Skocz do zawartości

[ZAPISY][GRA] BUNT [Wojna FOL POZ Sequel/Alternatywne zakończenie][Human and Pony][Trochę RPG XD]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Golding Shield, Snow Night

- Ale, ale - mówiła, Snow nie mogąc dokończyć i się lekko jąkając. Pierwszy raz ją taką widziałem. Zmartwioną a może i trochę przestraszoną. Sam nie wiem, co powinienem teraz zrobić. Uspokoić sytuacje próbując dalej powiedzieć Lust, że nic się nie stało? Ona o tym na pewno dobrze wiedziała a to był zapewne jakiś jej plan. Ostatecznie postanowiłem milczeć i się do tego nie mieszać. Niech lepiej rozstrzygną to między sobą. A ja będę robił na razie za widownie. Mam nadzieje, że Snow się nie obrazi, że nie chce się mieszać do tej rozmowy. Sama Snow wpatrywała się w Forest jakby zastanawiając się, co najlepiej powiedzieć.

 

- To naprawdę był tylko przypadek. Poprosiłam Goldinga by mi pomógł. Przymierzył kilka stroi nic więcej. Na chwilę poszłam tylko coś sprawdzić i wtedy usłyszałam huk. Sam przecież powiedział, że za bardzo się rozproszył. To był naprawdę zwykły zbieg okoliczności - mówiła Snow zmartwionym i lekko przestraszonym głosem. Byłem ciekawy, do czego to wszystko nas zaprowadzi. Lust ponownie mi zaimponowała. Zaledwie raz widziała Forest a już wiedziała jak powinna z nią rozmawiać.

 

Gwardia Equestria

Gwardziści uciekli z miejsca, w którym znaleźli ten dziwny kokon by powiedzieć o wszystkim kapitanowi. W tym samym czasie budynek zaczął wydawać niezbyt miłe dźwięki. Najwyraźniej sytuacja robiła się gorąca. W końcu dotarli na miejsce. Widząc kapitana jeden z nich się odezwał.

- Ka... - jednak nie zdążył dokończyć, bo ten mu zaraz przerwał.

- Potem mi powiecie. Ten budynek się zaraz najwyraźniej zawali. Musimy się wynosić - powiedział, gdy nagle jego róg ponownie otoczyła magiczna aura i wszyscy w jednej chwili zniknęli z wnętrza budynku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[985] [Lust Tale [Forest Song]]

- Chciałam usłyszeć prawdę od ciebie, co się właściwie stało... Tylko tyle, a może aż tyle? - wrzuciłam w to wszystko swoje wątpliwości... Skoro miała czuć się nie pewnie to czemu miałam nie trzymać jej w tym stanie jeszcze dłużej? Mogła się poczuć na tyle winna by nie mieć w najmniejszym stopniu nic do gadania... Co mogłabym zrobić wtedy? To nasuwało kolejne pytania na temat jej dokładnej natury. Od tego wszystko zależało. Jak ruszą się kolejne moje pionki na tej pokręconej szachownicy uczuć gdzie znajdują się więcej niż 4 boki do n~tej potęgi. Jak bardzo mogłam ją zepchnąć by postawić na swoim? Musiałam w końcu odpuścić... Tylko czy wiedziałam na pewno kiedy? Nie mogłam wyjść na taką bez duszy. Miałam pewne zasady.

- Skoro Golding jest cały... - urwałam sama dokładnie mu się przyglądając kątem oka. - Nie mam po co robić większego rumoru niż już powstał... - Wzięłam krótki oddech robiąc kolejną nie potrzebną przerwę... Mogło to oznaczać doskonale że nerwy się gdzieś podziewały we mnie ale odpuszczałam tak jak kultura to nakazywała. - Na początek ogarnijmy tutaj... Po tym pogadamy... Jeszcze... - Te słowa mogły oznaczać cokolwiek...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield, Snow Night

Snow milczała po słowach Forest. Cały czas się w nas wpatrywała. Wyglądało to tak jakby chciała coś powiedzieć. Starała się zebrać jakieś myśli. Jednak nie wiedziała, co powinna powiedzieć. Po słowach, które usłyszała czuła się po części winna. Mimo wszystko to ona to wymyśliła. To przez nią Goldingowi mogła stać się krzywda. Nie mogła mieć za złe Forest, że tak zareagowała. Rozumiała dobrze jej troskę o niego, bo dawniej i ona się tak o niego troszczyła.

