Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna Wolnej Equestrii)


kapi

Recommended Posts

Wystające spod maski oko ukazywało granicę cierpliwości do jakiej zbliżali się wokół obecni w tym gwarze. Masked nie mógł znieść iż nie dają mu ciszy do studiów nad księgami. Ale, w tym momencie pojawiła się nadzieje. Przybył wyczekiwany Wiktor z ofertą tak ważną dla planów czarnoksiężnika. Zamknął wszystkie księgi i pozostawił je jak leżały.

 

-Czekałem na te słowa z niecierpliwością, drogi Wiktorze. Możemy ruszać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruby podeszła do Lenity- Witaj jestem Ruby- Uśmiechnęła się szeroko- Właśnie inni przygotowują się do walki. Właściwie sama nie wiem co teraz robić? Może przejdziemy się po korytarzu, będzie raźniej?- Z kwitowała klacz.

 

(Kapi gdzie ta ostatnia grupa, zaczynam się powoli gubić?)

Edytowano przez Anathiela
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poison wszedł do biblioteki z pełnym spokojem na twarzy, rozejrzał się i zobaczył że osoba którą chciał spotkać szła prosto na niego. Odczekał chwilę aż ich wzrok się spotkał i powiedział - Witaj mój drogi, ile lat już minęło od naszego rostania? - kuc zaśmiał się na koniec

Edytowano przez Razin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Suuuper! Bardzo się cieszę, nie lubię chodzić po tych korytarzach sama. I wciąż boję się, że w śród nas jest szpieg lub szpiedzy. A właśnie do jakiej grupy chcesz należeć?- Ruby od razu z radością zajęła rozmową klacz. - Oczywiście wolę grupę specjalną by uwolnić księżniczkę Lunę a teraz Nigthmare Monn. Leprze to niż iść na front i walczyć. Choć to też na pewno i nas czeka.- Spuściła w smutku głowę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Nie żeby coś, Anathielo, ale Lenita jest w tej grupie, co ja. Nie wiem, co to ma do rzeczy, ale dobrze, abyście obie o tym wiedziały.)

 

Grim wyłuskał spośród kucyków bardziej znajomą postać. Ruby, tak, która tak zażarcie broniła życia tyranki. Skupił uważny wzrok i zorientował się, że ta próbuje właśnie wyciągnąć jednego z żołnierzy poza miejsce zbiórki. Nie wiedział zrazu, jak postąpić. Przecież już ustalali powolutku kto robi co. Z drugiej strony jednak krótka przechadzka tylko pomogłaby tej biednej klaczy. Wreszcie postanowił. Wyszedł spomiędzy reszty i zbliżył się do Lenity i Ruby.

- Przejdźcie się razem, pogadajcie, ale proszę o streszczanie się. Potrzebujemy się przygotować - rozbrzmiał metaliczny głos, tym samym aprobując plany dwójki kucyków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E..witajcie, wszyscy zajęci? - Rozejrzała się niebieska klacz - Chciałabym chociaż żeby ktoś ze mną porozmawiał...   

  

Zrezygnowana klacz szła pomału przed siebie i wpadła na Lenitę i Ruby.   

- Ojej, przepraszam, nie zauważyłam was, tak mi przykro  :fluttersad: - odezwała się Carmelitta

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grim spojrzał na kolejną żołnierkę z pewną dozą dezaprobaty. Nawet w miejscu nie potrafi ustać? Westchnął cicho, słuchając, cóż też takiego się tutaj rozegra. Oczywiście traktował swoje słowa jako prawo dla siebie i towarzyszy, dlatego liczył, że usłyszano jego słowa o możliwie krótkiej przechadzce. Na razie poświęcił się doglądaniu wyszystkiego i wszystkich, jako odpowiedzialny za nich dowódca.

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A ma moc jak rozpoznać szpiega?- Wskazała kopytkiem na wisiorek.- Pytam bo od jakiegoś czasu moja sierść na plecach mi się jeży zazwyczaj wtedy wiem, jak ktoś próbuje coś ukryć lub skłamać, w dzieciństwie mi się to zdarzało i znowu teraz się powtarza.- Piknęła lekko kopytkiem o wisiorek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Jednolinijkowe posty! Argh!)

 

Krzyk zwrócił uwagę robiącego obchód Grima. Przygalopował więc bezzwłocznie, aby zorientować się w sytuacji.

- Ciszej! Co tu się dzieje?! - gromko zażądał wyjaśnienia całej sytuacji. Dosłyszał wzmiankę o wykrywaniu szpiegów i uśmiechnął się bardzo szeroko. I bardzo niemiło. - Och, masz coś do wykrywania szpiegów? To bardzo świetne się składa. Może przejdziemy się ze strażnikami po jaskiniach?

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po chwili spędzenia ze swoimi postanowiłam się dołączyć do tych klaczek, więc odwróciłam wzrok na oddział.

- Zachowujcie się grzecznie, ponieważ nie jesteśmy u siebie - rzekłam spokojnie do nich. Po chwili doszłam do klaczek.

