Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 204
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Słysząc odgłos zatrzaskiwanych drzwi odwrócił się i spojrzał na nie, średnio się przejął. Po chwili, gdy jego oczy przyzwyczaiły się do mroku panującego w pomieszczeniu podszedł do nich.

- Ja ich nawet nie dotykam. - powiedział do Emmy. ,,Jeżeli jakieś cholerne widmo chce mnie tu uwięzić to chce aby wiedziało że nie przerazi mnie czymś takim, ani też czymś takim mnie nie uwięzi.'' powiedział w myślach.

- Emmo, puść klamkę na chwilę i odsuń się. - poprosił po czym sam spróbował otworzyć drzwi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emma spojrzała na dziewczynkę. To jeszcze dziecko, nie mogę jej przecież powiedzieć bo się wystraszy i będę ją miała na sumieniu... - pomyślała.

- Kolega zatrzasnął się w środku i nie może wyjść no i staram się jakoś otworzyć te drzwi. A to dość stary zamek, więc pewnie się zaciął. - powiedziała i zaśmiała się lekko, żeby nie pokazywać że coś jest nie tak i trzeba było przyznać że szło jej całkiem dobrze. Dalej starała się otworzyć drzwi, ale nic się nie działon - Hałasy to pewnie przez ten remont... - a gdy usłyszała to co powiedział Lucas z tym że nie dotyka drzwi powiedziała sobie w myślach: Nie pomagasz do cholery...

Po chwili puściła klamkę i odsunęła się.

Nagle za Lucasem coś jakby się poruszyło, chociaż niczego tam nie było, dało się słyszeć jak ktoś się przemieszcza. Lepiej stąd uciekać jak najprędzej. Teraz chłopak usłyszał cichy śmiech jakiegoś dziecka, ale nikt poza nim nie mógł go usłyszeć, mimo to w pomieszczeniu nie było nikogo poza nim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czegoś się boisz, widzę to. Nie jestem już tak mała, jak myślisz. Spokojnie. Jak się nazywa ten w środku? - zapytała. W jej religii, w hinduizmie, istniały demony i bóstwa tak więc wiara Devi w siły nadprzyrodzone była w niej trwała. To, że nigdy wcześniej ich nie doświadczyła, nie oznaczało, że nie wierzyła.

- Wiesz - zaczęła mówić głośno, aby słowa dotarły do chłopaka w środku -... Jeśli jesteś tam sam, a na pewno jesteś, to musisz się wyspokoić. Strach odbiera myśli i nie jesteś sobą.

Zawsze jej powtarzano, że złe duchy mogły dobrać się do umysłu dopiero po sforsowaniu go. Silnych nie tykały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucas spojrzał w tył ale nic tam nie zauważył. Mruknął coś pod nosem po czym odwrócił się w stronę drzwi. Po usłyszeniu śmiechu dziecka, nie zrobił nic, zero reakcji. Po prostu wyciągnął coś z prawej kieszeni spodni, był to złożony nóż motylkowy. Rozłożył go po czym spróbował włożyć nóż w szparę pomiędzy framugą a drzwiami po czym spróbował pozbyć się jakoś mechanizmu zamka. Nie szło to za dobrze. 

- Dobra, tak łatwo nie będzie. Przydałby się śrubokręt. - powiedział po czym zaczął próbować odkręcić zamek nożem, to szło, ledwo ale jakoś szło. - I nie boje się. Jestem spokojny. - zwrócił się, dość kiepskim hinduskim do Devi.

Edytowano przez Mephisto The Lone Wanderer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emma przyglądała się dziewczynce i przysłuchiwała się temu co mówiła. Devi miała rację. Emma sama jako dziecko miała do czynienia z takiego typu rzeczami, ale rzadko kiedy wspominała o tym komukolwiek. Wiedziała że teraz Lucas stara się rozkręcić zamek ale najwyraźniej nie wiele to dawało.

Po chwili sprzed głównego wejścia dało się słyszeć głos opiekunki i jakiegoś mężczyzny i nagle drzwi same z siebie odskoczyły i otworzyły się na oścież.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Powinny być jeszcze wybuchy. - powiedział składając nóż i wychodząc z pomieszczenia zamykając za sobą drzwi. Spojrzał na obie dziewczyny. - Dziękuje za rady. - powiedział do Devi i skłonił się lekko. Potem spojrzał na Emme. - Chyba będę musiał ufać twojej intuicji częściej. - powiedział patrząc jej w oczy. Schował nóż do kieszeni. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emma podeszła do chłopaka i go przytuliła. W sumie to ani trochę nie ruszył jej fakt, że chłopak miał nóż, bo sama trzymała kilka w walizce... Ale mniejsza z tym.

- Dobrze że nic ci się nie stało... - mruknęła i uśmiechnęła się do niego lekko. Po chwili spojrzała na Devi i podeszła do niej. - Jestem Emma. Bardzo mi miło cię poznać. Powiem ci, że jesteś bardzo mądrą dziewczynką, naprawdę. - powiedziała do niej wesoło.