 

Ja sam dalej nie mieszałem się do rozmowy. Jednak nie miałem problemu by zauważyć zwycięzcę tej rozmowy. Lust skutecznie zablokowała Snow i ta nie wiedziała, co zrobić. Dobrze znałem swoją kuzynkę i po jej minie mogłem się tego łatwo domyślić. Nic nie mówiła do czasu ostatniego słowa Lust.

- Nie - powiedziała dość gwałtownie. - Ja się tym zajmę. I tak już sporo namieszałam. Wy idźcie do salonu odpocząć jak tylko skończę do was dołączę. Chociaż tak w niewielkim stopniu będę mogła się wam zrekompensować - powiedziała trochę cichym głosem wpatrując się w Forest. Jakby miała nadzieje, że ta na to przystanie. Może chciała w ten sposób również poprawić swoje samopoczucie po tym wszystkim?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[985] [Lust Tale [Forest Song]]

- Skoro tak sobie życzysz... - Nie kwestionowałam już nic, zbliżając się do Goldinga, by otrzeć się swoją szyją o jego w geście, by się ruszył za mną. Sama Snow chciała żebyśmy poszli do salonu, a to samo w sobie nie przeszkadzało mi to ani trochę. Chciałam z nim zamienić parę słów, tak na uszko.

Jak doszliśmy do salonu i usiedliśmy na sofie zbliżyłam się do jego uszka patrząc czy Snow po prostu na nie patrzy... Dopiero wtedy mogłam otworzyć swoje usta.

- Przepraszam że tak długo... - powiedziałam tylko tyle na szybko zanim zaczęłam... - Spotkałam się z kompletnym fiaskiem... W bibliotece nic nie znalazłam - westchnęłam zawiedziona. - Mam nadzieję że cię za mocno nie wymęczyła.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield, Snow Night

Snow chwilę na nas patrzyła w milczeniu jednak nic już nie powiedziała zanim zaczęła zbierać w milczeniu stroje. Sam poczułem lekki dreszcz, gdy Lust znowu się do mnie zbliżyła. Czemu wciąż nie umiem nad tym zapanować skoro to nie pierwszy raz? Nic nie mówiąc usiadłem obok Lust uważnie słuchając tego, co ma mi do powiedzenia. Brak obecności Snow dawał większe możliwości konwersacji.

 

- Nic, o czym by warto mówić - powiedziałem z lekkim uśmiechem obejmując ją kopytem. - Jeśli to ci poprawi humor to chyba wiem gdzie mamy szukać - powiedziałem ponownie z lekkim uśmiechem patrząc przy okazji czy Snow jest w pobliżu i czy nas nie podsłuchuje. - Pewna klacz, którą pytałem widziała coś takiego w głębi biblioteki na końcu działu z historią jest podobny kolaż. Nie może być mowy o pomyłce, bo opisałem go bardzo dokładnie. Co o tym myślisz? - Spytałem lekko kładąc swoją głowę na jej. Zdziwiło mnie, że tego nie zauważyła. Cóż może biblioteka była za duża a ona miała za mało czasu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[985] [Lust Tale [Forest Song]]

- Że jak? - podniosłam głos odrywając się od niego. Miałam nadzieję że przeze mnie nie przyciął sobie języka. Moje oczy patrzyły się na niego z niebezpieczną iskrą. Nie wiedziałam czy być na niego zła czy też na siebie... On mógł mi powiedzieć. Zaoszczędzilibyśmy odrobinę czasu na tym wszystkim, a tak... Czy mogłam się na niego gniewać? Coś we mnie krzyczało. Zaborcza część mojej natury dochodziła do głosu i jeszcze ta Snow... Co ja miałam z tym wszystkim zrobić? Roztrzaskać to wszystko na strzępy... Coś we mnie wołało, gdy spróbowałam to wyrzucić ze swej głowy raz a dobrze zamykając na moment oczy i biorąc jeden głęboki oddech... Pomogło na ile mogło.

- Czemu nie przekazałeś mi informacji skoro wiedziałeś... - spytałam się prosto, chodź wyrażanie było w tym słychać sypiące się negatywne skry w tym wszystkim... - Byłoby o wiele łatwiej. - Moje kopyto delikatnie aczkolwiek stanowczo uderzyło go w pierś w geście ostrzeżenia... Nie chciałam mu zrobić żadnej krzywdy... Tylko gdzie podziała się nasza komunikacja. Gdzie ja popełniłam błąd, a gdzie on? Czego jeszcze musiałam się nauczyć o miłości by nie mieć problemów z tym wszystkim. Przestałam zwracać uwagę na gospodynią zagłębiając się w siebie a nie w otocznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield, Snow Night

Złapałem się kopytem za brodę lekko ją masując, gdy Lust tak nagle się ode mnie wyrwała. To trochę zabolało. Nie wiedziałem, co sprawiło u niej tak nagłą reakcje aż do jej słów, które mi wszystko wyjaśniły. Nagle zmrużyłem lekko oczy i zmarszczyłem brwi a moja mina stała się niezwykle poważna. Nie zwróciłem nawet uwagi, kiedy Lust uderzyła mnie kopytem w pierś. Musiałem pomyśleć, co powiedzieć. Lust miała racje zachowałem się głupio. Snow najwyraźniej nic nie słyszała, bo nie pojawiła się w pokoju. Usiadłem na sofie kładąc kopyta pod brodą i wbijając wzrok w ziemię.

