Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca do biblioteki)


kapi

Recommended Posts

W momencie, gdy błękitny jednorożec zaczął przeczuwać sens mowy Ruby wykonał jeden z najtrudniejszych zestaw czarów, jaki mógł wymyśleć. Jednocześnie wyciszył drużynę i otoczył ich iluzją, która sprawiła, że wyglądali, jakby stali spokojnie. Rzucenie czaru było energochłonne i krótkie, ale zdjęcie ich zajęło mu dłuższą chwilę. Rozejrzał się dookoła wypatrując miejsc, w których stały kuce, którym obiecał pomóc. Swoim zwyczajowym sposobem odezwał się do nich. Zdecydował, że przekaże im też instrukcje odnośnie swojego planu.

Proszę, pozwólcie mi z nimi rozmawiać. Jeśli coś się stanie, to zakryjcie sobie oczy i idźcie tam, gdzie będę was popychał. Postarajcie się też na dłuższą chwilę wstrzymać oddech.

Poczuł, jak bardzo te czary go wyczerpały. Zaczął agresywnie zdobywać energię magiczną znacznie oziębiając powietrze dookoła siebie.

Liczył, że przez jego czar nieznajome kuce nic nie zobaczyły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błękitny kuc spojrzał się na swoich towarzyszy. Spokojna rozmowa chyba nam nie zaszkodzi. Czyż nie? Zaufajcie mi, proszę.

Liczył, iż w końcu pozwolą mu się czegoś dowiedzieć. Obiecał i chciał im pomóc, jednocześnie pomagając całej Equestrii, ale już zdążył się przekonać, że dołączył do nieprzewidywalnych kucy. W duchu błagał księżniczkę, by mu zaufali.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiło się nowe ogłoszenie w dziale ogłoszeń, jeśli możecie to zajrzyjcie Smoczuś skupił się i odkrył część myśli dowódcy. W tym co znalazł nie było żadnych złych zamiarów, pod warunkiem, że drużyna nie będzie stawiać oporu, jednak zostawała jeszcze część myśli niedostępnych dla Smoczusia i tam mogą mieć one inny charakter.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jak uważacie, to Wasza decyzja, skoro nie wierzcie mi na słowo, to nie mogę Wam nic zagwarantować, bo i tak nie zaufacie temu co powiem. Ja wolę uniknąć walki, ale decyzja jest Wasza, tylko że to nas jest tu więcej i o ile mi wiadomo, to my mamy przewagę. Ten, kto chcę pójść po dobroci i w miłej atmosferze, niech przejdzie na prawą stronę, Ci którzy wolą walczyć, na lewo, choć w tym drugim przypadku, podejrzewam, że się mnie nie posłuchacie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruby przewróciła oczami Dziwicie się, dlaczego jesteśmy ostrożni? Skoro przywitaliście nas kuszami. Ja jestem głodna, moje kopytka mi drętwieją, ile można stać w tym chłodnym ciemnym korytarzu? Ciarki jej przeszły po grzbiecie.

Chcemy tylko dostać się do biblioteki i wrócić do swoich. Spuściła głowy, myśląc o swoich najbliższych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem za walką, nawet nie potrafię walczyć, raczej rozdawać radość, uśmiech. Oby było warto, bo dla mnie to tylko strata czasu, tyle niewinny kucyków traci swoją harmonię duszy. Ruby nie miała zamiaru grać w gierki po jakiej stronie ma ustać. Wiedziała, że czas działa na ich nie korzyść, a przed nimi jeszcze wiele do zrobienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czy możesz mi wyjaśnić, skąd te nerwy, przecież my Was nie obrażamy?(tu zwrócił się do MT) Cieszy mnie, że jednak większość z Was zdecydowała się na kulturę. Zapraszam tym korytarzem.- tu pokazał ręką jedno z przejść bocznych. Mur z kucy rozstąpił się w tamtym miejscu. Sam kapitan stanął obok tunelu.

- Kto się już zdecydował porozmawiać, proszę tędy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że mi, albo tym kucom, zaufaliście. Ale lepiej chodźmy w grupie. Powiedział do reszty drużyny. Odwrócił się do kuca z złotym elementem zbroi. Prawda, kim wy jesteście? Błękitny kuc, w stosunku do nieznajomych kucy, wolał stosować zasadę ograniczonego zaufania. Zmienił barierę tak, że nie chłonęła już całego okolicznego ciepła, oraz uczynił ją praktycznie niewykrywalną. Stanął przed wejściem do tunelu. No to co? Chyba pójdziemy. Czekał na resztę drużyny. Musiał być pewien, że w razie czego pomoże całej drużynie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek brązowa niepewnie się rozglądała, ale przeszła na prawą stronę. Zaraz potem poszła za ruchem wskazanym przez kapitana.

- No dobra... Jesteście przeciw Chrysalis i innych antagonistów? Czy z nimi? - Na ostatnie zdanie lekko ściszyła głos i zadrżała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...