Skocz do zawartości

Teoria ewolucji


Salto

Recommended Posts

27 minuty temu Phosky napisał:

 

@Cahan

Pies nie może stać się ponownie wilkiem? A jak by były odpowiednie warunki i bardzo długi okres czasu?

 

wszystko możliwe ( a przynajmniej w pewnych przypadkach )

 

A jak się taki proces nazywa? Do warunkach dany organizm się dostosowuje i po pewnym czasie stanie się ....TAM DAM TAM.... ewolucja !!! To wierzysz w końcu, w ewolucję czy nie, bo to co właśnie napisałeś tak właśnie się nazywa. 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie teraz Phosky napisał:

Pies nie może stać się ponownie wilkiem? A jak by były odpowiednie warunki i bardzo długi okres czasu? Człowiek hodując psy przyspieszył pewne procesy i ich odwrócenie w przyszłości jest mało prawdopodobne, ale wydaje mi się, że mimo wszystko możliwe ( a przynajmniej w pewnych przypadkach ).

Ewolucja nie działa wstecz. Mogłoby powstać coś wilkopodobnego, jednak zdziczałe psy są zdziczałymi psami i skutecznie wygryzają konkurencję w postaci wilków na obszarach, na których występują. Z czasem z psa domowego powstałby nowy gatunek. Swoją drogą  - pies dingo jest właśnie takim tworem. Najmniej zmienionym przez człowieka psem jest śpiewający pies z Nowej Gwinei. Jednak to wszystko to i tak są podgatunki wilka, choć prawdopodobnie dałoby się je wszystkie zaklasyfikować jako nowe gatunki, jednakże ponieważ to są twory człowieka... No właśnie.

Za to człowiek stworzył konia domowego, który jest krzyżówką kilku gatunków z rodzaju koń.

Jeśli chodzi o ewolucję, to ciekawy jest wpływ ruchu płyt tektonicznych na ewolucję ryb z rodziny pielęgnicowatych. Powstały w kredzie, przed rozpadem Gondwany. I co nas interesuje? To co stało się po rozpadzie. Rodzina obejmuje około 1600 gatunków, które zamieszkują 3 kontynenty: Afrykę, Amerykę Łacińską oraz Azję. W Azji występują tylko kilka gatunków, m.in. żółtaczek indyjski i żółtaczek cejloński. Tymczasem w Ameryce Południowej oraz w Afryce, w obrębie Wielkich Jezior Afrykańskich mamy prawdziwe zatrzęsienie przedstawicieli tej rodziny. Zależy to od okresu w którym dana płyta została odłączona od Gondwany. I tak owe żółtaczki są rybami dość pierwotnymi. Jednak najbardziej pierwotne  w budowie są niektóre rodzaje akar z Ameryki Południowej, które niewiele się różnią od pierwszych pielęgnic. Natomiast najbardziej dynamicznie ewolucja zachodziła w obrębie jezior: Malawii, Tanganika i Wiktorii. Te jeziora zostały dosłownie zdominowane przez pielęgnice, które pozajmowały poszczególne nisze ekologiczne. No i ewolucja tam trwa nadal i jest to proces bardzo dynamiczny. Tu link do ciekawego artykułu: http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,408241,akwarium-malawi-juz-czynne-na-uniwersytecie-gdanskim.html

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że nie walnę tu jakiejś kardynalnej głupoty. Szkolną biologię miałam ostatnio prawie rok temu, a pamięć jest ulotna...

56 minut temu Phosky napisał:

A jak by były odpowiednie warunki i bardzo długi okres czasu?

Powstałby raczej zupełnie inny gatunek. Pies genetycznie różni się od wilka (na tyle, by być co najmniej podgatunkiem, jeśli nie osobnym gatunkiem) - więc gatunek, który powstałby na bazie psa byłby również od niego inny. Musiałbyś ręcznie wyciąć cały genetyczny bagaż, który uczynił z wilka psa.

56 minut temu Phosky napisał:

Szyja może stać się dłuższa, ale to tylko przystosowanie do otocznia. Nic nowego nie powstaje, jedynie pewne cechy zostają wyolbrzymione.

