filmie można odnieść podliczanie "darmowej edukacji" jako manipulację, a to argument dość słaby, bo to sugeruję podejście autora do spraw typowo biznesowych, ekonomicznych, a nie edukacyjnych tak jakby edukacja jest traktowana jako kolejne źródło dochodu, zarobku i trzeba coś z tym zrobić. W ogóle ten filmiki jest bardzo jednostronny, bo pokazuje obecny system jako slaby, nieodpowiedni, a tak nie jest i bynajmniej nie jest jakimś lewicowym zagorzałym zwolennikiem. Ja patrzę na to co piszesz i rozważam, czy miałoby to sens, bo z ekonomicznego i rynkowego punktu widzenia by miało. Ale teraz weźmy pod uwagę sytuacje kryzysowe, ogólną edukację takiego człowieka, aby odejść od rynku na chwilę i popatrzeć na to też inaczej.

     

    Lepiej jest mieć średni, przeciętny zakres wiedzy w wielu dziedzinach, zdać maturę czy tylko się kształcić w jednej dziedzinie, mieć z niego wysoki zakres wiedzy, ale reszta dziedzin jest na poziomie niskim, niemal zerowym, a po takiej szkole dostać wyłącznie papier bycia np. weterynarzem? Tobie pozostawiam odpowiedź.

     

    51 minut temu, ConQrM napisał:

    Co się czepiłeś tych 8 latków?

     

    To twoje argumenty, nie pytaj się skąd to biorę, bo sam się będziesz przejeżdżał :D. Bądź gotowy na dyskusję, zwłaszcza, że nie masz na razie tutaj zagorzałych osób, więc można spokojnie pogadać. Podstawa programowa jak każde wymaganie - ona nawet potrafi przygotować na rzeczy, które nie specjalnie się lubi, a w dorosłym życiu nie jedna podobna sytuacja z nielubianymi rzeczami może wyjść, a głupio by było powiedzieć szefowi - " .. ale ja tego nie lubię, nie interesuje się tym, w szkole było wszystko czego potrzebowałem ..." - a to mogłoby być pytanie o statystkę wśród lekarzy i asystentów w szpitalu, a nie mieli takiej matematyki w szkole. Życie potrafi zaskoczyć, uwierz mi.

     

    Btw, skoro szkoły prywatne stały by się nagle państwowe to jak chcesz wolną edukację skoro podstawa nadal by była, nawet w którymś poście tak piszesz xD I znów kolejna dziura.     

  14. 1 minutę temu, Flutterhugger napisał:

    Zmiany??? Jakie zmiany? Jak zapewne niemal każdy, który wypowiedział się w temacie JA na chwilę obecną nie mam namacalnych środków żeby cokolwiek faktycznie zmienić. Jeśli ty masz to jesteś wyjątkiem. Więc bez spiny to tylko dyskusja na forum o serialu...i to jakby nie patrzeć dość dziecinnym, wyluzuj. Na szybki zamach stanu ze strony forumowiczów to się nie zanosi.

    No cóż...bywa...:ppshrug:

     

    Luźne pomysły są potem z góry potem mocno dziurawe, więc nie dziw się dlaczego piszę takie a nie inne ściany tekstu.Trzeba być konsekwentnym w tym co się pisze.  

    • +1 1
  15. 5 godzin temu, ConQrM napisał:

    Nikt nie wie jaki program miały by szkoły prywatne.

     

    Jak nie wiesz jak coś ma działać, ma wyglądać, a rzucasz po prostu pomysłem to nie bierz się za zmiany, bo jak nie potrafisz, to niestety ale udowodnisz tylko, że mało wiesz o zarządzaniu systemem, bazą danych. 

     

    5 godzin temu, ConQrM napisał:

    Moje poglądy są brutalne i dla niektórych niezrozumiałe.

