Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

(Nightmare, spokojnie. Jesteśmy w drodze, ale trzeba będzie jeszcze się po Rema wybrać. xD)

Ihnes, jak to miał w swoim zwyczaju, wypytywał nowego wilka o różne rzeczy. Ten z kolei wykazywał się dużą cierpliwością. Po chwili Ihnes zaczął opowiadać różne historie jakie mu się przydarzyły.

- ... i do tej pory nie mam pojęcia co to mogło być! Zaczynam poznawać te tereny. Tak, już prawie na miejscu.

W pewnej chwili Jacob gdzieś pobiegł.

- A on dokąd?

Link do komentarza

Kolejne tortury. Wilk który wgryzał mi się w bok miał ostre kły. W końcu wyjął je, na moje nieszczęście to był tylko pierwszy etap tortury. Kolejny składał się z wsypania dziwnego białego proszku. Zawyłem i zacząłem się szamotać żeby wytrzeć o ziemię ranę. Z zetknięciu z ranami bolało jak diabli. Wilki które to oglądały były widocznie rozśmieszone moją reakcją. W kącie stał Trace, szczerzył kły jak jakiś głupi pies. W końcu przemyli ranę wodą. Ból był nie do zniesienia. Walka o życie była dla mnie teraz tak trudna jak latanie dla kamieni.

Link do komentarza

(nie będę siedzieć jak jakiś głupi pies!)

Asianna napiła się wody i wstała. Czuła ból w całym ciele. Położyła kamień na ziemi i przykryła go ziołami. Wyszła powoli ze "szpitala". Ruszyła w stronę źródła zapachu reszty watahy. Było poza granicami jej terenów.

Link do komentarza

-Ah, rozumiem. Spoko. - Powiedziałam. Doszłyśmy do miejsca o które mi chodziło.- To tutaj. - Spojrzałam na wielkie plastry miodu odrywające się od drzewa. Wdrapałam się po nie, strzepnęłam 5 plastrów i zeszłam na dół. - Smacznego. Weźmy jeszcze trochę dla reszty watahy. - Znowu wdrapałam się na drzewo, tym razem po 4 kawałki. Zeszłam. Zerwałam wielki liść z rośliny rosnącej obok nas i zawinęłam w nie miód. - Chodźmy, zjemy na polanie. - Po czym zabrałyśmy zawinięty miód i ruszyłyśmy w stronę polany.

Link do komentarza

Przecież już nasza trójka wróciła ;A; A dwa jeszcze są Kolejna dwójka na polowaniu i tylko Rem jest poz granicą : No i Kameleon bawi się ninje ^^

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Poszłam do szpitala zobaczyć jak się Mordimer czuje i czy zjadł swoje. Ku mojemu rozczarowaniu nie. Wyrzuciłam całe jedzenie . Na szczęście owoce były i plastry miodu też, więc deser załatwiony. Nad strumykiem akurat dość dużo przepływało ryb starczyła chwila aby złapać jedną z nich. Natarłam ją czosnkiem i zaniosłam do Ihnesa.

- Smacznego - odpowiedziałam i poszłam poszukać reszty.

Raindrops z Lejlą łaziły po lesie. Mordimer nie znalazłam, ale jego zapach nie wychodziło po za granicę watahy. Aith i Rema nie mogłam znaleźć. Ich zapach szedł za daleko aby stracić czas. Chciałam porozmawiać z Asianną, o wschodniej watasze. Zauważyłam ją tylko gdy zostawiała jakiś kamień i pobiegła w las. Niestety zanim dobiegłam do niej zniknęła między krzakami. Wróciłam się na polanę. Musiałam dalej rozmyślać nad złapanie między kruczki prawne radę. Było to trudne ale nie możliwe.

------------------------------------------

Trace patrzył się jak inne wilki wgryzają się w Rem'a. Na chwilę odszedł aby aby przynieść kolejną zabawkę dla swoich kolegów. Wcześniejszy wilk który przyłapał Ihnes'a na ich terytorium właśnie nadbiegał z lasu.

- Trace, tamten mały wywinął się nam. Miałbym go gdyby nie jakieś dwoje wilków, które przybiegło w ostatnim momencie.

Trace dalej patrzył się na wilka wzrokiem pytającym o szczegóły, ale w głębi siebie chciałby go już rozszarpać.

- Wilczyca była bez ogona, z krótką sierścią, brązowe futro z domieszką rudego. Wilkowi się nie przyglądałem. Zaatakował mnie. Później ta wilczyca nas rozdzieliła i wykorzystała swoją szansę Omegi, cokolwiek to jest?

- Że co proszę?! Jaką szanse? W naszym prawie takiego czegoś nie ma dla Omeg są zdegradowane i bez praw. I do twojej wiadomości ta wilczyca, to Nasza pierwsza Alpha która straciła tez zaszczyt i została Omegą. Ona jest podstępna, nie jest wielkiej siły fizycznej ale psychicznej tak. Potrafi każdemu wcisnąć kit. Okłamać go i wykorzystać. - uderzyła on z rozmachu wilka - Za to nie dostajesz jedzenia przez tydzień.

