Skocz do zawartości

Wojna - Sombra kontra my!


Lunaris

Recommended Posts

Sierżant Franciszek powstrzymał wilczycę, łapiąc za skórę na karku.

- Gdzie? A obiadek? - i zaciągnął ją do ciężarówki. Następnie wstrzyknął jej środek nasenny. I tak wszyscy antagoniści znaleźli się w rękach ZRR.

 

W międzyczasie przewodniczący Kupała trawił otrzymane wieści. Zadowalające wieści. Wkrótce podobną relację otrzymał od sztabu AC. Uśmiechnął się szeroko; Był teraz uradowany. Niedługo jeńcy zostaną poddani przesłuchaniu...

- No, skoro Celestia jest w naszych rękach, to będzie skłonna do ustępstw pomocy w naszych planach.

Link do komentarza

- Coś siedzi nam na pace. Co z tym robimy? 

- Zestrzel cholerstwo. Jaki problem?

Klapa odskoczyła i Brat Antoni pociągnął spust miotacza ciekłego azotu. Studząc zapał wiewióra, po czym kopnął go do góry w stronę smoka.

( Jestem cienistą postacią ja jestem i mnie nie ma jestem offline i odpisuje.)

Link do komentarza

Ciężarówka, podskakując na wybojach dotarła do Peremiennogo Pola. Jeńców wprowadzono do ponuro wyglądającego fortu, oznaczonego sporą czerwoną gwiazdą. Zbierało się na deszcz, co sprawiało, że cały teren sprawiał okropne wrażenie, przypominając miejsce kaźni. Po ulicach snuły się smutne Podmieńce, od czasu do czasu popatrując po sołdatach i pojmanych terrorystach. Zamknięto ich w kilku najgłębiej położonych celach, dokładnie przeszukując i odbierając wszystko.

Pojazd ruszył dalej, podjeżdżając po pewnym czasie do płaskiej, rozległej budowli tuż poza miastem. Kimono wyszedł na zewnątrz, koordynując działania dwóch zwiadowców, przenoszących do środka wilczycę. Odstawiono ja do sterylnego pomieszczenia, całkiem białego i połyskliwego, bez żadnych mebli i ozdób. Zostało ono zablokowane wcześniej przed wszelką magią, w końcu to laboratorium. W pokoju znajdował się tylko głośnik i kamera. Zwalono bezwładne ciało na podłogę. Żołnierze wyszli z izby, zostawiając kiełbasę. Został tylko Franek, popatrując od czasu do czasu na gościa i popijając kawusię, którą mu dostarczono.

Link do komentarza

(Dobra wróciłem, nie miałem co pisać. Dobra napiszę już coś skoro tak chcecie ale pewnie będzie pauza :P, zaniedbałem trochę Mrocznych Eldarów więc teraz na nich zwrócę uwagę.)

 

Zza krzaków zwiadowca obserwował zdarzenie, konkretnie pojmanie Arceusa, wilka i odbicie Celestii. Z zadowoleniem stwierdził że go nie wykryto po czym wrócił do głównej grupy, pod koronami drzew stały 3 Revagery, 6 Raiderów i jedna Platforma Destrukcji która pełniła funkcję punktu dowodzenia. Zwiadowca udał się do Archona który stał obok Platfomy z Inkubami

-Archonie, pojmano Arceusa, tamtego wilka i odbito Celestię-zameldował

-Więc tak, widzę że mu się nie powiodło. Zaistę dotarcie tu niezauważonym było banalnie proste pod osłoną nocy, czego ich teraz uczą?-powiedział Archon który po chwili wszedł na Platformę i powiedział do swoich

-Idioci! Ruszamy, pokażemy na co stać Mrocznych Eldarów. Ruszamy po Celestię, Komputer skomunikuje ze mną i powie gdzie ona jest- Wiadomo było że Komputer przegrał wojnę ale czemu by się nie zabawić przed ewakuacją? Po chwili oddziały i pojazdy ruszyły, na przodu byli Helioni a na tyłach transportowce

 

(Od razu napiszę jak przedostali się nie zauważeni taką grupką, a odpowiedź to że poruszali się pod osłoną nocy. Kiedy nastawał dzień chowali się w lesię tak że ich nic nie znajdzie, a poza tym linii obronnych niema już skoro dawno nie było żadnych ataków. Jak jeszcze jakieś wyjaśnienia potrzebne to pisać)

Link do komentarza

Pojazd typu Rhino dojechał pod pałac. Wysiedli Bracia zabezpieczając teren. Zawinęli Celestię w dywan wnieśli ją do pałacu i rozwinęli przed Luną.