     

    Nie dziw się, że są niezrozumiałe skoro ogólnikowo opowiadasz o szkołach prywatnych, że 8 latki mogłyby już zdobywać wiedzę specjalistyczną. Tylko, że 8 lat to nadal dziecko, któremu chcesz dać wiedzę bardzo potężną, a idąc na taką informatykę nie zdajesz sobie sprawy jakie przedmioty tam są - przecież programista w softwarze siedzi więc pewnie język programowania i aplikacje, gry robi. A guzik prawda. Ja siedzę, i uczę się od podstaw jak działa komputer, jakie rozkazy idą do procesora, jak taki Photoshop został napisany, miałem matematykę z całkami, fizykę z równaniami Schórdingera ... mam iść dalej? 8 lat to czas zabawy, dalszego poznawania świata, a nie pakowania dziecka do konkretnego zawodu, kiedy to może ono nawet nie wie czy to jest to. Kiedyś chciałem być kolejarzem, po liceum informatykiem, a teraz sądzę, że dostanę inżyniera z tego, a i tak zostanę jakimś artystą bo lubię wyobrażać sobie wiele różnych rzeczy na papierze.

     

    No właśnie ... 8 lat - czy dziecko na tym etapie potrafi zdecydować o specjalności, że wytrwa do tych przysłowiowych 14 lat, że to będzie to, jego zawód? Nie, bo dzieci chwytają się wielu różnych rzeczy, zwłaszcza tych które im imponują, stąd u nich masa różnorodności i chcą.się bawić Dopiero po podstawówce można wyczuć zamiary młodego pokolenia, ale nie wcześniej, powiedziałbym że definitywne wyboru padają po liceum, technikum. Ja ci wytykam błędy w twoim systemie jednocześnie, a ty wyżej napisałeś, że sam nie wiesz jak program szkół ma działać. Wybacz, ale to .... jest żałosne, no sorry. 

     

    Możesz zostać przy swoim stanowisku, ja nie jestem tu od napierania, co najwyżej od krytyki oraz rady. Ale to co napisałem w sensie mojego kierunku na informatyce - wiele przedmiotów, w tym taka chemia, biologia, socjologia mają swoje przedmioty pochodne, a te również (studenci ci potwierdzą) nie są przez nich lubiane, nawet jeśli są mocno związane z przedmiotem, który tam w liceum został nazwany chemią. Pewnych rzeczy nie obejdziesz, pewne treści cię będą bulwersować, ale okażą się potrzebne - zawodu, może pewnie tylko i wyłącznie do zaliczenia, ale coś pozostanie. Ja miałem kiedyś podobne poglądy co ty, że po co taka fizyka, nie rozumiem jej, a z czasem i trudem zacząłem co nieco rozumieć. Trzeba przysłowiowo "wycierpieć" aby nauczyć się czegoś nowego o świecie, bo ból często jest najlepszym nauczycielem. Nie lubiłem polskiego, a moja mama jeszcze jest polonistką i co? Zaraziła mnie teraz analizowaniem, bo pokazała mi, że taki film, taka książka a potem ja w takich grach zauważyłem, że czerpią różne motywy z literatury, że przy scenariuszu fabuły siedział tam jakiś człek, który się zna na rzeczy, historii i z tego informacje bierze. 

     

    Co więcej, obecny system daje ci wybór, nie wymusza na tobie bycia od 8 roku życia stania się geniuszem genetycznym po odbyciu 6 lat nauki. Każdy człowiek jest inny, ale 8-14 to wiek kiedy poglądy są jeszcze bardzo słabe, nie umotywowane, i co by było gdyby taki 12 latek po 4 latach na specjalizacji ginekologa postanowił zrezygnować, bo jednak poczuł chęć zostania piosenkarzem? Musiałby od zera zaczynać, i kolejne lata idą, a wiedza medyczna by przepadła. Stąd nie radzę specjalizacji. Ja to powtórzę, mamy dostać wiedzę w tym wieku, która nas ugruntuje w wyborze, do życia, bo nie wiesz czy to co robisz jest tym co będziesz robił przez najbliższe dekady. Przemyśl swój system, bo jest niestety mocno dziurawy, łatwo można się doczepić do różnych rzeczy.   