Po chwili przez główne wejście weszła opiekunka i dwójka robotników. Kobieta spojrzała na wszystkich obecnych.

- Widzę, że zaczęliście oglądać dom, świetnie. - powiedziała pogodnie po czym poszła na górę razem z robotnikami.

Emma zupełnie zapomniała o swoim notatniku i o tym że miała oprowadzić Lucasa po domu. Przeciągnęła się i zaczęła się zastanawiać nad tym co się właśnie stało.

- Pójdę pograć... - powiedziała i skierowała się do salonu. Najlepiej myślało jej się grając na fortepianie. (( zapomniałam wspomnieć wcześniej że w salonie stoi takowy xd )) Spojrzała na fortepian stojący pod dużym oknem. Wzięła jakieś krzesło, usiadła przed nim i otworzyła klapę. Był lekko zakurzony ale w całkiem dobrym stanie. Dziewczyna wyprostowała się i lekko dotknęła klawiatury. Dawno nie miałam okazji grać... - pomyślała. I zaczęła grać Incepcion - Michaela Ortegi. Jej ręce delikatnie biegały po klawiaturze, widać było że dziewczyna się zna na rzeczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Angela była zakłopotana całą sytuacją. Nie zdążyła się nawet rozgościć, a już działy się jakieś dziwne rzeczy. Nagle usłyszała muzykę. Doszła do źródła dźwięku i przysłuchiwała się grze na fortepianie.

-Ślicznie grasz-powiedziała gdy dziewczyna skończyła utwór.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasie gry Emmy, Johan właśnie szedł do salonu. Podszedł do nowej, machnął do niej ręką na powitanie i spojrzał na fortepianu.- Dobra robota.- powiedział naciskając na klawisze.-Piękny dźwięk.- szepnął z uśmiechem i ruszył do biblioteki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Emma powiedziała że idzie pograć na fortepianie Lucas kiwnął głową na znak potwierdzenia. 

- W porządku, to ja się pójdę rozpakować. - powiedział. Po chwili spojrzał na Devi. - A tobie, się nie przedstawiłem. Nazywam się Lucas. Miło mi. - powiedział i uśmiechnął się delikatnie. - Jeśli pozwolisz, odejdę teraz bo muszę się rozpakować. - zwrócił się do dziewczynki. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emma odwróciła się do Angeli i uśmiechnęła się do niej przyjaźnie. Tak samo do Johana.

- Dzięki, serio tak myślisz? - zapytała dziewczyna. - To miłe, choć w sumie sama tak nie uważam, muszę naprawdę więcej ćwiczyć, zresztą dawno nie miałam okazji grać... - powiedziała wzruszając ramionami i zamknęła klapę fortepianu. Poczuła nagłą zmianę. Zrobiło jej się smutno, może ze względu na to że pomyślała o domu a może to i z innych powodów. Wstała z krzesła, uśmiechnęła się lekko do Angeli i wyszła z salonu i ogólnie z budynku. Poszła na tyły domu, na plac zabaw i usiadła na huśtawce machając nogami w powietrzu.

Do pokoju młodszych dziewczynek zostało wniesione łóżko dla Angeli, a do pokoju opiekunki łóżko dla małego Olivera. Wszystko było teraz na swoim miejscu i jak należy. Wszyscy mogli się rozgościć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucas poszedł na górę do pokoju, otworzył plecak i wyciągnął z niego wszystkie rzeczy które trzeba było po czym poukładał je w szafce. Po chwili uznał że musi zobaczyć resztę domu tak więc wrzucił plecak pod łóżko i wyszedł z pokoju, odnalazł łazienkę, toaletę i w zasadzie wszystko co trzeba było, potem poszedł na chwilę do salonu gdzie zobaczył notatnik, wziął go do ręki i obejrzał, rozpoznał ten od Emmy, otworzył go w losowym miejscu, przeczytał kilka słów po czym go zamknął i ruszył na poszukiwanie dziewczyny, widział wcześniej wnętrze pokoju dziewczyn bo mijał go gdy wstawiali tam łóżko, tak więc zostało podwórze. Zaczął śpiewać pod nosem i wyszedł na zewnątrz, okrążył budynek a w połowie drogi zobaczył plac zabaw na którym była Emma siedząca na huśtawce. Gdy ją zobaczył przerwał śpiewanie i podszedł.

- Hej, znalazłem twój dziennik. - powiedział i podał rzeczony obiekt dziewczynie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oliver ułożył swoje rzeczy w jednej z komód. Jego dobytek nie był za wielki, toteż ta czynność nie powinna zająć małemu zbyt wiele czasu, jednak chciał zrobić to jak najlepiej i to sam. Tak więc układał ubrania w stosiki, które następnie wkładał do szuflad, potem je przekładał i wyjmował, i tak w kółko, aż stwierdził, że jest co najmniej zadowalająco. Blondynek patrzył dumny na swoje małe dzieło, a przynajmniej tak to wyglądało w jego oczach.