Nic nowego? Wiesz, skąd ta szyja stała się dłuższa? Skąd wziął się biochemiczny impuls do tego, żeby wydłużyć tą część ciała? Z genu bądź genów. Z materiału genetycznego, który tysiące lat wcześniej uległ mutacji (a więc stał się czymś ZUPEŁNIE NOWYM) i który jakiś osobnik przekazał swojemu potomstwu. A wiesz, dlaczego go przekazał? Bo czystym przypadkiem dysponował cechą, która pozwalała mu na lepsze wykorzystanie dostępnych zasobów i zwiększyła jego szanse na przetrwanie. Bo ten jeden długoszyi mutant mógł zjadać liście, których nie sięgały inne osobniki, ergo - był lepiej odżywiony, przez co mógł mieć większe szanse na sukces w trakcie godów (miał bardziej rozwinięte cechy atrakcyjne dla samic, lepiej odganiał inne samce, jego nasienie było lepszej jakości, cokolwiek). To nie była zmiana na zasadzie "ups, ta akacja ma kolce na niższych gałęziach, ale soczyste liście na wyższych, lepiej wydłużę sobie szyję". To był ślepy traf, całkowicie losowy i nieprzewidywalny błąd, który obdarzył tego jednego osobnika z setek czy tysięcy podobnych tą konkretną mutacją - i kolejny ślepy traf, który sprawił, że w wyniku tego błędu nasz zwierzak zyskał cechę dającą mu przewagę, zdołał ją przekazać następnym pokoleniom, a te pokolenia następnym etc., aż do współczesnej żyrafy.

To jest ewolucja: jakiś organizm wykształca losową cechę, cecha pomaga mu w przetrwaniu, organizm przekazuje cechę dalej, tworząc pokolenie odmiennych osobników. Przemnóż to przez miliardy lat, miliardy osobników, miliardy cech - miliardy możliwych szans na uzyskanie co najmniej jednej nowej cechy (i miliardy kolejnych na to, żeby zdechnąć bezpotomnie).

56 minut temu Phosky napisał:

Te tak zwane "formy przejściowe" dowodzą tylko i wyłącznie tego, że kiedyś istniały stworzenia z takim, a nie innym szkieletem. A czy one wyewoluowały z innych gatunków, to już jest osobna sprawa.

Właśnie robisz dziwkę z nauki. Powiedzmy... badania DNA, słyszał pan o takich? Albo narządy homologiczne? Nie jestem paleontologiem, jedynie patafianem na najlepszej drodze do uwalenia 1. roku weterynarii, ale nawet taka sierota jak ja ma jakieś pojęcie o metodach naukowych, które można wykorzystać w badaniu np. skamielin i porównywaniu ich z żyjącymi gatunkami.

56 minut temu Phosky napisał:

To jest jak najbardziej weryfikowalne, ale nie pojawianie się skrzydeł u gatunków, które ich wcześniej nie miały, tego nie zaobserwujesz.

Pojawienie się cech normalnie nieobecnych jest możliwe - starczy choćby zmiana w genotypie czy nieprawidłowości rozwojowe. Inaczej na anatomii nie pokazywaliby nam zdjęć cielaka z sercem poza klatką piersiową, a na biologii nie mówili o słynnym eksperymencie z lisami srebrnymi (w hodowli na Syberii selekcjonowano osobniki najmniej agresywne wobec ludzi - po iluś pokoleniach zaobserwowano np. zwiększone występowanie cech niezwykle rzadkich u "normalnych" osobników - oklapłe uszy, białe znaczenia na sierści etc.). Skrzydła są jednak mało prawdopodobne - to wysoce specyficzna cecha, na którą składa się coś więcej, niż jeden gen na krzyż. Skąd żyrafa (ssak) miałaby znienacka wziąć szereg genów, który spowodowałby taki, a nie inny rozwój kończyn przednich i wykształcenie struktury nazywanej skrzydłami (charakterystycznej dla ptaków) - nie mam pojęcia.

 

PS. W sumie dopiszę, że mówiąc o cechach - mam na myśli gen lub zestaw genów, który osobnik przekaże w trakcie zapłodnienia, czyli przez materiał genetyczny zawarty w komórkach rozrodczych. Żeby nikt mi nie zarzucał promowania Lamarkizmu.

Edytowano przez Ylthin
durrrr bo mogę :v
  • +1 8
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

1. Po co żyrafie skrzydła? Po nic. Chodziło mi o to, że nie wyrośnie jej nowy narząd.

Nie wyrośnie, ponieważ nie ma takiej potrzeby. Żyrafa jest absolutnie źle zbudowana do posiadania skrzydeł, nie mówiąc już o tym, że jest ssakiem. Nikt z jej praprzodków nie miał skrzydeł, pustych kości itd. 

Innymi słowy, takie założenie to argumentum ad absurdum. Sprowadzasz ewolucje do absurdu, człowieku.

 

Cytuj

Chodzi Ci o przystosowywanie się gatunków do otocznia? Dłuższa sierść, czy zmiana barwy? To jest jak najbardziej weryfikowalne, ale nie pojawianie się skrzydeł u gatunków, które ich wcześniej nie miały, tego nie zaobserwujesz.

Jakie gady mają skrzydła, według ciebie? 