     

    W sumie to @Cahan wiele powiedziała podobnego co ja - po prostu nie zobaczyłem jej posta.

     

    @pawc - Wieśka nie wprowadzą, bo tam nie ma nic nowego, w sensie motywów, bo to mieszanka mitologii słowiańskiej i czasów średniowiecznych, a te można poznać w innych tekstach kultury z tamtej epoki - "Pieśń o Rolandzie", Bogurodzica; Lament świętokrzyski; Legenda o św. Aleksym; Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią - po co Wiedźmin kiedy większość motywów można poznać tam? A, no przecież ... mało ciekawe i gry na tym nie zbudowano xD. Wulgaryzmy, moralność to rzecz typowo dla tekstów kultury normalna rzecz, takie słownictwo definiuję i częściowo opisuje obecną epokę. Radzę poczytać "Makbeta" aby zobaczyć jak ta "moralność" jest tam zaprezentowana.  

    • +1 1
  16. 3 godziny temu, ConQrM napisał:

    gdy mamy jednego perfekcyjnie wyspecjalizowanego geniusza i dwóch analfabetów, niż 3 przeciętniaków.

     

    To na bezludnej wyspie czy w czasie apokalipsy przeżyję tylko 1 osoba, zamiast 3 skoro 2 nie będzie potrafiło sobie poradzić. Tak samo wybuchnie wojna - 1 przygotują, reszta spanikuje, zginie ... takich ludzi byś chciał jedynie? Jako gatunek, ludzie mamy współpracować, wiedzieć po trochu o świecie, bo to tak jakbyśmy zmarnowali potencjał przez ostanie dziesiątki wieków, bo ktoś nagle pomyślał, aby każdy kształcił się jak się mu żywnie podoba czyli wracamy do średniowiecza gdzie możesz być synem jakiegoś farmera i farmerem do końca życia zostaniesz, może ci się poszczęści i zostaniesz duchownym.  

     

    Tak btw. istnieją tzw. kółka zainteresowań, Domy Kultury, zajęcia pozalekcyjne, zapytać się nauczyciela o więcej ... z tego można skorzystać, bo wiedza nie jest zamknięta dla nikogo. System ma nam dostarczyć tej wiedzy, aby każdy potrafił powiedzieć gdzie się Polska czy Kanada znajduję, jak udzielić pierwszej pomocy, że język angielski jest ważną rzeczą na świecie, a też i gramatyka naszego polskiego języka ... nie zdajesz też sobie sprawy, że eliminacja teoretycznie niepotrzebnych rzeczy może mieć wpływ potem  na pojmowanie świata. Po co będą nam geniusze, którzy będą umieli wynaleźć ostateczne lekarstwo na raka, skoro nie będą wiedzieć jak przygotować przemówienie, proste danie na obiad, udzielić pierwszej pomocy ... 

     

    Powiesz: ".. ale to będą mieli"

    Ja powiem "nie".
    "Dlaczego, przecież ta wiedza jest potrzebna?"
    "My jesteśmy szkołą informatyczną, a my gramatyki z polskiego czy resustytacji nie potrzebujemy, bo co ma informatyka do edukacji dla bezpieczeństwa?"

    "Ale takie wychowanie fizyczne ..."

    "Nie, bo informatyk potrzebuje jedynie komputera i myślenia zero-jedynkowego"

    "Ale to ma być !!"

    "Wiesz jak to się fachowo nazywa, to co chcesz teraz wprowadzić w tych szkołach prywatnych?"

    "Jak?"

    "Wiedza ogólna ..."