 

- Nie potrafię ci odpowiedzieć na twoje pytanie. Czy to przez moje roztrzepanie? A może przez Snow? W każdym razie biorę winę na siebie. Powinienem był ci powiedzieć. Teraz już tego nie cofnę. Popełniłem naprawdę głupi błąd. A nawet kilka. Powinienem unikać Snow, bo teraz mamy kolejne problemy. Mogę tylko spróbować to jakoś naprawić - Zacząłem się zastanawiać jak wydostać się od Snow i pójść do biblioteki i zabrać odłamek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Fire]

Pegaz siedzący na fotelu już prawie przysypiał jednak nie dane było mu zasnąć, przeszkodziła jej w tym teleportacja paru kucyków którzy przypadkiem upuścili jakiś pakunek na metalową podłogę samolotu. 

- He? - Fire spojrzała na jednorożca za sobą - Moglibyście się zachowywać odrobinę ciszej - Skarciła ich trochę - Ale skoro już jesteście to wracamy... W ogóle jak się wam to udało zdobyć?

- Odrobina szczęścia... I materiałów wybuchowych - Kucyk uśmiechnął się chociaż przez hełm nie było tego widać.

[Baza]

- Przydało by się to jakoś wzmocnić czy pogrubić, jak uważasz? - spytał jeden jednorożec drugiego.

- Czy ja wiem... Wydaje się solidne ale tego chyba nigdy za wiele...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[985] [Lust Tale [Forest Song]]

- Ech - westchnęłam... Nie wiem czy zła czy ze względu że naprawdę się niczego nie dowiedziałam. Wziął winę na siebie. Coś co zwykle dokładnie robił... Nie pomagało mi to ani trochę. Ja chciałam wiedzieć. Po prostu wiedzieć dlaczego. Co się takiego wydarzyło że... Przecież dokładnie to mi powiedział. Ale to nie wydawało mi się informacjami nowymi. Znałam go na wylot... Jego wady. Dlaczego siedziałam tam aż tak zaskoczona? Nie wiedziałam. Powinnam być doskonale świadom że... Jest pełen tego rodzajów wad. Niedoskonały w pełnym względami... Sama nie byłam ideałem ale... Tak właśnie się gubiłam we własnych myślach. Zupełnie nie potrzebnych... Otrzęsłam się z tego stanu.

- Pogadamy później... - rzuciłam naprędce patrząc mu poważniej w oczy po czym mój wzrok złagodniał do zwyczajnego spojrzenia Forest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield, Snow Night

Gdzie tkwił mój błąd? Jak do tego doszło? Jak mogłem być tak rozkojarzony? Nigdy nie popełniłem takiego głupstwa. Przestałem zwracać na cokolwiek uwagę zagłębiając się w myślach. Nawet nie zwróciłem uwagi na słowa Lust i jej spojrzenie. Bardziej to wyglądało, że ciałem jestem z nią jednak duchem byłem zupełnie gdzie indziej wpatrzony przed siebie z kopytami pod brodą i kamienną miną. Gwardzista, który popełnia taki błąd na polu walki jest martwy. To jest błąd dla rekruta nie kogoś z takim doświadczeniem życiowym jak ja. To nie pasuje do mnie zupełnie. Więc jak mogło do tego dojść? Nie potrafiłem znaleźć odpowiedzi na to pytanie. W tym samym czasie Snow skończyła porządki po tym niefortunnym incydencie i powoli kierowała się do salonu by dołączyć do Forest i Goldinga. Miała nadzieje, że ta nie jest na nią zła. Powoli otworzyła drzwi i spojrzała na Forest trochę niepewnie a potem jej wzrok spoczął na mnie. Na co zmarszczyła lekko brwi

- Co się stało? - spytała bardziej twardym tonem niż zwykle. Nigdy nie lubiła mnie takiego widzieć. Jakby potrafiła wykryć że coś jest nie tak.