Który gatunek, tak nagle, z tyłka ma niby skrzydła? A nie w wyniku ponad 1000 jak nie o wiele większej ilości lat dostosowywania się do otoczenia?
Jeżeli masz na myśli skrzydła nietoperza, to tutaj masz bardzo dobrze opisane jak one powstawały. 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Rozw%C3%B3j_skrzyde%C5%82_nietoperzy

 

Jeżeli chodzi o samą ewolucje, to 

Zdolność do lotu jest cechą wybitnie korzystną ewolucyjnie, ale wymaga wystąpienia całego zespołu adaptacyjnego, czyli kilku umożliwiających lot cech, z których jedną, ale nie jedyną, jest posiadanie odpowiednich skrzydeł. Jeden ze sztandarowych argumentów kreacjonistów mówi, że skrzydło nie mogło powstać w drodze ewolucji, bo - jeżeli rozwijało się z kończyny - jaka może być korzyść z posiadania 1% skrzydła przy 99% łapy, a potem 2% skrzydła i 98% łapy i tak dalej, i tak dalej, aż do 0% łapy i 100% skrzydła?

 

Jednak - jak spróbuję wykazać poniżej - jest gorzej niż w najczarniejszych kreacjonistycznych snach - skrzydła nie tylko wyewoluowały, ale w dodatku więcej niż raz. Jako pierwsze pojawiły się u owadów, potem latały gady, następnie bezpośredni potomkowie dinozaurów - ptaki, a potem ssaki. Co więcej, nawet obecnie można odnaleźć stworzenia, które mają pół kończyny, a pół skrzydła. Szybujące wolatuchy (Petauroides volans)należące do torbaczy, niespokrewnione z nimi polatuchy (Pteromyini), które są gryzoniami, stanowią pośrednie stadia rozwoju, które prowadzą od zwierząt biegających, przez szybujące, do latających, jak nietoperze. Zresztą o skrzydle nietoperza, można by powiedzieć, że to jakieś, 85% skrzydła, 5% przedniej kończyny ( niektóre z nich potrafią chodzić podpierając sie przednimi kończynami), 5% płetwy ( wszystkie nietoperze pływają, choć niezbyt sprawnie, pomagając sobie przy tym skrzydłami) i 5% kołderki.  

 

Zupełnie inny sposób wykorzystują skaczące z drzewa na drzewo węże (Chrysopelea) i jaszczurki (Draco volans). Istnieją również istoty, które mają pół skrzydła, a pół płetwy!  Latające ryby z rodziny Ptaszorowatych, mają narządy, które są jednocześnie i skrzydłem i płetwą. Potrafią dzięki nim przelecieć ponad wodą aż 200 metrów uciekając przed drapieżnikami. Ciekawe jest to, że pierwsze skrzydła, skrzydła owadów, również najprawdopodobniej wyewoluowały w wodzie, z wyrostków podstawy odnóży, tzw. egzytów, które najpierw służyły jako skrzelotchawki, czyli narządy, którymi owady pobierały tlen z otaczającej je wody. Zgodnie z teorią Kukalovej-Peck, przodkowie uskrzydlonych owadów zamieszkiwali okresowo wysychające, oddzielone od siebie zbiorniki słodkiej wody, i sprawą życia i śmierci była dla nich umiejętność przenoszenia się z jednej kałuży do drugiej. Ci, co zdążyli pierwsi - mieli lepiej! Okazało się, że do tego celu - do latania - nadawały się - po pewnych niewielkich przeróbkach -  skrzelotchawki, które miały odpowiedni aparat ruchowy, ponieważ w stojącej wodzie, wokół spoczywającego w bezruchu owada, jest mało tlenu i zwierzęta te ruszały skrzelotchawkami wywołując mieszanie wody. Ta umiejętność ruchu została później wykorzystana  do zdobycia umiejętności lotu. Mamy więc - jak w dobrym kryminale - narzędzie (skrzelotchawki z aparatem mięśniowym), motyw ( konieczność ucieczki z wysychającego zbiornika i pęd do nowego) i odpowiednie warunki (rozsiane w pewnych odległościach zbiorniki wodne, brak zagrożenia "z powietrza")! Wszystko, co konieczne do podboju przestrzeni powietrznej 

 

   Poszukując podobnego zestawu warunków w przypadku przodków ptaków, natknąłem się na dwie teorie:

I - "z góry na dół" i

II - "z dołu do góry".

 

Pierwsza z teorii zakłada, że umiejętność lotu wykształciła się, jak u lotnych ssaków, poprzez szybowanie, dzięki skakaniu z drzew w ucieczce przed drapieżnikami.

Druga z teorii proponuje rozwiązanie odwrotne. Według niej, umiejętność lotu wykształciła się u drapieżników, które ścigając swą ofiarę podskakiwały i silnymi przednimi kończynami chwytały ofiarę.

