Skocz do zawartości

The Silver Cheese

Brony
  • Zawartość

    878
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez The Silver Cheese

  1. Tylko zapominasz, że twoje środowisko, twoi bliscy TO rzeczywistość. Nie myśl jak o całym świecie, a o tym co masz wokół siebie, bo nie trzeba być jakimś guru świata, aby zmieniać to co mamy blisko i daleko od siebie.  

  2. @Lemi Wiesz, życie to spore wyzwanie, ale jednocześnie i dar. Wiadomo, kiedyś wiele rzeczy może przeminąć, wielu z nas umrze, ale ... trzeba to zaakceptować. Taka jest rzeczywistość, ale ja kieruję się inną dewizą. Nie dać się rzeczywistości zniewolić. Widzisz swoje postępowanie, swoje myślenie. Spróbuj sobie wyobrazić, że rzeczywistość to taka upersonifikowana osoba. Teraz taka osoba każdego dnia zacznie ci męcić, że niedługo zginiesz, że dostaniesz raka, zacznie ci prawić rzeczy, które prawie nikomu by się nie uśmiechały. Chciałbyś taką osobę mieć przy sobie? Chyba nikt moim zdaniem.

     

    Społeczeństwo liczy już 7 miliardów. Dużo, nie można temu zaprzeczyć. Tylko, że to niemożliwe, aby o każdego się troszczyć, zaprzątać sobie głowy losem ich, jak i ogólnie samą przyszłością. Nie mamy na to wpływu, prawda, ale jeszcze raz ... po co mamy się zniewolić temu odczuciu? Nie znamy daty, ani godziny. To tak jakbyś zaczął cierpieć za śmierć bliskiej osoby jeszcze zanim ona umrze. Po co? To nie daje nam niczego, a powiem więcej. Myślenie w ten sposób jak i sama bierność może także przybliżyć nieuniknione. Nie po to mamy życie, aby myśleć i rozważać nad rzeczami, nad którymi nie mamy wpływu. Tylko czy na pewno?

     

    Wpływ ma każdy, a najlepiej to zauważyć na swoim środowisku. Pamięć o przyjaciołach, sąsiadach, ich pamięć o tobie, twojej pomocy, rozmowach, chwilach, itp.. To nie jest wpływ? Nie myśl w skali globalnej, bo nie o to chodzi w życiu, aby przejść i zostać zapamiętany jako Jan Paweł II, którego i tak pewnie większość ludzi na Ziemi może nie kojarzyć. Możesz coś zmienić, możesz swoje otoczenie zmieniać. Ja np. dobre 3 lata temu byłem zwykłym uczniem liceum, który żadnego celu właściwie nie miał. Nie doceniałem rozmów, znajomości, przyjaciół mógłbym powiedzieć w ogóle nie miałem. Teraz skończyłem jako prezes Stowarzyszenia na skalę Górnego Śląska, aby nie tylko organizować meety, ale też aby sprawiać innym radość, bo wiem teraz jak ludzie doceniają wspólne spotkania. Wróćmy jednak do ciebie. 

     

    Jednocześnie mówisz, że ludzka egzystencja nie ma sensu, ale jednocześnie ma, bo my sami ją nadajemy. Sądzę, że nadal jej nie nastawiłeś tak abyś był szczęśliwy i spełniony. Tylko ... takiego sposobu nie ma. To raczej przychodzi wtedy, kiedy nie zdajemy sobie sprawy z pewnych rzeczy. Wszystko też zależy od punktu widzenia. Ja momentami uważałem, że mimo tego co osiągnąłem nadal przyjaciół nie mam, aż zacząłem się pytać kim dla moich bliskich znajomych jestem. I tu aż moje zdanie obróciło się o 180 stopni, bo nie sądziłem, że ktoś mi powie, że jest moim przyjacielem. Nie doceniamy samych siebie, ja pewnie robię to do tej pory.