 

Gwardia Equestria

Pegazy dalej leciały. Teren był coraz bardziej inny niż do tej pory jednak wciąż nie widziano wrogiej bazy. Ale ten samolot nie mógł się przecież pojawić z powietrza. Więc gdzie się ukrył? To wciąż chodziło gwardzistom po głowie. No i zastanawiali się jak ich zauważono. Przecież dobrze się ukrywali. Więc gdzie tkwił ich błąd?

 

Chrome Star

Klacz powoli weszła do miejsca gdzie przebywała dowódca obecnych tu sił. Pegaz spojrzał na klacz i nakazał by gwardziści wyszli. W końcu, czego miałby się bać? Jednej klaczy?

- Przybywasz z Canterlotu? - spytał dość twardo

- Ile razy mam mówić to samo? - spytała wyraźnie zirytowana, że wciąż musi to drążyć.

- Do czasu aż uznamy, że starczy - powiedziała twardo.

- Czy jestem aresztowana? - spytała wyraźnie znużona. - Bo jeśli nie to mnie wypuście - powiedziała z wyraźną irytacją. Dowódca tylko skrzywił pysk.

- Powiedz, co się dzieje w Canterlocie

- Z tego, co wiem niema bariery i księżniczka podobno przepadła - Na jej odpowiedź gwardzista otworzył szeroko oczy w zdumieniu.

- Ale jak to? - pytał z niedowierzaniem

- A skąd mam wiedzieć? Powiedziałam wam wszystko, co wiem - stwierdziła zirytowana

- To może opóźnić przybycie wsparcia z Canterlotu - stwierdził dowódca jednak jego głos nie był taki jak dawniej. Widać w nim było zmartwienie.

 

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Fire]

- Jak to nie mogę wylądować? - spytała Fire rudego pegaza.

- Normalnie a nawet jeśli to nie ma sensu bo nie wlecisz do hangaru - powiedziała znudzona mówieniem tego po raz kolejny - Leć na nowe lotnisko i niech ktoś ciebie teleportuje tutaj. 

- No dobra... Ale nadal nie rozumiem jak gwardia mogła nas znaleźć... To znaczy jak wpadła na pomysł by tutaj szukać bo jeszcze nas nie odkryła - odpowiedziała zastanawiając się - Mamy jakiegoś szpiega czy co? 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwardia Equestria

Kolejne godziny lotu a gwardzistą wciąż nie sprzyjało szczęście. Od czasu ostatniego ataku ze strony buntowników nie działo się nic specjalnego. Czy mogli zgubić ich trop? W pewnym momencie pegazy wylądowały by chwilę odpocząć i pomyśleć, co dalej.

- To jest latanie bez celu - stwierdził jeden z nich z irytacją.

- Więc mamy wrócić z pustymi kopytami? Muszą gdzieś tu być. W końcu te samoloty gdzieś muszą napełniać paliwo i lądować - odpowiedział mu inny gwardzista.

- Nie twierdzę, że tak nie jest. Ale to jest latanie na ślepo. Nawet nie wiemy gdzie lecimy... - Nagle do rozmowy włączył się kolejny gwardzista.

- Być może źle to robimy - nagle wszystkie oczy zwróciły się ku niemu jakby inni czekali by to wyjaśnił. - Pomyślcie chwilę jest tu pełno dziwnych stworów. Nawet buntownicy za nimi zapewne nie przepadają. Żeby móc przygotowywać się do walki potrzebują spokoju. Nawet, jeśli mają jakąś bazę to musi być ona z dala od tych stworów, co mogłyby ich, na co dzień nękać...

- Więc co proponujesz?

- Poszukajmy miejsc gdzie te stwory nie występują tam musi być ich baza lub takich gdzie siedziby tych stworzeń zostały zniszczone przez buntowników by te im nie przeszkadzały. W końcu muszą być jakieś ślady walki. A my specjalizujemy się w takim tropieniu

- To brzmi jak jakiś pomysł. Przynajmniej to lepsze niż latanie na ślepo. Więc czy wszyscy zgadzamy się by to zrobić? - Gwardziści tylko kiwnęli głowami w milczeniu na znak zgody i ponownie wszyscy poderwali się w powietrze by sprawdzić ten nowy trop.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Fire]

- Nie wiedzą z kim zadzierają, gdyby byli świadomi kogo szukają szybko by przestali - powiedziała uderzając kopytem w stół - No cóż... Chyba trzeba zrobić to inaczej. Rozumiem że gdy mnie nie było działałaś zgodnie z naszymi ustaleniami? - Miała na myśli ją, Rudą i Shattera oraz parę innych osób które mogły wtrącić do tematu parę przydatnych zdań.

