Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

Przykro mi ja nie wyrabiam Żegnam :I Bawcie się dobrze :fluttershy5:

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Biegłam od tyłu na człowieka. Dalej głębiej w lesie było ich więcej. Złapałam za drewnianą końcówkę. Człowiek był silny ale ja na szczęście miałam 4 łapy i wyrwałam mu broń. Niestety jego przyjaciel uderzył mnie tym patykiem. Przewróciłam się na bok. Jedynie co pamiętałam to simny patyk przystawiony do mojej klatki piersiowej i huk. Dalej mój obraz się zamazywał.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Powodzenia ! :)

Link do komentarza

Wszyscy nie żyją-super

~~~~

-Nie!!! Trzymałam na rękach trupa Wave'a

-Obiecałam cie chronić

Zobaczyłam też trup Naszy

Zaciągnęłam je na polanę. Pobiegłam do szpitała

-Nasza i Wave chyba nie żyją...-powiedziałam cicho bo była operacja

-Ale nie jestem lekarzem, jeśli mamy ich uratować musi to zrobić doświadczony lekarz

Link do komentarza

Ja p i e r d o * *

Idziesz pograć z znajomymi w lola i się okazuję, że Animal(jedna z najbardziej "normalnych" tu postaci) się zabija tak samo wilk-szaman-archaniołśmierci-lekarz-człowiek-morderca etc. też się zabija. Nie rozumiem twojej postawy Animal. Można to jeszcze odkręcić. Ja miałem tak samo po przyjściu Jacoba i moim wyparowaniu(mam nadzieję, że pamiętasz), ale się przemogłem i chciałem grać dalej. Później znowu chciałem wyjść jak zaczął się spam. Kto mnie przekonał, żebym został? Nie kto inny jak ty właśnie. Także niech Jacob cię ożywi bo wiem że potrafi. Walnie kilka spelli i po sprawie. Co do konfliktu z ludźmi. Nie widziałem ani nie słyszałem, żeby dzikie wilki się przymilały do ludzi. Ja jako człowiek nie spoczął bym dopóty, dopóki nie pozabijał wszystkich wilków(w zaistniałej sytuacji). Podsumowując - Animal wraca do gry i ogarniamy się. Ta zabawa straciła na realizmie po przyjściu Jacoba. Później została zaspamowana przez nowych. Następnie chcecie pozbawić jej sensu? Proszę was.

Link do komentarza

dobrze jakoś mnie jacob ożywi, ale robię to tylko dla kameleona i bećki

Wiem mam dziwną postawę, ale dla mnie takie upośledzanie ludzi jest strzałem prosto w plecy, w dodatku ostatni żyłam bardziej akceptując zachowanie ludzi, te ich humorki itp.

W dodatku impulsywność u mnie jest jedną z wielu wad, także jakoś mnie nasz nekromata ożywi i będziepo sprawie :T

Link do komentarza

Dwa dni mnie nie ma i już się tu zabijacie?! >:( Tak to jest, kiedy mi laptopa zabierają!

Wszyscy się ogarnijcie, nikt nie umarł, ludzie nawiali. Przecież wilki nie przymilą się do tego, kto chce je zabić! To i tak jakaś magiczna kraina, ale wilki liżące ludzi po zabiciu kilku z nich?! Jeśli nie przestaniecie tu takiej masakry robić, to usunę ten watek!


Asianna powoli wstała z łóżka. Nie czuła prawej przedniej łapy. Dookoła siebie widziała rannych i Mordimera wykonującego operację. Kulejąc wyszła ze "szpitala". Stanęła na skale po środku polany. Niedobrze jej się zrobiło po ujrzeniu tej całej krwi, ciał ludzi... Zawyła, aby zwrócić na siebie uwagę.

- Słuchajcie! Ludzie nie dadzą nam tu spokoju. Proponuję, abyśmy przenieśli się, jak tylko wszyscy będą mogli stanąć na łapach. Kto jest za, a kto przeciw i dlaczego?

(wykombinuję mapę)

Link do komentarza

-Uważam że to genialny pomysł. Od początku mówiłam żeby z nimi nie zadzierać.

~~~~~~

Dobra już z tego przymilania nie będę się tłumaczyć-mój błąd


( ja chciałem to Właśnie im zaproponować ale robili za duży rozpiździel z ludzi więc nie żyje bo wszedłem w krzaki i wyleciałem martwy. :fluttershy5: )

To ty w końcu żyjesz czy nie?

Link do komentarza

Edit: Nie odświeżyłem strony. Mogę usunąć ten post.

Nikt nie musi odchodzić. Wydaje mi się, że niepotrzebnie zaczęliśmy wątek z ludźmi, no ale skoro już jest to trzymajmy się tego co Nightmare napisała. Przenosimy się. Animal, może uznajmy, że nie było tej sceny w której twoja postać ginie? Strasznie się wszystko namieszało, ale to nie jest powód, żeby ktokolwiek miał odchodzić. Wszystko naprawimy.

