Skocz do zawartości

Pierwsza Noc [oneshot][mature][sex][violence]


Recommended Posts

Jest to opko, które napisałem na pewien niesławny konkurs. Ciekawi mnie, jak bardzo opinia publiczności będzie zbieżna z opinią jurorów. Wrzucam do MLN a nie do MLS, bo jednak ilość treści "S" jest w tym opku symboliczna, choć oczywiście ta symboliczność zależy od indywidualnej wrażliwości.

A czego można spodziewać się w środku? Scen z życia polskiej wsi, mordobicia w klimatach średniowiecznych, epickiej Celestii i, cóż, chędożących się kucyków.

No to miłego czytania.

 

https://docs.google.com/document/d/17uYtpTGsFlvaEBcBOBD-duer9R62_e7t632MMIk-JoQ/edit?usp=sharing

 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widocznie mi przyjdzie zaszczyt pierwszej opinii... i pewnie zacznie się wojenka... ;_;

 

Ogólnie to ja staram się nie odzywać ostatnio jeśli chodzi o te kontrowersyjne tematy, bo zazwyczaj robi się z tego przepychanka w postach i mini wojenka. No ale czasami tak nachodzi ochota by napisać, że...

 

Od razu powiem... nie jestem dobra w recenzjach, poza tym ze względu na tematykę którą porusza ten... "clop", mogą się pojawić dosyć mocne słowa.

 

 

Więc tak... gdy czytałam tego clopa pierwszy raz, to miałam w głowie coś w stylu "Fuck, ten Falconek jest w cholerę creepy!". I wciąż mam to samo zdanie.

 

Będę też oceniać trochę przez pryzmat konkursu. Zacznijmy od tego, że gdybym ja była w jury, to bym zdyskwalifikowała. Clopa tu jak na lekarstwo, bo są tylko dwie sceny, z czego jedna to jest typowa "śmiesznostka", a druga... do niej wrócę później. Tak czy siak, clopa tu jest bardzo mało, i wszystkie sceny które odnoszą się do seksu w jakiejkolwiek postaci pewnie nie zajmują nawet połowy strony. Dodam też, że jak już się pojawiają to nie mają w sobie nic z clopa. Dziwię się więc, że ten tekst w ogóle przeszedł, że nie dostał dyskwalifikacji.

 

Sama tematyka jest dosyć... brutalna. Pojawia się porwanie, zabijanie, krew. Clopy można umieścić w różnych realiach, w tym przypadku jednak wydało mi się to dosyć... niepokojące. Szczególnie, że ten temat łączy się to w pewnym sensie z "wiadomymi" scenami - clopa tu jak na lekarstwo, za to dostajemy masę walki, wieśniaków buntujących się przeciw szlachcie.

 

Ale czarę goryczy przelewają właśnie sceny clop. Zacznę od sceny drugiej. Jeden z walczących wraca z bitwy, wita go żona, potem mówi, że ma jakąś "chcicę", seks. I tyle. Scena służy bardziej dla śmiechu, żartu, ale... jaka miałaby być reakcja "pozytywna" na tę scenę? "Hyhy, ruchają się, hyhy"? Scena nie wnosi do fica nic, służy bardziej temu, by była jakakolwiek scena seksu, bo inaczej tekst nie przejdzie, samych opisów też nie jest wiele, wszystko sprowadza się do "śmiesznych" dialogów, wiszącego żyrandola.

 

Teraz jednak przechodzimy do wisienki na tym paskudnym torcie. Podczas bitwy szlachcic odpowiadający za porwanie klaczy wchodzi do jej celi z zamiarem... gwałtu. Klacz chce się bronić, on mimo to udaremnia jej próbę walki, gwałci, i... zasypia, co pozwala klaczy na zamordowanie go.

 

Cholera... nie wiem co powiedzieć. Moment, gdy ogier zasypia podczas gwałtu zasługuje na śmiech. Na taki śmiech:

 

 

 

 

Poważnie, ktoś to przeczytał i pomyślał "No spoko, niezłe". To miał być element komediowy? No boki zrywać, gwałcił klacz i zasnął a ona mu flaki wypruła Iks De xDDDDD. Bardzo, bardzo zabawne.

 

Jestem przeciwniczką gwałtów w ficach. Ale mimo mojej wrogości co do takich wątków rozumiem, że gwałt "czemuś" służy. Serio. Nie zmienia to faktu, że według mnie takie sceny można rozwiązać inaczej, opisać inaczej. Nie mam jednak nic przeciwko temu, by np. wprowadzić postać która została zgwałcona w przeszłości. Bez opisów, bez ukazywania gwałtu.

 

Ale nigdy, nigdy nie zrozumiem śmiania się z gwałtu, z ciśnięcia beki, z robienia z tego jakiegoś powodu do śmiechu, elementu sceny komicznej. To jest zwyczajnie żałosne. Dziwię się, że tekst ten dostał oceny 4/10 i 7/10. Ba, nawet w przypadku oceny 4/10 pojawił się fragment który nie krytykuje mroczniejszych scen. Czym jest to spowodowane? Bo clopy są żałosne, same seksy? Więc dajmy gwałt, zasnął podczas gwałcenia klaczy, hahahaha, boki zrywać! Niestety, wydaje mi się, że ludzie próbują na siłę zrobić z clopów coś więcej, podchodzą do nich ze zdaniem, że clop w definicji jest czymś beznadziejnym, i trzeba go dodatkowo "upiększać" poważnymi tematami jak gwałt, zabijanie.

 

Serio, gdybym takie coś napisała, to bym zamknęła się w piwnicy i nie wychodziła ze wstydu do końca życia. Brak scen clop (A jakimś cudem brak dyskwalifikacji), mroczny klimat który sprawia, że tekst ten trudno zakwalifikować jako clopa, kucyki ziemskie jako wieśniaki które mają za pana wrednego i złego szlachcica, słabe żarty ("Hyhy, ruchają się, hyhy, śmieszne, hyhy, wisi żyrandol, hyhy"), a na szczycie tego wszystkiego mamy scenę gwałtu która służy za element komediowy. A wszystko to podsumowuje to, że tekst zamiast znaleźć się w MLS, znalazł się w MLN.

 

Tekst oceniłabym na 2/10. Czemu? Bo mimo wszystko widzę, że przy pewnych sporych przeróbkach można z tego zrobić podstawy dla miłego One-Shota. Co prawda nie byłby to clop itp. ale można było na tej podstawie (Porwanie klaczy przez szlachcica) zrobić ciekawe, miłe opowiadanie przygodowe, z pewną dozą humoru. Wiem, naciągam, ale chcę pokazać, że potrafię dostrzec jakiekolwiek plusy. Poza tym Falconek nie wydaje się złym pisarzem. Znaczy złym... jest złym pisarzem (Który powinien schować się w piwnicy, swoje przeznaczenie przypieczętował tym oto dziełem), ale nie pisze jakoś beznadziejnie, nie ma się wrażenia, że dialogi nie trzymają się kupy, przynajmniej ja takiego wrażenia nie miałam. Ostateczna ocena wynosi więc 2/10.

 

Ale czy jest to powód by uznać tego One-Shota za ciekawą, przyjemną lekturę? Nie. Oprócz nienajgorszego ogólnego stylu pisania tekst ten nie ma nic dobrego do zaproponowania. Mnie przyprawił o długie rozmyślenia na temat przyszłości tego forum i fandomu, i ostatecznie doszłam do wniosku, że fandom jest... zgubiony.

 

 

Dzięki za uwagę, jak zawsze jestem gotowa na wojenkę, dramę, czy "ostrą dyskusję". ;3

Edytowano przez Socks Chaser
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Socks Chaser, celem konkursu było napisanie fanfików z fabułą i scenami clop. Sceny clop niewątpliwie tu są, dlatego nie ŻADNYCH podstaw do dyskwalifikacji. Opowiadania zawierające przemoc można umieszczać w MLS, a zawierające seksy w MLN. Poza tym wiele opowiadań w konkursie zawiera mało seksów (i wyszło im to na dobre, jak chcesz dużo i dobrze, to polecam fanfik Ylthin). Konkurs miał na celu udowodnić, że da się napisać clopa, który zawiera coś prócz seksów i że da napisać się to dobrze. Mamy w efekcie 4 dobre opowiadania z elementami clop i jedno średnie.

 

7/10 fanfik dostał głównie za fabułę, która jest oryginalna, sensowna i napisana z pomysłem. Nie kolejne "Przychodzi hydraulik, a ona trzyma mu rurę" czy jakieś kompletne głupoty bolące mnie w mózg. Tak, forma jest ładna, fik napisany zgrabnie, fabuła mocna, a same sceny nie były rzygogenne (czego się obawiałam, sięgając po fika).

 

Jeśli chodzi o same sceny - sama nie lubię motywu gwałtu, ale... Nie wydaje mi się by tu miało to być śmieszne. Autor raczej posłużył się zachowaniem koni przy i po kryciu. Klacz traumę miała, a że zabiła swojego oprawcę, to jest akurat raczej normalne, czepiałabym się raczej jakby stwierdziła, że chce jeszcze czy coś :rainderp:.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu Poulsen napisał:

Zdajesz sobie sprawę, że tym postem zrobiłaś opku niesamowitą reklamę i teraz sporo osób je przeczyta z ciekawości?

 

Z tego co wiem, to samo opko, Google Docs, nie ma jakiegoś licznika który liczy wyświetlenia, a przynajmniej nie jest to licznik którym ludzie się chwalą (Jak np. wyświetleniami na YT).

 

Ludzie przeczytają tak czy siak. Ten tekst nie jest w dziale który jest zablokowany hasłem. To czy wejdą z mojego powodu, czy sami z siebie to ich wybór. Poza tym reklama =/= pozytywny odbiór. Jeśli tekst jest gówniany, a ma masę wyświetleń, to pokazuje to, że wielu osobom się ten tekst nie spodobał. Poza tym ty nie jesteś na forum jakimś randomem. Swoim postem również robisz temu tekstowi reklamę.

 

Napisałam po prostu recenzję, co myślę o tym ficu, jakie jest moje zdanie. Jeśli się z czymś nie zgadzam, coś mi się nie podoba to nie widzę powodu by milczeć na dany temat.

 

30 minut temu Cahan napisał:

@Socks Chaser, celem konkursu było napisanie fanfików z fabułą i scenami clop. Sceny clop niewątpliwie tu są, dlatego nie ŻADNYCH podstaw do dyskwalifikacji. Opowiadania zawierające przemoc można umieszczać w MLS, a zawierające seksy w MLN. Poza tym wiele opowiadań w konkursie zawiera mało seksów (i wyszło im to na dobre, jak chcesz dużo i dobrze, to polecam fanfik Ylthin). Konkurs miał na celu udowodnić, że da się napisać clopa, który zawiera coś prócz seksów i że da napisać się to dobrze. Mamy w efekcie 4 dobre opowiadania z elementami clop i jedno średnie.

 

7/10 fanfik dostał głównie za fabułę, która jest oryginalna, sensowna i napisana z pomysłem. Nie kolejne "Przychodzi hydraulik, a ona trzyma mu rurę" czy jakieś kompletne głupoty bolące mnie w mózg. Tak, forma jest ładna, fik napisany zgrabnie, fabuła mocna, a same sceny nie były rzygogenne (czego się obawiałam, sięgając po fika).

 

Jeśli chodzi o same sceny - sama nie lubię motywu gwałtu, ale... Nie wydaje mi się by tu miało to być śmieszne. Autor raczej posłużył się zachowaniem koni przy i po kryciu. Klacz traumę miała, a że zabiła swojego oprawcę, to jest akurat raczej normalne, czepiałabym się raczej jakby stwierdziła, że chce jeszcze czy coś :rainderp:.

 

Aha, czyli idąć tą drogą wychodzi na to, że wystarczy w tekście napisać  mniej więcej coś takiego - "Spodobali się sobie i poszli do łóżka, ona stanęła tyłem, on ją pokrył, koniec" i zostanie to zakwalifikowane do konkursu?