- Ta, nasze jednostki zajęły pozycje. Teraz tylko czekać aż nas znajdą... Jeśli nadal będą żywi lub nie odpuszczą sobie - odpowiedziała nie będąc pewna swoich słów, gwardia już pokazała że trudno złamać ich wolę walki skoro po straceniu stolicy nadal nie dają za wygraną - Im bliżej celu tym ma być trudniej. 

- Dokładnie... Zobaczymy co zrobią teraz - Zastanawiała się czy to poskutkuje, zawsze pozostawało bronienie się do końca jeśli sprowadzą tu całą armię. Postarać się by odnieśli zwycięstwo jak największym kosztem.

 

[Pojazdy]

Zatrzymały się na terenie między bazą a pegazami, o dziwo mimo to że samoloty nadleciały z innego kierunku niż wystartowały gwardziści nie podążyli tym ślepym tropem. Teraz czekały oddalone od siebie na parę kilometrów, przykryte warstwą śniegu i czekające na odpowiedni moment na zaskoczenie pegazów. Teraz próbowano nie dać im szans na schronienie się na ziemi tak jak było podczas ostatniej akcji, oczywiście teraz mogli próbować po prostu odlecieć ale nad tym czuwały samoloty. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwardia Equestria

Kolejne godziny lotu i tylko krótkie postoje na odpoczynek. To było w ostatnim czasie jedyne zajęcie tutejszej gwardii. Jednak nie odpuszczali i wciąż lecieli naprzód. Nie mogli się poddać zbyt wiele od nich zależało. Zgodnie z planem zaczęli latać w okolicach gdzie wszystkie niebezpieczne stworzenia aktualnie opuściły swoje siedziby. Ich uwagę przykuła jedna z okolicznych gór. Nie myśląc ani chwili zaczęli na niej lądować. Krajobraz, który ich otaczał był bardzo posępny.

 

Wszędzie otaczały ich szkielety jakiś zwierząt. Niektóre wręcz były skamieniałe. Mięso było wyjedzone do cna. Nie było mowy o pomyłce. Zwłaszcza, gdy na skałach można było zobaczyć ślady po kwasie. To było gniazdo wiwern. Jednak było opuszczone od bardzo dawna. Dlaczego je opuściły? To pytanie nasuwało się gwardzistom w głowach.

 

Nagle jednak spostrzegli ślady po pociskach i dziury po wybuchach wokół. Nie było mowy o pomyłce. Buntownicy musieli wybić to gniazdo. Pytanie brzmi tylko, dlaczego niema tu ciał tych stworzeń? Po co buntownicy mieliby je zabrać? Gniazdo zostało wybite zapewne już dość dawno temu. Jednak wszystko dało im jeden znak. Najwyraźniej kierują się w dobrym kierunku. Widząc, że nic więcej tu nie znajdą ponownie unieśli się w powietrze i zaczęli poszukiwać kolejnych wskazówek, które być może doprowadzą ich do celu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[985] [Lust Tale [Forest Song]]

- Nie... - zaczęłam dość ostrożnie przeciągając jedną głoskę. - Nic z czym byśmy sobie nie poradzili w paru słowach... - westchnęłam lekko zbywając problem. - Nie tylko ty zawiniłaś... Nie tylko ty tam byłaś... - stwierdziłam dobitnie wskazując temat tej rozmowy że może ochrzaniłam go właśnie za to co się stało z nią. Za nieuwagę. Czy to nie było dość wygodne by zrobić właśnie tak? Nikt nie cierpiał w teorii oprócz autorytety Goldinga... Ale w sumie czy to nie było ważnie że nic nie mogło się wydać z tego co tak naprawdę robiliśmy w Kryształowym Imperium. Nasza misja stała na wyższym miejscu niż dobra osobiste. Te można było odbudować... Gdyby Equestria upadła... Nie wyglądałoby to tak prosto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield, Snow Night

Nagle oprzytomniałem na ostatnie słowa Lust. Dopiero teraz zauważyłem, że nie byliśmy już tu sami a dołączyła do nas Snow, która przyglądała się nam podejrzliwie. Moja mina na powrót wróciła do spokojnego stanu. Wolałem nie wzbudzać jakiś podejrzeń u Snow. Ta nagle się lekko uśmiechnęła.

- Oboje namieszaliśmy. Może lepiej o tym zapomnijmy i zacznijmy wszystko od nowa? - powiedziała spokojnie i skierowała swoje kroki na fotel, który stał naprzeciw nas i wygodnie się w nim rozsiadła.

