Skocz do zawartości

[Gra][Zapisy]Rebelia w Cesarstwie[Herosi][Walka]


Kanata

Recommended Posts

-Oj przestań..Powiedział Ciel przywracając oczami.Księżniczka nadal tuliła się do Raven'a.Soma przytulia Ciela i rozpłakał się.

-Ciel! Ja się boję!-Krzyknął zapłakany Soma.Ciel zrobił minę zaskoczonego.

-Em...Nie płacz?-Powiedział Ciel z przerażeniem.Odepchnął Somę lekko.

-Wybcz,ale nie umiem pocieszać..Przytul się do Laizera.-Powiedział Ciel.Soma posłuchał Ciela i z płaczem rzucił się na Laizera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Ratuj mnie!-Krzyczał Soma i tuluł się z płaczem do Laizera.

-Ehh..Możemy coś zrobić z tymi ciałami?-Spytał wreszcie Ciel.

Edytowano przez SayaSuu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Ja się zajmę Avalon i Somą.-Powiedział Ciel i zabrał ich w bezpieczne miejsce,gdzie podał im herbatkę.

Edytowano przez SayaSuu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To rozdzielmy się. Weźmiesz na siebie skarbiec? - Laizer naprężył mięśnie i zaczął powoli iść w kierunku dachu, po chwili zatrzymał się i odwrócił a jego spojrzenie było zimne jak lód. - Jeszcze jedno Raven. Zostaw Violet. Ona jest moja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laizer wbiegł na dach po drodze scinając trzech wrogów. Na dachu zastał Violet w otoczeniu tuzina wojowników. Jej ręka zabandażowana wisiała bezwładnie. Gdy go zobaczyła go z jej oczu ziała nienawiść.

-Mało Ci szczylu?

-Zapytałbym o to samo jednoręki bandyto. - Laizer uśmiechnął się złośliwie

-Brać go! - wrzasnęła Violet, która się cofnęła do barierki

Najemnicy rzucili się na Laizera, lecz ten pewniejszy i spokojniejszy radził sobie bez problemu. Ściął trzech pierwszy i skrzyżował broń z następnymi. Po kolejnej wymianie ciosów stało już tylko czterech. Gdy ściął dwóch kolejnych, pozostali zawrócili w strone Violet, ta puściła mu wzrok pełen jadu.

-Odwrót! - krzyknęła straszliwie

-A co z resztą, pani?

-Zamknij ryj. - zdzieliła go w głowę - Idziemy.

Nim Laizer zareagował zeskoczyli na przygotowane na dole konie, na których odjechali. Wściekły splunął za nimi.

-Szlag by ją trafił! - rzucił w powietrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

((Fajnie. Cała akcja rozegrana w 2,5 osoby. Moja postać nie zdążyła nawet mrugnąć, a już jest po wszystkim. Spoczko.))

 

Podczas, kiedy wszyscy biegali jak poparzeni i zabijali kogo popadnie, Corwin zauważył kompletnie zdezorientowanych strażników. Patrzyli na wszystko i nie mogli się ruszyć. Corwin stwierdził, że trzeba coś z tym zrobić.

- Ty i ty - wskazał na 2 strażników. - Odbijcie wraz z Ravenem księżniczkę. Ty bij na alarm - wskazał kolejnego strażnika. - Reszta za mną - pobiegł na główną salę. Ze zdziwieniem zauważył, że większość gości nic się nie stało. 

- Połowa zostaję tutaj i ochrania zaproszonych - krzyknął. Jednak mundur na coś się przydał. Pułkownik armii cesarskiej i do tego z oddziałów specjalnych musiał wiedzieć co robi. Wrócił, aby zobaczyć jak tam idzie Ravenowi z odbijaniem gospodarzy. Zostali odbici. Tyle dobrze.

- Zostajemy tutaj - rozkazał. - Życie i bezpieczeństwo księżniczki jest najważniejsze. W końcu to ona była głównym celem napastników - powiedział i porozdzielał ich na odpowiednie stanowiska. Usiadł na jednym z wygodnych foteli i odpalił fajkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...