 

Sorry, ale ja jako "sceny clop" mam na myśli pełnoprawną, sensowną scenę seksu, stosunku, nie gwałtu lub jakieś krótkie śmieszki o wiszącym żyrandolu. Dla mnie to co jest napisane tutaj nie podchodzi nawet pod sceny clop.

 

Owszem, wiem, że teksty zawierające przemoc można umieszczać w MLS, a te zawierające seks mogą być w MLN. W swojej opinii poruszyłam tę kwestię, gdyż dla mnie to jest dziwne, że tekst został napisany na konkurs związany z clopami, podczas gdy jego treść, tematyka oraz dział w którym został opublikowany dotyczą czegoś zupełnie innego.

 

Jeśli dla ciebie clop to dwie krótkie scenki z czego jedna to jest gwałt, a druga to jest kilkuzdaniowy śmieszek o żyrandolu, to dziwne dla mnie jest to, że byłaś w jury tego konkursu.

 

 

Owszem fabuła jest oryginalna (W negatywnym sensie, ale jest), ma sens. Problem w tym, że ja po clopie spodziewam się clopa. Nie mam tu na myśli kolejnego pornola, bo tekst Ylthin jest właśnie czymś, co mam teraz na myśli - długi, jest fabuła, są i seksy. Tutaj za to mamy gwałt, wiszący żyrandol, porwanie, wieśniaki, zabijanie.

 

 

Dla mnie jak ktoś czegoś nie lubi to się na to nie zgadza, ale jak chcesz... Według mnie ta scena według autora miała być śmieszna, nie widzę innego powodu by dawać fragment, gdzie gwałciciel nagle zasypia podczas gwałtu. To, że konie mogą się tak zachować przy kryciu nie oznacza, że ta scena nie miała być śmieszna. Podczas czytania miałam wrażenie, że miała ona być zabawna, miał być to komizm sytuacji. Jeśli Falconek nie zrobił tego umyślnie - scena brzmi jak brzmi, wygląda jak wygląda. W tym interes autora, by nie przywoływała błędnych skojarzeń. Jeśli postać w ficu ma zginąć na dobre, to autor musi napisać scenę śmierci tak, by nie przywoływała błędnych skojarzeń, by nie było wątpliwości, że dana postać nie żyje (Chyba, że autor chce dać motyw "zabili go i uciekł", wtedy można się zgodzić na pewne ustępstwa). Jeśli Falconek chciał by dana scena była poważna, to jego interes by napisać ją w taki sposób, by poważna była, a nie śmieszna. Rozumiem, jest ustalony limit słów. Nie mógł tej sceny odpowiednio "wymodelować"? To po co ją w ogóle umieszczał?

 

Poza tym myślałam, że "clop" coś znaczy? Jak jest konkurs na opowiadanie gore, to sceny gore powinny mieć znaczenie. Jeśli jest konkurs na tekst z tagiem Adventure, to raczej logiczne, że znaczenie powinno mieć adventure, przygoda, wędrówka. A tutaj można napisać co się chce. Jeśli napisałabym fica o tym jak ktoś jeździ samochodem, nagle się zatrzymuje przy jakimś kucu, będzie napisane krótko "pokrył go", to też byście zaliczyli ten tekst? Ok, jeśli jest fabuła itp. to nie powinno się jej ignorować na rzecz seksów, ale co w tym tekście jest związane z clopem? Słowo "pokrył ją"? Gwałt? Te kilka-kilkanaście zdań? Do tego na tak obrzydliwy temat, tak obrzydliwie przedstawione (Świadomie/nieświadomie)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

24 minuty temu Socks Chaser napisał:

Aha, czyli idąć tą drogą wychodzi na to, że wystarczy w tekście napisać  mniej więcej coś takiego - "Spodobali się sobie i poszli do łóżka, ona stanęła tyłem, on ją pokrył, koniec" i zostanie to zakwalifikowane do konkursu?

 

Sorry, ale ja jako "sceny clop" mam na myśli pełnoprawną, sensowną scenę seksu, stosunku, nie gwałtu lub jakieś krótkie śmieszki o wiszącym żyrandolu. Dla mnie to co jest napisane tutaj nie podchodzi nawet pod sceny clop.

 

Przed pierwszą edycją konkursu proponowałem Ci sędziowanie.Jeżeli byś to zrobiła, to mogłabyś forsować dyskwalifikację. Chociaż to by się nie udało, ponieważ "elementem clop" jest opis seksu/pieszczot, takich tam rzeczy. Więc to, to zdanie które podałaś jako przykład wystarczyłoby żeby się zakwalifikować, chociaż dobrej oceny bym mu nie wróżył. Co zaś do tego opowiadanie, to opisana scena w zupełności wystarczyła by dyskwalifikacja nie była nawet brana pod uwagę - wszelkie wymogi zostały spełnione.

 

Dodam jeszcze, iż bardzo się cieszę, że większość autorów zdecydowała się na prostotę opisów, że poszła bardziej w stronę erotyki niż pornografii - czyta się to o niebo przyjemniej, bez przekombinowanych opisów "różyczek", "wałów" i innych tego typu niesmacznych wymysłów.

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ohai Socks <3 Ogólnie to muszę Ci wyznać, że gwałt opisałem licząc na reklamę z Twojej strony. Redakcja ET potwierdzi.

 

Cytuj

Więc tak... gdy czytałam tego clopa pierwszy raz, to miałam w głowie coś w stylu "Fuck, ten Falconek jest w cholerę creepy!"

Czy to znaczy, że nie będziesz mnie molestować, jak paru innych osób na tym forum? Sehr gut!

 

Cytuj

Będę też oceniać trochę przez pryzmat konkursu. Zacznijmy od tego, że gdybym ja była w jury, to bym zdyskwalifikowała.

Ale nie byłaś i z przyczyn oczywistych dla wszystkich, poza Tobą samą, raczej nie będziesz.

 

Cytuj

Tak czy siak, clopa tu jest bardzo mało, i wszystkie sceny które odnoszą się do seksu w jakiejkolwiek postaci pewnie nie zajmują nawet połowy strony.

Dziesiąty marca roku dwutysięcznego siedemnastego, Socks odkrywa, jak wygląda pisanie o seksie w... no, we wszystkim, co nie jest gimbusiarską fanfikcją, albo Harlequinami.

 

Cytuj

clopa tu jak na lekarstwo, za to dostajemy masę walki

Wiesz, jedną z jurorek była Cahan, jakoś trzeba żyć.

 

Cytuj

Jeden z walczących wraca z bitwy, wita go żona, potem mówi, że ma jakąś "chcicę"

U koni to się nazywa ruja.

 

Cytuj

Scena służy bardziej dla śmiechu, żartu

No coś Ty XD

 

Cytuj

Scena nie wnosi do fica nic

Nieprawda. Scena domyka wątek Rock Milla i jego relacji z żoną. Ale można to przeoczyć, jeśli mentalnie jest się na poziomie pisanych przez napalone nastolatki pornofików do Harrego Pottera.

 

Cytuj

wszystko sprowadza się do "śmiesznych" dialogów, wiszącego żyrandola

Bo to w ogóle jest dobry pomysł na opisywanie aktów: wziąć jakiś motyw przewodni niezwiązany z samym aktem i się go trzymać. Zaś co do śmiesznych dialogów, to szczególnie dumny jestem z tekstu o gwiazdach. Ten tekst jest dobry, bo nawiązuje dialog z tanimi romansidłami i gimbusiarskimi fanfikami, w których w podobny sposób opisuje się orgazm. A jakby powiedział towarzysz Solarov, mamy postmodernizm i intertekstualność jest życiem.

 

Cytuj

Cholera... nie wiem co powiedzieć. Moment, gdy ogier zasypia podczas gwałtu zasługuje na śmiech.

Zasługuje na śmiech tylko u ludzi, którzy nawóz wiedzą o koniach. Idź se poczytaj "Realistyczne Kucykowe Seksy", albo coś i wróć, jak się douczysz.

 

Cytuj

To miał być element komediowy?

Nie, to nie miał być element komediowy. Ale skoro tak wyrobiona literacko osoba, jak Socks, mówi, że był, to pewnie był.

 

Cytuj

Jestem przeciwniczką gwałtów w ficach.

Wiemy!

 

Cytuj

Ale mimo mojej wrogości co do takich wątków rozumiem, że gwałt "czemuś" służy.

Konkretnie, w tym fiku służy popchnięciu fabuły naprzód i kreacji Iron Shade, jako kogoś, kto doprowadza swoich poddanych do ostateczności, jaką jest zbrojne powstanie ludowe.

 

Cytuj

Ale nigdy, nigdy nie zrozumiem śmiania się z gwałtu, z ciśnięcia beki, z robienia z tego jakiegoś powodu do śmiechu, elementu sceny komicznej.

I to jest jedyny punkt, w którym się zgadzamy. Też nigdy nie przyszłoby mi do głowy śmiać się z gwałtu.

 

Cytuj

Niestety, wydaje mi się, że ludzie próbują na siłę zrobić z clopów coś więcej, podchodzą do nich ze zdaniem, że clop w definicji jest czymś beznadziejnym, i trzeba go dodatkowo "upiększać" poważnymi tematami jak gwałt, zabijanie.

Bo taka była idea tego konkursu?

 

Cytuj

Serio, gdybym takie coś napisała, to bym zamknęła się w piwnicy i nie wychodziła ze wstydu do końca życia.

Proszę, napisz takie coś!

 

Cytuj

Brak scen clop

Były dwie.

 

Cytuj

kucyki ziemskie jako wieśniaki

No popatrz, to jak w Ponyville. Jedno z nielicznych miejsc, gdzie trzymałem się kanonu, a Ty mi wypominasz :(

 

Cytuj

które mają za pana wrednego i złego szlachcica

Bo wiesz, ten cały fik był nawiązaniem do czasów Polski szlacheckiej. Podpowiadam Ci, jakbyś nie rozpoznała po kosach i Żydzie karczmarzu.

 

Cytuj

słabe żarty ("Hyhy, ruchają się, hyhy, śmieszne, hyhy, wisi żyrandol, hyhy")

Przepraszam, że rozminąłem się z Twoimi oczekiwaniami, i nie napisałem tego w stylu napalonej nastolatki. Może kiedyś w przyszłości docenisz inny styl opisywania aktów, niż pisanie o muszelkach, różyczkach i świątyniach rozkoszy.

 

Cytuj

a na szczycie tego wszystkiego mamy scenę gwałtu która służy za element komediowy

Ja tam nie wnikam co kogo śmieszy, ale tak szczerze mówiąc, to jesteś trochę creepy.

 

Cytuj

Tekst oceniłabym na 2/10. Czemu? Bo mimo wszystko widzę, że przy pewnych sporych przeróbkach można z tego zrobić podstawy dla miłego One-Shota. Co prawda nie byłby to clop itp. ale można było na tej podstawie (Porwanie klaczy przez szlachcica) zrobić ciekawe, miłe opowiadanie przygodowe, z pewną dozą humoru. Wiem, naciągam, ale chcę pokazać, że potrafię dostrzec jakiekolwiek plusy. Poza tym Falconek nie wydaje się złym pisarzem. Znaczy złym... jest złym pisarzem (Który powinien schować się w piwnicy, swoje przeznaczenie przypieczętował tym oto dziełem), ale nie pisze jakoś beznadziejnie, nie ma się wrażenia, że dialogi nie trzymają się kupy, przynajmniej ja takiego wrażenia nie miałam. Ostateczna ocena wynosi więc 2/10.

 

Dziewczynko, Tobie gęsi pasać, a nie pouczać mnie w kwestiach literackich.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minuty temu Socks Chaser napisał:

Aha, czyli idąć tą drogą wychodzi na to, że wystarczy w tekście napisać  mniej więcej coś takiego - "Spodobali się sobie i poszli do łóżka, ona stanęła tyłem, on ją pokrył, koniec" i zostanie to zakwalifikowane do konkursu?