     

    Tyle w temacie, ja nie biłbym się o specjalizacje od 8 roku życia. Studia są od tego już, bo na nich udowadniasz, że potrafisz się usamodzielnić, jest to taki etap, że wejdziesz w dorosłe życie, bo wiesz czego się spodziewać, bo ten system cię przygotowywał z wielu rzeczy, że słowa "Sąd", "Grawitacja", "Mickiewicz", "H2SO4", "Równania" czy "Dynastia Piastów" nie będą dla ciebie jakimiś nieznanymi pojęciami, a twoje szkoły prywatne mogą zabić to wszystko. A nawet wprowadzenie tych dodatkowych zajęć sprawi, że to już nie szkoła o konkretnej specjalności, a szkoła ogólna. Szkoła podstawowa i średnia ma cię do życia przygotować, a nie do zawodu:twilight5:, chyba, że bardzo szybko chcesz pracować to zawodówka albo technikum, ale i tam spotkasz się z "niepotrzebnymi" przedmiotami.   

    • +1 2
  17. @ConQrM oj, powiem ci, że twoje stanowisko jest bardzo złe. Przede wszystkim dlatego, że teraz skupiasz się na jednostkach, osobach które niby interesują się tym a tym, a np. mata im nie idzie. Pytanie czy nie idzie nauka bo nie chcą się jej uczyć, nie łapią, bo mają kiepskiego nauczyciela, nie widzą sensu w tym ... od razu powiem, że poziom podstawowy to wiedza konieczna i posyłanie dzieciaczka 8 letniego do szkoły z już danym profilem jest wielkim błędem, bo nie ma wtedy innych zajęć lub te z założenia będą mocno ograniczone, skoro jest to szkoła która ma uczyć tego a tego. 

     

    Jednak wykształcenie średnio również jest konieczne do pewnego stopnia, bo w tym momencie wiedza podstawowa to podstawy, aby zobaczyć potem w szkole średniej że świat rządzi się jeszcze innymi prawami i teoriami. I np. pojęcie fali czy grawitacji i zasady dynamiki to wiedza konieczna, a to jest typowa fizyka i życie codzienne :v. Statystyka, równania, geometria ... na pewne rzeczy nie dostaniesz odpowiedzi w podstawówce, a w liceum. Polski i lektury - one nie są wybierane od tak, a mają być pewnym wyznacznikiem dla obecnych pozycji w księgarniach, bo tam kiedyś ktoś pierwszy wpadł na pomysł, aby zrobić motyw zbrodni, a nie napierać, aby dali jakiegoś Wieśka do kanonu lektur. Uwierz mi, ja mogę wymieniać godzinami jaki dany przedmiot dał mi w szkole średniej tyle rzeczy w życiu codziennym, że nie żałuję, ale trzeba to docenić patrząc na to jak działa świat.

     

    Wiesz, sugerujesz te zmiany tak jakbyś chciał iść od razu do roboty, a nie radzę i to są słowa mego ojca. Mając robotę, może jeszcze założyć rodzinę to człowiek nie będzie miał wtedy tyle czasu wolnego, także i na naukę. Oczywiście kasa by była, ale co po niej jak czasu wystarczy po robocie aby w coś pograć aby się zrelaksować. Dlatego moim zdaniem ten system jest ok, ale brakuje mu pewnych rzeczy - ten system ci daje czas na poznanie siebie, poznanie świata, bo ograniczając się w wieku 12 lat na zajęcia wyłącznie z infy z nikłymi zajęciami z chemii czy biologii nie rozwinie cię na świat a tą tylko jedną specjalizację. Mnie np. boli nieznajomość ludzi z podstaw geografii i czytania mapy. Czasem człowiek nie wie, że coś w danym momencie może się mu przydać i to jest ta wiedza, która mamy nabyć w tym systemie, a jak warto się tego wszystkiego uczyć to już pisałem wcześniej w poście powyżej, bo czasem sami krzywdzimy siebie.