 

Silne, umięśnione kończyny, oprócz tego, że służyły do chwytania, pomagały również przyspieszyć bieg i utrzymać równowagę. Do dziś używają ich do tego celu strusie, które w ogóle nie latają i słabo latające ptaki, takie jak na przykład górnopatwa azjatycka (Alectoris chukar), która biegnąc i trzepiąc skrzydłami potrafi wspinać się po pionowych ścianach. Mamy więc motyw, a co z piórami? Według najnowszych odkryć, pióra pokrywały ciała dinozaurów, w tym słynnego T.rexa, najpewniej pierwotnie znaczenie termiczne. Dlaczego wcześniej nie wykazano istnienia piór u dinozaurów? Czy to nie jest tani wybieg? Myślę, że nie. Trudność polega na tym, że pióra są bardzo delikatne i rzadko zachowują się w materiale kopalnym. W ogóle, by zachowały się jakiekolwiek szczątki zwierzęce, czy roślinne, musi zajść kilka warunków. Normą jest całkowite wykorzystanie materii organicznej, całkowite włączenie jej do obiegu materii w przyrodzie.  Zwierzę, które padnie, zostaje pożarte przez padlinożerców i jego pozostałe szczątki są całkowicie rozłożone przez drobnoustroje. Właściwie tylko wtedy, gdy martwe zwierzę wpadnie do wody i od razu zostanie pokryte mułem, jego sfosylizowane szczątki znajdą się w skałach osadowych i mają szansę na odkrycie za miliony lat. Trzeba niezwykłego zbiegu okoliczności i szczęścia, by znaleźć takie szczątki, a osad pokrywający szczątki musi być bardzo drobny, żeby pokazać tak delikatne struktury jak pióra. Ale dziś znamy już kilka znalezisk teropodów ( przodków ptaków), na których widać pierwotne pióra (por. Sinornithosaurus milenii, Archeopteryx, Microraptor gui).

 

Jednocześnie wykopaliska - oprócz ewolucji skrzydeł - wskazują na stopniowe przystosowywanie się ptaków do latania, m.in. przez pojawienie się kości pneumatycznych, silnego mostka, stanowiącego przyczep dla mięśni ruszających skrzydłami, zanik zębów, przeniesienie punktu podparcia głowy, skrócenie ogona, przeciwstawny palec nogi, a także na typowo ptasie zachowania, jak spanie z głową wtuloną pod skrzydło (por.  Mei long) i wysiadywanie jaj. Datowanie znalezisk jednoznacznie pokazuje, że wszystkie te przystosowania powstały jako element tego samego zespołu adaptacyjnego prowadzącego do umiejętności latania.

 

   Kolejnym dowodem upewniającym mnie, że ewolucja maczała palce w skrzydłach są skrzydła szczątkowe, w zależności od tego, jak dawno przodkowie danego gatunku zrezygnowali z latania - albo całkiem zanikające kikuty, ukryte wśród piór okrywających ciało, jak u kiwi, albo większe, jak u strusi i nielotnych kormoranów; albo wreszcie takie, które nie służą do latania, ale pomagają w pływaniu, jak u pingwinów ( u pingwinów ewolucja stopniowo zastępuje skrzydło - płetwą, a u latających ryb odwrotnie ).

 

Mam nadzieje, że wystarczająco jasno wyjaśnione. 

  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od siebie jeszcze tylko dodam parę słów do osób "nie wierzących w ewolucję": skoro uważacie, że jest to nieprawdziwa teoria, to zbierzcie posiadane przez was dowody na jej fałszywość, napiszcie artykuł naukowy, opublikujcie go i czekajcie spokojnie na zasłużoną Nagrodę Nobla z biologii.

  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Ja od siebie jeszcze tylko dodam parę słów do osób "nie wierzących w ewolucję": skoro uważacie, że jest to nieprawdziwa teoria, to zbierzcie posiadane przez was dowody na jej fałszywość, napiszcie artykuł naukowy, opublikujcie go i czekajcie spokojnie na zasłużoną Nagrodę Nobla z biologii.

Ach Nagroda Nobla. Nagroda stworzona przez pewną grupę, dawane pewnej grupie.

Dziwie się, że ktoś taki jak Mises dostał nagrodę nobla,ale to szczegół.. Tak Nagroda Nobla to z pewnością dobry wyznacznik.

I czemu ja coś mam udowadniać? Czemu stosujesz przerzucenie odpowiedzialności? (chodzi mi i onus probandi) Chyba, że uznajesz tą teorie za nieomylny absolut, wtedy tak, przerzucenie odpowiedzialności miało by miejsce.

 

A i chce przypomnieć, że większość ekonomistów uważa Keynesizm za wzór, a austriacką szkołę się wyśmiewa.

Keynesiści używają skomplikowanych dowodów, potężnych obliczeń matematycznych. I zawsze na kartkach mają racje.

A prośba do modów, adminów czy kogo tam macie. Jeśli jeszcze raz udzielę się w tym temacie dajcie mi ostrzeżenie cze coś,

 

Dobra, spać by się iść przydało.