- To to? Czyli, że misja wykonana?

Po kolei wszyscy Bracia zaczęli przybijać sobie piątki. Brat Wolfast też czuł satysfakcję z wykonanego zadania. I zwrócił się do Luny i Celestii na ziemi. 

- Czy należy nam się jakaś nagroda? A tak przy okazji - Zwrócił się do Bractwa przez komunikator. - Mamy drugiego kuca na pewno ktoś przyjdzie go odbić. Może nie może tak, ale na wszelki wypadek KOD: Żółty rozłożyć: sonary, skanery, outposty i je uzbroić. Każdy ruch ma być zarejestrowany i zakomunikowany.

( Na Evengard mutasy atakowały Bractwo cały czas, zaś najmocniej przy strategicznych punktach. Mam to tego podstawy. Szło to też w drugą stronę mutasy zakosiły G.E.C.K. żeby zasilić maszynkę od klonów, żeby dosłownie zasrać nas klonami. To Bractwo nie oszczędzało w środkach.)

StormCry podleciał do pałacu, żeby zapewnić mu ochronę z powietrza. 

Link do komentarza

-Nagroda wam się należy, Bracie Wolfaście, ale najpierw muszę spytać: nie mogliście jej odstawić od razu do szpitala?- spytała Luna.

 

(o, komputer! Nie wiem, jak zareagować na twoje przybycie, więc pozwól, że zrobię tak:)

 

=====================SZTAB GENERALNY ARMII SOMBRALANDZKIEJ========================

DO: Gandzia

OD: Sztab Generalny 1.Korpusu Gwardii Imperialnej, Baltimare

Myśl Dnia: Spal mutanta.

*TAJNE*

 

Wybrane raporty oddziałów zwiadowczych:

Grupa zwiadowcza nr. V 153. Mordiańskiego napotkała na problem w lesie: grupę Wilków Drzewnych. Wataha została zlikwidowana.

Grupa zwiadowcza nr. I 1. Equestriańskiego wykonała swój pierwszy patrol bojowy. Brak zagrożenia.

Grupa zwiadowcza nr. VIII VIII Praetoriańskiego znalazła skład niewybuchów z czasów ostatniej ofensywy komputera. Status: zabezpieczono.

Grupa zwiadowcza Eldarów nr. XIX melduje o odnalezieniu dziwnych śladów. Wysłane na miejsce jednostki dochodzeniowe Nekronów znalazły ślady silników jonowych. Sygnatura energetyczna: Eldarzy/Mroczni Eldarzy. Sugestia: stopień gotowości B-17 Theta, podwyższona gotowość bojowa jednostek broniących głównych miast oraz oddziałów szybkiego reagowania.

Pozostałe grupy zwiadowcze nie znalazły nic wartego uwagi.

Link do komentarza

-Tu Brat Wolfast to StromCry'a macie tam może dobrego medyka który nie jest zajęty?

- Jest Siostra Alice i Brat Dan.

- Przyślijcie obydwoje z pakietem medycznym typu A i B.-Hmm... Dawno już nie widziałem Siostry Alice odkąd została tu przydzielona z Bractwa Niebieskiego Skrzydła.- Mamy tu ranną ale jej stan jest stabilny.

Link do komentarza

Famtus wylądował w podobnym miejscu co ostatnio. Zajżał przez dziurę w ścianie (Jeśli tam wciąż jest, jak nie to przez okno.)

-A dla mnie? Ja ich eskortowałem.

Smok był z siebie dumny. Pierwszy raz wspułpracował z ludźmi i to udanie. Szczęście z niego biło jednak przyćmiewał je smutek braku własnego gniazda w tym dziwnym świecia jak i brak możliwości podtrzymania gatunku. Do tego był głodny i nie dostał swojego wina.

Link do komentarza

-Niejaki komputer- potwierdził Gandzia. -Ale on stanowi teraz mniejsze zagrożenie. Niedawno dostał solidny łomot. Co do technologii, to zgoda, ale są pewne jej rodzaje, którymi się nie dzielimy. Są to technologie nekrońskie, tyranidzkie i część ekskluzywnych technologii Marines. Poza tym możecie brać, co chcecie.-

Link do komentarza

Podczas wesołej jazdy Mrocznych zauważono że ktoś ich szuka, Archon po zapoznaniu się z misjami powiedział do swoich

-Dobra! Te miasto jest gdzieś tam-wskazał w jakimś kierunku palcem

-Na nasze szczęście po drodzę jest cały czas las, a do tego tera jest noc-powiedział na tyle głośno aby jego go słyszeli ale na tyle cicho aby nikt niepowołany ich nie słyszał, po chwili grupa ruszyła w stronę tymczasowej stolicy Equestrii jednak nikt nie wiedział ile kilemetrów przejdą. Po drodzę złapali kilka kucy które były daleko od miasta, dzięki temu byli niezauważeni i mieli nowych niewolników.