 

Sorry, ale ja jako "sceny clop" mam na myśli pełnoprawną, sensowną scenę seksu, stosunku, nie gwałtu lub jakieś krótkie śmieszki o wiszącym żyrandolu. Dla mnie to co jest napisane tutaj nie podchodzi nawet pod sceny clop.

Nigdzie nie było zapisane, że tekst musi zawierać dużo seksów. Sun napisał erotyk, u Poulsena czy Zodiaka też nie ma stron seksów. Jakoś nie zostali zdyskwalifikowani.

Opowiadania oceniałam całościowo. Tu wcale nie było najmniej tych scen. Były? Były.  Trochę ponad "włożyli jej i uciekł". A i to spełniałoby warunek udziału w konkursie, ocena to inna kwestia.

Gwałt to też stosunek, czy tego chcesz, czy nie. Nie możemy dyskwalifikować opowiadań według swojego widzimisię.

22 minuty temu Socks Chaser napisał:

Owszem, wiem, że teksty zawierające przemoc można umieszczać w MLS, a te zawierające seks mogą być w MLN. W swojej opinii poruszyłam tę kwestię, gdyż dla mnie to jest dziwne, że tekst został napisany na konkurs związany z clopami, podczas gdy jego treść, tematyka oraz dział w którym został opublikowany dotyczą czegoś zupełnie innego.

 

No wiesz, tekst zawiera gwałt, który jest w końcu czymś mrocznym, złym i kontrowersyjnym. No i walkę, przemoc - może nie na MLN, ale myślę, że autor uznał, że bardziej pasuje tu niż do miejsca, gdzie znajdują się głównie fapadła. Ja bym umieszczała w MLS, ale to wola autora, nie moja.

28 minut temu Socks Chaser napisał:

Jeśli dla ciebie clop to dwie krótkie scenki z czego jedna to jest gwałt, a druga to jest kilkuzdaniowy śmieszek o żyrandolu, to dziwne dla mnie jest to, że byłaś w jury tego konkursu.

Dolara, który również sędziował w takim razie też się czepiaj. I innych fików, w których było seksów tyle co kot napłakał. Mogę Ci nawet zrobić listę, bo wszystkie przeczytałam. Ba, nawet pisałam w minirecenzjach.

37 minut temu Socks Chaser napisał:

 

Owszem fabuła jest oryginalna (W negatywnym sensie, ale jest), ma sens. Problem w tym, że ja po clopie spodziewam się clopa. Nie mam tu na myśli kolejnego pornola, bo tekst Ylthin jest właśnie czymś, co mam teraz na myśli - długi, jest fabuła, są i seksy. Tutaj za to mamy gwałt, wiszący żyrandol, porwanie, wieśniaki, zabijanie.

 

Clop = zawiera sceny PORNO i tyle. Clop to tag, tak jak fiki z tagiem [violence] zawierają zazwyczaj coś więcej niż przemoc. Tu mamy kucykową wersję rabacji galicyjskiej i tematykę wyzysku chłopstwa przez szlachtę. Przynajmniej ktoś się postarał i wysilił na coś więcej niż śmieszki czy fabułę rodem z kiepskiego filmu. Bo choć taki fik Ylthin był piękny, to fabularnie był harlequinowaty. Może Ci się nie podobać, bo to kwestia gustu, ale fik spełnia założenia konkursu.

47 minut temu Socks Chaser napisał:

Dla mnie jak ktoś czegoś nie lubi to się na to nie zgadza, ale jak chcesz... Według mnie ta scena według autora miała być śmieszna, nie widzę innego powodu by dawać fragment, gdzie gwałciciel nagle zasypia podczas gwałtu. To, że konie mogą się tak zachować przy kryciu nie oznacza, że ta scena nie miała być śmieszna. Podczas czytania miałam wrażenie, że miała ona być zabawna, miał być to komizm sytuacji. Jeśli Falconek nie zrobił tego umyślnie - scena brzmi jak brzmi, wygląda jak wygląda. W tym interes autora, by nie przywoływała błędnych skojarzeń. Jeśli postać w ficu ma zginąć na dobre, to autor musi napisać scenę śmierci tak, by nie przywoływała błędnych skojarzeń, by nie było wątpliwości, że dana postać nie żyje (Chyba, że autor chce dać motyw "zabili go i uciekł", wtedy można się zgodzić na pewne ustępstwa). Jeśli Falconek chciał by dana scena była poważna, to jego interes by napisać ją w taki sposób, by poważna była, a nie śmieszna. Rozumiem, jest ustalony limit słów. Nie mógł tej sceny odpowiednio "wymodelować"? To po co ją w ogóle umieszczał?

Błędne skojarzenia to nie wina autora, tylko umysłu odbiorcy. Jak w gimnazjum powiesz, że lubisz banany, to zaraz dzieciaki będą śmieszkować, bo "hehe banan to jak penis". Jeśli kogoś śmieszy biologia, to mentalnie chyba się właśnie zatrzymał na tym poziomie. Albo inaczej - nie ma nic złego w śmieszkach z biologii, ale jeśli nie widzi się w niej nic ponad te śmieszki "bo beniz", to jest coś nie tak.

54 minuty temu Socks Chaser napisał:

Poza tym myślałam, że "clop" coś znaczy?

Niewątpliwie znaczy. Seksy. Są? Są. No i wpływają na fabułę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu Dolar84 napisał:

 

Przed pierwszą edycją konkursu proponowałem Ci sędziowanie.Jeżeli byś to zrobiła, to mogłabyś forsować dyskwalifikację. Chociaż to by się nie udało, ponieważ "elementem clop" jest opis seksu/pieszczot, takich tam rzeczy. Więc to, to zdanie które podałaś jako przykład wystarczyłoby żeby się zakwalifikować, chociaż dobrej oceny bym mu nie wróżył. Co zaś do tego opowiadanie, to opisana scena w zupełności wystarczyła by dyskwalifikacja nie była nawet brana pod uwagę - wszelkie wymogi zostały spełnione.

 

Dodam jeszcze, iż bardzo się cieszę, że większość autorów zdecydowała się na prostotę opisów, że poszła bardziej w stronę erotyki niż pornografii - czyta się to o niebo przyjemniej, bez przekombinowanych opisów "różyczek", "wałów" i innych tego typu niesmacznych wymysłów.

 

Owszem, proponowałeś. Nie ukrywam jednak, że nie nadaję się do takich rzeczy jak np. sędziowanie. Moje opinie są bardzo emocjonalne, i jestem pewna, że gdybym miała kilka-kilkanaście ficów do recenzji, to nie potrafiłabym ich ocenić "sprawiedliwie" z punktu widzenia innych. Poza tym słabo u mnie z punktualnością, nie lubię jak muszę być kimś w stylu lidera - brać odpowiedzialność za jakąś grupę, konkurs. Nie ukrywam też, że dokładnie wiedziałam jaka będzie reakcja. W pierwszym konkursie posypało się wiele niemiłych słów pod adresem BiP, i chciałam tego uniknąć, nie chciałam by takie słowa pojawiły się pod moim adresem. Nie czuję się też dobrze z tym, że zaproponowałam BiP jako jury. Nie zasłużył na takie chamstwo ze strony innych.

 

Poza tym nawet jeśli bym chciała forsować dyskwalifikację, to by mi się nie udało. Mimo wszystko to ty jesteś tu szefem, a nie ja. Poza tym gdybym to ja była jury, to pewnie bym chciała zdyskwalifikować połowę ficów. Uważam, że moje podejście jest dobre, ale wiem też, że często jest też bardzo konserwatywne, a to nie jest coś dobrego.

 

 

Co kto lubi. Ja nie miałabym nic przeciwko "muszelkom", "różyczkom" itp. za to bardzo by mnie wkurzały słowa "fiut" czy "kutas", szczególnie w przypadku clopów "delikatniejszych".

 

I serio, w clopach pojawia się określenie "wał"? ;_; Co...?

 

2 godziny temu falconek napisał:

1. Ohai Socks <3 Ogólnie to muszę Ci wyznać, że gwałt opisałem licząc na reklamę z Twojej strony. Redakcja ET potwierdzi.

 

2. Czy to znaczy, że nie będziesz mnie molestować, jak paru innych osób na tym forum? Sehr gut!

 

3. Ale nie byłaś i z przyczyn oczywistych dla wszystkich, poza Tobą samą, raczej nie będziesz.

 

4. Dziesiąty marca roku dwutysięcznego siedemnastego, Socks odkrywa, jak wygląda pisanie o seksie w... no, we wszystkim, co nie jest gimbusiarską fanfikcją, albo Harlequinami.

 

5. Wiesz, jedną z jurorek była Cahan, jakoś trzeba żyć.

 

6. U koni to się nazywa ruja.

 

7. No coś Ty XD

 

8. Nieprawda. Scena domyka wątek Rock Milla i jego relacji z żoną. Ale można to przeoczyć, jeśli mentalnie jest się na poziomie pisanych przez napalone nastolatki pornofików do Harrego Pottera.

 

9. Bo to w ogóle jest dobry pomysł na opisywanie aktów: wziąć jakiś motyw przewodni niezwiązany z samym aktem i się go trzymać. Zaś co do śmiesznych dialogów, to szczególnie dumny jestem z tekstu o gwiazdach. Ten tekst jest dobry, bo nawiązuje dialog z tanimi romansidłami i gimbusiarskimi fanfikami, w których w podobny sposób opisuje się orgazm. A jakby powiedział towarzysz Solarov, mamy postmodernizm i intertekstualność jest życiem.

 

10. Zasługuje na śmiech tylko u ludzi, którzy nawóz wiedzą o koniach. Idź se poczytaj "Realistyczne Kucykowe Seksy", albo coś i wróć, jak się douczysz.

 

11. Nie, to nie miał być element komediowy. Ale skoro tak wyrobiona literacko osoba, jak Socks, mówi, że był, to pewnie był.

 

12. Wiemy!

 

13. Konkretnie, w tym fiku służy popchnięciu fabuły naprzód i kreacji Iron Shade, jako kogoś, kto doprowadza swoich poddanych do ostateczności, jaką jest zbrojne powstanie ludowe.

 

14. I to jest jedyny punkt, w którym się zgadzamy. Też nigdy nie przyszłoby mi do głowy śmiać się z gwałtu.

 

15. Bo taka była idea tego konkursu?

 

16. Proszę, napisz takie coś!

 

17. Były dwie.

 

18. No popatrz, to jak w Ponyville. Jedno z nielicznych miejsc, gdzie trzymałem się kanonu, a Ty mi wypominasz :(

 

19. Bo wiesz, ten cały fik był nawiązaniem do czasów Polski szlacheckiej. Podpowiadam Ci, jakbyś nie rozpoznała po kosach i Żydzie karczmarzu.

 

20. Przepraszam, że rozminąłem się z Twoimi oczekiwaniami, i nie napisałem tego w stylu napalonej nastolatki. Może kiedyś w przyszłości docenisz inny styl opisywania aktów, niż pisanie o muszelkach, różyczkach i świątyniach rozkoszy.

 

21. Ja tam nie wnikam co kogo śmieszy, ale tak szczerze mówiąc, to jesteś trochę creepy.

 

 

22. Dziewczynko, Tobie gęsi pasać, a nie pouczać mnie w kwestiach literackich.

 

 

 

Oh, no tylko czekałam aż sam wielki autor się odezwie. ;3

 

Wow... urodziłeś się w 1982? Jak na faceta po trzydziestce to twoja obronajest bardzo... infantylna.

 

Ponumerowałam twoje wypowiedzi (cytat) by łatwiej było rozpoznać do czego się odnoszę:

 

1. Sorry, średnio się orientuję w skrótach, więc też niezbyt wiem co oznacza to "ET", zgaduję, że chodzi o Equestria Times. Cieszę się, że jestem tak znana, że ludzie chcą z siebie robić debili i pisać gówno byle tylko mnie zachęcić do czepialstwa. Poza tym "wybijanie się" na kontrowersji nie świadczy dobrze o autorze. Na Youtube wiele "sław" wybija się na robieniu dram, i tak się składa, że często ich twórczość można porównać co najwyżej ze zwykłym gównem.