 

Mniej więcej w tym momencie usłyszał ten dziwny dźwięk. Całkiem mocno się przestraszył i zanim zabrał dość odwagi, aby pójść sprawdzić co to było, do jego pokoju weszli robotnicy i przynieśli jego łóżko. To skutecznie odwróciło uwagę Oliviera.  Wskoczył na nie  i upewnił się, że materac jest wystarczająco miękki.

 

Potem wziął do ręki swoją ulubioną maskotkę i zastanowił się, gdzie powinien pójść lub co zrobić. Dom był ogromny, przynajmniej w jego odczuciu, więc nie chciał iść samemu w miejsce, w którym jeszcze nie był. W związku z tym postanowił, że uda się do salonu. Szybko zbieg po schodach i już po chwili dotarł do celu. 

 

- Cześć - przywitał się się ze wszystkimi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emma siedziała sobie na tej huśtawce bez ruchu przez dobrą chwilę. Wpatrywała się w ziemię pustym spojrzeniem, ale raczej nie wyglądała na smutną, ale to tylko pozory. Gdy Lucas do niej podszedł i coś powiedział zamrugała kilka razy powiekami i podniosła wzrok. Znów uśmiechała się jak wcześniej. Wzięła notatnik do ręki. W sumie to nie było w nim nic nadzwyczajnego, mimo to dziewczyna nie chciała żeby inni to czytali. Pisała tam tylko jakieś opowiadanie, ale uważała je za bezsensowne.

- Dzięki wielkie, zupełnie o nim zapomniałam. - zaśmiała się biorąc do ręki zeszyt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucas uśmiechnął się delikatnie. 

- Proszę, ale to i tak nic wielkiego. - powiedział i usiadł na huśtawce obok. - Jesteś smutna? - zapytał patrząc na nią pytającym wzrokiem. Po chwili odgarnął kilka włosów z czoła, mimo to wciąż patrzył na dziewczynę. Nie wiedział czy coś jeszcze powiedzieć czy milczeć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emma spojrzała na chłopaka nie odzywając się przez dobrą chwilę.

- No coś ty, nie jest mi smutno. Niby czemu miałoby mi być? - zapytała po chwili i zaśmiała się zakładając kaptur z bluzy na głowę. - Wszystko po staremu i w jak najlepszym porządku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucas przyjrzał się dziewczynie.

- Nie wygląda na to by było naprawdę dobrze. - powiedział wciąż patrząc na nią. - Coś cię trapi. Dlaczego? - zapytał wciąż patrząc. ,,Ech... przecież ona nie musi ci odpowiadać. To i tak nie twoja sprawa'' pomyślał ale nie mówił tego na głos. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna przekręciła głowę na bok przyglądając się Lucasowi. Nie to że nie chciała mu mówić o tym co jest nie tak... Po prostu nie potrafiła. Nie chciała go zbędnie martwić. Nie umiała mówić o tym co ją boli.

- Nie żartuj sobie no, przecież wszystko jest w porządku. - powiedziała ze szczerym uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cóż, skoro tak mówisz. - powiedział patrząc na dziewczynę, po chwili wyciągnął z kieszeni nóż motylkowy i zaczął się nim bawić, skupiając na tym wzrok. Bardziej robił to żeby móc się zastanowić bez ciągłego gapienia się na dziewczynę, uznał że jeśli ciągle będzie się gapić to uzna go za dziwaka. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Emma patrzyła jak chłopak bawi się nożem, ale po chwili wbiła wzrok w ziemię. Parę razy odepchnęła się nogami od ziemi starając się rozbujać huśtawkę, jednak za bardzo skrzypiała więc dziewczyna po chwili zatrzymała się w miejscu. Bardzo nie lubiła tej denerwującej, niezręcznej ciszy.

- Mogę cię o coś spytać odnośnie tego co stało się wcześniej, w końcu... Mieliśmy o tym porozmawiać, czyż nie? - zapytała w ostateczności.

Edytowano przez Szeregowa WWhite Fox
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna zaczęła grzebać butem w ziemi jakby starając się dobrać słowa.

- No więc... - zaczęła trochę cicho jakby nie była pewna tego co chce powiedzieć. - Co się takiego wtedy stało... Zacząłeś się bardzo dziwnie zachowywać i wyglądałeś jakbyś się czegoś bardzo wystraszył. Czemu?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lucas westchnął, siedział przez chwilę w milczeniu.

- Mam zespół stresu pourazowego, takie schorzenie psychiczne które sprawia że niektóre sytuacje mogą wywołać u mnie wspomnienia z dnia w którym wydarzyło się coś przez co dostałem tę chorobę. Wtedy miałem po prostu taki atak jakby. - wyjaśnił gapiąc się w ziemię. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...