Jump to content

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca do biblioteki)


kapi
 Share

Recommended Posts

Dało się słyszeć zbliżające się kroki strażników. Ich kolczugi chrzęściły metalicznie. Zbliżali się, zaraz się okaże, czy przejdą obojętnie w okół gospody, czy wejdą do środka.

Link to comment
Share on other sites

Mam pomysł.Ruby, bądź gotowa zbierać datki. Błękitny jednorożec wyczarował wiele wielobarwnych kul i zaczął prosty program artystyczny. W międzyczasie zaczął tworzyć zwierzęta, wykorzystując ten sam czar, co do ukrycia się przed patrolem. Liczył na hojność bywalców. I na dobry humor właściciela gospody.

Link to comment
Share on other sites

Za każdym razem, gdy Ruby podchodziła, była odpychana. Nikt nawet nie patrzył na kulki, a na pegazice nie zwracano uwagi. Najwyraźniej ta publiczność nie miała ochoty na takie rozrywki.

Link to comment
Share on other sites

Ruby tylko się modliła by towarzystwo się rozluźniło, jeszcze nigdy nie zawiodła się na swoim flecie. Skrycie domyślała się, że jej flet jakby posiada duszę, która pragnie tego samego co ona, radości i uśmiechu na twarzach każdego kucyka.

Link to comment
Share on other sites

Tym razem magia fletu Ruby zadziałała. Część kucy, którzy nawet nie zauważyli przyjścia nieznajomych zwrócili na nich uwagę, a nawet rzucili im 10 monet (proszę o powiedzenie jak się nimi dzielicie, to może być już na pw) Strażnicy byli coraz bliżej, po odgłosach można było sądzić, że ok 10m od wejścia.

Link to comment
Share on other sites

Tak piszę myśli postaci.


Są blisko. Udawanie artystów może zadziałać, ale Ruby może być zmęczona. Przecież MT już narzeka, że jest zmęczony. Lepiej się upewnię.Robimy przerwę? Na te dwa kufle cydru powinno starczyć. Błękitny jednorożec zapytał się Ruby.

Link to comment
Share on other sites

Dobrze...Chyba się zamyśliłem.Cydru nie pijam ale chyba dają tu coś bez procentów.

Zamyślił się trochę.

Zwykle tego nie robię ale...

MT wszedł na swoją walizkę i zaczoł wykonywać pokaz ogniowy.

Wyczarował ognistego Alikorna który zaczął galopować dookoła MT.

Ruby może odpoczniesz? Ta sztuczka nie zabiera zbyt wiele energii.

Link to comment
Share on other sites

Tłum tym razem zwrócił uwagę na sztuczki w większej liczbie. Prawie cała sala zapatrzyła się na ogniowe zjawisko (ciężko nie zauważyć czegoś takiego, gdy przelatuje Ci nad głową). Większość odgłosów ucichła. Większość oczu wpatrywała się na twór MT. W tym momencie jednak drzwi otworzyły się z trzaskiem, uderzyły w ścianę, odłupując trochę farby i odbiły się z lekka. W wejściu stał kapitan patrolu straży miejskiej i lustrował sytuacje we wnętrzu swoim zimnym spojrzeniem, bez krztyny emocji. Za nim stała reszta oddziału. Puki co nie odzywał się.

Wolnym krokiem wszedł do środka, a wraz z kapitanem podążył oddział, przez co zrobiło się coraz bardziej tłoczno.

Link to comment
Share on other sites

Thrust starajmy się zachowywać naturalnie i czy mógłbyś zrobić coś z walizką lekko się rzuca w oczy.

Szepnął i zmienił Alicorna w ognistego gryfa.

Postarajmy się ich zabawiać aż wyjdzie ta grupa opancerzona

Szepnął do Thrusta MT starając się tak kierować Gryfem żeby odciągnąć uwagę od siebie.

Link to comment
Share on other sites

Błękitny jednorożec wykorzystał jedną z swoich sztuczek, załamania światła, do ukrycia walizki MT. Sprawił on, iż światło dookoła niej ulegało załamaniu i naprawie po ominięciu jej. Wyglądało to tak, jakby jej nie było. Wędrowni artyści nie są dość typowi. Przynajmniej wczujmy się w role. Szepnął do MT próbując wytworzyć zmiennokolorowego smoka. Po chwili udało mu się stworzyć bestię wielkości wyrośniętego kuca koloru szmaragdu. Za pomocą kilku czarów udało mu się sprawić, że nie świecił on oślepiającym światłem tylko błyszczał. Były to te same czary co wcześniej, lecz skoncentrowane na jednym tworze. Inne wyczarowane elementy znikły. Smok zaryczał głosem stworzonym przez czar błękitnego jednorożca.

Walka? Zapytał się cicho MT'a.


Dziękuję za pilnowanie poprawności gry, ale to było napisane poprawnie. Jakby się nie spojrzeć, słowa były wypowiedziane przez moją postać(kolorek), a skierowane do MT.

Link to comment
Share on other sites

Smoczuś zastanawiał się co by tu zrobić. Po czym dołączył do oglądających jego grupę i zaczął nasłuchiwać myśli kapitana, próbując go otumanić mając nadzieje, że się rozluźni i stąd pójdzie.

Link to comment
Share on other sites

A czym innym odwrócić uwagę jak bitką dwóch czarodziejskich stworzeń oczywiście sztuczną.

Szepnął do Trhusta i zmienił Gryfa w ognistego smoka jednak bez skrzydeł.

Wchodzę w to.

I ku uciesze gawiedzi i nic niepodejrzewających (chyba) strażników smok MT rzucił się na twór Thrusta

Link to comment
Share on other sites

Twór Thermal'a odskoczył przed smokiem MT. Z jego sztucznego gardła wydał się głos przesłany przez błękitnego jednorożca, po uprzedniej modyfikacji.

Jak śmiesz mnie atakować, płomienisty kmiotku. Poznaj i pokłoń się przed potęgą szmaragdowego błysku. Zielony smok zionął zielonym światłem. Nie było ono w jakikolwiek sposób szkodliwe.

Link to comment
Share on other sites

Strażnicy patrzyli na pokaz przez chwile w milczeniu. Nagle kapitan uderzył w stół z kartami, tak mocno, że nogi się połamały, a pieniądze pospadały z brzękiem na podłogę.

- Co tu do jasnego Roju się wyrabia! Kto pozwolił na ten publiczny występ i gdzie do Wielkiej Chrysalis jest szacunek do Władz! Kto za to odpowiada!- Wrzasnął strażnik tak głośno, że wszystkie trwające szepty ustały i nawet Wam na początku głos zamarł w gardłach.

W tej chwili kapitan mierzył Was wzrokiem. Pozostali strażnicy utworzyli dość luźny okrąg w okół Was. Sytuacja zmieniła się drastycznie w kilka sekund.

(jakby co, to z mieszania w myślach nici test się nie powiódł)

Link to comment
Share on other sites

 Share

×
×
  • Create New...