 

2. Czy kogoś molestuję... z tego co wiem to nie naprzykrzam się nikomu w prywatnych. Mi też się nikt nie naprzykrza. Co prawda jakiś czas temu miałam małą sprawę do kogoś i go tym lekko wkurzyłam, ale od tego momentu (Około pół roku mniej więcej) nie wkurzam, nic do niego nie wypisuję.

 

3. Patrz na wypowiedź Dolara u góry. Mogłam być w jury, ale nie byłam, bo nie chciałam. Dlaczego? Dlatego, że zdawałam sobie sprawę z tego, że nie jestem stworzona do odpowiedzialności na konkurs itp.

 

4. Oh, cóż za sarkazm, mhmhm, no po prostu już mnie załatwiłeś! Masz do powiedzenia coś, co nie jest śmianiem się w twarz dla rozmówcy?

 

5. Owszem, jedną z jurorek była Cahan, która nie ma nic przeciwko czemuś takiemu.

 

6. Nie jestem ekspertką jeśli chodzi o konie, uważam, że w clopach większy sens ma uczłowieczanie kucyków (Zabranie np. ruji) niż zezwierzęcanie. Tak czy siak, czepiasz się mało znaczących słów. Gdy pisałam ten fragment to nie opierałam się na określeniach których użyłeś w swoim tekście.

 

7. Tym samym pokazałeś, jak tępy jest ten tekst.

 

8. Tak się składa, że nie jestem fanką pornofików z Harrego Pottera, za to ty nie potrafisz napisać żadnego kontrargumentu bez naskakiwania na mnie. Nie miej do mnie pretensji, jak potraktuję cię tak samo. Wątek oczywiście jest domknięty. Szkoda tylko, że Rock Mill jest postacią która pojawia się w scenie z weselem, gdzie spóźnia się i mówi, że jego żona marudziła. Z tą postacią nie ma jak się utozsamić, bo w tekście nie ma nic o jego charakterze, przekonaniach. Oznacza to, że scena seksu między nim a żoną nie wnosi nic, ot postać która miała do wypowiedzenia 1-2 zdania uprawia seks z postacią, która nie miała wcześniej żadnej roli. No chyba, że coś przeoczyłam podczas czytania.

 

9. Jak uważasz. Twoje zdanie.

 

10. Cóż, MLP:FiM to serial o kucykach które mówią jak ludzie, mają uczucia, poglądy, piją herbatę, jedzą frytki, kanapki. Jeśli ktoś nie wie o co chodzi, bo autor postanowił napisać fica, nazwijmy to "specjalistycznego", to raczej wytłumaczenie błędu dla czytelnika nie powinno być przez autora odbierane jako "Ehhh, ci idioci, znowu chcą tłumaczeń...". Jest jednak pewien problem. W tekście umieściłeś adnotację dotyczącą tej sceny, i wiem, że konie tak mają, mogą się tak zachować. Mogę ci jednak odpowiedzieć tym samym, co napisałeś do mnie - idź poczytaj moją wypowiedź i naucz się poprawnie interpretować to, co mówią inni. Dokładnie wiem, że konie mogą zasnąć podczas krycia. Krytykowałam jednak to, że ta scena wydaje się być stworzona po to, by była śmieszna. Nie wnikam w to, czy napisałeś ją tak świadomie czy nieświadomie. I nie, nie jest śmieszna.

 

11. Skoro nie miał być elementem komediowym, to interes autora leży w tym, by nie przywodziła błędnych skojarzeń. Może i miała inny cel, ale dla mnie takie niedorzeczne, głupie sytuacje jak zaśnięcie gwałciciela kojarzą się z jednym - czymś, co miało być śmieszne.

 

12. Aż musiałeś głośno zakomunikować, że wiesz. ;3

 

13. Z tego co pamiętam to wieśniacy nie mówili głośno o gwałcie na klaczy. Gwałt pojawił się podczas walki, a nie przed.

 

14. Nie przyszłoby, ale jednak jakimś cudem wykreowałeś scenę tak, że przywodzi takie, a nie inne skojarzenia. Rozumiem, że w tym przypadku mógł to być wypadek, że scena brzmi jak brzmi, ale nie zmienia to faktu, że scena jednak może przywodzić skojarzenia z tym, że to miał być jakiś żart, coś śmiesznego (Niedorzeczna sytuacja).

 

15. Opis romantycznej randki, kolacji w restauracji, a to wszystko zakończone sceną stosunku. Coś w tym stylu napisała Ylthin. Dodanie powagi nie opiera się na wsadzeniu gwałtów i zabijania.

 

16. Jak widzę szacunek do rozmówcy jest.

 

17. Gwałt jako clop. Wow... serio, zaliczasz scenę gwałtu do clopa? Scenę brutalnego, obrzydliwego gwałtu jakiegoś oblecha na klaczy która próbuje z nim walczyć? Poważnie? A druga scena - oczywiście, to podchodzi/jest clopem. Krótkim i słabym clopem który ma "domykać wątek" dwójki postaci, z czego jedna była jedynie wspomniana, a druga miała tylko 1-2, może 3 zdania co najwyżej do powiedzenia.

 

18. Pani burmistrz - klacz która obejmuje ważne stanowisko co oznacza, że nie jest głupia, wręcz przeciwnie, wykształcona.

Pinkie Pie - Pracuje w cukierni w której jest np. kasa fiskalna.

 

Samo Ponyville nie przywodzi na myśl zabitej dechami wioski gdzie mieszkają kucyki swojskie, może i przygłupie, ale za to gościnne. Poza tym w Ponyville mieszkają też jednorożce i pegazy, a nie wydają się być one jakąś "rasą panów" dla ziemskich. Poza tym są też kucyki ziemskie mieszkające w takich miejscach jak Canterlot lub Manehattan.

 

19. Spoko, nawiązujesz to nawiązujesz, ja krytykuję tylko motyw z kucykami ziemskimi jako kucykami "gorszymi", nad którymi panuje jakaś szlachta itp. Jak chcesz nawiązywać to ci nie bronię. Problem w tym, że dla żydzi nie kojarzą się z Polską szlachecką, a kosy postawione na sztorc... cóż, dla mnie jest to ulepszenie broni jak każde inne. Ale ok, tutaj nie zauważyłam nawiązania, punkt dla ciebie.

 

20. Wiesz, nie pisałam o swoich oczekiwaniach, bardziej nawiązywałam do poziomu żartów w twoim "dziele". Samo "Hyhy, ruchają się, hyhy" jest nawiązaniem do tekstu którego użył Paweł Opydo (Youtuber, robi analizy słabych książek) by skrytykować jeden z fragmentów "Wszystkie odcienie czerni".

 

21. Ty też jesteś. :P

 

22. Jestem czytelniczką jak każda inna, mam swoje zdanie, chcę je przedstawić.

 

No... chyba wszystko. Tak bardzo przepraszam cię, Falconku, władco ficów, wielki pisarzu, mistrzu pióra, panie klawiatury, autorze wszechczasów, mądry mędrcze, skupiony bibliotekarzu, pisarzu nad wszystkich pisarzy, że nie zobaczyłam geniuszu twojego tekstu, że nie rozpoznałam, że oto rodzi się MISTRZ, który wkrótce wybawi nas od literackiego szamba!

 

A tak serio, to ja rozumiem, że na krytykę można reagować różnie, ale jak na takiego "mistrza pióra", to twoja reakcja przywodzi na myśl dziecko któremu ktoś odmówił kupna lizaka. Szczególnie, że jeśli wierzyć twojej dacie urodzenia, masz już ponad 30 lat. Ale cóż, o człowieku nie świadczy wiek, ale psychika. I chociaż w paru miejscach muszę się zgodzić (Klimaty nawiązujące do historii Polski oraz to, że gwałt nie miał być elementem komediowym), to twoja argumentacja, nawet jeśli jest odpowiedzią na parę mocniejszych słów (Za które, o ile zostałaby mi zwrócona uwaga, otwarcie bym przeprosiła), jest zwyczajnie chamska i słaba.

 

 

godzinę temu Cahan napisał:

Nigdzie nie było zapisane, że tekst musi zawierać dużo seksów. Sun napisał erotyk, u Poulsena czy Zodiaka też nie ma stron seksów. Jakoś nie zostali zdyskwalifikowani.

Opowiadania oceniałam całościowo. Tu wcale nie było najmniej tych scen. Były? Były.  Trochę ponad "włożyli jej i uciekł". A i to spełniałoby warunek udziału w konkursie, ocena to inna kwestia.

 

Tutaj już zależy od interpretacji. Jest podejście VS podejście. Ja uważam, że clop jest wtedy, gdy pojawia się pełnoprawna scena seksu, a nie jakieś krótkie fragmenty które trwają góra 2 krótkie akapity.

 

Przejrzałam ten tekst ponownie, i muszę przyznać, że druga scena seksu mimo wszystko nie jest tak krótka jak ją zapamiętałam. Tak czy siak, wciąż odnoszę wrażenie (Które podziela pewnie też jury, jeśli dobrze pamiętam to pisaliście coś o tych "troll wstawkach") że nie ma ona jakiegokolwiek wpływu. Ot, scena seksu między postaciami które w tekście nie miały większej roli (Jedna wspomniana, druga miała krótki dialog).

 

godzinę temu Cahan napisał:

Gwałt to też stosunek, czy tego chcesz, czy nie. Nie możemy dyskwalifikować opowiadań według swojego widzimisię.

 

Owszem, to jest stosunek. Uważam jednak, że istnieje granica, i za coś takiego powinno się dyskwalifikować.

 

Recenzje jakoś są pisane na podstawie własnego "widzimisię".

 

Przyznam jednak, że temat gwałtu w tym tekście mnie zwyczajnie męczy. A przynajmniej temat "Dyskwalifikować za gwałt czy nie?". Jeśli mogę o to prosić, nie kontynuujmy tej kwestii, ok?

 

godzinę temu Cahan napisał:

No wiesz, tekst zawiera gwałt, który jest w końcu czymś mrocznym, złym i kontrowersyjnym. No i walkę, przemoc - może nie na MLN, ale myślę, że autor uznał, że bardziej pasuje tu niż do miejsca, gdzie znajdują się głównie fapadła. Ja bym umieszczała w MLS, ale to wola autora, nie moja.

 

Jego wola. Ale jak mówiłam, chodzi mi tu o to, że tekstowi temu bliżej jest do jakiegoś słabego MLN niż do MLS. Uważam, że jeśli ktoś pisze clopa na konkurs, to powinien się on kwalifikować do MLS, a nie do MLN.

 

godzinę temu Cahan napisał:

Dolara, który również sędziował w takim razie też się czepiaj. I innych fików, w których było seksów tyle co kot napłakał. Mogę Ci nawet zrobić listę, bo wszystkie przeczytałam. Ba, nawet pisałam w minirecenzjach.

 

To, że nie napisałam nic o Dolarze nie oznacza, że nie krytykuję go. Gdzieś chyba nawet wspominałam o jego recenzji.

 

Gdybym miała się czepiać wszystkich ficów z małą liczbą seksów, to bym nie miała czasu na cokolwiek. Ten tekst za to (Pierwsza noc) wyróżnia się na tle reszty, i dlatego piszę właśnie o nim.

 

godzinę temu Cahan napisał:

Clop = zawiera sceny PORNO i tyle. Clop to tag, tak jak fiki z tagiem [violence] zawierają zazwyczaj coś więcej niż przemoc. Tu mamy kucykową wersję rabacji galicyjskiej i tematykę wyzysku chłopstwa przez szlachtę. Przynajmniej ktoś się postarał i wysilił na coś więcej niż śmieszki czy fabułę rodem z kiepskiego filmu. Bo choć taki fik Ylthin był piękny, to fabularnie był harlequinowaty. Może Ci się nie podobać, bo to kwestia gustu, ale fik spełnia założenia konkursu.