     

    Czy ktoś jest ci w stanie pomóc? Sądzą, że nie, bo sam wiesz w czym tkwi twój problem, a na niego nie ma jednego rozwiązania. Sam decydujesz czy będziesz walczył i kształtował ten świat, zamierzasz być częścią tego mechanizmu. Od ciebie zależy czy postępowanie, wszystkie twoje decyzje będą ci sprawiały uczucie spełnienia i nie będziesz przy okazji tych rzeczy żałował. W moim odczuciu o to chodzi w życiu, aby nie dać się zniewolić rzeczywistość, a ty @Lemi mam wrażenie, że chcesz być zniewolony tymi wszystkimi regułami i faktami, skoro nie ma życie i egzystencja sensu. Tu nie chodzi o "nastawienie" swojego życia, a o bycie przygotowanym. Przygotowanym na akceptację rzeczy, które na pewno ci się nie spodobają, które sprawią ci przykrość, smutek. Ja czasem też myślę, co to będzie jak moja mama czy tata odejdą. Tylko, że ... ja oraz oni mnie też nie jawnie przygotowują na takie ciężki sytuacje i nie jestem w tym osamotniony. Można to nazwać "nastawieniem", ale to słowo brzmi bardzo sztucznie, bo to tak jakby życie dało się nastawić niczym zegarek. A już pisałem, że się nie da przewidzieć pewnych rzeczy. Raz się jeszcze spytam dlaczego chcesz się tym przejmować? To rodzi strach i stres, a pisałem również wyżej, że twoja postawa ukazywana jawnie może zaszkodzić bardziej osobom w twoim środowisku. Możesz w tym strachu żyć dalej, albo go zaakceptujesz i nie dasz się tym uczuciom zdominować. Twoja decyzja :huhwha:.

  3. Praca z tabletem to kwestia przyzwyczajenia, choć mam wrażenie, że również lepiej operuję na kartce papieru. Czy robiłaś to w Paincie? Jeśli tak to się zapoznaj z innym programem, który nauczy Cię jak się na warstwach operuje. Do tego polecam GIMPa, choć to raczej narzędzie edycyjne, ale można tam też rysować lub darmowy program Kritę, która jest darmowa i posiada cechy, które tablet wykorzystuje. Spróbuj od niego zacząć. Z innych programów to jeszcze Paint Tool SAI oraz Photoshop od Adobe, ale te są już płatne - ale takiego SAIa warto mieć, bo to jeden z najbardziej intuicyjnych programów do rysiania :)

  4. Cóż, odcinek dość średni, ale nie tragiczny, bo jest on nadrabiany ciekawym problemem. W sensie, miałem odruch, aby wyłączyć odcinek, bo Pinkie i jej natrętność kipiała aż nadto. Nie mogę jednak tutaj powiedzieć, że to wada, bo taka Pinkie Pie jest, choć były odcinki, gdzie nie była aż tak, kolokwialnie rzecz ujmując, upierdliwa. 

     

    Co było dobre. Problem, bo widać po nim było, że Pinkie myśli dość prostoliniowo, często uważając, że swoje zdanie jest słuszne, aby potem rozczarować się zupełnie innym podejściem swojej siostry. Tutaj idealnie pokazuje to przykład między Boulderem, a patykiem (ciężko mi wyłapać po samym brzmieniu pisownie tego "zwierzaka" xD). Nie myślała w kategoriach Maud, ba nie uważała nawet, że Maud może zostać nazwaną specyficzną jak to zrobiła Starlight. Prawdopodobnie Pinkie poznała kogoś do kogo może nie mieć aż tak sporej sympatii, bo po prostu go nie rozumiała i pewnie nie rozumie go dalej. To jest spoko rozwiązanie, bo MLP pokazuje, że nie każdy nadaje się na twojego przyjaciela, choć i tak tutaj można stwierdzić, że Pinkie się zaprzyjaźniła. To rekompensuje trochę ten odcinek i nie jest aż tak tragiczny, choć szału dzisiaj nie było. Może w sumie to trochę odgrzany kotlet, bo podobna scena była z Crankym.

     

    Technicznie .... 6/10, ale za słowo "solidny", które dla mnie określa ten odcinek najlepiej. Więcej nie mogę dać.   

    • +1 1
  5. Pinkie, odpowiesz na pytanie?

    Dawaj !! Czy zapytają się o moje przyjęcia urodzinowe? Albo o to ile Gummy potrafi zjeść żelków? Albo ...

     

    Dnia 18.08.2017 o 16:03, Nightmare Princess napisał:

    - Wolisz Lunę czy Celestię?

     

    Obie !! Obie są super księżniczkami, i każda imprezka z nim to cud, miód.  

