Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po jedzenie)


kapi

Recommended Posts

Jestem tu nowy ale gram i łapię Huga  :fluttershy4:

Wybacz, kochany, ale nie przypominam sobie, żebyś się do sesji zapisywał. Grają tu tylko osoby, które się zapisywały do sesji. Jeśli też chcesz grać, to zapraszam do oddzielnego wątku do zapisywania się. Ech, tyle powtórzeń... Niestety nie jestem dziś w formie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Programowanie kuli zakończyło się po kilku minutach sukcesem. Atlantis odetchnął z ulgą, że jak do tej pory wszystko idzie po Jego myśli, stanął na środku pomieszczenia i rozpoczął ostateczne przygotowania. Podczas sprawdzania pomieszczenia odkrył, iż kryształy znajdujące się tutaj są nasączone magiczna energią, a ułożenie jaskini sprzyja wykorzystywaniu tej mocy. To wszystko powinno znacznie ułatwić tworzenie magicznych golemów i wszelkie eksperymenty z energią. Poza tym w razie niepowodzenia istniała duża szansa, że ściany pochłoną część niestabilnej energii.

 

Tymczasem w karczmie barman spojrzał się na Blue, po czym uśmiechnął się.

- Oczywiście, już podaję dla damy, co Pani powie na kanapkę ze stokrotkami?

Sandstorm dyskutując z Seroxem przeszłą przez jaskinię ignorując większość rzeczy, uświadomiła sobie swoje położenie dopiero gdy spostrzegła przyjaciół siedzących przy stole. Oni też ją zobaczyli. Wyglądali jakby gawędzili sobie w najlepsze, a wyraz twarzy pokazywał lekkie zmęczenie po długiej podróży, ale także radość z zasłużonego odpoczynku i strawy. Kilkoro z nich już jadło, a pewna niebieska klacz stałą przy ladzie najprawdopodobniej zamawiając sobie coś na ząb. Barman usłyszał w odpowiedzi od Blue kolejne zamówienia, więc stwierdził, że kanapka pasuje klaczy i ruszył śmiało do kuchni aby przynieść zamówienia, w trakcie marszu odwrócił głowę i zwrócił się ponownie do klientki.

- Ma znaczenie jakie to będą te dania na wynos? 

 

Wiktor postanowił rozświetlić jeszcze bardziej całe pomieszczenie, skupił się i po chwili z charakterystycznym dźwiękiem buchnęły małe płomyczki na świeczkach. Grim podszedł do okna i rozejrzał się. Uliczka była wąska i pusta, odbiegała od głównego placu, ale mieścił się w niej w szerz jeden kuc. Sprawiała wrażenie dość mrocznej, bo mimo białych ścian budynków, zalegał tam cień z powodu wysokich dachów położonych blisko siebie. Rdzawy kuc udał się do drugich drzwi po lewej i pociągnął za klamkę. Te ustąpiły z lekkim skrzypieniem otwierając drogę do czegoś na kształt gabinetu. Znajdowało się tam biurko i masa papierów na nim, co ciekawe tu nie było śladów walki. Kurz znów się podniósł wprawiony w ruch podmuchem z zewnątrz, ale wydawało się, jakby w tym pokoju nic się nie zmieniło od czasów gdy Equestria była rządzona przez księżniczki. W małym kominku po prawej leżało kilka kawałków zwęglonego drewna i popiołu, a po lewej znajdowała się wielka szafa z tomiszczami ksiąg wiedzy na tematy głównie balistyczne. W rogu pokoju ułożona została wielka zielona skrzynia z pozłacanymi okuciami i wielką kłódką.  Z sufitu zwisała stary żyrandol ze świecami, które obecnie były wszystkie doszczętnie wypalone, jakby ogień palił się w nich do puki starczyło wosku. Całę pomieszczenie sprawiało wrażenie pustego i martwego, przez odczucia z przedpokoju, ale także ciepłego i przytulnego. Wiktor wszedł do swego starego pokoju, tutaj także drzwi były otwarte. Znalazł po chwili to czego szukał - wielką księgę o nekromancji schowaną w skrytce w podłodze (gdyż ta sztuka uznawana była powszechnie za niebezpieczną i niegodziwą). Przewrócił kilka stron i zatrzymał się na rozdziale zatytułowanym " Rozmowa z mrocznymi stworzeniami". Zaczął ją pomału studiować, a w głowie powoli pojawiał się głos jego towarzysza, który szeptał lekko niezrozumiałe słowa. Wiktor po chwili opamiętał się i  aby otrząsnąć się z dziwnego uczucia powiedział tak, żeby Grim Go usłyszał, że coś cicho jest tam na dole, rdzawego ogiera dobiegł głos towarzysza, gdy omiatał gabinet wzrokiem i podchodził do biurka,  na którym leżała całkiem pokaźna kolekcja papierzysk.