 

Tymczasem w podziurawionym jak ser szwajcarski kompleksie Komputera

-Stan statków desantowych: Lekko uszkodzone

-Podsłuch w Baltimare wpełni aktywny

-Mroczni Eldarzy wykonują swoje zadania bez szwanku

-Stan wszystkich wybuchowych rzeczy: 0% uszkodzeń

-Podsłuch założony dzięki szpiegom w siłach wroga

Link do komentarza

Meldunek z oddziałów budowniczych:

- Alfa 53% postępu, jakiś kuc chyba sra, ale nic pozatym 

- Gorgus 47% postępu cicho

- Melfid 51% postępu wykryto szum ze strony lasu, ale ogólnie cicho

- Ostik 76% postępu podobnie jak w Melfid

- Astra niebo czyste. Na razie.

Brat Wolfast:

- Dziękuje potem uzgodnimy co konkretnie weźmiemy. Siostro Alice tu jest ranna- Wskazał na Celetię.

- Czy ja ci wyglądam na weterynarza Bracie Wolfaście? Najpierw bramin tego sułtana, potem jakiś puchacz Brata Jixa, a teraz kuc czyj on w ogóle jest?

- Zapewniam cie, że to coś innego ta po ciemniejsza to Księżniczka Equestii, Pani nocy, Władczyni Księżyca Luna. A ta druga to też Księżniczka tylko, że nie mam informacji czego.

- Nie obchodzi mnie to czemu nie mogę dostać jakiegoś człowieka.- Rozejrzała się.- Aha, dlatego.

- Wybrałem ciebie bo jesteś tutaj najlepsza. Po prostu zrób to o co cię proszę. -Warknął Brat Wolfast.-

- Ehhh... No dobrze ojcze. -Podeszła do Celestii.- Tylko spokojnie jesteś w dobrych rękach. A teraz zdejmijcie te szmaty. - I zabrała się do roboty.-

Link do komentarza

*canterlot więzienie*

każdy więzień wstał i zdjął skafander maskujący ujawniają robotyczne wnętrze i mini zestaw broni. W więzieniu doszło do buntu. Arceus zrobił to samo.

jakiś robot do Lock'i-uciekaj!

*Changea*

do sali tronowej weszliśmy ja i Aion

-witaj sznowna Chrysali ma nadzieję że ten skromny podarek umocni nasz sojusz i pomoże w dalszej walce.-rozeszliśmy się pokazując Celestie*.

*Equestria*

-Auć-powiedziała "Celestia" gdy siostra Alice nastawiała jej skrzydło.


czas na wyjaśnienia czyż nie? A więc lecąc na spotkanie z gruntem zawołałem S1 przytoczę naszą rozmowe:

-Arceus, wołałeś?

-tak słuchaj jest sprawa musisz zmienić się w celestie.

-że co?!!! a tak na poważnie?

-tak musisz to zrobić. Odwrócisz ich uwagę a ja i Aion pojedziemy dalej.

-ale dlaczego ja?!

-bo tylko ty jesteś ranny  do Aiona strzelał nie będę.

-ku chwale GDI.-powiedział z rezygnacją.

...

tak to wyglądało na statku roboty zostały wyposażone w skafandry maskujące i pozmieniały się w kogo chciały (we mnie też) stąd tylu jeńców i bunt. Lecąc na ziemię dolny luk bagażowy został otwarty. Trafiliśmy w dalszy korytarz który nie uległ zniszczeniu (jedna bomba to za mało nawet dla nas) w samym luku bagażowym było kilka transporterów wzięliśmy jeden i pojechaliśmy dalej do changei.

My dojechaliśmy do celu, a S1 w postaci Celestji trafił do was (oficjalnie o tym nie wiecie).

 (mówiłem że jeszcze się nie poddaje!)

Link do komentarza

W pewnym momencie do Gandzi przyszedł raport od jego agenta. Car szybko przeanalizował tenże raport, po czym uniósł swój kostur. Szybkim ruchem przebił Celestię. Kamuflaż zniknął, ukazując przygwożdżonego do podłogi S1. Specjalna ciecz wytwarzana przez ostrze utrzymywała go przy życiu.