     

    Dnia 18.08.2017 o 16:03, Nightmare Princess napisał:

     - Jakie przyjęcie urządzisz na urodziny księżniczki Luny?

     

    Wiedziałam, że się ktoś spyta !!! Hmm.... Tajemnica zawodowa !! 

     

    <ogląda się na boki> 

    <szepcze>

     

    Na pewno będzie ekstraśnie. Będą balony, ciasta, babeczki, jeszcze więcej balonów, i ciast ... Discord też wpadnie i będzie mega, mega, MEGA SUPER :pinkie2:!!! 

     

    Dnia 18.08.2017 o 16:03, Nightmare Princess napisał:

     - Czy kiedyś nie byłaś zadowolona ze swojego wypieku?

     

    Wszystkie były dobre, po prostu ktoś nie docenił walorów smaków :pinkiehappy:.

    Ten tego -> odcinek 3, 1 sezonu ....

    BYŁY ŚWIETNE :pinkrage: !!!

     

    Dnia 26.03.2018 o 14:01, Qiciorożec napisał:

    A więc jedno z pytań: Co mam robić żeby być szczęśliwą nawet po dostaniu złej oceny, szlabanu ? :fluttershy3:

     

    Cheese, to raczej dla ciebie, albo nawet dla Twilight. Ja ci powiem, że mnie uszczęśliwia dobra porcja ciastek albo tulaśny niedźwiadek od / dla przyjaciela. Rób to co ci sprawia radość, aby wyjść ze złego humoru :pinkie4: .

     

    Nie przejmuj się aż tak złą ocenę - czasem ktoś może mieć zły dzień i zwyczajnie coś nie pójdzie. Rozchmurz się, rób coś co ci właśnie sprawia radość, nie zapominając o nauce oczywiście ;). Możesz zawsze poprosić kogoś ze swojej klasy z lepszymi ocenami aby ci pomógł i ci coś wytłumaczył. 

    • Lubię to! 2
  6. Powiem szczerze, że sezon 8 zapowiada się naprawdę nieźle i są na to powody. 

     

    1) Wszystko miało (świadomie lub nie - od strony reżyserii) teraz cel i zaczyna się kleić w spójną całość. W poprzednich sezonach MLP poznaliśmy inne rasy, w filmie sumie też i to nieźle teraz ze sobą współgra. Nie było za dużo czasu dla Main6, ani dla nowych bohaterów, którzy prawdopodobnie będą się przewijać i zostaną łącznikami ich krain. Było to wszystko płynne, miało ze sobą ścisły związek. Dobrze, że film jest oficjalnie kanoniczny (MLP EG  też, ale serial go w ogóle nie porusza i można się przez to kłócić) i wspomniałem się, choć na parę chwil o Tempest i wydarzeniach z filmu.

     

    2) Ciągłość i przyszłe zdarzenia - pierwszy raz, czy nawet w ogóle, chce wiedzieć jak to się wszystko potoczy w następnych odcinkach. Nowe krainy (możliwe rozwinięcie wątków), antagonista z dzisiaj, co z tej szkoły wyjdzie ... sprawia to wrażenie, że jest sens patrzeć na to dalej, a rzadko odcinki MLP w jawny sposób mówiły, że są kontynuacją innych.

     

    3) Szkolny motyw, ale w innej odsłonie. Bardzo było prawdopodobne, że spotkamy się z czymś podobnym na wzór MLP EG Friendship Games i w sumie było to widoczne, jeśli chodzi o piosenki, a te w walorze artystycznym wypadły dobrze. Uwidoczniony kontrast (z radości w nudę) oraz melodyjność (czyli to co zwykle w MLP mamy) sprawia, że piosenki mi się podobały. Nie było to coś wybitnego, jak np. "Open Up Your Eyes", ale adekwatność, zamierzenie, sztuczka literacka dały wrażenie miłego odsłuchu tej piosenki, dopasowując się w klimat animacji.

     

    4) Także, ten ... tak mniej więcej ma każde stowarzyszenie:

     

    Spoiler

    2736yv.jpg.b3cdc373a5f305c192c0606795189861.jpg

     

    (KRS - Krajowy Rejestr Sądowy)

     

    Sama ideała, że są struktury państwowe w Equestrii daje wrażenie świeżości oraz powagi. Znowu nasza kochana kraina to nie świat wypełniony tęczą i babeczkami, a coś co przypomina bardzo nasze ludzkie społeczeństwo. Z uśmiechem się na tą całą scenę patrzyło.

