Skocz do zawartości

[Zapisy] [Gra] Jutro


Mały Hehesz

Recommended Posts

Fen słuchał tych dziwacznych dyskusji z lekkim rozbawieniem. Serio, uważał to za zabawne, że tak łatwo można tracić nad sobą panowanie. Chociaż z drugiej strony sam też nie przepadał za niektórymi rasami przez średnio przyjemne z nimi doświadczenia, więc poniekąd rozumiał o co Nickowi chodzi. Ale w końcu nikt w tej grupce nie jest mu na tyle bliski, by stawał po czyjejkolwiek stronie, tak czy nie?

- Sądzę, że rzucenie w nią, czy podarowanie jej czegoś świętego najlepiej sprawdziłoby się na jakiejś uroczystości szkolnej, czy czymś tego typu. Więcej ludzi, zorientują się, że to z nią jest coś nie tak i chciała chronić swój tyłek odwracając od siebie uwagę - odezwał się wreszcie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholerny wampir. Rozmyślał ze złością Nick. Nadal siedział tak, aby włosy zasłaniały mu twarz. Robił to, ponieważ nadal miał czerwone oczy, których nie chciał na razie zmieniać. Lekko tylko podniósł wzrok na grupę osób z którymi chwile wcześniej się kłócił.

-Szlak. - Powiedział do siebie ze złością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uznawszy, że nic tu po nim, bo dalszej dyskusji o ataku na dyrektorkę nie będzie, Fen wzruszył tylko ramionami i odmaszerował. Ale nie do domu, czy gdzieśtam, podszedł do ławki, gdzie przesiadywał i kontemplował aktualnie Nick.

- To nie moja sprawa, ale dam ci radę. Szkoda nerwów - powiedział stojąc przed nim i patrząc na demona. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nick nadal siedział na ławce. Co jakiś czas spoglądał na grupę. zobaczył, że Jess i Chung rozmawiają o czymś. Już chciał podejść jednak po chwili darował sobie.

A niech idą do diabła. Pomyślał Nick. Zaczął się teraz zastanawiać co ma teraz robić. Po chwili popatrzył na chłopaka, który podszedł do niego.

-Łatwo ci mówić. Ty nie miałeś aż tyle problemów przez wampiry co ja.- Powiedział Nick. Nie podnosił głowy. Jego oczy nadal nie wróciły do normalnego koloru.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Może i nie miałem aż tylu - podkreślił to w taki sposób, chcąc dać do zrozumienia, że pewne hmm... nieprzyjemności jednak miał. - I bardziej niż one przeszkadzają mi inne rasy, ale zasadniczo po prostu się trzymam od nich z daleka, zamiast na siłę pokazywać wszystkim wokół, jacy to oni są źli. Generalnie kończy się to tylko tym, że zraża się do siebie innych, bo tamci stają po ich stronie. Czy to ma sens? - Znów się wyciągnął. - Żywisz urazę, chcesz się mścić, to się mścij. Ale nie trąb o tym na lewo i prawo. - Ziewnął na koniec. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nick popatrzył na chłopaka swoimi czerwonymi oczami.

-Możliwe, że masz rację. Ale to jest naprawdę ciężkie po 500 latach spędzonych w zamknięciu. - Powiedział z lekkim smutkiem w głosie. Jednak nie chciał pokazać kotołakowi.- Do dzisiaj pamiętam każdy dzień spędzony w zamknięciu. A co do oświadczania tego na prawo i lewo to wychodzi samo z siebie.- Dodał.- Od wielu lat nie miałem takiej sytuacji, że muszę się ukrywać z moimi mocami przed innymi. A co gorsze drażni mnie to, że ten cholerny wampir ma rację, do do jego rasy.- Powiedział z wyrzutami. Nie wiedział, czy chłopaka to interesuje ale musiał to w końcu komuś powiedzieć.- A na dodatek jeszcze jego rodzina musiała stworzyć nowego krwiopijcę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alice wróciła do domu i weszła do jednego z pokoi.

- Cześć babciu! - zawołała. Właśnie. Tak naprawdę te "parę spraw" to było nic innego jak opieka nad chorą babcią. Nie chciała tego nikomu mówić no bo po co? - Jak się dziś czujesz?

- Z każdym dniem coraz lepiej kochanie. - powiedziała uśmiechnięta staruszka, która aktualnie siedziała na fotelu w salonie.

- Babciu... Jeśli coś jest nie tak to po prostu mów. - powiedziała spokojnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fen słuchał tego wywodu, a trzeba przyznać, że akurat słuchaczem to on był całkiem niezłym, więc jak Nick gada, to niech gada.

- "Wychodzi samo z siebie" mówisz? Dlatego ci powtarzam, żebyś panował nad emocjami. To ma więcej korzyści niż tylko brak świecących czerwienią oczu. - Wzruszył ramionami, a zaraz potem schował łapki do kieszeni. - Stworzyć nowego krwiopijcę? - zapytał, chcąc, że tak to ujmę, usłyszeć więcej informacji na ten temat. - I co on twierdzi na temat swojej rasy, bo jakoś to przegapiłem? - Zmarszczył lekko brwi. - Właściwie to jak to się stało, że tu jesteś? Ot tak z piekieł przyszedłeś do ludzkiej szkoły, ale po co? Tylko po zemstę za te 500 lat? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...