Rodzina Diabłów [Highschool DxD]-[Zabawa]

[Szeregowa WW]

- Ładnie. Ale przecież ja normalnie nie jestem taka ładna jak na twoim rysunku. - powiedziała przyglądając się wyczynowi Rin'a i uśmiechając się.

Edytowano Lipiec 11, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[Dead Radio Man]

- Ehhh masz złą samoopinie, jesteś ładna - Gdy Rin był trochę zakłopotany - Wybierz kogo mam teraz dorysować. - Rin dał wybrać Lorance.

[Szeregowa WW]

- Ja po prostu uważam że nie jestem i tyle. - powiedziała. - Siebie narysuj.

[Dead Radio Man]

Rin trochę się zdziwił. 

- No dobrze - Zaczął szkicować i po jakiś 5 minutach skończył. - I jak - Na szkicu Rin stał obok Lorance, miał przyjacielski uśmiech i oczy skierowane prosto na oglądającego. 

[Szeregowa WW]

- Jak ładnie ci to wychodzi. - powiedziała z uśmiechem patrząc na obrazek. - Teraz narysuj Jonathana.

Edytowano Lipiec 11, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[Dead Radio Man]

- Dobrze - Rin Zaczął szkicować, Jonathan stał zaraz obok Lorance i trzymał ją za rękę, także był uśmiechnięty. Gdy Rin skończył pokazał Lorance.

[Szeregowa WW]

- Ślicznie. - powiedziała nie przestając się uśmiechać. - Teraz już to jest obojętne. Za Vergilem i tym nowym nie przepadam więc może Franklin?

Edytowano Lipiec 11, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[Dead Radio Man]

(( To je Franklin D: ))

 

- Dobrze - Rin najpierw narysował obok siebie Franklina z kubełkiem kurczaków z KFC, potem Vergil'a i Jurijego. Wszyscy byli uśmiechnięci. - Ahh cała moja rodzina. 

"Nieźle się bawisz szczeniaku" Jibril odezwał się w jego głowie. 

[Szeregowa WW]

[ups

Kevin jest w innej sesji, już poprawiam xd.]

- Przynajmniej was mogę nazwać prawdziwą rodziną. - powiedziała przyglądając się pracy.

[Dead Radio Man]

- Ja też na to w taki sposób patrze - Rin powiedział, odłożył szkicownik. - Chyba się zdrzemnę - Wiatr przyjemnie powiał słońce świeciło jasno. 

[Szeregowa WW]

- To śpij, tutaj jest całkiem miło... - powiedziała i z powrotem oparła się o drzewo i zamknęła oczy. - Ja też się może w sumie prześpię...

Edytowano Lipiec 11, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[Dead Radio Man]

Rin przymknął oczy. Wiatr lekko potargał mu włosy. Było mu przyjemnie, od wielu miesięcy tak się nie odprężył jak teraz. 

[Szeregowa WW]

Lorence tylko westchnęła cicho. Znów miała ochotę na sen, bo przecież prawie całą noc się budziła. Było naprawdę miło. Powoli zaczęła zasypiać.

[Dean Ambrows]

Shirozaki szturchnął Lorence w ramię. -

-Póki mam ciało Vergila dla siebie bo jestem Boskim Darem to ja jetem Shirozaki.-powiedział do Lorence. Po chwili jego tęczówka zmieniła kolor na czerwony. -No siema to ja Vergil.- mruknął do Lorence oddalając się.

Edytowano Lipiec 12, 2014 przez Lucypher

[Szeregowa WW]

- Ten dureń mnie obudził... - mruknęła cicho, tak żeby nie obudzić Rin'a. Spojrzała na niego. Wyglądał jakby spał więc postanowiła go nie budzić. Ułożyła się i znów zasnęła.

Edytowano Lipiec 12, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[Dean Ambrows]

((Huehuehue zło))

[Dead Radio Man]

Rin odwrócił twarz w stronę Lorance, nadal spał. Mimo snu był uśmiechnięty. 

[Szeregowa WW]

Lorence na chwilę otworzyła oczy i spojrzała na Rin'a.

- A ty się ciągle uśmiechasz... - szepnęła do siebie.

Edytowano Lipiec 12, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash

[Dead Radio Man]

- Tak... się cieszę - Rin mówił przez sen, jednak dalej nic nie mówił. Łza poleciała z jego oka. 

[Szeregowa WW]

- Co się dzieje... - szepnęła i delikatnie otarła mu łzę tak żeby go nie obudzić.

[Dead Radio Man]

Rin uśmiechnął się przez sen. 

- Bo - Krótka przerwa - nie chcę już być sam - Kolejne łzy wypłynęły mu z oczu. Rin obudził się i przetarł oczy. - A co to, płakałem - Uśmiechnął się jeszcze szerzej - Żałosny jestem co ?

[Szeregowa WW]

Lorence popatrzyła na niego bardzo zdziwiona.

- Nie... Ja też nie chcę zostać sama. - mruknęła cicho i uśmiechnęła się pod nosem. - Przecież ty też nie będziesz już sam. Masz nas. - powiedziała i o dziwo go przytuliła.

[Maćko z Bogdańca]

Franklin szedł w kierunku opuszczonej szkoły z psem.

- No, teraz zobaczymy czy złapiesz - chłopak wyrzucił piłkę najmocniej jak potrafił. Piłka przeleciała za budynek opuszczonej szkoły trafiając Lorence w głowę. Chop ruszył za piłką.

[Dead Radio Man]

(( Ejjj no to było na specjalnie D: , likwidacja :C  ))

 

Piłka odbiła się od drzewa, Rin zaskoczony posunięciem Lorance pozwolił na dalsze trzymanie się w uścisku.

- Przyjemne to jest - Powiedział nadal zdumiony - Franklin idzie. 

[Szeregowa WW]

- Wiem o tym. - powiedziała i uśmiechnęła się. Po chwili puściła go. - Jeśli chcesz możemy tak częściej. W końcu jesteśmy rodziną.

Edytowano Lipiec 12, 2014 przez Szeregowa Rainboww Dash