 

- Naprawdę się cieszę Forest, że mnie odwiedziłaś tak jak obiecałaś. Cieszy mnie również, że udało ci się wziąć Goldinga. Musisz mieć na niego duży wpływ - powiedziała lekko mrużąc oczy. Ja natomiast lekko zmarszczyłem brwi. Zaczynałem się domyślać gdzie ta rozmowa zmierza i nie bardzo mi się to podobało. Jednak Snow znów nie zwracała na mnie uwagi.

 

- Tylko zastanawiam się, po co Golding zabrał zbroje. Chyba nie zabiera cię na wojnę? - powiedziała lekko chichocąc. Tak jak sądziłem nie była w stanie ode mnie wyciągnąć prawdy, więc ma nadzieje, że zdoła to zrobić od Forest. Sprytne zagranie. Specjalnie uformowała pytanie w formie żartu nie chcąc zdradzić w ten sposób jak bardzo zależy jej na odpowiedzi. Na razie jednak milczałem. Jeśli Lust nie będzie miała pomysłu to spróbuje jakoś skierować te rozmowę na inne tory.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[985] [Lust Tale [Forest Song]]

- No przecież że nie... - Pokręciłam głową bardzo powoli, posyłając jej pewny siebie uśmiech, pokazując tym że nie tędy droga. Lubiłam nawet takie rozgrywki. Zwłaszcza między mną i Romantic... Czym one mogły się różnic tak bardzo między inną klaczą... - A po co? Kto wie co mu dokładnie uderzyło do głowy... - Spojrzałam kątem oka na niego... Znowu się stał zwykłym tłem.

- Patrząc na to ale na zdrowy rozum... Czy ktokolwiek zrobiłby tak głupie posunięcie? Sam nie powie, a sama nie mam powodu pytać. Nie przeszkadza mi to w żadnym razie. Tak wydaje się prościej...Przynajmniej jesteśmy tu... - Pokazałam po swojemu jaśniejsze strony tej sytuacji, co w gruncie rzeczy nie oddalało mnie od mojego prawdziwego charakteru. Czy mogło ją to zablokować? Nie miałam nawet najmniejszej nadziei by wyszło akurat to tak prosto.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield, Snow Night
Snow lekko się uśmiechnęła jednak niezauważalnie lekko zmrużyła oczy jednak tylko na chwilę i ponownie jej wrócił  radosny wzrok.
- Myślałam, że jesteś bardziej ciekawa Forest, ale skoro ufasz Goldingowi to w pełni to rozumiem - powiedziała z lekkim uśmiechem a teraz jej wzrok zwrócił się na mnie.
- Mam nadzieje, że nie wkładasz zbroi również na wasze schadzki. Chociaż w krainie smoków jej nie miałeś. Zapewne, gdy ponownie cię spytam i tak się wykręcisz jak zawsze - powiedziała wbijając we mnie wzrok.
- Na wszelki wypadek - powiedziałem krótko. Nie miałem ochoty o tym rozmawiać a nie mam obowiązku się przed nią tłumaczyć.

- Rozumiem - odpowiedziała krótko jednak można było zauważyć pewne niezadowolenie w jej głosie. - Mam jednak nadzieje, że nie masz jakiś dziwnych pomysłów, gdy jesteście sam na sam - powiedziała lekko chichocą. Ja na to jednak otworzyłem szeroko oczy. O co ona mnie podejrzewa? Coraz mniej mi się podobało. Jednak nie zdążyłem wyrazić swego oburzenia, bo ta znów zwróciła się do Lust.

- Wybacz nie zachowałam się jak na dobrą gospodynię przystało Forest - powiedziała z uśmiechem. - Golding już coś, co prawda zjadł, ale może ty masz ochotę coś przekąsić lub się czegoś napić - ponownie spytała szczerze się uśmiechając w jej kierunku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[985] [Lust Tale [Forest Song]]

Moje kopyto opadło na sofę z wyrażanym plaskiem... Samo to mogło oznaczać wiele rzeczy ale pełnego kontekstu nabrało wtedy gdy Snow wspomniała co dokładnie niby dzieje się miedzy nami wieczorami. Co ona sobie myślała... To był aż za wyraźne szarpnięcie z jej strony mające uderzyć w strunę w ten sposób tylko po to by ją zerwać. Moja twarz pozostała niezmienna. Nawet moje policzki nie przybrały odcienia wściekłego różu, gdy mój głos w każdej chwili mógł zebrać żniwa z tego wszystkiego. Sama przecież tego chciała. Mogłam jej to dać, albo udawać że wszystko jest w porządku.... Czy to co mi się bardziej opłacało naprawdę mogło zaprowadzić mnie dalej... Czy wręcz przeciwnie.