-Towarzyszu Kupało, na przyszłość musimy dokładniej sprawdzać zestrzelone statki wroga. Celestia jest w Changei. Przygotować się do rozpoczęcia natarcia!-

Link do komentarza

(Czy ktoś tworząc swoje wypowiedzi w ogóle czyta moje posty? Na przykład pan Arceus? I skąd Loba ma pistolet? Przecież to sterylny pokój. Logiki trochę...)

 

- Że przepraszam słucham? - zdziwił się Kupała. No i skończyło się radosne i beztroskie popalanie fajeczki. - Wiedziałem, że tak będzie. Podświadomie. To może naprawmy teraz nasze błędy...

Przewodniczący uruchomił swój komunikator.

- Sprawdźcie, co właściwie zamknęliśmy w tych celach. Rozwalić niepożądanych, jeńców właściwych przeszukać i przesłuchać niezwłocznie. Zmobilizować armię w Changei, zakończyć przygotowania do ofensywy. Niech Czeka zajmie się piątą kolumną. Wykonać! - zakończył rozmowę, ponownie ostrym tonem. Zwrócił się do cara. - Przesłuchamy go czy zabijemy na miejscu?

 

W więzieniu rozpoczęła się chaotyczna z początku strzelanina. Wkrótce udało się jednak opanować sytuację i wyeliminować roboty. Trwało to trochę czasu, nikt jednak nie uszedł z fortu, a wieści o rewolcie nie przedostały się do miasta. Zatrzymano wilka i tych żywych, którzy jeszcze stali. Resztki robotów przetransportowano do laboratorium i dokładnie zbadano w celu pozyskania technologii.

 

Wszystkie changeańskie dywizje postawiono w stan najwyższej gotowości. Uprzedzono też siły na orbicie planety i na Księżycu. Karne oddziały Armii Czerwonej były gotowe do rozpoczęcia wojny lub walki z wrogiem wewnętrznym. Permanentną inwigilację wszystkich terenów Republiki wznowiła także Nadzwyczajna Komisja, czyszcząc szeregi Sowietów ze szpiegów i zdrajców. Prawdziwych lub domniemanych. W niedługim czasie śmierć zabrała pierwsze ofiary.

 

W Equestrii, tak samo jak wszędzie, dało się odczuć wojenną gorączkę. Sztab zdecydował się zwiększyć potencjał bojowy wojsk radzieckich. Sformowano zatem dywizje ochotnicze, składające się z lokalnych mieszkańców. Dywizja z Canterlotu przeniosła się do Baltimare, jako ochrona dla przywódców zgromadzonych na szczycie, zwłaszcza Kupały. W mieście zaroiło się od zdyscyplinowanych, zaciętych ludzi w skórzanych płaszczach i błękitnych czapkach oznakowanych gwiazdą, wszędzie węszących spisek. Bo i czekiści też się pojawili. Co już tak dobrze nie wróżyło.

 

Na razie nie odkryto sił Mrocznych Eldarów, ale wojacy komputera na pewno dostrzegli poruszenie, jakie zapanowało w całym rejonie.

(BTW, dobrze,że wróciłeś. Aha, czy ktoś może uprzedzić Nightmare, bo to o jej kraj idzie?)

Link do komentarza

Siostra Alice spojrzała na S1, a potem na Brata Wolfasta, który w swoim pancerzu nigdy nie wyrażał emocji przy pomocy mimiki.

- Czyli praca moja tutaj skończona wracam do StormCry'a. Teraz chyba bardziej przyda się Siostra Cytria. Słyszałam, że po Evengard dostała nowy zestaw ostrzy.

Brat Wolfast: Wklepał na PIP-Boy'u informacje o maskującym się wrogu i zaleceniu o użyciu skanerów przy każdym więźniu i dla pewności rażeniu ich prądem.

- Umocnienia zostawimy na wszelki wypadek, ale z takim wrogiem to chyba nie można się patyczkować. Proponuję zrobić strefy w których cywile mogą się poruszać, a resztę ostro pilnować. Co o tym sądzicie?

Link do komentarza

- Ja uważam, że należy pilnować absolutnie wszystkich. - oznajmił przewodniczący Kupała, zakończywszy rozmowę z jednym z czekistów. - Tak samo uważa towarzysz Izumiełow. Nikomu nie można ufać.

 

W pałacu zjawił się specjalny oddział Specnazu, który zajął strategiczne pozycje, biorąc na cel także Wolfasta, Alice, Famtusa, Lunę, jeńca i Gandzię. Wszyscy uzbrojeni byli w najnowocześniejsze osiągnięcia sowieckiej techniki wojskowej. Nie wyglądali na ludzi chętnych, by nawiązać pogawędkę. Kilku żołnierzy otoczyło towarzysza Antoniego, który czekał na odpowiedź od obecnych.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...