Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

- Kusi, prawda? - spytałem stojąc za Naszą - wiem, spotkałem się z takim przypadkiem. Umarł. Niestety. Jedyne co może pomóc to silna wola. Mam nadzieje że tak, no nie bez powodu przeżyłaś. No nic wracamy. Oby coś upolowali... - powiedziałem po czym nachyliłem się nad Naszą zrywając koke.

Link do komentarza

Po pewnym czasie liść z ziołami Naszy był pełen. Mordimer choć myślami nie obecny dalej potrafił rozpoznawać i zbierać odruchowo zioła. Pomachała łapą przed pyskiem Mordimera, wybudzając go z jego świata.

- Mordimer chyba już zebraliśmy wystarczająco roślin. Możemy się już zbierać na polanę.

Link do komentarza

Rozmyślając nad przyszłości watahy, nagle ktoś zaczął mi machać przed pyskiem łapą:

- Mordimer chyba już zebraliśmy wystarczająco roślin. Możemy się już zbierać na polanę - powiedziała Nasza wyrywając mnie z zamyślenia.

- Ta... jasne. Wracajmy. Mam nadzieję że wszystkiego nie zjedli.

Link do komentarza

- Stawiam że nawet nie upolowali nic - zaśmiała się i przyspieszyła tempo.

Wbiegli na skraj polany. Było jak zawsze cisza i spokój. Dwóch wilków nie było. Pewnie poszły coś upolować. Zaniosła zioła do niby szpitala, omijając Rem'a. Spał tak słodko. Nie wiedząc co dalej robić poszła nad strumyk umyć trochę futro

Link do komentarza

Po obmyciu szczególnie tylnych łap, Nasza postanowiła pobyć jeszcze przy strumyku. Jego szum był bardzo uspakajający. Niestety nie na długo gdyż oczy Naszy dostrzegły krzak z borówkami. Pięknie fioletowe, duże borówki, aż się prosiły o zjedzenie. Nie czekając podeszła do krzaka i dosłownie zaczęła się nimi bawić. Podrzucała, odbijała od łap lub trzymała na nosie. Skoro i tak wspinać nie mogła to to wynagrodzi jej przyjemność. Po dziesiątej straciła rachubę czasu i miejsca.

Link do komentarza

Zaczęłam rozglądać się po polanie. Nagle na polanę wleciał dość duży królik. Byłam głodna, więc pobiegłam za nim. Rzuciłam się na niego i wbiłam zęby w jego kark. Szczęśliwa ze zdobyczy pobiegłam na skraj polany i zaczęłam się bawić królikiem. Dopiero po jakiś 10 minutach zaczęłam go jeść.

-Mmmm, świeży. - Powiedziałam uśmiechnięta.

Link do komentarza

- No to idziemy - powiedziałem po czym z Ihnesem u boku wszedłem do lasu.

--------

Po pewnym czasie widzę niedźwiedzia. Zatrzymuję się i mówię do Ihnesa:

- Słuchaj. Ty tu zostań a ja pogadam z niedźwiedziem na temat miodu. Nie musimy go ani kraść ani biedaka zagryzać. Jasne?

Link do komentarza

Nasza zbierając boròwki dla Mordimera usłyszała wycie. Wiedziała że był to ktoś z tej watahy. Nie czekając ruszyła w stronę wycia. Gdy po raz drugi usłyszała wycie przyspieszyła do pełnego biegu. Wiedziała że mogło się coś stać. Po pewnym czasie poczuła zapach wilczycy. Nie wyraźny i prowadzący po za teren watahy.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...