 

Jak mówiłam wcześniej - podejście VS podejście. Ja po clopie spodziewam się pełnoprawnych scen clop. Nie tak, że cały tekst to w 100% clop, ale żeby była jakaś scena wpływająca na tekst, żeby stanowiło to zwieńczenie fica. Śladowe ilości lub clop śmieszkowy dla mnie się nie liczą. Kwestia gustu.

 

godzinę temu Cahan napisał:

Błędne skojarzenia to nie wina autora, tylko umysłu odbiorcy. Jak w gimnazjum powiesz, że lubisz banany, to zaraz dzieciaki będą śmieszkować, bo "hehe banan to jak penis". Jeśli kogoś śmieszy biologia, to mentalnie chyba się właśnie zatrzymał na tym poziomie. Albo inaczej - nie ma nic złego w śmieszkach z biologii, ale jeśli nie widzi się w niej nic ponad te śmieszki "bo beniz", to jest coś nie tak.

 

Przykład który podałaś nie jest według mnie... adekwatny. Gdy ktoś je banana to nie jest wina jedzącego, że się z niego śmieją. Ale gdy autor pisze scenę, i brzmi ona tak a nie inaczej, zostawia takie a nie inne wrażenia, to autora w tym interes, by scena brzmiała tak, jak chce. To jest fic na konkurs, Falconek nie mógł tekstu konsultować z nikim. Ale już jest po konkursie, zdecydował się na jego publikację, i może w nim umieszczać pewne edycje. Od autora zależy, czy zedytuje czy nie.

 

godzinę temu Cahan napisał:

Niewątpliwie znaczy. Seksy. Są? Są. No i wpływają na fabułę.

 

Seksy są? Są. Fic przechodzi. Śladowe ilości seksów? Są. Fic nie przechodzi.

 

Druga scena seksu nie wpływa na akcję fica. Pierwsza scena - gwałt nie jest seksowny, przyjemny, miły. Gwałt jest obrzydliwy, bestialski, okropny. Gwałt nie jest dla mnie clopem.

 

Ale jak już mówiłam - gusta, zasady. Macie zasady takie a nie inne, więc skoro już sobie wytłumaczyliśmy kwestię "Czy tekst ze śladowymi ilościami clopa/gwałtem ma prawo przejść", porównaliśmy zdania, to chyba nie ma sensu tego ciągnąć.

 

 

*Edit

Dooooooooobra... przyznaję, że w przypadku Rock MIlla się pomyliłam, i za to przepraszam. Tutaj chciałabym przyznć się do błędu - pomieszały mi się sytuacje i dopiero teraz, przy ponownym czytaniu, zauważyłam moje błędy:

- Rock Mill ma krótki dialog, ale przy tym też scenę ze swym udziałem.

- Żona Rock Milla miała dialog, pojawiła się jeszcze przed sceną seksu.

 

Otwarcie też mówię, że sama scena w której Rock Mill i jego żona się pojawiają (Scena z wałkiem i pogonią) podobała mi się, i jest autentyczne zabawna. Za swój błąd w tej kwestii przepraszam, i mam nadzieję, że będzie mi wybaczone.

Edytowano przez Socks Chaser
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Wow... urodziłeś się w 1982? Jak na faceta po trzydziestce to twoja obronajest bardzo... infantylna.

Jaki atak, taka obrona.

 

Ad 1: To się nazywa guilty pleasures. Każdy ma swoje.

Ad 4: To nie jest śmianie się w twarz, tylko stwierdzenie faktu. Jeśli zwięzłość sceny aktu postrzegasz jako jej wadę, to sorry, ale nie znasz się.

Ad 5: A drugim był Dolar i też nie miał nic przeciwko temu.

Ad 6: A ja uważam, że w clopach większy sens ma ukonianie kucyków i tak też napisałem mojego fika. Nie czepiam się niczego, tylko odpieram Twój zarzut z klaczy z "chcicą". Zarzucałaś mi, że to źle, że okazuje się, że klacz się zachowuje, jakby miała "chcicę" (ruję), więc grzecznie Ci wyjaśniłem, dlaczego się tak zachowuje. I powtórzę jeszcze raz: klacz się zachowuje, jakby miała ruję, ponieważ ma ruję.

Ad 7: Wstawianie przerywników humorystycznych czyni tekst tępym? Powiedz to Sapkowskiemu.

Ad 8: Naskakiwanie zaczęłaś Ty, mówiąc, że jestem "creepy" i każąc mi się zamykać w piwnicy. Tak już mam, że co dostanę, oddaję w dwójnasób. Gratuluję, że zorientowałaś się, iż Rock Mill jest postacią drugoplanową, a do mojego kontrargumentu ma się to jak?

Ad 10: No więc skoro sama zauważyłaś, że motyw spania był wyjaśniony, to o co Ci właściwie chodzi. Ze wszystkich osób, które wypowiedziały się na temat tego fanfika, scena gwałtu wydała się śmieszna tylko Tobie. Więc nie "wydaje się być stworzona po to, by była śmieszna", tylko "Socks myśli, że scena jest śmieszna". Co wiele mówi o Twoim wyczuciu i umiejętności interpretacji tego, co czytasz. Swoją drogą, używanie zwrotów typu "wydaje się", "uważa się", czy "ludzie mówią" zaliczamy do nieuczciwych chwytów w dyskusji. Więc pilnuj się.

Ad 11: Patrz wyżej.

Ad 13: No i? Proces kreacji postaci kończy się po pierwszym akcie?

Ad 14: Patrz pkt 10.

Ad 15: Czyli uważasz, że wszystkie teksty z motywami przemocy to niepoważne komedyjki (Skoro "nie opiera się", to znaczy, że wykluczasz możliwość, aby dodanie powagi mogło być oparte na gwałtach i zabijaniu)?

Ad 16: Szacunek do rozmówcy skończył się, kiedy kazałaś mi na wieki zamknąć się w piwnicy i nazwałaś mnie creepem. Robienie kurtyzany z logiki i stosowanie oszustw erystycznych też nie zadziałało na Twoją korzyść.

Ad 17: Cahan już Ci wyjaśniła. Na potrzeby konkursu gwałt liczy się jako clop,

Ad 18: No i? Zmienia to fakt, że kanoniczne kuce ziemne generalnie zajmują się prostymi pracami i wywodzą się z plemienia, które przed zjednoczeniem (windigos i takie tam) zajmowało się uprawą roli?

Ad 19: Ty nie krytykujesz, tylko wyrażasz opinię. Krytyka musi być uzasadniona. A motyw jest poprawny historycznie i logicznie.

Ad 20: A zwierzasz mi się z tego, bo? BTW, mam alergię na polskich youtuberów.

Ad 21: Nie jestem.

Ad 22: A ja mam prawo się do niego ustosunkować. I zapewniam Cię, że ustosunkowałbym się inaczej, gdybyś przedstawiła sensowną krytykę, a nie zbiór opinii przeplatanych złośliwościami.

 

Cytuj

A tak serio, to ja rozumiem, że na krytykę można reagować różnie, ale jak na takiego "mistrza pióra", to twoja reakcja przywodzi na myśl dziecko któremu ktoś odmówił kupna lizaka. Szczególnie, że jeśli wierzyć twojej dacie urodzenia, masz już ponad 30 lat. Ale cóż, o człowieku nie świadczy wiek, ale psychika. I chociaż w paru miejscach muszę się zgodzić (Klimaty nawiązujące do historii Polski oraz to, że gwałt nie miał być elementem komediowym), to twoja argumentacja, nawet jeśli jest odpowiedzią na parę mocniejszych słów (Za które, o ile zostałaby mi zwrócona uwaga, otwarcie bym przeprosiła), jest zwyczajnie chamska i słaba.

Jeszcze raz powtórzę, że nie mam nic przeciwko krytyce. Ale Twoja przydługa wypowiedź składała się wyłącznie z niczym nie popartych opinii, więc dostałaś dokładnie taką odpowiedź, na jaką zasłużyłaś.

Zaś co do mojego "mistrzostwa pióra", to może pokaż, że potrafisz coś napisać lepiej. Będę brał udział w gradobiciu, więc masz okazję się porównać.

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minuty temu falconek napisał:

Jaki atak, taka obrona.

 

Ad 1: To się nazywa guilty pleasures. Każdy ma swoje.

Ad 4: To nie jest śmianie się w twarz, tylko stwierdzenie faktu. Jeśli zwięzłość sceny aktu postrzegasz jako jej wadę, to sorry, ale nie znasz się.

Ad 5: A drugim był Dolar i też nie miał nic przeciwko temu.

Ad 6: A ja uważam, że w clopach większy sens ma ukonianie kucyków i tak też napisałem mojego fika. Nie czepiam się niczego, tylko odpieram Twój zarzut z klaczy z "chcicą". Zarzucałaś mi, że to źle, że okazuje się, że klacz się zachowuje, jakby miała "chcicę" (ruję), więc grzecznie Ci wyjaśniłem, dlaczego się tak zachowuje. I powtórzę jeszcze raz: klacz się zachowuje, jakby miała ruję, ponieważ ma ruję.

Ad 7: Wstawianie przerywników humorystycznych czyni tekst tępym? Powiedz to Sapkowskiemu.

Ad 8: Naskakiwanie zaczęłaś Ty, mówiąc, że jestem "creepy" i każąc mi się zamykać w piwnicy. Tak już mam, że co dostanę, oddaję w dwójnasób. Gratuluję, że zorientowałaś się, iż Rock Mill jest postacią drugoplanową, a do mojego kontrargumentu ma się to jak?

Ad 10: No więc skoro sama zauważyłaś, że motyw spania był wyjaśniony, to o co Ci właściwie chodzi. Ze wszystkich osób, które wypowiedziały się na temat tego fanfika, scena gwałtu wydała się śmieszna tylko Tobie. Więc nie "wydaje się być stworzona po to, by była śmieszna", tylko "Socks myśli, że scena jest śmieszna". Co wiele mówi o Twoim wyczuciu i umiejętności interpretacji tego, co czytasz. Swoją drogą, używanie zwrotów typu "wydaje się", "uważa się", czy "ludzie mówią" zaliczamy do nieuczciwych chwytów w dyskusji. Więc pilnuj się.

Ad 11: Patrz wyżej.

Ad 13: No i? Proces kreacji postaci kończy się po pierwszym akcie?

Ad 14: Patrz pkt 10.

Ad 15: Czyli uważasz, że wszystkie teksty z motywami przemocy to niepoważne komedyjki (Skoro "nie opiera się", to znaczy, że wykluczasz możliwość, aby dodanie powagi mogło być oparte na gwałtach i zabijaniu)?

Ad 16: Szacunek do rozmówcy skończył się, kiedy kazałaś mi na wieki zamknąć się w piwnicy i nazwałaś mnie creepem. Robienie kurtyzany z logiki i stosowanie oszustw erystycznych też nie zadziałało na Twoją korzyść.

Ad 17: Cahan już Ci wyjaśniła. Na potrzeby konkursu gwałt liczy się jako clop,

Ad 18: No i? Zmienia to fakt, że kanoniczne kuce ziemne generalnie zajmują się prostymi pracami i wywodzą się z plemienia, które przed zjednoczeniem (windigos i takie tam) zajmowało się uprawą roli?

Ad 19: Ty nie krytykujesz, tylko wyrażasz opinię. Krytyka musi być uzasadniona. A motyw jest poprawny historycznie i logicznie.

Ad 20: A zwierzasz mi się z tego, bo? BTW, mam alergię na polskich youtuberów.

Ad 21: Nie jestem.

Ad 22: A ja mam prawo się do niego ustosunkować. I zapewniam Cię, że ustosunkowałbym się inaczej, gdybyś przedstawiła sensowną krytykę, a nie zbiór opinii przeplatanych złośliwościami.

 

Jeśli recenzja, wyrażenie zdania jest dla ciebie atakiem, a wyzywanie, obrażanie rozmówcy "obroną", to pogratulować. Oczywiście w mojej recenzji były niezbyt miłe zdania (Na przykład te dotyczące piwnicy), ale wystarczyło zwrócić mi kulturalnie uwagę. Nie jestem kimś kto atakuje, obraża po to, by obrażać. Jeśli poczułbyś się zraniony to bym przeprosiła.