 

Cytuj

To nie jest przerzucanie odpowiedzialności. To domaganie się kontr dowodów a nie ciągłe zaprzeczenia, nie prezentującego nic w zamian. 

Udowodnij, że coś nie istnieje.

Cytuj

 

Naukę się udowadnia i przyjmuje do wiadomości. Nie chcesz tego zrobić, proszę bardzo, obal teorię ewolucji, ale przy pomocy podejścia naukowego.

 

A z resztą co mi tam, dobra. Jednak zajmie mi to z 1 tydzień, 2 tygodnie może miesiąc. Jednak wy zrobicie to samo próbując ją udowodnić. Możecie też dać mi jakieś argumenty, które ja po prostu spróbuje obalić. Tylko z doświadczenia wiem, że to będzie strata czasu i wszystko będzie stagnacją. Dojdziemy do takiego punktu, że nikt nikogo nie przekona, rozejdziemy się i stracimy cenny czas. Może więc jednak nie. Wasz wybór.

 

Cytuj

Przy okazji. Nie mieszajmy w tę dyskusję wiary. Kreacjonizm (i inne takie, o ile są) nie jest teorią naukową i nigdy nią nie będzie. Nie, żebym kogoś oceniał, każdy może wierzyć w co tylko zechce, nic mi do tego, ale w naukę się nie wierzy.

Na nauce to opierają się badania Tesli, a my przyjacielu wszyscy tutaj jesteśmy ludźmi wiary. Bo trzeba mieć ogromną wiarę by uznać, że przypadkowe zmiany doprowadziły nas do miejsca w którym się znajdujemy. 

 

 

Edytowano przez White Hood
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu White Hood napisał:

I czemu ja coś mam udowadniać? Czemu stosujesz przerzucenie odpowiedzialności?

Ponieważ w podejściu naukowym powinno się zaproponować coś w zamian. Jeśli starasz się obalić ogólnie przyjętą, podpartą dowodami teorię, to zaproponuj jakąś lepiej wyjaśniającą zjawisko, przedstaw dowody potwierdzające ją, a obalające poprzednią. Nie masz takiej teorii? Nie wiesz w ogóle czym zastąpić istniejącą teorię? To jakim prawem uważasz, że jest błędna? Na jakiej podstawie?

Żeby nie było. Nauka nie daje odpowiedzi będących prawdami absolutnymi, ona jest ciągłym poszukiwaniem prawdy i to jest w niej piękne. Nauka daje nam wgląd w funkcjonowanie świata, oparty na obecnym stanie wiedzy. Im więcej wiedzy mamy, tym bardziej ku prawdzie zbliża się nauka.

Więc, jeśli obalasz powszechnie uznaną obecnie prawdę naukową, zastąp ją czymś bliższym prawdzie. Każdy może odrzucać teorie naukowe i zostawiać białe plamy w miejscu, gdzie inni starali się znaleźć wyjaśnienie, ale to mało naukowe podejście.

 

Przy okazji. Nie mieszajmy w tę dyskusję wiary. Kreacjonizm (i inne takie, o ile są) nie jest teorią naukową i nigdy nią nie będzie. Nie, żebym kogoś oceniał, każdy może wierzyć w co tylko zechce, nic mi do tego, ale w naukę się nie wierzy. Naukę się udowadnia i przyjmuje do wiadomości. Nie chcesz tego zrobić, proszę bardzo, obal teorię ewolucji, ale przy pomocy podejścia naukowego.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Czemu stosujesz przerzucenie odpowiedzialności? (chodzi mi i onus probandi)

To nie jest przerzucanie odpowiedzialności. To domaganie się kontr dowodów a nie ciągłe zaprzeczenia, nie prezentującego nic w zamian. 

  • +1 4
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"trzeba mieć ogromną wiarę by uznać, że przypadkowe zmiany doprowadziły nas do miejsca w którym się znajdujemy."

Jeśli usadzisz milion małp przy klawiaturach i dasz im odpowiednio dużo czasu, istnieje szansa na to, że uderzając losowo w przyciski zdołają odtworzyć dzieło Szekspira.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)
1.02.2016 at 20:03 Generalek napisał:

Czy ty zdajesz sobie sprawę, na czym polega ewolucja? Podpowiem, że na dostosowaniu się do otoczenia.

Dostosowywanie się do otocznia jest faktem, tylko że przy nim nie powstają nowe narządy. Teoria ewolucji zakłada powstanie różnorodności życia w wyniku przypadkowych mutacji. Ja nie wierzę, że takie mutacje są zdolne z bakterii zrobić człowieka.

 

1.02.2016 at 20:21 The Silver napisał:

A jak się taki proces nazywa? Do warunkach dany organizm się dostosowuje i po pewnym czasie stanie się ....TAM DAM TAM.... ewolucja !!! To wierzysz w końcu, w ewolucję czy nie, bo to co właśnie napisałeś tak właśnie się nazywa. 