     

    • +1 2
    • Nie lubię 1
  18. @Flutterhugger i się zgadzam, ale z drugiej strony też nie mogę się zgodzić. Wykłady są po to aby przybliżyć tematykę studentom, bo ta potem wiedza jest sprawdzana na laboratorium czy ćwiczeniach tablicowych. I zauważyłem coś, a potem dopełniłem sobie to książką, którą polecę poniżej, że wykłady działają na pewnej płaszczyźnie. Jak zaznaczył @Triste Cordis, jak się wraca do wiadomości, o których już słyszałeś, to łatwiej i spokojniej jest się wtedy uczyć, zaznajamiać się z tematem. Nieraz się wkurzam na skrypty czy funkcję z języka Javy, bo po prostu na wykłady z tego języka nie chodzę, bo w większości przypadków mi te wykłady niczego nie dają, a sam potem dochodzę na spokojnie w domu co i jak. Jednak o wiele łatwiej się podchodzi do czegoś z czym już się spotkałeś.

     

    W kontekście samego szkolnictwa to wina nie leży wyłącznie po stronie wykładowców, a powiedziałbym także i po naszej - uczniów, bo nie umiemy się też efektywnie uczyć, bo kiedy się spotkało nauczyciela który by cię uczył jak się uczyć? Ja na swojej ścieżce nauki takich nie spotkałem. Fun fact - obecny system szkolnictwa, a w sumie jego całokształt pochodzi z XVIII - XIX wiecznych Prus i tam miły pan Georg Hegel wpadł na pomysł ustanowienie edukacji encyklopedycznej - oczywiście wiele się zmieniło przez ostatnie 2 wieki, ale siedzenie w ławkach i słuchanie profesorów pozostało do dziś. System działa, ale może nie tak jakby uczniowie chcieli.

     

    I tu polecam poczytać sobie książkę Radka Kotarskiego 'Włam się do mózgu" czyli pozycja która nauczy, jak się uczyć efektywnie i przybliży do różnych, stosowanych metod nauczania, potwierdzonymi badaniami naukowców i nauczycieli z wielu stron świata - 16 stron bibliografii. Czytanie książki, słuchanie wykładu to uczenie mało efektywne, ale ... robienie notatek z tych rzeczy już tak. Zatem te 1,5 czy 3h wykłady można spożytkować robiąc notatki, bo te zapisują trwalszy ślad w pamięci mózgu, a regularne, niedługie powtarzanie na przestrzeni kilku dni, ba nawet tygodni (i nie trzeba >1h godzin na to poświęcać każdego dnia) jeszcze bardziej. Stąd jest też mój oraz autora książki wniosek - to nie jest wina system, a raczej osób, które nie chcą lub nie wiedzą jak nam zwrócić uwagę jak mamy się do nauki przyłożyć, bo standard to książka wieczorem przed egzaminem, byle dostać upragnioną 3. A przecież można lepiej, można sprawić aby nauka miała sens, te wykładu miały sens, bo mają, ale nie zaprzeczę, że słuchanie 50 letniego profesora, który mówi z 0,5 prędkością odtwarzania filmu na youtubie, nie jest zgoła pasjonujące i jeszcze w 3 min cię uśpi :v. Ja uważam, że system jest ok (czyli takie 6/10), ale nie jest dopełniony, bo gdyby był do bani to byśmy od tego XVIII wieku nic nie mieli, a mamy chyba z trudem wykwalifikowanych ludzi.        

    • Nie lubię 1
  19. 5 minut temu, Sun napisał:

    Prawie wszystkie książki już wysłane. Ostatnie 6 paczek wyjdzie pocztą jutro wieczorem, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem. Z tego co wiem, część z was już książki otrzymała i słyszę, że się podobają. Cieszy mnie to niezmiernie. Mam też andzieję, ze wszyscy dostaną ksiażki przed świętami i będą mieli fajny prezent pod choinkę. 

     

    Mam nadzieję, że dojdzie też do mnie, bo według Paczkomatów to książki mi siedzą już w oddziale w Gdańsku drugi dzień :pun:.    

  20. 3 godziny temu, 1stChoice napisał:

    Akurat zjeżdżam do Polski na 2 tygodnie w tym czasie, ale 14-18 jadę na urlop nad morze, god damnit, chyba nie doczekam żadnego meeta. ;-;

     

    To może weekendzik na Śląsku :D? Jak nie to trudno się mówi. 

×
×
  • Utwórz nowe...