 

1. Z tego co wiem, Guilty Pleasures to jest film, tekst, piosenka, gra, cokolwiek, czego nie lubisz, ale i tak to robisz. Dla mnie Guilty Pleasure jest np. Mass Effect 3. Postaci stojące w miejscu, krótka historia (Serio, spodziewałam się dłuższej), momentami wręcz nienawidziłam tej gry. Nie jestem fanką, ale... kurde, żałuję, że kod online nie działą (Gra używana), że nie było więcej misji, uwielbiam cutscenkę w której jest walka ze Żniwiarzami w kosmosie. Nie wiem więc za bardzo co masz na myśli jako "Guilty Pleasure". To, że wybijasz swój fic na durnej dramie? To, że obgadujesz z jakąś fandomową gazetą plan wkurzenia mnie? Spoko, ale to, że to jest dla ciebie "Guilty Pleasure" nie oznacza, że to jest coś ok, bo to jest zwyczajnie głupie.

 

4. No sorry, mówienie o harlequinach i gimbusiarskiej fanfikcji i sugerowanie, że jestem fanką takowej nie jest stwierdzeniem faktu, tylko chamstwem. Bo to nie jest fakt, że ja lubię gimbusiarską fanfikcję czy harlequiny. Gówno o mnie wiesz, pieprzysz głupoty i jeszcze mówisz, że to tylko stwierdzenie faktu. Faktem byłoby coś, co jest prawdą. Ty nie masz żadnych podstaw by sugerować, że lubię czytać badziew.

 

5. O opinii Dolara już wspominałam w poprzednim poście.

 

6. Owszem, wyjaśniłeś. Ale scena była napisana tak a nie inaczej ("Oh, wróciłeś, no to uprawiajmy seks!"), więc użyłam słowa "chcica". Jeśli chcesz pisać fica gdzie kucyki zachowują się jak konie - spoko, jak chcesz, jak są ludzie co lubią takie rzeczy czytać. Ale nie wymagaj od ludzi którzy nie są w temacie znajomości danych tematów. Poza tym ja tylko użyłam takiego a nie innego słowa. Jako "chcica" miałam na myśli to samo co "ruja", użyłam po prostu innego określenia.

 

7. Sapkowskiego nie czytałam, i po przeczytanych fragmentach wątpię by mi się jego książki spodobały. Skrytykowałam twoją argumentację która brzmiała (i zapewne miała brzmieć) tak, jakbyś się ze mnie śmiał. Mówiąc o tym, że scena jest bardziej "dla śmiechu" miałam na myśli to, że ma w sobie mało z clopa. Przerywniki humorystyczne są spoko, ale zależy jak się je zrealizuje. Tutaj scena clop miała bardziej formę zabawnej troll wstawki (Czy jak to tam nazywali), więc, w moim odczuciu, scena straciła trochę znaczenie.

 

8. Jak ktoś daje gwałt do fica to dla mnie jest creepy. Poza tym w swoich tekstach często gadam różne dziwne rzeczy. Jak chcesz to możesz zobaczyć moje recenzje na LubimyCzytać. Mam akurat link w sygnaturze. I tam akurat pojawiają się często różnego rodzaju dziwne "śmiesznostki". Ale nie, jakbym cię zobaczyła to bym nie nakładała ci worka na głowę i zamykała w piwnicy. A creepy... ja też jestem creepy momentami. Ogólnie to mówiąc o zamykaniu się w piwnicy czy o tym, że jesteś creepy nie miałam na celu wyzywanie, obrażanie. Bardziej jakiś pseudo humorystyczny docinek "w moim stylu". Jeśli cię to zabolało - spoko, staram się nie być jakaś chamska, jakbym przesadziła i ktoś by chciał przeprosin to bym przeprosiła. Ciebie bym przeprosiła.

 

MIałam na myśli to, że scena seksu traci na wartości, ponieważ nie znamy tych postaci, pojawiły się tylko przez chwilę. O roli Rock Milla napisałam w punkcie 8 oraz w edycji. Pomyliłam się, przyznaję się do tego, Rock Mill miał większą rolę niż parę słów. Punkt dla ciebie.

 

10. Nie jestem zbyt dobra we wpędzaniu rozmówcy w pułapkę czy używaniu jakichś "chwytów", o to się nie martw. Motyw spania został wyjaśniony, owszem, ale wciąż scena wygląda, brzmi jakby miała byś po prostu żartem, czymś śmieszny. To, że inni myślą inaczej mnie mało obchodzi. Ktoś może lubić grę X, ale nie oznacza to, że ja mam ją lubić. Scena wygląda dla mnie jak wygląda, inni nie mają problemu (Tak się składa, że dla wielu osób z tego forum "nie ma problemu" w czymkolwiek), jak chcesz zmienić to zmień, jak nie chcesz to nie zmieniaj. Ja piszę tylko opinię na podstawie osobistych odczuć.

 

11. Patrz wyżej, punk 10.

 

13. Nie, kreacja postaci nie kończy się na jednym akcie, i w mojej wypowiedzi miałam na myśli to, że gwałt tutaj nie ma wielkiego znaczenia. Ja napisałam, że rozumiem, że gwałt ma jakieś "znaczenie", ty napisałeś, że ma znaczenie, bo służy kreacji postaci negatywnej który doprowadza wieśniaków do ostateczności. No a ja odpisałam, że wieśniacy nie mówili głośno o gwałcie, ich bunt miał być walką, zemstą za poprzednie krzywdy które on im wyrządził. a porwanie klaczy przelało czarę goryczy. Gwałt nastąpił dopiero w momencie ataku, a gdy wyszło na jaw, że klacz została zgwałcona i zabiła oprawcę, to było już po wszystkim.

 

14. Punkt 10.

 

15. Owszem, wykluczam taką możliwość. Ale nie powiedziałam, że wszystkie teksty z przemocą to niepoważne komedyjki. Po prostu dla mnie gwałt, przemoc (Zabijanie) nie kleją się z clopem. Oceniam w oparciu o moje odczucia. Nikt nie jest taki sam.

 

16. Pierwszy raz spotykam się ze słowem "erystyczny". I nie, nie jestem typem manipulatorki. Piszę co myślę, możesz być pewien, że nie staram się ciebie jakoś oszukać. O zamykaniu w piwnicy i nazywaniu cię "creepem" pisałam już wcześniej, w punkcie 8.

 

17. Jak chcą mieć zasady takie a nie inne to spoko, nie oznacza to jednak, że mi się one podobają i mam pełne prawo by podjąć dany temat. Myślę, ze sobie już tę kwestię z nią wytłumaczyłam.

 

18. Bycie burmistrzem nie jest jak dla mnie łatwą pracą. :P Jak chodzi ci o inne realia itp. to spoko, jak chcesz to pisz, ale ja oceniam teksty pod kątem serialu.

 

19. Czy mówiłam, że nie jest poprawny historycznie i logicznie? Nawet ci przyznałam rację, że się pomyliłam i mój błąd z rozpoznaniem realiów.

 

Tekst zawsze oceniam pod kątem swoich poglądów, odczuć. Jak coś oceniam, to odwołuję się do moich uczuć, nie oceniam w sposób bezuczuciowy.

 

Według Wikipedii Krytyka to "analiza i ocena dobrych i złych stron z punktu widzenia określonych wartości (np. praktycznych, etycznych, poznawczych, naukowych, estetycznych, poprawnych)". Myślę, że to co napisałam jest krytyką.

 

20. Czemu się zwierzam? Hmmm... wróćmy do twojej wypowiedzi:

 

"Przepraszam, że rozminąłem się z Twoimi oczekiwaniami, i nie napisałem tego w stylu napalonej nastolatki. Może kiedyś w przyszłości docenisz inny styl opisywania aktów, niż pisanie o muszelkach, różyczkach i świątyniach rozkoszy."

 

A moja odpowiedź brzmiała:

 

"Wiesz, nie pisałam o swoich oczekiwaniach, bardziej nawiązywałam do poziomu żartów w twoim "dziele". Samo "Hyhy, ruchają się, hyhy" jest nawiązaniem do tekstu którego użył Paweł Opydo (Youtuber, robi analizy słabych książek) by skrytykować jeden z fragmentów "Wszystkie odcienie czerni"."

 

Nie wiem czego mogłeś tu nie zrozumieć.  Poprzez "Hyhy, ruchają się, hyhy" chciałam nawiązać, wręcz w pewnym stopniu nawet wyśmiać to, jak bardzo nieśmieszna była ta scena seksu (Końcowa, żyrandol). Ty odpowiedziałeś i potraktowałeś moją wypowiedź jako coś, co miało być przykładem czegoś, czego oczekiwałam. Nie, to nie było coś, czego oczekiwałam, to było po prostu śmianie się z tego, jak ta scena seksu była beznadziejna i nieśmieszna, mimo iż taka właśnie, zabawna, miała być. Żeby jeszcze bardziej nakreślić ci tło, sens tego, wytłumaczyłam, że podobne zdanie zostało użyte przez pewnego Youtubera podczas krytyki pewnej książki.

 

Zaatakowałeś, ja odpowiedziałam na spokojnie. Widzę, że wprowadziło cię to w tak wielką konsternację, że już kompletnie nie ogarniasz co mam na myśli.

 

21. A ja jestem? ;3

 

22. Co do złośliwości - odsyłam do punktu 8.

 

godzinę temu falconek napisał:

Jeszcze raz powtórzę, że nie mam nic przeciwko krytyce. Ale Twoja przydługa wypowiedź składała się wyłącznie z niczym nie popartych opinii, więc dostałaś dokładnie taką odpowiedź, na jaką zasłużyłaś.

Zaś co do mojego "mistrzostwa pióra", to może pokaż, że potrafisz coś napisać lepiej. Będę brał udział w gradobiciu, więc masz okazję się porównać.

 

Właśnie widać. Twoje wypowiedzi, pisanie o pornofikach z Harrego Pottera czy nazywanie mnie "dziewczynką" pokazuje, jak "nic nie masz" przeciwko krytyce.

 

Więc te obraźliwe teksty dostałam w końcu za krytykę, czy za atakowanie ciebie?

 

Opinia jak opinia, tyle, że dodałam parę wrednych tekstów za które przeprosiłam już na początku. I przeprosiłabym raz jeszcze gdybyś tylko mnie nie zaczął obrażać.

 

 

Typowy argument - krytykujesz? Napisz lepiej. Nie, nie muszę być pisarką, pisać lepiej by móc oceniać, krytykować, lub by moja opinia była przez ciebie uznana za "wartościową". Nie muszę ci też nic udowadniać. Napisałam moje zdanie, tyle. Mam w planach parę ficów, ale czy na tym forum? Może, choć na poważnie rozważam publikację na FGE lub mlpforums. Tak czy siak, jak będziesz chciał znaleźć to znajdziesz, choć daty "premiery" nie podam, bo nie mam ustalonych terminów gdy piszę. Mam ochotę to piszę, nie mam to... nie. Ale sobie będziesz mógł znaleźć i porównać. Tylko jakby co to postarajmy się nie robić syfu, i ja, i ty. Bo wbrew pozorom ja nie lubię obrażać i/lub być obrażana. Ty pewnie też. I nie róbmy z tego jakiejś walki, że ci rzuciłam wyzwanie i takie tam. :P Serio, ta opinia i przepychanka tutaj nie są czymś aż tak poważnym by jeszcze na fiki walczyć. :P

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oho, ktoś tu poczuł, że jest na straconej pozycji więc zaczął się przymilać. :kappa:

Also, to brzmi jak poważna sprawa. Ktoś napisał opowiadanie pod siebie a innej osobie się to nie podoba, hmm... Czym są przeprosiny w internetowym świecie tęczowych koników? Chyba nie znaczą zbyt wiele :rd6:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to krótko, najważniejsze. Co do złego szlachcica, to jego kreacja nie sprowadza się do tego, co mówili o nim chłopi, kiedy szykowali powstanie, tylko do tego, jak postrzega go czytelnik. A ma go postrzegać jako parszywego gnoja. Skoro zgwałcił jedną, to może dopuszczał się takich czynów wcześniej, ale opowiadanie to nie kronika historyczna.

