Rodzina Diabłów [Highschool DxD]-[Zabawa]

[Dead Radio Man]

(( Tak czy inaczej zmieniacie się w inne osoby < lub wasze jaźnie> Mitnick nie mówię o tobie ;3 i daj nowe zdjęcie swojego chowańca bo tamto nie chodzi ))

 

Rin zasnął, dawno nie spał więc ciężko mu było się porządnie ułożyć.

[Mephisto The Undying]

((Cornvell co prawda ma dusze i wywiera na Jonathanie wpływ, te oczy np. no i poczucie bycia obserwowanym. Ale nie przejmuje mu ciała))

- To jest fakt. - przytaknął. - Jak się czujesz? - zapytał.

[Szeregowa WW]

- Jestem trochę śpiąca... - mruknęła. - Ale tak poza tym to chyba w porządku. - powiedziała, oparła głowę o jego ramię i zamknęła oczy.

[Mephisto The Undying]

- Chcesz już iść do domu? - zapytał. 

[Szeregowa WW]

- Jeśli chcesz możemy iść... Pewnie gdybym przypadkiem zasnęła nie wstałabym już. I musiałbyś mnie zanosić do domu. - zaśmiała się cicho.

[Mephisto The Undying]

- Nie no, dać radę bym dał ale nie wiem jaki numer mieszkania. - powiedział uśmiechając się. 

[Szeregowa WW]

- Dwanaście. Tak na przyszłość. - powiedziała.

[Mephisto The Undying]

- Czyli teraz wiem gdzie cię zanieść. - powiedział i zaśmiał się. 

[Szeregowa WW]

- Nie no... Może nie zasnę i nie będziesz musiał. - powiedziała sennie.

[Mephisto The Undying]

- Czy ja wiem, zdaje się że jednak zaraz zaśniesz... - powiedział. 

[Szeregowa WW]

- Mhm... - mruknęła tylko i zasnęła.

[Mephisto The Undying]

- A nie mówiłem? - szepnął pod nosem biorąc dziewczynę na ręce, ruszył w kierunku jej domu. 

[Maćko z Bogdańca]

(( Jak wrócę do domu, w niedzielę, to wstawię. Obydwa nie działają? ))

[Szeregowa WW]

Część przyjaciół Lorence rozeszła się już do domów. Reszta jednak została.

- Coś długo ich nie ma... - powiedziała Eliza.

[Mephisto The Undying]

Jonathan dotarł pod budynek w którym mieszkała Eliza, - dwunastka da? - szepnął do siebie, podszedł pod drzwi i zadzwonił. 

[Szeregowa WW]

Otworzyła Eliza.

- Jonathan... - powiedziała i uśmiechnęła się. - Wejdź proszę. - powiedziała i wpuściła go do środka.

[Mephisto The Undying]

- Cześć. - powiedział i wszedł do środka. - Lorence zasnęła więc odniosłem ją. - powiedział. 

[Szeregowa WW]

- A ona znowu śpi... - zaśmiał się Jacob.

- Zanieś ją do pokoju jak możesz... - powiedziała Eliza. - Zaraz na lewo. - powiedziała i wskazała miejsce gdzie ma iść

[Mephisto The Undying]

- Ok. - powiedział i zaniósł Lorence do wskazanego miejsca, zaniósł ją do pokoju i położył na łóżku. Wyszedł z pokoju. - Dobra, to ja chyba będę już szedł. - powiedział. 

[Szeregowa WW]

- My już zresztą też. - powiedział Jacob do Emmy. Oboje wstali i skierowali się do wyjścia.

[Mephisto The Undying]

- No to cześć. - powiedział wychodząc. Zszedł na dół i ruszył w stronę swojego domu. 

[Szeregowa WW]

- Paa! - zawołała Emma i poszła w przeciwnym kierunku wraz z Jacobem.

[Mephisto The Undying]

Jonathan poszedł do swojego domu. Gdy wszedł z miejsca rzuciła się na niego Blair, przytuliła się do niego. Spojrzała na niego jakby chciała mu powiedzieć że bała się o niego. - Blair, spokojnie. Prawie mnie wywróciłaś. - powiedział. Blair puściła go. - Cóż, ja idę spać. Jestem trochę zmęczony. - powiedział i poszedł do siebie. Położył się. Blair zamieniła się w wronę i usiadła na szafie. 

[Szeregowa WW]

Lorence nie obudziła się nawet na chwilę. Break wszedł do pokoju.

- Mam tylko nadzieję że panience nic się nie stało. - szepnął do siebie. - W końcu ma potarganą sukienkę... Musiało być coś nie tak...

Zmienił się w lisa i położył się obok niej.

[Dean Ambrows]

Shirozaki poszedł do domu. Gdy wszedł zauważył, że Mei śpi. -Miłych snów.- mruknął prykrywając ją kocem. ,,Pomyśleć,że jesteś taki opiekuńczy" odezwał się głosik w jego głowie (Vergil). ,,Zamknij się" warknął Shiro i wyszedł do starego budynku. Coś tu cicho. pomyślał kładąc sie na kanapę i zasypiając.