Skocz do zawartości

Wilk Pośród Nas [Gra]


Mephisto The Undying

Recommended Posts

Kobieta spojrzała nieco spode łba na Simona i jego "towarzysza",a kiedy zamówił kolejnego drinka podała mu go szybko i zniknęła na zapleczu,chcąc spytać kucharza czy nie widział gdzieś drugiej kelnerki. Nie zauważyła jak do baru wszedł Jacob.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 131
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- W porządku. To poczekam. To do zobaczenia. - powiedział na zakończenie rozmowy i odłożył telefon od ucha i rozłączył się. Usiadł na ławce która była w okolicy. 

 

Oksymoron i Ohmowe Ciastko i MewTwo.

Widać było że dres powoli wymięka. 
- Łysy miłooo mnie bardzo... - powiedział podając rękę. Łeb miał bardzo słaby. - A mammaa ma sssię dobrze... - dodał. 

Kucharz powiedział tylko że druga kelnerka wybyła sobie wczoraj palec i musiała iść do lekarza żeby go sobie nastawić bo sama bała się to zrobić. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Lis się rozłączył Anna wyjęła 4 bułki i zrozcieła je na pół, ułożyłą na jednej ze stron ser z szynką i wstawiła wszystkie do opiekacza. Wstawiła wodę na cherbatę i kontynuowała z kanapkami, wyjeła je z opiekacza do każdej włożyła sałatę, kilka plasterków pomidorów, małe paski zielonej papriki i po 3 plasterki świerzego ogórka, dodała trochę majonezu, psoypała solą i pieprzem oraz dodała trochę startego sera, zamkęła je i zawinęła w papier. Gdy Dzowneczek nalała herbaty do termosu włożyła go do kosza na jedzenie gdzie już znjdowały się 4 kanapki.Zabrała torebkę i wyszła z domu. Po 5 minutach zobaczyła Lisa.

- No cześć co tam - Uśmiechnęła się wesoło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

((A to herbata sypana czy z torebki? Bo od tego zależy jakie H. Tylko Oksymoron to raczej załapie no ale trudno xd))

Lis był zajęty telefonem i tym co w nim było, dopiero gdy Dzwoneczek podszedł spojrzał na nią. 
- Cześć. - powiedział i uśmiechnął się do niej przyjaźnie. - Po co ten kosz? Chcesz iść na piknik? - zapytał zdziwiony. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A no to dobrze, to dobrze - odparł ze zrozumieniem. - Wiesz so, Łysy? Mnie jest ciebie chłopie szkoda. Jak ja widziałem, jak ty się tu błą... błąkasz, tak sam jak ten... No,  palec. To nie jes dobre miejsce Łysy, mówię to jako towarzysssssz - oodpowiedział, zaczynając łkać i klepać drechola po ramieniu. Zamówił jeszcze wódkę. Jeszcze tylko troszkę... i zaśnie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oksymoron

Dres był bardzo zdziwiony ale z powodu wypitego alkoholu poklepał po ramieniu towarzysza od szklanki.
- Dzięęęki ssztary - powiedział ledwo, wychylił ostatni kieliszek i padł na glebę. 

 

Malitiosi 

- Cóż, możemy pójść do Central Parku. Albo pochodzić gdzieś po bliższych okolicach. - stwierdził drapiąc się po brodzie. - Ponieść ten koszyk? Zdaje się być dość ciężki. - zaproponował. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anansi sięgnął po portfel dresa. Odliczył skrzętnie ilość gotówki i zapłacił barmanowi za zakupione procenty. Resztę zostawił w spokoju i zwrócił Łysemu, a sam wyszedł spokojnie z baru, usatysfakcjonowany dobrym początkiem dnia. Zaczął nucić pod nosem jakąś dawno zapomnianą melodię. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, więc cała robota będzie dzisiaj na mojej głowie pomyślała Cat,kiedy dowiedziała się o stanie kelnerki. Nie ukrywała,trochę jej to przeszkadzało,ale przynajmniej mogła liczyć na napiwki tylko dla niej.  Kiedy wyszła już z kuchni i zobaczyła śpiącego na barze dresa uśmiechnęła się pod nosem. Simon ma specyficzne sposoby,aby poprawić sobie humor. Kobieta poprosiła kucharza żeby zajął się pijanym a sama wróciła do obsługiwania klientów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dziś nic nie ma. Dopiero za tydzień ma być. - powiedział Lis, wyciągnął rękę po koszyk. - A co do Haka i Piotrusia, to o ile się nie myle są w jakimś barze.. - stwierdził po chwili namysłu.

 

MewTwo

Dresiarz w krótce został wyniesiony z baru po czym zapanował spokój.

 

Oksymoron

Wyborów na spędzenie dnia było kilka, poszwędać się, iść do baru, do sklepi albo do kogoś w odwiedziny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wiesz przecież że on by "wiecznym chłopcem", teraz mnie cały czas prosi o magiczny pyłek który kiedyś się sypał z skrzydełek bo niemoże się otząsnąć z tego że musi tu pracować i "być" dorosłym. Cóż pwoiedzmy że już więcej nie potrafie go tworzyć - Dzwoneczek trochę zbladła, trwało to tylko dwie sekundy. - Ndal mi się narzóca i mnie to męczy, a nie chce szeryfa Bigby'ego niepokoć. Ohh witaj Anansi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Co innego można robić w tak piękny dzień... Mówiąc szczerze, nie lubię Nowego Jorku. O wiele bardziej interesujący jest Nowy Orlean, a jeszcze bardziej części wysunięte na północ, ale i tu da się jakoś żyć. Dużo zakamarków i innych dziur, ciekawe, prawdziwa betonowa dżungla - odpowiedział.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otworzył oczy i rozejrzał się po pokoju nieprzytomnym wzrokiem. Z telewizora dobiegał dźwięk jakiegoś teleturnieju a przez okno wpadał do pokoju promień słońca oświetlając skraj łóżka. Viper przetarł oczy. Musiał zasnąć. 

Do jego uszu dobiegł jakiś hałas, najprawdopodobniej ten sam który wyrwał go z drzemki. Podniesione głosy dochodziły z korytarza i nie brzmiały przyjemnie.

- Naprawdę musicie dzisiaj? - warkną niezadowolony. Była niedziela a on nie mógł w spokoju spędzić dnia.

Zły, wstał z łóżka, i podszedł do drzwi wyjściowych żeby sprawdzić co dzieje się na zewnątrz.   

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cat siedziała za barem,wpatrując się w ludzi przechodzących za ulicą. Jak bardzo chciałaby sobie pozwolić na rzucenie tej paskudnej pracy i znalezienie innej. Co prawda robiła rozmaite kursy i kończyła zaocznie szkołę,ale to nadal było za wolno. I zbyt formalnie jak na Kota.

Edytowano przez MewTwo
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Królik zaniósł swoje zakupy do domu, po czym uznał, że siedzenie bezczynne cały dzień jakoś specjalnie mu się nie widzi. Nie żeby nie lubił swojego mieszkania. Ale przywykł do tego, że cały tydzień biega z miejsca na miejsce i po prostu, takie całkowicie bezczynne marnowanie czasu jakoś mu nie odpowiada. Teoretycznie poza tym, w ten jedyny dzień mógł na luzie się gdzieś przejść, czy coś.
Wyszedł więc z domu, kierując się do miejscowego baru, czy co to tam było. Po chwili wszedł do środka i upatrzył sobie jakieś wolne miejsce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...