 

Chcica to nie to samo, co ruja, więc przykro mi, że Cię nie zrozumiałem, ale to nie moja wina. Tego, jak działa ruja akurat nigdy nie uważałem za element specjalistycznej wiedzy o koniach, tylko za wiedzę ogólną. Tam, gdzie uważałem, że czytelnik może nie załapać, dodałem przypis.

 

Troll wstawką w ocenach jury został nazwany fragment fika, który już został z niego usunięty. Celowo umieściłem scenę clopową jako przerywnik humorystyczny, bo właśnie chodziło mi o napisanie clopa, który nie jest clopem. Opowiadanie jest w MLN, więc nie możesz czuć się rozczarowana. Gdyby było w MLS, mogła byś z małej ilości scen clopowych czynić zarzut, ale tak, to mogę powiedzieć: chcesz więcej clopów, poszukaj na MLS. Zresztą nawet w opisie fika w poście napisałem, że clopa jest symboliczna ilość, więc serio nie rozumiem Twojego zdziwienia.

 

Jeśli oceniasz kwestię ziemniaków pod kątem serialu, to proszę, opowiedz, jak postrzegasz różnice pomiędzy przedstawieniem w serialu jednorożców i ziemniaków?

 

Cytuj

Więc te obraźliwe teksty dostałam w końcu za krytykę, czy za atakowanie ciebie?

Krytyki u Ciebie nie było, tylko opinie. Żeby można było to nazwać krytyką, musiałabyś napisać dlaczego uważasz np.: scenę gwałtu za śmieszną. A oboje dobrze wiemy, że nie jesteś wstanie napisać nic poza "bo, he he, ogier usnął". Czyli dlatego, że śmieszą Cię występujące w przyrodzie zachowania, które w dodatku pasują do stylistyki całego fika. Bo wszędzie przy opisach kuców szedłem na tyle, na ile to możliwe w stronę podobieństwa do prawdziwych koni, również np.: przy opisach ich ubrań, które opisywałem nazwami elementów rzędu końskiego. 

Krytyka jest spoko, opinie wygłaszane z pozycji posiadającego wyłączność na rację autorytetu (a taki był Twój pierwszy post) są nic nie warte. Cały ten Twój post można by streścić do "opko jest gówniane bo nie lubię gwałtów w fikach".

 

Cytuj

Typowy argument - krytykujesz? Napisz lepiej.

Nah, to była odpowiedź na tekst o "mistrzu pióra", który sugeruje, że uważam się za wybitnego pisarza. Nie uważam się. Ale, wybacz, znam swoją wartość.

 

Cytuj

Tylko jakby co to postarajmy się nie robić syfu, i ja, i ty. Bo wbrew pozorom ja nie lubię obrażać i/lub być obrażana. Ty pewnie też. I nie róbmy z tego jakiejś walki, że ci rzuciłam wyzwanie i takie tam. Serio, ta opinia i przepychanka tutaj nie są czymś aż tak poważnym by jeszcze na fiki walczyć.

Przyjmuję ofertę pokoju ;)

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To będzie już (mam nadzieję) ostatni mój post w tym temacie. :P Ustosunkuję się tylko do ostatnich postów.

 

12 godziny temu WarmKapitan napisał:

Also, to brzmi jak poważna sprawa. Ktoś napisał opowiadanie pod siebie a innej osobie się to nie podoba, hmm... Czym są przeprosiny w internetowym świecie tęczowych koników? Chyba nie znaczą zbyt wiele :rd6:

 

Przeprosiny jak przeprosiny, czy to na forum o tęczowych konikach, forum Mass Effect itp. Miejsce nie ma wpływu na jakość przeprosin, tylko chęć do przeprosin i ich szczerość. Moje przeprosiny byłyby szczerze ponieważ rozumiem, że mogłam kogoś urazić. Taki mam styl wypowiedzi, podobny był w moich recenzjach na LubimyCzytać (link jest w mojej sygnaturze, jak ktoś chce to może sobie przeczytać), ale rozumiem, że mogłam kogoś tym urazić, w takim wypadku wystarczy, że autor zwróci mi uwagę, zasugeruje, że powinnam przeprosić, a ja to zrobię, szczerze. Miejsce raczej nie ma znaczenia, przynajmniej dla mnie. :P

 

6 godzin temu falconek napisał:

No to krótko, najważniejsze. Co do złego szlachcica, to jego kreacja nie sprowadza się do tego, co mówili o nim chłopi, kiedy szykowali powstanie, tylko do tego, jak postrzega go czytelnik. A ma go postrzegać jako parszywego gnoja. Skoro zgwałcił jedną, to może dopuszczał się takich czynów wcześniej, ale opowiadanie to nie kronika historyczna.

 

Tutaj chciałam pisać jakąś pokręconą wypowiedź i próbować jakiś nieczystych chwytów psychologicznych, ale uznałam, że nie ma to większego sensu i nic nie wniesie do dyskusji, kłótni, zwał jak zwał. Punkt dla ciebie.

 

6 godzin temu falconek napisał:

Chcica to nie to samo, co ruja, więc przykro mi, że Cię nie zrozumiałem, ale to nie moja wina. Tego, jak działa ruja akurat nigdy nie uważałem za element specjalistycznej wiedzy o koniach, tylko za wiedzę ogólną. Tam, gdzie uważałem, że czytelnik może nie załapać, dodałem przypis.

 

Cóż, z tego co napisałam ostatnio jasno wynika, że nie pomyliłam pojęć, tylko użyłam zamiennika. Ok, "chcica" to nie to samo co "ruja", ale akurat słowo "chcica" wydało mi się bardziej adekwatne do przedstawionej sytuacji. Na tym ten temat powinien się zakończyć.

 

7 godzin temu falconek napisał:

Troll wstawką w ocenach jury został nazwany fragment fika, który już został z niego usunięty. Celowo umieściłem scenę clopową jako przerywnik humorystyczny, bo właśnie chodziło mi o napisanie clopa, który nie jest clopem. Opowiadanie jest w MLN, więc nie możesz czuć się rozczarowana. Gdyby było w MLS, mogła byś z małej ilości scen clopowych czynić zarzut, ale tak, to mogę powiedzieć: chcesz więcej clopów, poszukaj na MLS. Zresztą nawet w opisie fika w poście napisałem, że clopa jest symboliczna ilość, więc serio nie rozumiem Twojego zdziwienia.

 

Jeśli piszesz clopa który nie jest clopem, to nie piszesz clopa.

 

Czy ja wiem... ja to się nawet trochę cieszę, że MLN... ale fakt, nie ważne w jakim dziale byś to dał, ja bym się czepiała. W MLS - za mało clopów. W MLN - to to jest clop czy jakiś wytwór Wiedźminopodobny?

 

Moje zdziwienie pochodzi od tego, że mimo śladowych, symbolicznych ilości clopa (I sceny gwałtu która z jakiegoś powodu została zakwalifikowana jako scena clop... pogratulować...) ten tekst dostał się do konkursu.

 

7 godzin temu falconek napisał:

Jeśli oceniasz kwestię ziemniaków pod kątem serialu, to proszę, opowiedz, jak postrzegasz różnice pomiędzy przedstawieniem w serialu jednorożców i ziemniaków?

 

Jednorożce i kucyki ziemskie to dwie rasy kucyków które żyją obok siebie w pokoju i zgodzie. Obie rasy są do siebie pokojowo nastawione, nie jest tak, że jedna rasa jest rasą "panów", a druga to rasa "podwładnych", czy nawet niewolników. W praktyce różnica między tymi rasami polega na tym, że jedna ma róg i używa magii, a druga nie. Nie ma natomiast żadnych zmian w kwestii postrzegania świata, pozycji społecznej, co można zobaczyć w serialu - kucyki ziemskie pojawiają się na gali w Canterlocie, Burmistrzyni Ponyville jest kucykiem ziemskim, a Lyra i Bon Bon są bliskimi przyjaciółkami mimo iż jedna jest jednorożcem, a druga kucykiem ziemskim.

 

Nie widzę powodu by przedstawiać to inaczej, chociaż, niestety, w niektórych tekstach pojawia się motyw kucyków ziemskich jako plebsu, biedoty, rasy gorszej, podczas gdy pegazy i jednorożce są rasą lepszą i panują nad ziemskimi. Uważam jednak, że w fandomie panuje coś w stylu... robienia mrocznego klimatu, umieszczania poważnych tematów na siłę. Nawet z podstawką, czyli serialem, można zrobić coś ciekawego, interesującego, i nie trzeba wprowadzać aż takich dziwnych elementów. Ty nawiązujesz do czasów Polski szlacheckiej, spoko, nawiązuj, ja to rozumiem, choć pewna niechęć jeśli chodzi o przedstawienie kucyków ziemskich pozostaje. Nie wspominałam o tym w mojej recenzji (Czy tam opinii, jak tam sobie chcesz), ale w pewnym sensie cieszę się, że kucyki ziemskie u ciebie są po prostu... wsią, a nie jak w niektórych ficach, plebsem i biedotą umysłową. Nie ma to jednak wielkiego wpływu na ocenę - ostatecznie skoczyłaby do 2,5/10.

 

O to ci chodziło?

 

7 godzin temu falconek napisał:

Krytyki u Ciebie nie było, tylko opinie. Żeby można było to nazwać krytyką, musiałabyś napisać dlaczego uważasz np.: scenę gwałtu za śmieszną. A oboje dobrze wiemy, że nie jesteś wstanie napisać nic poza "bo, he he, ogier usnął". Czyli dlatego, że śmieszą Cię występujące w przyrodzie zachowania, które w dodatku pasują do stylistyki całego fika. Bo wszędzie przy opisach kuców szedłem na tyle, na ile to możliwe w stronę podobieństwa do prawdziwych koni, również np.: przy opisach ich ubrań, które opisywałem nazwami elementów rzędu końskiego. 

Krytyka jest spoko, opinie wygłaszane z pozycji posiadającego wyłączność na rację autorytetu (a taki był Twój pierwszy post) są nic nie warte. Cały ten Twój post można by streścić do "opko jest gówniane bo nie lubię gwałtów w fikach".

 

O tekstach "hyhy, ruchają się, hyhy" i podobnych już mówiłam. Nie, nie śmieszą mnie pojawiające się w przyrodzie zachowania, nie próbuj się ze mnie nabijać bo ci nie wychodzi. Scenę odebrałam tak a nie inaczej głównie ze względu na niedorzeczną sytuację (Gwałciciel zasypiający podczas gwałtu + stosowne wytłumaczenie) która wydawała mi się zrobiona po to, by być śmieszna. Sorry, jestem wyczulona na pewne głupoty. W przypadku Rock Milla też była niedorzeczna sytuacja - żona goniąca męża z wałkiem, bo mąż chce iść walczyć. A potem mamy klacz walczącą z gwałcicielem, który później ją brutalnie gwałci i zasypia chwilę po gwałcie. Niedorzeczna sytuacja = powód, by myśleć, że scena miała być śmieszna.

 

Jeśli chodzi o opisy ubrań, to ten motyw się pojawia tak często, że się na niego wręcz nie zwraca uwagi. Często w ficach pojawiają się np. juki czy siodła, derki.

