Skocz do zawartości

[Zapisy/Gra] Laboratorium (Human)


Elizabeth Eden

Recommended Posts

-Tak. Papa- powiedziałam do Bastarda i pomachałam do niego zdrową ręką. Ruszyłam za Clarie do hali, do swojej celi. Starałam się iść szybko, chcąc się dowiedzieć, czy moja przytulanka jest tam gdzie ją zostawiłam.

 

-Boję się- powiedziałam, idąc korytarzem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszedłem za tą która wydawała się aniołem w tym miejscu prowadziła ze sobą małą dziewczynkę co faktycznie miała skrzydła ale nie proporcjonalne do wielkości jej ciała. Były za duże ale wyglądała w nich słodko. Laborantka znowu dała mi cukierka wziąłem bez najmniejszego oporu. Był pomarańczowy. Ona była dobra tylko ciekawe jak długo taka będzie? Trzymałem ranę wacikiem ale przesiąkł już krwią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Ale ja chcę tego kotka- powiedziałam

 

Coraz bardziej niecierpliwiłam się oczekiwaniem. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w swojej klitce. Kiedy zauważyłam dwóch pracowników i pudło, na którym leżał kotek, chciałam zwrócić na to jakoś uwagę Clarie.

Edytowano przez MewTwo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doktor Starling zauważyła sprzątających i maskotkę na szczycie pudeł. Spojrzała na dwóch podopiecznych, po czym udała że potknęła się i wytrąciła karton z rąk jednego z nich.

- Strasznie przepraszam! - powiedziała z żalem i zaczęła zbierać rzeczy z podłogi. Kiedy jej ręka trafiła na kotka, ukradkiem i bardzo dyskretnie schowała go do kieszeni kitla.

- Ależ ze mnie niezdara... - zaśmiała się przepraszająco, po czym ruszyła korytarzem, dalej prowadząc Eve i bastarda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hoff, Mew i Oksymoron:

Dwaj pracownicy nie byli laborantami, tylko zwykłymi pracownikami, co oznacza, że nie odznaczali się taką inteligencją, a do tego bali się odezwać do kogoś postawionego wyżej. Na wyrzucenie kosza tylko wzruszyli ramionami, nawet zdziwienie tym, że kobieta sama chciała pozbierać, Suzanne by się nawet nie zatrzymała. Zabrali swoje pudło i poszli dalej do windy.

 

(Atlantis jutro się nie będziesz nudzić, jutro coś damy tobie. I Lightowi też. Ta sesja będzie równa. A Pad dostanie zadanie w Europie)

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- To było ciekawe zagranie - powiedziałem jakby  już po zajściu odbicia kotka. Śmiałem się pod nosem co rzadko się działo. Zwykle nie odczuwałem radości a dziś był pierwszy taki dzień od nawet nie pamiętam od kiedy...

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zobaczyłam zabawkę, oczy mi się zaświeciły ze szczęścia. Przytuliłam twarz do dłoni Clarie, którą położyła mi na ramieniu. Po tym wychyliłam się zza niej i zwróciłam się do Bastard'a

-Przypomina ciebie-powiedziałam do niego, wskazując na zabawkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Trochę tak... - potwierdziłem patrząc na małą. W głowie miałem już widok co się stanie jak ją straci... Płacz i rozpacz... Tu nie można się przywiązywać...

Schyliłem się podchodząc bliżej by mała mogła się dokładnie przyjrzeć mojemu wzrokowi.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Nie ma żadnego słowa że Shatterek nie dostał jedzonka więc nie pójdę spać głodny? :fluttershy5: )

Obudziłem się w nowej klatce z nowym kocykiem. Po co mi ten koc to ja nie wiem. Zjadłem swoją kolacje i popiłem wodą. Potem obejrzałem klatkę, ściany zostały wzmocnione ale na całe szczęście zapomnieli o szybie. Powinienem dać radę przeciąć ją pazurem. Załóżmy że uda mi się wyjść jednak co dalej? Pewnie jestem głęboko pod ziemią więc sam raczej nie dam rady. Niestety nie wiem czy byłbym w stanie nawiązać kontakt z innymi, nie wypowiedziałem żadnego słowa od ilu lat? Nie wiem nie pamiętam jednak jestem pewny że to było bardzo dawno.

 

(Eksperyment brain może "wysyłać" swoje myśli innym? W sensie prowadzić bezgłośną rozmowę?)

Edytowano przez Shatter
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Przypomina-powiedziałam, patrząc w twarz Bastarda,po czym dodałam naburmuszona-Czemu dorośli nic nie widzą.

 

Szliśmy już bardzo długo. Powoli nogi zaczęły mnie boleć. Powieki miałam coraz cięższe. Chciało mi się spać.

Edytowano przez MewTwo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas przewracania się na drugi bok usłyszałem jak ktoś z góry skarży się na mnie. Miałem go gdzieś ta laborantka chyba również skoro nic mi nie powiedziała. Jest we mnie coś odpychającego? Żaden z tych "dobrych" ludzi w tym laboratorium nie powiedział do mnie żadnego słowa. W sumie po co ja się tym przejmuje jak i tak się do nich nie odezwę. Nie miałem zamiaru dalej o tym myśleć więc próbowałem zasnąć co wychodziło mi dosyć marnie. Po prostu nie czułem się zmęczony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...