Pomysł z kolejnością wypowiadania byłby dobrym pomysłem gdybyśmy siedzieli przy kompie w tym samym czasie, a z tym może być problem.

Gdy już coś piszemy, to niech to nie będzie tylko informacja typu "Ihnes jest ranny. Nie może wytrzymać bólu.", bo takim czymś wszyscy wiedzą. Niech to będą rozbudowane wypowiedzi. Jeżeli mamy coś na siłę próbować napisać cokolwiek to lepiej nie pisać wcale i poczekać na rozwój wydarzeń.

I przepraszam, że nie napiszę co robi moja postać, ale chcę poznać wasze zdanie w tej sprawie.

Link do komentarza

Zgadzam się z Ihnesem, tylko i wyłącznie rozbudowane wypowiedzi.

Proszę cię :ming: nikogo się nie czepiamy, mówimy tylko żartobliwie o twojej postaci która potrafi dosłownie wszystko

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Usłyszałam głosy, a raczej bełkot. Myślałam że dawno przeszłam na tamtą stronę. Otworzyłam oczy. Obraz z czasem przestał się kręcić. Popatrzyłam po sobie. Wcześniejsze rany były na miejscu. Pewnie mnie ogłuszyli, ale przecież usłyszałam huk. Popatrzyłam na kletkę piersiową. Wszystko było w porządku, prócz czegoś na rodzaj strzałki, z bardzo kolorowym czubkiem. Wyciągnęłam to i wyrzuciłam w krzaki. Głowa mnie trochę bolała.

Link do komentarza

(żeby nie było. Moja postać od początku szukała spokoju. Odeszła od byłej watahy bo nie chciała więcej zabijać. To nie było tak, że ja się przymilałem do tego człowieka. Po prostu starałem się jakoś uspokoić całą sytuacje ) *zostawiłem zwłoki człowieka i wróciłem na swoje miejsce koło rzeki. Obserwowałem całą watahę, i czekałem na rozwój wypadków*

Link do komentarza

Robię kopiuj-wklejkę, bo mój post utonął w fali spamu.


Asianna powoli wstała z łóżka. Nie czuła prawej przedniej łapy. Dookoła siebie widziała rannych i Mordimera wykonującego operację. Kulejąc wyszła ze "szpitala". Stanęła na skale po środku polany. Niedobrze jej się zrobiło po ujrzeniu tej całej krwi, ciał ludzi... Zawyła, aby zwrócić na siebie uwagę.

- Słuchajcie! Ludzie nie dadzą nam tu spokoju. Proponuję, abyśmy przenieśli się, jak tylko wszyscy będą mogli stanąć na łapach. Kto jest za, a kto przeciw i dlaczego?

Link do komentarza

(Jacob dobrze wiesz co robiłeś. Mamy podstawy do uważania cię za półboga. Granie w szachy ze śmiercią to nie zabawa dla szarych mas.)

- Dobra Raindrops. Połóż się gdzieś. Leż i odpoczywaj. I gdzie są moi pacjenci - popatrzyłem po okolicy. Nikogo nie ma. Wyszedłem ze szpitala i zobaczyłem pobojowisko - Na duchy przodków. Dostałem watahę pod opiekę, a oni odstawiają takie coś. Zaraz i mnie wywalą z rady szamanów za ucieczki z spotkania - wbiegłem na środek polany i powiedziałem - kto potrzebuję pomocy?

Link do komentarza

Ihnes oprzytomniał.

"Dlaczego ja...? Niee... Trzeba wreszcie nad sobą zapanować. Muszę jeszcze sie jakoś wytłumaczyć pozostałym."

Usłyszał Asiannę. Po chwili namysłu podszedł i powiedział:

- Ja jestem za przeniesieniem się. Skoro raz tutaj przyszli, to na pewno przyjdą drugi i kolejny i tak w kółko, dopóki nas nie wybiją. Przenieśmy się gdzieś daleko. Tak żeby nie musieć znosić Wschodnich i ludzi.

Link do komentarza

-Dobrze. - Powiedziałam do Mordimera. Pokuśtykałam w stronę kupki liści leżącej pod drzewem. - Tu będzie dobrze. - Powiedziałam sama do siebie. Usłyszałam słowa Asianny. - Ja jestem za przeniesieniem się. Co prawda bardzo przywiązałam się do tej polany, ale cóż ... nie ma innego wyjścia. Znajdziemy sobie inne, równie dobre miejsce. - Powiedziałam dość głośno, aby większa część wilków to usłyszała i wiedziała że popieram pomysł przeniesienia się gdzie indziej . Klapnęłam na liście, parę minut próbowałam znaleźć odpowiednią pozycję, aby było wygodnie. W końcu jednak udało mi się to. Położyłam się na plecach wpatrując się w gołe niebo.

________________________________________________________________________________________________________

Jej! Nasza żyje! Dobrze że nas nie opuszczasz :3 I mam pytanie. Wie ktoś może jaka jest pora dnia ?

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...