Edytowano przez kapi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis po dokładnym obejrzeniu miejsca, stwierdził że miejsce jest idealne do działań.Przystanął po czym wyjął manierkę z wodą za pomocą magi i wypił małą porcję a resztę wylał na twarz dla orzeźwienia i przebudzenia.Po chwili otrząsnął się i stanął na lewo od środka sali.Po czym zaczął inkantację zaklęcia Golema(Podstawowy)

 

Tymczasem Blue przebywała razem częścią grupy.Kiedy skończyła rozmawiać z nickiem usłyszała pytanie Barmana.po czym odpowiedziała:-Kanapka może być,a wynos raz coś  wysokoenergetycznego oraz Ciasto.Proszę jescze żeby zapakować te dania-Po czym odwróciła się w sandstorm:-Zamówić ci coś do jedzenia-

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alchemik zakończył swój posiłek ostatnim kęsem. Po chwili zobaczył jak Sandstorm usiadła obok nich a on rzekł:

- Witaj, i tak jak powiedzieli nic się nie działo.

Następnie zwrócił się do wszystkich:

- Może zaczniemy się powoli zbierać na naradę/zebranie? Chyba niedługo się zacznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Żyję i mam się dobrze. Póki co. - odparł Grim Cognizance na głośną uwagę rzuconą z góry. Nie miał teraz ochoty na pokrzykiwanie, atmosfera jakoś nie napawała optymizmem. Za drzwiami, do których przed chwilą podszedł znajdowało się gustownie, nawet bogato, a i całkiem komfortowo urządzone pomieszczenie, przypuszczalnie gabinet lub coś w ten deseń. W porównaniu do przedpokoju w tym miejscu panował porządek, jeśli nie liczyć papierzysków zalegających na biurku. Ogier rozejrzał się po pomieszczeniu, dostrzegając jeszcze okutą skrzynię i kominek. Przesunął wzrokiem po żyrandolu, następnie westchnął, odwrócił się, po czym wezwał Yellowa niecierpliwym ruchem kopyta.

- Nie ma bajzlu. Musiał wyjść na przedpokój i tam go dorwali. - objaśnił ściszonym głosem. - Wiktor się chyba nie pogniewa, jak pooglądamy sobie dokumenty i książki. Powiemy mu jak zejdzie.

Nawet nie zainteresował się skrzynią, a tym bardziej jej zawartością. jako kucyk chowany na wsi cenił sobie uczciwość, pracę oraz prawo własności. Dlatego też przed przystąpieniem do rozgrzebywania kartek na biurku musiał przez chwilę przełamywać wewnętrzny opór. Wreszcie udało mu się to. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Znam ten ból.-powiedział z nieco wrednym uśmiechem. Po czym zwrócił się do Rebona-nie no spokojnie jeszcze jest trochę czasu. 

I jeszcze raz zwrócił się do Sandstorm-A tak właściwie to o czym rozmawiałaś ze Shadow?-zapytał.

Edytowano przez Arceus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiktor powoli przeniósł się do krainy czarnej jak serce NMM, w małych paleniskach palił się ogień. Niektóre z palenisk oświecały stare ściany a w niektórych momentach moża było usłyszeć głosy kucyków w męczarniach. Wiktor zdał sobie sprawe że to najdalszy zakątek jego duszy zamieszkany przez demona. Szedł może z chwilke aż doszedł do wielkiej sali oświetlonej tysiącami świec. Na podłodze rozciągał się przepiękny dywan zrobiony z njlepszych materiałów.  Po środku stał stół bez zastawy a przy stole 2 krzesła,  jedno na każdy kraniec. Wiktor zauważył postać podobną do niego stojacą na małym balkoniku.

 - A więc przyszedłeś -    wypowiedział kuc nieodwracajac wzroku   - proszę usiądź, iż rozmowa może zająć chwilkę.

Nagle krzesło przysuneło się do Wiktora.

 - Więc wiesz po co tu przybyłem  - jego głos odbił się echem po s cianach sali - Musze z tobą ustalic pewne aspekty dotyczące....

  - Myślisz że to jest takie łatwe?! Myślisz że to zabawa?!     - wrzasnął demon stając twarz w twarz z Wiktorem. Jego oczy płonęły   - Posłuchaj mnie uważnie, wojna to dla mnie wszystko, w wojnie i w ogniu się narodziłem. Pozwól że ci cos powiem, kiedyś byłem kucykiem jak ty, byłem wojownikiem walczącym dla Celestii. Podczas walk wbiłem się w oddziały wroga, walczyłem az wróg zwątpił. Myślałem że po takim akcie odwagi Celestia mnie wynagrodzi, ale to był błąd.Nie chciała bohaterów więc potepiła moją duszę i mieszkałem w głębiach Tartaru aż się spotkaliśmy.

Demon odszedł na chwilę  na bok i popatrzył na obrazy przedstawiające naznakomitrzysz wojowników w historii.