     

    5) Nie będzie to typowa szkoła, czyli coś czego większość się pewnie obawiała. Twilight znowu nie zrozumiała, poszła prostoliniowa, ale taka jest i można było się tego spodziewać. Głos rozsądku w tym wszystkim miała reszta main6, a najbardziej Starlight, która widzi o wiele więcej rzeczy niż Twily ostatnimi czasy. 

     

    Mógłbym pokusić się o niezamierzoną klamrę kompozycyjną, gdyż w odcinku mamy powrót do Zamku Dwóch Sióstr z walką jak to było w 2 odcinku 1 sezonu. Było sporo rzeczy, które mi się podobały w tym rozpoczęciu (typowa histeryzująca Twilight, stanowczość Starlight i wyrzucenie przepisów do sadzawki xD) i nie mam za bardzo się do czego przyczepić. Wszystko jest świeże, współgra, poczułem się usatysfakcjonowany. Zobaczymy jak to się wszystko dalej potoczy :twilight2:.

     

    10 / 10 w moim odczuciu.

    • +1 3
  7. @NiBl fora to nie facebook, a niektóre są nawet potężniejsze od tego jak, np. fora programistyczne. Niektórych może przerażać ogram treści, ale szufladkowanie do kolejnych szuflad nie sprawdziło się, a wręcz pogorszyło sprawę. Do tego trzeba podejść nieco inaczej, bo nie wina tkwi w przejrzystości, a zachęceniu nowych jak i starych userów do zaglądania i wypowiadania się. Ja zasugerowałem, aby zrobić osobną zakładkę z prawej strony na tematy (przejrzystość i zachęta, ale chodzi o to 2), ale dla działów wyłącznie kucowych (Działy postaci oraz My Little Pony), aby nie tylko wyodrębnić je z gąszcza innych tematów jak Offtop czy Fanfici, ale żeby zwiększyć pule tematów, bo czasem są przypadki, kiedy jednego dnia wejdzie z 5 tematów i niektóre nowe tematy są spychane na dół, a jak wiemy userzy lubią wiedzieć co jest na wierzchu, niż szukać i wchodzić do poddziałów. Pomysł nie wiem czy wejdzie w życie, może kiedyś, a są nadal osoby, które o serialu i EG lubią gadać. Byłoby nawet spoko gdyby takie tematy jakimiś kolorkami były opatrzone, może nawet sygnaturkami jak przy dziale, aby jeszcze zasugerować do jakiego działu się temat odniesie. Gdyby znał ten silnik forum to bym sam zrobił, ale ja tam się znam na C++, C# i trochę na Javie i Assemblerze :sunburst2:.

  8. Raz się wszystko wrzuciło, skondensowano i powstał w ten sposób cmentarz, a do niego mało kto wchodził. Brzmi to rozsądnie, przyznaję, ale ... ludzie są leniwi. Gdybyśmy skondensowali działy, to forum byłoby przejrzyste na głównej i niby łatwiej dałoby się odnaleźć we wszystkich zakładkach. Niestety 3 lata temu weszło to w życie i ... powiedzmy, że pierwszy gwóźdź do trumny forum został przybity, mogę nawet zaryzykować, że wiele osób przez to poodchodziło, bo nic szczególnego się nie działo w tym jednym wielkim dziale postaci. 

     

    Tutaj jednak przeważają inne czynnik i dla których ruch tutaj jest taki a nie inny.

     

    1) Niektóre osoby źle to miejsce kojarzą i nie jedna drama tutaj wyszła. Ja dołączyłem w maju 2015 i jedyne na co się załapałem to rewolucje od Irwina, oraz właśnie skondensowanie działów do jednego dużego. Sam zainicjowałem powrót, dużo osób mnie poparło, i mamy teraz to co mamy i tragedii jakoś nie ma. Jednak przejdźmy do kolejnych powodu, które moim zdaniem bardziej odzwierciedlają obecną sytuację. 