Tak jak wyżej. Dłuższe włosy czy wyższy wzrost to tylko wyolbrzymienie czegoś, co gatunek posiadał już wcześniej. Nic nowego nie powstaje.

 

1.02.2016 at 21:59 Sttark napisał:

Sprowadzasz ewolucje do absurdu, człowieku.

Czyli do tego czym jest.

 

PS. Co do tego, to wytłumacz mi, jak Twoim zdaniem komórka światłoczuła może sama przekazywać informacje do mózgu? Uszkodzenie nerwu wzrokowego powoduje ślepotę, zatem jest on konieczny żeby widzieć.

 

Edytowano przez Phosky
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz z czego powstały płuca? z pęcherzy pławnych ryb dewońskich, które jak wszystkie pęcherze pławne powstały z zachyłku jelita.

 

A co do powstawania narządów - dokształć się z embriogenezy.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Jeśli usadzisz milion małp przy klawiaturach i dasz im odpowiednio dużo czasu, istnieje szansa na to, że uderzając losowo w przyciski zdołają odtworzyć dzieło Szekspira.

Jeśli wystarczającą ilość razy wysadzisz skałę, stworzysz z niej dom. Jeśli wystarczająco dużo razy dasz szanse socjalizmowi zacznie on w końcu działać.

 

Dobra koniec, miałem się nie udzielać i dopnę swego.

 

Tylko jedno pytanie.

Cytuj

A wiesz z czego powstały płuca? z pęcherzy pławnych ryb dewońskich, które jak wszystkie pęcherze pławne powstały z zachyłku jelita.

Zmiany skokowe, czy mikro zmiany narastające?

Edytowano przez White Hood
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu White Hood napisał:

Jeśli wystarczająco dużo razy dasz szanse socjalizmowi zacznie on w końcu działać.

 

Jeśli wystarczająco dużo razy spróbujesz doskoczyć do księżyca, to w końcu Ci się uda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu Phosky napisał:

eśli wystarczająco dużo razy spróbujesz doskoczyć do księżyca, to w końcu Ci się uda.

Jeśli wystarczająco wiele razy zobaczysz jak ktoś nie rozumie jak działa prawdopodobieństwo to umrzesz na rozwalenie głowy o biurko.

  • +1 6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu Cahan napisał:

Jeśli wystarczająco wiele razy zobaczysz jak ktoś nie rozumie jak działa prawdopodobieństwo to umrzesz na rozwalenie głowy o biurko.

No cóż -  selekcja naturalna. A tak na poważnie, to dziwi mnie, że nie załapałaś o co chodzi. Ale nic nie szkodzi, bo ten post był skierowany do @White Hood'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Phosky Powiedz mi człowieku jak to jest maskować swoją ignorancje i brak wiedzy głupotą? :facehoof:

 

I naucz się czytać z zrozumieniem, wszystkie odpowiedzi na wyżej wymienione kwestie był już podane. To,że ty potrafisz jedynie nieudolnie drwić i pokazywać swój brak elementarnego przeszkolenia( serio, co robiłeś na lekcjach biologii,spałeś?) i stosować głupie błędy logiczne w postaci Nihilistic fallacy oraz tzw. Raising the bar,  Fantasy projection i  galileo gambit. Gratuluje, bo w tak małym skrawku tekstu pisanego umieścić tyle nieścisłości, głupoty, błędów retorycznych oraz sofizmatów to już trzeba mieć talent. 

 

Ewolucja nie jest absurdem, absurdalne jest to jak mało potrafi twój mózg przyswoić wiedzy w tym temacie. To jest prawdziwy i smutny ewenement. :burned:

 

Cytuj

Co do tego, to wytłumacz mi, jak Twoim zdaniem komórka światłoczuła może sama przekazywać informacje do mózgu? Uszkodzenie nerwu wzrokowego powoduje ślepotę, zatem jest on konieczny żeby widzieć.


Na początek, naucz się czym jest komórka i DNA. I nagle, wszystkie twoje pseudo problemy staną się jasne. No wiesz..budowa komórki, ot gdzieś tam..materiał 1/2 klasy gimnazjum. Mój młodszy brat to ma, więc mniej więcej wiem. Pomijając już to, że nie ma czegoś takiego jak stricta, komórka światłoczuła. 

 

P.S Polecam zapisać się może tam, albo chociaż zainteresować materiałem. Może nie jest za późno:

https://informator-ects.uni.lodz.pl/pl/courses/view?prz_kod=0400-BF904D

 

Może chociaż do nich napisz będą mieli więcej czasu by wyjaśnić ci czarno na białym na czym polega ewolucja oka, budowa oka i rola komórek i DNA. Bo twoja wiedza w tym temacie jest żadna. 