- Nie spekuluj... To nie śmieszy i nie jest wcale prawdziwe. Ani razu nie był na naszym spotkaniu w zbroi... - stwierdziłam dość twardo i stanowczo broniąc Goldinga. Przynajmniej tak starałam się brzmieć... a najlepsze było to że wcale nie kłamałam... Tak prawie... Spotkanie w klubie. Był w zbroi... Ale czy to była Forest Song czy Lust Tale? A może obie stanowiły mnie w jednym czasie... - A za resztę podziękuje... Niczego mi nie trzeba. - Spojrzałam na nią wzrokiem którego jeszcze u mnie nie widziała. Jeśli była dość stonowana nie powinna ciągnąć tego dalej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield, Snow Night

Snow była w szoku reakcją Forest widać było na jej pyszczku szok połączony jakby ze strachem. Najwyraźniej nie wiedziała jak zareagować. Chyba nie spodziewała się takiej reakcji po niej. Zapewne myślała, że będzie inaczej. Zaczęło ją zastanawiać jak wiele właściwie wie o Forest. Być może nie oceniła jej tak jak powinna. Ja sam zmarszczyłem lekko brwi patrząc to na Lust to na Snow i nagle pierwszy zakończyłem te nieprzyjemną ciszę.

- Forest nie potrzebuje obrońcy. Potrafię sobie poradzić. Może głupio zrobiłem, że zabrałem zbroję ze sobą tak nie doszłoby do tej sytuacji - powiedziałem spokojnie i mój wzrok teraz zwróciła się na Snow. Na pewno można było stwierdzić, że jest niezwykle poważny.

- Snow nie każdy rozumie twoje poczucie humoru. A jeśli już do czegoś brniesz to tykaj tylko mnie a Forest zostaw w spokoju. Zrozumiano? - powiedziałem twardo patrząc na nią. Ta jakby nagle się otrząsnęła z tego szoku i teraz też patrzyła bezpośrednio na mnie.

- Tak masz racje Golding - powiedziała lekko spuszczając głowę i ponownie spojrzała na Forest i znów spróbowała rozmawiać inaczej jakby chciała o tym zapomnieć. - Może, więc powiecie, co u was słychać. Słyszałam o tym, że księżniczka zaginęła. Czytałam o tym w dzienniku. Jednak cieszę, że Golding nie dostał nadmiaru obowiązków jak widzę, więc wszystko musi skończyć się dobrze - powiedziała spokojnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[985] [Lust Tale [Forest Song]]

- Zaginęła... - wyszeptałam po czym zaczęłam pewniej. - Czy nikomu nie powiedziała gdzie się udała i nie wiemy co się z nią dzieję, a wszystko co wiemy to tylko dramatyczne odbicie mediów? - spytałam patrząc na nią z wyczekaniem... To była moja wersja... Bardziej optymistycznie niż Celestii nie ma. Ona musiała coś zrobić i nie zdążyła nikomu o tym powiedzieć. Musiała troszczyć się o nas... To brzmiało w tym pytaniu razem z całym możliwym ładunkiem nadziei że właśnie tak się działo, a nie inaczej... Co miałam innego zrobić. Tak właśnie wołało sumienie Forest... Nie moje. Ja myślałam że znam całą prawdę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[[A-10]

Gwardziści którzy właśnie wylatywali z gniazda mogli zobaczyć jak zza pobliskiej góry wyłaniają się dwa wrogie myśliwce lecące parę metrów nad ziemią, wyglądało na to że nie tylko pegazy mogły latać na tak małej wysokości. 

- Teraz ich mamy... - Obydwaj piloci zaczęli strzelać używając do tego celu wszystkich działek, chcieli dać do zrozumienia przeciwnikowi że nie zamierza się patyczkować. 

 

[Baza]

- Zawsze obiecuje sobie że to ostatni raz i nigdy więcej... - powiedział jednorożec łapiąc się za głowę i wyrzucając butelkę po alkoholu - Gdybyś nie istniała nie miałbym teraz problemu - przeklinał ciecz znaną jako etanol - No cóż, to nie pierwszy i nie ostatni raz. Co z tego że to sobie obiecuje jak ani razu jeszcze nie udało mi się dotrzymać słowa. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Golding Shield, Snow Night

Całkiem nieźle Lust odpowiedziała na pytanie Snow odnośnie księżniczki. Jeszcze tylko tego by brakowało by ona poznała prawdę. Już dla nas ciężko było ją znieść a co dopiero dla kogoś takiego jak Snow. To byłby szok dla niej. Byłem tego niemal pewny. Sam nic nie odpowiedziałem, bo nie widziałem jak na razie sensu by się w to włączać, więc siedziałem zamyślony. Sama Snow jakby zaczęła się zastanawiać nad tym, co usłyszała od Forest.