     

    2) Fora społecznościowe nie są aktywne jak kiedyś. Te są wypierane przez Facebooka, Discorda, Twitter, etc. Teraz polscy broniacze najbardziej są na facebooku aktywni. Też się od czasu do czasu tam wypowiadam, ale Facebook ma zasadnicze wady. Pierwsza to ulotność treści. Weźmy na przykład jakąś dyskusję z 2016 i chce się do niej wrócić czy po prostu ją poczytać. Tutaj nie będzie większego problemu, bo na wiele różnych sposobów można odszukać ów nasz poszukiwany element. Facebook ma bardzo ubogie funkcje wyszukiwania. Treści tutaj trzymają się lepiej, stabilnie. Kolejna sprawa to tematy, bo tutaj można poprowadzić wątek i rozpisać się na stronę a4, a na facebooku, to byłaby taka ściana tekstu, że każdy normalny człowiek tego nie będzie czytać. Facebook to nie forum społecznościowe i na dłuższe dyskusje i wracanie do nich po 2 dniach nie będzie miało większego sensu. Zalet forów jest oczywiście więcej, ale wszyscy woleli postawić na szybkość wypowiedzi, a to facebook stety lub niestety robi już dobrze, a forum tak średnio.

     

    3) Fandom osłabł - treści nadal są, kontent tworzony jest nadal, ja nie narzekam, ale faktem jest, że kiedyś siedziało tutaj i na innych forach nawet paręset ludzi (tutaj dawałbym w jednym momencie nawet 100 userów, a na angielskim MLPForums 300 - 400). Teraz to plus minus trzykrotnie zmalało. U nas w dobrych porywach może być online w tym samym czasie do 40 osób, a na MLPForums patrzyłem tak do 100. Oczywiście w ciągu jednego dnia te liczby (odwiedziny unikalnych użytkowników) mogą być podwajane, a nawet potrajane, bo nie każdy np. tutaj wypowiada się w offtopie i w działach, a od czasu do czasu wchodzi, bo np. ma tu z kimś kontakt i chwilę chce z nim popisać. 

     

    4) Raz jeszcze lenistwo. Ruch może być słaby bo zwyczajnie komuś nie chce się pisać długich, rozbudowanych rzeczy i w tematach, które maja pobudzić szare komórki również nie ma zamiaru. Fakt, działy i tamtejsze tematy są pochowane, ale kondensacja zrobiła podobnie i nic nie dała, a raczej pogorszyła sytuację. Co poradzić, niektórzy wolą coś na szybko poczytać, napisać. 

     

    Takie moje zdanie i żadna kondensacja tu nie da rady. Wszystko tu jest ok, jest poziom, ale ... jak chcemy ruch i nowych userów zachęcić to trzeba jakąś dobrą reklamę zrobić, zachęcić ich do dyskusji, i to u nas kuleje :bemused:.

    • +1 3
  9. Pinkie, jak myślisz, ile osób uszczęśliwiasz dziennie?

    Czekaj policzę. Twilight, Rainbow, Rarity, Fluttershy, Applejack, Apple Bloom, Sweetie Belle, Scootaloo, Pound Cake, Pumpkin Cake, państwo Cake ...

    Trochę tego już jest.

    Czekaj :pinkrage: !!! ... Luna, Celestia, Starilight, Discord, Wonderboltsi, Ivory Scroll, Big Macintosh, Cadence, Shining Armor, Flur ..

    Wszystkich jednego dnia? 

    Pewnie :pinkie4:. banan na twarzy sam nie zagości od tak. Jeszcze mi zostało blisko 1340 przyjaciół do wymienienia. Stanęłam bodajże na ...

    To może je nie będę przeszkadzał :sunburst2:.

     

     

    A co nasi użytkownicy mają do powiedzenia? Dajcie znać co daje wam najwięcej radości - jaka czynność, rzecz, gra, muzyka, osoba, etc. 

     

    Autoreklama:

    Spoiler

    Wiesz, że jak klikniesz "Obserwuj" to będzie mógł temat śledzić? Zrób to, chyba że wolisz, aby Pinkie Cię ścigała, bo jej nie powiedziałeś co Ci sprawia radość :rarityderp:.

    GDZIE SĄ !!! Jak trzeba to ich zwiążemy wraz z ich klawiaturą lub smartfonem, aż napiszą co trzeba :ist: !!!