 

I zdecydowanie  widać u ciebie coś co jest najbardziej popularnym sposobem działania kreacjonistów. 

Jest to dziwaczna zdolność obalania wszelakich znanych dowodów za pomocą pozornej wątpliwości, która jest super ważna tylko dla nich.  Wszelkie dowody, które zostały zaprezentowane i tak będą złe, ponieważ nie będą zgadzały się z ich teorią. Możesz mówić i pokazywać jak bardzo nie mają racji, oni i tak się uczepią jednego szczegóły i na zasadzie argumentum ad ignorantiam będą próbowali, błędnie, dowodzić swoich racji. A kiedy i w końcu na to znajdziesz odpowiedź to pojawi się coś innego i tak w kółko. 

 

Ta rozmowa do niczego nie prowadzi. Wielkie zaskoczenie...chyba, już drugi raz stwierdzam ten truizm. 

Może odniesiesz się do kwestii skrzydeł, które stanowiły dla ciebie taką zagadkę? Rozumiem, że brak komentarza w tej kwestii oznacza to, ze pogodziłeś się z argumentami, czy też, że postanowiłeś zignorować oczywiste fakty i iść dalej z tą pseudo dedukcją?

Mnie się nie chcę po prostu marnować czasu na nieuka. Już i tak się parę razy wysiliłem pisząc ci dlaczego nie masz racji, ale ty nadal widzę, wolisz robić swoje i nadal być ignorantem. Skoro tak chcesz to ok, twój wybór. 

 

 

A, biorąc pod uwagę i tak praktycznie zerowy odzew jakichkolwiek zwolenników nie-ewolucji, którzy potrafili by napisać coś mądrego, sam postanowię trochę pośmieszkować(hehehe). 

 

 

 

Fun fact: Trzeba mieć minimalną wiedzę w temacie by zrozumieć czemu ten filmik jest tak śmieszny xd 

 

 

Edytowano przez Sttark
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu Phosky napisał:

No cóż -  selekcja naturalna. A tak na poważnie, to dziwi mnie, że nie załapałaś o co chodzi.

Załapałam. Za to Ty chyba nie załapałeś co ja miałam na myśli.

 

Wykazujecie się ignorancją kilkuletnich dzieci, które uparcie wierzą w świętego Mikołaja i Wróżkę Zębuszkę. I jakoś to, że z jednej komórki powstaje człowiek was chyba nie dziwi, mam rację? A może dzieci przynosi bocian...

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

A, biorąc pod uwagę i tak praktycznie zerowy odzew jakichkolwiek zwolenników nie-ewolucji, którzy potrafili by napisać coś mądrego, sam postanowię trochę pośmieszkować(hehehe). 

Mówiłem, pisałem, ostrzegałem, ale czy ktoś chciał mnie słuchać...nie , no bo po co.

 

Panie, żechm chciał się pośmiać, nie udało się.

 

Cytuj

Fun fact: Trzeba mieć minimalną wiedzę w temacie by zrozumieć czemu ten filmik jest tak śmieszny xd 

Śmieszny to jest żart o brukselce i o wywalonej uszczelce pod głowicą. Ten z uszczelką to chyba mój ulubiony.

 

 

Cytuj

I jakoś to, że z jednej komórki powstaje człowiek was chyba nie dziwi, mam rację?

:twilight3:Zastanówmy się... proces przemyślany widocznie dążący do czegoś, nieprzypadkowy. Nie, absolutnie mnie nie dziwi.

Nie neguję całkowicie makro ewolucji, nie przekonuje mnie to po prostu. Kompletnie natomiast, zaprzeczam i neguje iż jeśli ewolucja, by występowała, byłaby ona zjawiskiem przypadkowym nie mającym kierunku i celu.

 

Bo mnie naprawdę nie interesuje przekonanie, ale to jak jest/było na prawdę.

 

No to tara jak zakończyli my rozmowę, czas zrobić coś konstruktywnego.

Kto idzie na piwo?

Edytowano przez White Hood
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej strony EOT, nie będę ciągnąć jałowej dyskusji z ludźmi, którzy pomimo kompletnego niezrozumienia podstaw tematu (materiał genetyczny i procesy ekspresji genów, mutacje, fizjologia komórki, dobór naturalny etc.) dalej usiłują wciskać mi kit, że ich racja jest najichniejsza. Jeszcze trochę i usłyszę, że endosymbioza czy genetyka mendlowska to anglosaskie "bycze odchody"...

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Kompletnie natomiast, zaprzeczam i neguje iż jeśli ewolucja, by występowała, byłaby ona zjawiskiem przypadkowym nie mającym kierunku i celu.