- Cześć nazywam się Visionary Javelin, a wy? - zapytałam się grzecznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klacz spojrzała się na Grima- W jaskiniach mało prawdopodobne bardziej w śród nas. A dlaczego? Chcą znać nasze plany ataku i nas powstrzymać, zabić lub wtrącić do lochu by tam torturować i odebrać nam naszą magię przyjaźni.- Złapała swój pyszczek przednimi kopytkami.- Ale to tylko moja teoria.- Uśmiechnęła się, choć czuła się co raz bardziej niepewnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiktor spojżał na nowoprzbynyłego.

 - Masked, porozmawiaj sobie ze znajomym i spotkamy się za 10 min przed wyjściem ok? - spytał spokojnie i wyszedł z sali. Skierował się do nowo przybyłych. Zobaczył tam Grima i Ruby.

- Hej Grim, hej Ruby - skinał głową na przywitanie - jak idzie objeśnienie planu?

Spojżał na nowo przybyłych.

- Witajcie jestem były Porucznik Wiktor Hawker, dla znajomych poprostu Wiktor -  powiedział spokojnie, mam nadzieje ze będzie się nam dobrze współpracować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masked wypiął swą pierś, a jego zimny wzrok potęgowało wystające spod maski krwawo czerwone oko.  Obejrzał z góry do dołu stojącego naprzeciw niego kuca z wielką dezaprobatą. Wystąpił o krok w stronę "przybysza" po czym roześmiał się cicho i sztucznie....

 

-Lata to już całe. Jednak co tu robisz?

 

Jego słowa były zimne i nie przywodziły na myśl nic miłego, mimo że najwidoczniej miały taki zamiar.

 

-Nie wzywałem cie do siebie przez te lata i wciąż uważam że nie jesteś gotów by posiąść moją wiedzę.

 

Dodał niezwłocznie, najwidoczniej szukając takiego powodu w tym spotkaniu. I choć słowa były chłodne i władcze to nie były obraźliwe ani nie tworzyły otoczki nienawiści bądź tajemnicy jak przy rozmowie z kimkolwiek innym.

 

-A jeżeli nie taki jest powód twojej wizyty, cieszę sie z niej. Jednak mam zamiar prowadzić niedługo bardzo "Ważne" dla mnie badania. Sam rozumiesz....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Objaśnianie idzie jak po grudzie, ale nie to się liczy. Mamy jako takie morale i mamy specjalną broń. Droga Ruby, proponuję przejść się wpierw do biblioteki - wyrzekł ogier. Skinął głową, oddając pozdrowienie Wiktora. Średnio zwracał uwagę na siwą klacz, dochodząc do wniosku, że ona dobrze wie co robi. W końcu miała swój własny oddział dużo dłużej niż on. Potrafił, pomimo niechęci do jednorożców, poczuć należny szacunek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Skrzydło Magiczne)

 

Atlantis po dosyć krótkiej drodze wszedł do miejsca w którym był dosyć nie dawno.Jedyne zmiany które zaobserwował to był paskudnik Masked przetrząsający księgi,zaś pierwszą myślą było to iż nieuk pewnie szuka swoich ulubionych ksiąg.Kolejną rzeczą która się pojawiła to mala fabryczka specyfiku na Podmieńce.Wtem obejrzał się za siebie by zobaczyć kto jeszcze tu przyszedł,pierwszy który się objawił to Termal a następnie pojawili się Nick i MT a po nich pojawiła się Dakelin.Lecz potem pojawiła się dziwna postać w dodatku z dziwnym znakiem  w dodatku jednorożec.A co bardziej zaskakujące odezwał się do Maskeda,a to mogło znaczyć jedno,kolejny czarny magik.Po czym krótko i zwięźle stwierdził iż to jakiś walony zjazd czarnej zarazy.Po czym następnie odezwał się do Termala:

 

-To już nie daleko,tylko nie zdziw się jaki osprzęt mam,bo jest dla  nieprzygotowanych bardzo dziwny-

 

Odwrócił się i powiedział odpowiednio głośno do Termal

 

-Za mną-

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Ymn... prze pana wolałabym nie.No, bo ja nie wiem czy mój wisior ma akurat tą umiejętność... no, bo Księżniczka Lu...-przerwała, wolała nie wspominać o Lunie.-Po prostu ja przez pewne zdarzenia nie skończyłam nauki wykorzystywania możliwości mego wisiorka. Gdy też próbowała to wyjaśnić Grimowi, zauważyła Wiktora. ,,Tak, może to będzie jakieś wyjście."

-Miło mi poznać, ja jestem Lenita Jam. Ja także mam taką nadzieje...-rzekła cicho, jednak dało się ją usłyszeć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobrze, ale im bardziej jesteśmy celu tym bardziej czuje się niepewnie by nawet jakiś krok wykonać.- Stuliła po sobie uszy i poszła do biblioteki.  Usłyszała słowa Letiny- Nie martw się księżniczka Luna była a raczej jest moją przyjaciółką. A wielka szkoda twój wisiorek by się teraz przydał, mam dość gęsiej skórki, która mnie łaskocze na plecach.

Edytowano przez Anathiela
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...