     

     

     

  10. Popieram wyżej. Tracing ołówkiem jest już bardziej efektywny i rozwijający, choć ten traktuje wyłącznie jako ćwiczenie / rozgrzewkę.

     

    Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z rysowanie, a tabletu graficznego nie masz to najlepiej zacząć od kartki, ołówka i kreduszek. Ciężko jest rysować na kompie bez tabletu, ale widziałem osoby, które prace na myszce też robią. Jednak do tego już lepiej używać np. GIMPa, bo Paint to program zbyt ubogi do tworzenia czegoś kreatywnego :fluttershy4:.  

    • +1 2
  11. Nikt nie zamierza zmieniać twojego zdania @Fluttershy MLP, możemy cię jedynie co do poniektórych rzeczy uświadomić, a niektóre, no wybacz, ale większego sensu nie mają jak to już @Cahan zaznaczyła. Osobiście dał mi dużego facepalma argument z przykazaniem, a Biblia niejednokrotnie dawała nam przykłady jak składano ofiary ze zwierząt czy sam Jezus spożywał z innymi ryby (więc możemy założyć, że wegetarianem nie był). Tak samo przykład z krową - postawiasz ją (chyba) wyżej niż ty, a ta człowiekowi nie może się równać jeśli chodzi o inteligencję. Nie sugeruję tutaj, że jestem nieczuły wobec zwierząt, tylko takie podejście nie jest odpowiednie. Gdyby sytuacja taka spotkała człowieka to fakt, byłoby to okrutne, a my mówimy o zwierzęciu hodowlanym. 

     

    Jeśli traktujesz weganizm tak, że rezygnując z tego a tego uchronisz zwierzęta, to nie tędy droga i wniosek @Salto jest mega trafny w tej sytuacji. Może warto podejść do tego inaczej, bo jak powiedziałem, nie chcę ani ja, ani nikt inny mówić, ze masz robić tak jak my napiszemy. Możesz, ale to tylko jest w twoim interesie czy rozważysz nasze argumenty czy wolisz pozostać przy swoim, a parę sprzeczności w twojej logice stety lub niestety zauważyliśmy :godpony:.

     

    • +1 5
  12. 55 minut temu, Fluttershy MLP napisał:

    Więc mam słabe oceny z angielskiego

    Pytasz jakie są tego powody otóż: zwierzęta, tylko i wyłącznie one.  Są dla mnie wszystkim i potrafię poświęcić wszystko dla nich.

     

    Angielski akurat to rzecz w dzisiejszym świecie mega ważna. Jeśli chodzi o naukę to możesz się do mnie zwrócić o parę rad, pewnych rzeczy mogę cię nauczyć.

     

    Co do weganizmu - nie chcę napierać, nie bierz mego zdania zbytnio do siebie, ale uważam, że to już radykalny pogląd. Wegetarianizm jeszcze rozumiem, ale rezygnacja z mleka czy jajek to już moim zdaniem zbrodnia. Ktoś poda argument, że to wszystko jest robione falowo, że nie dba się o te zwierzęta i produkcyjność jest najważniejsza. Fakt, to może przerażać, ale patrząc na ludność i jej ilość to jest jak najbardziej uzasadnione - człowiek też musi przetrwać, a za kolejne dekady będzie nas coraz więcej, blisko 10 miliardów. Plony, warzywa czy owoce mogą w przyszłości nie wystarczyć. Po coś też natura rozwinęła ten ekosystem, abyśmy też na tym skorzystali, a to że człowiek wykorzystuje do masowej produkcji zwierzęta nie jest równe od razu, że jesteśmy zwyrodnialcami i zwierzęta musimy kochać i chronić każde. Jest też odwrotny efekt takiego działania - pod koniec XIX wieku sprowadzono króliki do Australii, gdzie doskonale się zadomowiły. Skutek? Są teraz największym szkodnikiem i szkodzą uprawą. Wyobraź sobie co by byto gdyby nic z tym nie zrobiono, albo że cała ludzkość by zwierzęta ukochała - prawdopodobnie naszego gatunku by nie było, lub poszlibyśmy w inną stronę ewolucji czyli bez inteligencji. I tu, i tu można dostrzec winę ludzką jak i zwierząt, stąd nie czuję się winny kupując mięso w supermarkecie. 