Jakieś naukowe dowody pokazujące, że ten pogląd ma w ogóle racje bytu w nauce? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy dziełem przypadku. Możecie wierzyć, że ten przypadek jest zasługą Boga czy innej istoty, nikt wam tego nie broni. Ale zarzucanie Mu takiej ordynarności jak "A j*ebnę sobie skrzydła" to conajmniej obraza z mojej pespektywy :twistare:.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim, powinniśmy oddzielić naukę od wiary. Te dwie rzeczy nie idą ze sobą w parze i próba udowodnienia istnienia, bądź nie istnienia Boga nie jest możliwa (może na ten moment nie). Moim zdaniem wybór między byciem osobą wierzącą bądź nie wierzącą, powinno być prostym binarnym tak lub nie, bez udowadniania niczego. Dlaczego? Istnienie jakiejś istoty wyższej to tylko hipoteza, a nikt nie ma obowiązku udowadniania hipotezy. Ale, żeby istniała, musi mieć ona jakieś argumenty za tym by nie mogła zostać obalona. Przykładowo: Mamy hipotezę o tunelach czasoprzestrzennych. Do tej pory nigdy ich nie odkryto w rzeczywistości, ale ogólna teoria względności Einsteina dopuszcza ich istnienie. Tak samo jest z Bogiem, nauka nie wyklucza jego istnienia, przynajmniej do momentu powstania Wielkiego Wybuchu. Dlatego tutaj mamy proste albo tak, albo nie. Proste i logiczne. Próba udowodnienia bądź obalenia tej hipotezy nie ma sensu (i śmieszą mnie tutaj argumenty ateistów i wierzących, próbujących udowodnić, bądź obalić to) na ten moment, bo nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Jeśli udowodnimy przykładowo, że Wielki Wybuch wziął się z niczego, to już będziemy mieli jakieś podstawy do tego by uznać, że istnienie istoty wyższej za teorię. Oczywiście z początku za niesprawdzoną, ale to juz będzie teoria. Do obalenia, bądź potwierdzenia. 

 

Teoria ewolucji natomiast to teoria, dlatego tutaj już można mówić o potwierdzeniu jej czy obaleniu. Jednak na ten moment wszystko wskazuje na to, że Darwin jednak ma rację i ta teoria jest prawdziwa. Znowu wspomnę o teorii względności, bo to świetny przykład. Nie jesteśmy w stanie sprawdzić czy np. czas zwalnia przy dużych prędkościach poprzez bezpośrednią konfrontację z rozpędzaniem np. rakiety do 1/3 prędkości światła. Ale już musimy to brać pod uwagę, chociażby z powodu satelit GPS. I to jest jeden z dowodów na jej potwierdzenie. Teoria ewolucji ma ten sam problem. Nie możemy sprawdzić jak wygląda "prawdziwa" ewolucja na żywo, bo to trwałoby miliony lat. Ale weźmy pod lupę chociażby takie coś jak kolor ćmy - Krępak nabrzozak. Wcześniej występowała w większości w kolorach jasnych, ze względu na ubarwienie drzew, ale przez rozwój przemysłu i zanieczyszczenia środowiska zmniejszyła się ilość porostów, gdzie się ukrywała. Co zrobił dobór naturalny? A no sprawił, że teraz ta ćma występuje w większości w ciemnych kolorach, dostosowała się do zmian środowiska w jakim żyła. Albo inny przykład to chociażby nasze psy, a konkretnie niektóre rasy tych zwierząt. Poprzez sztuczny dobór naturalny jaki wywołał człowiek poprzez hodowle, ich wygląd zmienił się diametralnie przez tylko 100 lat - Przykład. To też z jeden argumentów mówiących za teorią ewolucji. Inny przykład to my - ludzie - i takie rzeczy jak np. tolerancja na laktozę, która się bierze właśnie z genetycznych aspektów. Tolerancja laktozy jest rozpowszechniona w północnej Europie, ale im dalej na południe, tym rzadziej występuje. Rozwój transportu zmienia tolerancję na produkty mleczne u całej populacji.

 

 

2 lutego 2016 at 00:50 Phosky napisał:

No cóż -  selekcja naturalna.

Ale wiesz, że selekcja naturalna (poprawniejsza nazwa to "Dobór naturalny") to również ewolucja? :v 

  • +1 7
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu Sttark napisał:

Może odniesiesz się do kwestii skrzydeł, które stanowiły dla ciebie taką zagadkę? Rozumiem, że brak komentarza w tej kwestii oznacza to, ze pogodziłeś się z argumentami.

 

Rozumiem, że brak odpowiedzi ( przez ponad miesiąc ) na PW oznacza to, że pogodziłeś się z moimi argumentami na temat homoseksualistów? Jeśli tak, to fajnie, jeśli jednak nie, to nie pisz do mnie w taki sposób kilka godzin po zamieszczeniu swojej wypowiedzi na temat skrzydeł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...