Link do komentarza

- Mówiłam, żebyś przestała za mną łazić! Nie jestem twoją niańką! - Asianna warczała na różową.

- Cicho, moja nielotko. Nieważne co mi powiesz, nie przestanę cię śledzić, siostrzyczko moja młodsza - odparła wesoło różowa. Kiedy wstała, była odrobinę wyższa od Asianny.

- Sio stąd, Rosie! (czyt: Rołzi)

Link do komentarza

- Dzięki wielkie!

Ihnes gdy tylko zjadł posiłek przygotowany przez Naszę pomyślał, że trzeba by się jakoś odwdzięczyć. Zaczął chodzić po polanie. Popatrzył w stronę lasu i w pewnej odległości zauważył nieduży krzak, na którym rosły rzadkie lecz bardzo smaczne owoce. Już miał iść, ale przypomniało mu się, że obiecał iż nigdzie sam nie pójdzie.

"To tylko kilkanaście metrów... Nie! Znowu narozrabiasz!"

Trochę zasmucony usiadł przy strumyku i przyglądał się swojemu odbiciu.

"Odwdzięczę się przy innej okazji."

Link do komentarza

Zobaczyłem jak wchodzi Trace z nowym przyrządem. Poczułem lęk przed tym czymś. Wyglądało jak kamień z tym wyjątkiem że to było płaskie i cienkie. Dał to jednemu z wilków który następnie podszedł i zaczął przesuwać tym czymś po mojej skórze. Bolało, rozcięło mi skórę. Zrobili kilka nacięć, po czym Trace podszedł do mnie.

- Hmmm mam pomysł - Zabrał nóż i stanął za mną.

Zabolał nagle mnie ogon. Z rozpaczą próbowałem się wyrwać na marne. Wyszedł przede mnie Trace z moim ogonem.

- Nie - wychrypiałem słabo.

- Tak kończą ci którzy zadzierają ze mną. Cała twoja rodzinka została prze ze mnie zniszczona. Na oczach twojej matki zabiłem twojego ojca a potem ją. Twoją siostrę sobie zostawiłem jako służącą. Ciebie miałem zabić ale ona cię wykradła i zostawiła na pastwę losu w lesie.

Myślałem że zginiesz, te moje domysły. Lecz jej nie udało powstrzymać mnie. - Roześmiał się - Dalej go tnijcie, ale bez przesady, ma żyć.

Link do komentarza

eeee ok :rainderp: bezogonowce górą :brohoof:

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wróciłam zza szpitala. Nie mogłam znaleźć tego co upuściła Asianna, dlatego że mi się nie chciało. Ihnes siedział sam na środku polany. Wyglądał na smutnego. Sama wiem że zabawa jest najlepsza na rozweselenie. Skradałam się z tyłu za Ihnesem i gdy byłam dostatecznie blisko, pchnęłam go łapą, i powiedziałam:

- Berek! - pobiegłam jak najszybciej w przeciwnym kierunku.

Link do komentarza

Ihnes popchnięty przez Naszę zachwiał się i wpadł pyskiem w strumyk. Podniósł się energicznie.

-Berek?

To słowo działało jak zaklęcie. Szybko wypatrzył Naszę, po czym zaczął biec ile tylko miał sił.

"Kocham berka!"

Wilk poczuł się lepiej. Zabawa zawsze go rozweselała, a szczególnie berek.

Link do komentarza

@bećka000 śmiesznie to wygląda. Jakiś wilk gania samice :rainderp:

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Leżałem na ziemi. Zmęczony i ranny rozmyślałem nad tym że fajnie znowu było by poczuć zapach świeżej trawy z letnią rosą. Miałem połamane kości w nogach i 2 kości w żebrach. Cicho zaskiełczałem przy próbie oddychania. Za każdym razem mnie bardzo bolało.

Teraz wolałem umrzeć niż dalej cierpieć to co mi się przydarzyło. Poddałem się.

Nagle nade mną zmaterializował się postać rudego wilka. Podszedł do mnie i powiedział mi w ucho.

- Synu nie poddawaj się, wiem że dasz radę. Masz duży potencjał, wytrzymaj to i uratuj siostrę.

Link do komentarza

Kaszka manna? Jeźdźcy Apokalipsy? Bobry? - pytałem sam siebie w myślach.

Otworzyłem oczy. Las. Wstałem na nogi. Choć cały czas czułem się jakoś dziwnie. Pamiętam że pomogłem Ihnesowi. I nagle się tutaj budzę. Nic nie rozumiem. Może to był po prostu sen? Rozejrzałem się... Jestem niedaleko granicy. Muszę wracać na polane. I może jeszcze zdążę na spotkanie szamanów - po czym ruszyłem biegiem na polane.

Link do komentarza

@UP UP UP UP

@UP UP UP

@UP UP

Bez komentarza :I Przez was muszę się pilnować przy określeniach byście nie mieli skojarzeń :v:rainderp:

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gdy Ihnes oddał mi berka zaczęłam go gonić, gdy okrążaliśmy polanę zauważyłam Mordimera. Zatrzymałam się z impetem i przywitałam się z Mordimerem.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...