    • Mistrzostwo 1
  13. W takim towarzystwie nie warto się obracać, nawet jak się czujesz, że jest się tam sztucznie. Najlepiej się skup na osobach podobnych do ciebie, którzy też nie chcą się trzymać z typowo znaną grupką klasową. Warto pomyśleć o jakiś aktywnościach poza lekcyjnych - w mniejszym gronie łatwiej jest znaleźć bratnią duszę, nawet nauczyciel (oczywiście taki wyrozumiały) też może być podporą, godną osobą do rozmów. Powinnaś się też skupić na lekcjach, bo koniec gimnazjum / początek liceum to nie jest bardzo wymagająca wiedza, ale nie wiem jakich masz nauczycieli i w jaki sposób się uczysz - podaj przedmioty z którymi sobie nie radzisz.

     

    Musisz mieć jakieś oparcie, takie które mentalnie ci pozwoli funkcjonować, bo jeśli wszystko opiera się na sztucznym kontakcie to nie warto tego ciągnąć. Znajdź to co daje ci największą przyjemność i kombinuj z tym. Znajdź osobę / osoby, które Cię zrozumieją, jak nic nie działa to pogadaj o twojej sytuacji z pedagogiem, wychowawcą. Ważne aby ci zależało, ale nie możesz też zaniedbywać nauki, bo bez niej w życiu się nie obędzie.    

    • +1 1
  14. Jeszcze 2 miesiące do maja - raczej Lukas do tego czasu swój wokal powinien poprawić, bo momentami serio był za cicho i mam nadzieję, że ktoś z góry na to mu zwróci uwagę.

  15. 59 minut temu, Ziemowit napisał:

    Ogółem większość kandydatów taka średnia, moim zdaniem Monika Urlik zaprezentowała najfajniejszy utwór.

     

    W tym właśnie sęk, że ten utwór na Eurowizję się raczej nie nadawał - Monika ma poważny głos, bardzo dobry sam to przyznaję, ale utwór nie specjalnie potrafiłby się wyróżnić w reszcie piosenek, przez co byłaby kolejna ballada z rzędu. Gromee wyróżnia się, bo łączy elektronikę wraz z popowo - rockowym zacięciem, mniej więcej podobnie tworzy BlackGryph0n wraz ze swoim bratem, którzy również talent do muzyki mają. Ta mieszanka się sprawdza i czuję, że także i tu się sprawdzi.   

  16. Z jednej strony jedna z największych imprez muzycznych w Europie. Z drugiej ... jedna wielka szopka i faworyzowanie, co mogliśmy np. dostrzec w 2016 roku, kiedy to Michał Szpak uzyskał 3 miejsce wśród widzów, a ostatnie / przedostatnie wśród jury, a wygrała wtedy smętna piosenka Ukrainy - wielu uważa, że przez ataki i opresję Rosjan. Pomijam już ten aspekt, bo nie o to w tej imprezie miało chodzić, ale nie oszukujmy się, przy takim konkursie gatunki są przeróżne i dobre, jak i złe słowa mogą paść na każdym kroku. Jak na razie mamy 29 piosenek już zgłoszonych na Eurowizję w tym też naszego polskiego reprezentanta, zespół Gromee z kawałkiem "Light me up".

     

    Spoiler

     

     

    Spoiler

     

     

    Osobiście mi się podoba wybór Polaków, bo jest jakieś wyróżnienie na tle pozostałych drużyn, gdzie większość woli pójść w spokojny, balladowy styl, a my poszliśmy w stronę wesołą, z narastającą energią - niech tylko Lukas (wokalista) się ogarnie, bo w eliminacjach momentami cicho śpiewał. Po części spodobał mi się utwór Danii "Higher Ground", za bardzo klimatyczny i pełny energią refren. Najgorsze? Nie wiem co Czechy wybrały, bo to jest dość specyficzne i nie wiem czy to w ogóle podejdzie widzom na Eurowizji :sunburst2:. Coś się wam również spodobało z dotychczasowych utworów (top jest od autora filmu, nie warto się tym sugerować)?