 

Cóż, jeśli dla ciebie lekko prześmiewczy styl wypowiedzi (który pojawiał się też w moich recenzjach książek na LubimyCzytać, (trzeba tylko poszukać bo aktywność mam pustą, od dawna nic tam nie pisałam) więc nie jesteś jakimś wyjątkiem, kimś kto stał się celem wrednej mendy która chce jedynie obrażać by sobie podbudować ego) oznacza robienie z siebie autorytetu to... cóż... możesz tak myśleć. Twoje życie, twój wybór jak o mnie myślisz, mimo iż jest to myślenie błędne. Nie uważam siebie za jakiś autorytet, choć uważam, że moje zdania, opinie mają więcej racji od opinii i zdań innych osób. Jest to jednak kwestia która dotyczy raczej każdego człowieka. Jak homofob gada z homoseksualistą to ten pierwszy uważa, że ma lepsze zdanie, a ten drugi uważa, że to jego zdanie jest lepsze. Jeśli uczestniczymy w dyskusji, przedstawiamy swoje zdanie, bronimy go, to zazwyczaj uważamy, że to my mamy rację, a nie inni. Inni nie mają racji, albo mają w pewnej części, ale nigdy nie będą mieli 100% racji, tak jak my.

 

Są osoby które podzielają moje zdanie, z wieloma utrzymuję kontakt, ale nie uważam siebie za autorytet dla kogoś. Jestem autorytetem, ale dla siebie. Jeśli myślałeś, że w mojej recenzji/krytyce/opinii (wybierz co chcesz) robię z siebie jakiś autorytet, wywyższam się - nie muszę się wywyższać i otwarcie mówić "jestem autorytetem!" by być wzorem dla siebie samej. Reszta wynika raczej z prześmiewczego stylu wypowiedzi, ale, jak mówiłam wyżej, nie jesteś jakimś biedakiem na którego posypał się jad ze strony wrednej mendy. Taki styl wypowiedzi, wredny, prześmiewczy, wręcz niemiły, pojawia się w każdej mojej recenzji, nawet w "Ciemne Tunele" które dostały ode mnie 6/10 pojawiają się różne wredne fragmenty - porównywanie drużyny głównego bohatera do kartonów wiezionych za pomocą taczki, czy porównywanie niektórych postaci do NPC w grach MMORPG, którzy służą do tego by postawić nowy znaczek na mapie. I nie, nie jest to z mojej strony robienie z siebie jakiegoś autorytetu, wywyższania się. Taki mam po prostu styl recenzji.

 

7 godzin temu falconek napisał:

Nah, to była odpowiedź na tekst o "mistrzu pióra", który sugeruje, że uważam się za wybitnego pisarza. Nie uważam się. Ale, wybacz, znam swoją wartość.

 

Akurat to o "mistrzu pióra" miało sarkastycznie nawiązywać do... twojego wywyższania się. Bo sorka, ale:

- Pisanie o tym, że "z przyczyn oczywistych dla wszystkich, poza Tobą samą, raczej nie będziesz." w kwestii mnie jako jury.

- "Socks odkrywa jak wygląda pisanie o seksie" + sugerowanie, że czytam harlequiny i "gimbusiarską fanfikcję"

- Otwarte mówienie, że jestem mentalnie na poziomie "pornofików z Harrego Pottera"

- Mówienie, że mam iść czytać "realistyczne kucykowe seksy" by się "douczyć"

- "Ale skoro tak wyrobiona literacko osoba, jak Socks, mówi, że był, to pewnie był.". Oh, kompletnie nie czuć tutaj niechęci i wrednego sarkazmu... mimo iż właśnie sarkazm ci tak przeszkadzał w mojej recenzji.

- "Proszę, napisz takie coś!" w odpowiedzi na "Serio, gdybym takie coś napisała, to bym zamknęła się w piwnicy i nie wychodziła ze wstydu do końca życia.". Czyli ja nie mogę żartobliwie pisać o zamykaniu ciebie w piwnicy, za to ty możesz otwarcie pisać, bym napisała "dzieło" takie jak ty, a potem schowała się w piwnicy i nie wyłaziła. Hmmm... Jak Kalemu ktoś zabrać krowa to źle, ale jak Kali zabrać komuś krowa to dobrze?

- "Przepraszam, że rozminąłem się z Twoimi oczekiwaniami, i nie napisałem tego w stylu napalonej nastolatki. Może kiedyś w przyszłości docenisz inny styl opisywania aktów, niż pisanie o muszelkach, różyczkach i świątyniach rozkoszy.". Mówi samo za siebie.

- Nazywanie mnie "dziewczynką"

 

Pierwsza twoja odpowiedź na moją krytykę/opinię/recenzję (wybierz sobie). Twoje wypowiedzi podzieliłam na punkty, których jest 22. W 8 punktach zamieściłeś coś niemiłego co stanowi około 1/3 wszystkich punktów. W większości z tych 8 punktów nawet nie umieściłeś nic co mogłoby jakoś obalić to co napisałam. Jedynie chamskie odzywki. Nie liczę przy tym mniejszych lub większych przytyków które pojawiły się później.

 

Obrona fica polega na obronie - odpowiedzi na czyjąś krytykę/opinię/recenzję, zwróceniu uwagi, gdzie się opiniujący/krytykujący/recenzent pomylił itp. Obrona nie polega na robieniu z siebie idioty.

 

8 godzin temu falconek napisał:

Przyjmuję ofertę pokoju ;)

 

Nie nazwałabym tego pokojem, bo pokój dla mnie jest wtedy, gdy obie strony się przepraszają. Wciąż jednak nie mam pozytywnej opinii o twoim ficu i o tobie. Kiedyś pewnie bym się zgodziła na jakieś wspólne przeprosiny, że było minęło, nic sobie do zarzucenia nie mamy, ale od pewnego czasu rezerwuję przeprosiny dla przyjaciół.

 

Chciałam by ostatni mój post w tym temacie był taki miły i w ogóle, ale... sama nie wiem, z jednej strony jestem zmęczona tą mini dramą i w ogóle, ale z drugiej strony mam ochotę zarzucać ci moralność Kalego, może nawet przejrzeć wcześniejsze posty by szukać większej ilości obraźliwych fragmentów... po prostu zostawmy to wszystko jak jest, zakończmy to przepychanie się w postach. Lepsze to niż dalej się tutaj kłócić. Jeśli cię czymkolwiek uraziłam to szczerze przepraszam, nie miałam tego na celu. Na tym chciałabym zakończyć.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10.03.2017 at 18:02 Socks Chaser napisał:

Cholera... nie wiem co powiedzieć. Moment, gdy ogier zasypia podczas gwałtu zasługuje na śmiech. Na taki śmiech:

 

  Pokaż ukrytą zawartość

 

 

 

Twoja wypowiedz jest trochę TL;DR ale daje +1 za śmiech Tidusa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż.

Opowiadanie jest... takie sobie. Nie ma w nim niczego przyciągającego ani ciekawego, nad czym można było by się zastanowić. Sławnych, kucykowych seksów troszkę jest, krew się też trochę leje... brak mi jednak przy tym poczucia, że gdzieś tam się mordujo, gwałco i krzywdzo na jakieś-tam sposoby. Jest zwyczajnie nudno. W stosunku do bohaterów nie odczułem zupełnie niczego, antagonisty powinienem nie lubić, ale zbyt mocno miałem go gdzieś. Tym samym nie poleciłbym tego do jakiejś rozwijającej lektury, może najwyżej do zabicia czasu.

Skracając, całość to takie 4/10. I nie czuję, by jakkolwiek aspirowało ku czemuś więcej(I chyba słusznie).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 years later...

Fanfik „Pierwsza noc” był dla mnie największym zaskoczeniem jakie czekało mnie w dziale My Little Necronomicom i prawdę mówiąc nie jestem pewien, czy powinien znajdować się w tym dziale. 

Fabuła, jak na piętnastostronicowy fanfik jest całkiem złożona. Oto na wesele Tea Rose i Oat Graina przybywa grupa rycerzy, którzy domagają się od wieśniaków uszanowania dawnej tradycji zwanej prawem pierwszej nocy. Daje ona prawo wielmożom do wzięcia w obroty panny młodej zanim uczyni to jej mąż. Ci, którzy sprzeciwiali się temu jawnemu złamania praw królestwa, zginęli. Szlachcic wziął pannę młodą ze sobą ale wśród ludu odezwały się  głosy, że tak nie da się żyć i zaczęto planować bunt.

 

„Pierwsza noc” jest osadzona w średniowiecznej wersji Equestrii (chociaż mam wątpliwości, o czym dalej). Na tak niewielkiej ilości stron udało się przedstawić zarówno życie mieszkańców wioski jak i przygotowania chłopów do buntu a nawet krótkiej wzmianki o historii buntów chłopskich w Equestrii i ich skutków. Muszę pochwalić autora za takie detale, bo dodają one dużo klimatu opowieści. Co prawda sceny walki są ledwie pobieżne zarysowane, ale przykładowo organizowaniu się wieśniaków już poświęcono więcej miejsca. Wydaje mi się, że jeśli autor potrafi napisać jakiego szyku używali chłopi ale nie opisuje dokładnie samej bitwy to nie oznacza to braku umiejętności, lecz raczej chęć zmieszczenia się w krótkie formie. Sądzę, że z powodzeniem tekst mógłby być i dwa razy dłuższy i nie czułbym, że jest sztucznie rozciągnięty. W ogóle jeśli chodzi o tempo akcji nie miałem wrażenia, że autor się spieszy, przeskakuje pewne momenty itd. On się po prostu streszcza, nie rozciąga swego utworu bardziej niż to jest niezbędne do opowiedzenia ciekawej historii. Nie brakuje tutaj też pewne dozy humoru, także czarnego humoru.

Jednak to co sprawiło, że ten fanfik jest dla czytelnik dorosłego to sceny seksu. Fragmenty te są raczej krótkie i mimo powagi sytuacji nie mogę im odmówić pewnego wydźwięki komediowego a nawet edukacyjnego, czego dobrym przykładek jest scena realizacji tytułowego „prawa”.

 

Spoiler

Okazuje się bowiem, że w jej trakcie niegodziwiec, który porwał Tea Rose usnął co autor uzasadnił w następujący sposób:

 

Cytat

 U koni to się zdarza. Serio. Być może Iron Shade przecenił swoje siły, a może był bardziej zmęczony, niż przewidywał, z powodu oporu, który stawiała Tea i walki, którą z nią stoczył.



Natomiast jedna z końcowych scen była jednym z najlepszych fragmentów komediowych jakie czytałem w tym roku:

 

Cytat

– O kurwa, smok!
Wszyscy z otwartymi pyskami patrzyli na krążącego nad warownią ogromnego, brudnozielonego gada z rozłożystymi skrzydłami, przypominającymi skrzydła nietoperza.
– Ratuj się, kto może!
Ten okrzyk rozpoczął panikę. Walczący desperacko próbowali znaleźć jakiekolwiek schronienie. Tratując się nawzajem, uciekali pod wieżę i zabudowania gospodarcze.
– Uwaga, pikuje!
– Będzie zionął ogniem!
Wielki gad jednak, zamiast spopielić warownię płomienistym oddechem, wylądował na dziedzińcu, ryjąc klepisko pazurami. Zatrzymał się i przysiadł dotykając brzuchem podłoża. Z siodła na jego grzbiecie zeskoczyła imperatrix Celestia. Zgrabnie zsunęła się po pokrytym łuskami ogonie i twardo stanęła kopytami na ziemi.
– Pimpuś, waruj – powiedziała klepiąc stwora po nodze.

 

Czy utwór ma wady? Cóż, przypuszczam, że bohaterowie nie wyrażają się językiem używanym w średniowieczu a nawet używają bardzo współczesnych zwrotów, ale nie przeszkadza to w odbiorze. Uważam również, że wątek komediowy gryzie się z motywem przewodnim opowiadania jakim jest gwałt, ale sam pomysł nie jest jeszcze bardziej psuty przez jego realizację, ba raczej ta go ratuje, sprawiając, że nie jest on zwyczajnie głupi i niesmaczny. Spodobała mi się również strona formalna. Nie odnalazłem tutaj literówek, zdań brzmiących niezupełnie po polsku i nawet zapis dialogowy jest poprawny, czego na MLPPolska można ze świecą szukać.

 

Podsumowując, polecam fanfika „Pierwsza noc” za to jak opowiada w zabawny sposób opowiada o sprawach, które wcale zabawne nie są i nie robi z tego komedii absurdu czy tez autoparodii. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...