- Może i masz racje. Często media szukają sensacji - powiedziała jednak trochę niepewnie. - Jednak nie zastanawia was fakt zniknięcia bariery? Czy to nie jest dziwne? - Jej oczy znów zwróciły się na mnie. - Domyślam się, że jeśli nawet coś wiesz na ten temat to i tak mi nie powiesz. Prawda Golding? - tylko wzruszyłem ramionami, co mogło oznaczać wszystko. To zrozumiałe, że jako gwardzista mogłem wiedzieć więcej lub też nie. To zależało, kogo się dopuszczało do tajemnicy. Jednak nawet, jeśli coś wiedziałem to nie mogłem powiedzieć w końcu to tajemnica najwyższej rangi by była. A nieupoważnionym nic do tego. Jej wzrok znów zwrócił się na Forest.

- A ciebie to nie zastanawia? Nie jesteś, choć trochę ciekawa, co się za tym wszystkim kryje? - spytała z wyraźną ciekawością w głosie.

 

Gwardia Equestria

Gwardziści zupełnie nie spodziewali się tego ataku ze strony wroga. Jeden z pegazów oberwał w skrzydło, które natychmiast stracił i zaczął spadać ku ziemi. Kolejny pegaz widząc całą sytuacje wyjął promień, którym strzelił sobie w głowę i zaczął spadać ku ziemi. Chciał w ten sposób zmylić wroga. Nie znają zasady działania tej broni, więc pewnie pomyślą, że popełnił samobójstwo i go zostawią. Kolejny rzucił torbę z C4 wcześniej uruchamiając 1 z ładunków eksplozja wywołała ogromną chmurę, która miała ukryć się wszystkim przed wrogiem. Po wybuchu szybko zaczęli lecieć w stronę okolicznych gór. Pegaz, który rzucił torbę  został odrzucony przez wybuch i zaczął spadać ogłuszony ku ziemi. Inne pegazy, które kryły się w górach i leciały przy ziemi zgodnie z wcześniejszymi instrukcjami nie zmieniały położenia i nie leciały na pomoc kolegą jak na razie buntownicy ich najwyraźniej nie dostrzegli, więc to dawało im pewną przewagę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[A-10]

Okazało się że te dwa samoloty nie były jedyne w tej okolicy, znajdowało się ich tutaj sześć sztuk i latały na niskiej wysokości szukając wrogich pegazów. Mimo że latały na niskiej wysokości nie powinny być nie do zauważenia, w końcu ruch nigdy nie sprzyjał kamuflażowi. 

- Nie mogą się ukrywać wiecznie jeśli chcą znaleźć naszą bazę nie będzie to dla nich łatwe - Stwierdził jeden z pilotów - Za dużo ich zginie jak nie wymyślą czegoś nowego.

 

[Czołg]

- A kogo my tu mamy? - Dowódca czołgu znajdujące się w jednej z górskich dolin obserwował oddział pegazów przez jedyną kamerę która wystawała ponad warstwą śniegu. - Pociski odłamkowe posiatkują ich tak że ich flaki będzie trzeba zbierać w promieniu kilkudziesięciu metrów - Powiedział dając znak celowniczemu by naprowadził cztery działka 40 mm na cel - Czekaj, niech podlecą bliżej... Teraz - Krzyknął gdy przeciwnik znajdował się około 400 metrów od nich. 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwardia Equestria

Pegaz, który stracił skrzydło wylądował z trzaskiem na ziemi i zaczął tracić powoli przytomność. Stracił sporo krwi i nie miał siły by latać dalej. Kolejny, który trafił się promieniem opadł na ziemię sparaliżowany wyglądając jak martwy. Promień leżał obok niego rozbity na kawałki. Ostatni, który był w okolicy wybuchu leżał nieprzytomny na jednej ze skał. Kolejne pegazy dalej wycofywały się przed atakiem samolotów. Pegazy, które nagle zostały zaatakowane przez czołg próbowały uniknąć tego nagłego ostrzału. Niestety pięciu z nich nie zdążyło tego zrobić. Inni próbowali polecieć wyżej by uniknąć ostrzału. Pegazy, które wciąż kryły się w górach zaczęły przygotowywać plan w razie ataku buntowników. Co prawda mieli zrobić to inaczej, ale teraz musieli coś zrobić. Każdy, który tam był zaczął wkładać w każdą ze szczelin kamień szlachetny, promień i ładunek C4. Nie byli pewni czy to się powiedzie jednak musieli zaryzykować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...