  17. Siedząc w naszej fandomowej otoczce i będąc broniaczem możemy powiedzieć, że jesteśmy bardziej ogarnięci niż inne fandomy. Nie zmienia to faktu, że osoby spoza lub z innych fandomów mają zdanie już zupełnie inne. Osobiście nie spotkałem jeszcze żadnego człowieka, który wprost mi powiedział, że jestem pedałem czy przegrywem, ale pewnie też dlatego, że się z tym aż tak nie obnoszę (choć przypinki i koszulka widoczne są :pinkiep:). Większość standardowego otoczenia nie zwróci uwagi. Zgodzę się, że jak było bum na MLP to kucyki pojawiały się dosłownie wszędzie, teraz jest to na spokojnym poziomie. 

     

    Osobiście uważam, że jak ktoś w tym nie siedzi to tym bardziej nie zrozumie, ale obecne społeczeństwo nie dorosło do faktu, że należy wpierw o tym poczytać czy pogadać z drugim człowiekiem, aby wyrobić sobie opinię, a potem wypowiedzieć się na dany temat. Co poradzić, ale żaden fandom nie jest świętą krową i każdy ma r34 czy mega ekstremalnych fanów, więc nikt tutaj lepszy nie jest. Dakimakury przeszkadzały? Proszę to powiedzieć człowiekowi, który co roku przebiera się za Hatsune Miku na Tsuru Japan Festival i jest to 30 letni facet :P (owłosione łydki widoczne na dokładkę).

     

    My tak na dobrą sprawę jesteśmy społecznością mało inwazyjną w porównaniu z fanami (tymi bardziej zawziętymi) otaku czy vocaloid. Mniej więcej każdy by podciągnął dziwny fandom pod brodatego, grubego nerda ze stosem plakatów i dakimakur. W skrócie ludzie nadal nie chcą zbadać tematu i wolą oceniać książkę po okładce i kierować się stereotypami. Co począć :crazytwi2:.      

    • +1 2
    • Mistrzostwo 1
  18. Kota też się miało, w sumie najdłużej żył u mnie kocur z blisko 7 lat. Zgodzę się, że trzymania kota w domu to rzecz jak najbardziej bezpieczna i rozsądna. My zaś dawaliśmy kotu wolną rękę - na dwór wychodził na pół dnia, a potem na drugie pół do domu wracał, i nie było z tym problemu. Ba, wyuczył się sam, że jak coś nadjeżdża to zaczeka, a potem dopiero przez ulicę przejdzie. W gruncie rzeczy byliśmy tym bardziej spokojni, bo wiedzieliśmy, że pod kołami raczej go nie zastaniemy. Umarł z innego powodu - niewydolność nerek, ale to tylko pośrednie. Teoretycznie weterynarz dał mu jeszcze 2 lata życia, ale jeśli będzie tylko w domu siedział. Serce pękało (dosłownie) jak przez cały dzień spędza na parapecie lub czyha aż się otworzy drzwi na balkon, aby wylecieć i znowu buszować na naszym podwórku. Psychicznie nie dało się tego zignorować, więc wspólnie uznaliśmy, że go uśpimy, bo przez 6,5 lat raz na dworze, raz w domu (ale lwią cześć zawsze na dworze) to tym bardziej nie przekonamy go do bycia wyłącznie w domu. 

     

    Po części widzę, że wina trochę nasza, bo przez dobre lata kot się suchą karmą żywił, a powinno się go karmić czymś konkretniejszym, zdrowszym. I mam znajomych, w rodzinie w sumie też, którzy też preferują, aby nasi pupile zostawali w domu ze względu na ich bezpieczeństwo. Jednak na obecny czas kolejnego kota nie będę miał, bo rodzice potem się będą użalać, po użalaniu się przyzwyczają, a po przyzwyczajeniu skończy się na żaleniu, bo tylko oni się muszą kotem zająć, jeździć z nim do weterynarza, etc (tak jakby mnie w domu nie było :pinkiep:). Jak będę sam, miał własną rodzinę to wtedy o kocie, może nawet psie pomyśle.

      

    • +1 1
  19. Idziesz w dobrą stronę, ale głowy kuców są zaokrąglone, są w sumie kulą, co jest oczywiście sprzecznością. Nie ma głębi tam, co skutkuje efektem jaki ma Luna w 1 arcie. Pokombinuj z rysowanie kształtów, ale przede wszystkim jak i gdzie trójwymiar powinien działać, bo niestety, ale głowy cierpią najbardziej w tym wszystkim.  

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...