  - Wiktor posłuchaj, wybacz mi za tamto co było na polanie, potrzeboałem walki , potrzebowałem tej wojennej adrenaliny. Wiktor daj mi szanse, daj mi przejąć nad soba kontrole podczas walki w zwarciu, a obiecuje ci że będziesz ze mnie dumny.  

 Wiktor popatrzył na niego, wiedział co czuje.

- Oczywiście, możesz nawet wtracać się z  genialnymi planami kiedy tylko będziesz chciał, przecież jesteś weteranem.

Trans zakończył się niespodziewanie, wiktor coś czuł że się coś zmieniło, jego serce nagle zrobło się cieplejsze.

Zszedł na dół i wszedł do gabinetu , właśnie wtedy kiedy Grimm przeszukiwał kartki na biórku.

- Spoko , przeglądaj sobie co tam chcesz  powiedział spokojnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantisk skupił się połączył się magiczną więzią z zaprogramowaną kulą i rozpoczął bardzo skomplikowany proces. Z jego rogu zaczęła emanować potężna błękitna energia, oświetlając całą grotę. Na środku powoli zaczął się tworzyć trójwymiarowy niebieski obraz golema, złożony z kwadratowych pól. Przez mózg Atlantisa przechodziły miliony danych zeskanowanych i na tej podstawie przygotowywany był magiczny projekt tworu. Ogier całkowicie odpłynął ze świata znalazł się w wielkiej przestrzeni wzorów bez końca. Po minucie wstępny projekt został ukończony, nie było to bardzo męczące, z racji na wspaniałe właściwości kryształów wypełniających jaskinię. Rozpoczął się trudniejszy etap, a mianowicie tworzenie mechanicznych części składowych. W powietrzu pojawiały się rozmaite części złożone z magicznej energii, które po kolei były umieszczane w odpowiednich miejscach na planie. Część po części powstawały nogi, korpus i odpowiednie połączenia podzespołów. Wszystko szło dobrze, nagle całe niebieskie pole zapełniło się czerwienią. System wykrył wadliwą część, był to przekaźnik mocy z generatora do dolnych partii golema. Został źle podłączony z innymi podzespołami, co groziło nawet eksplozją, po utworzeniu. Atlantis sprawdził poprawność części z projektem, niestety wszystko było zgodne, zatem w samym planie wystąpił błąd, co zmuszało do przerwanie pracy i dokonania poprawek. W kontrolowany sposób Atlantis przerwał proces, a moc rozeszła się pomału po kryształach zdatna do ponownego wykorzystania.

 

Barman usłyszawszy polecenie szybko udał się po zamówienie, po chwili przyniósł wszystko ładnie zapakowane w sześcienne pudełko o biało złotych ścianach. Całe zostało zrobione z tektury, podał pudło razem z rachunkiem na wierzchu. Na papierze widniał majestatyczny napis  23 monety.

- Proszę bardzo, oto Pani zamówienie- stwierdził barman stawiając paczkę na stole i kłaniając się w pas.

 

Grim początkowo niepewnie podszedł do biurka, by po chwili zacząć przeglądać papiery. Były tam rozmaite rachunki, przepisy przemówień, dzieła wojskowe, oraz zapiski tyczące się jakiś dyrektyw armijnych. Wszystko mało mówiło ogierowi, no może poza paroma wzmiankami, ale w obecnej sytuacji przedstawiało małą wartość, jednak wśród stert dziwnych zapisków Grim znalazł cały plik stron, staranni napisanych pismem kaligraficznym, z dokładnymi szkicami. Przyjrzał się uważniej, byłą to jakaś nowa broń, coś dość nietypowego, wyglądała jak zwykły muszkiet, ale zamek lekko się różnił, a poza tym nie było dodanego stempla. W ogóle konstrukcja wydawała się dziwna, ale poręczniejsza od znanej mu broni palnej. Zapiski dotyczyły parametrów i sposobu produkcji. Grim gorączkowo zaczął przeglądać notatki. Znalazł coś, co Go zaskoczyło, broń miała niesamowitą szybkostrzelność, porównywalną z kuszą. Było to nie do pojęcia. Naboje na planie też wyglądały dość dziwacznie. W tym momencie do pokoju wszedł Wiktor.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Róg Atlantisa zaczął się jarzyć niebieskim światłem które oświetliło grotę,w tym samym momencie zaczął się pierwszy etap procesu.Umysł Atlantisa połączył się z kulą i w tym  momencie na środku sali tworzyć się zarys golema.Kiedy to się stało zaczął się drugi etap procesu,przez umysł i ciało Atlantisa zaczęły przepływać strumienia informacji i na podstawie informacji został stworzony projekt,chwilkę całkowicie zanurzył się w świecie wzorów i wyliczeń.minute później zaczął się proces składania maszyny,na początku przebiegał jak po maśle,lecz kiedy doszło do przekaźnika mocy,coś szwankowało,Atlantis przerwał zadanie,lekko rozdrażniony po czym zaczął się przyglądać planom.w myślach przeszło mu kilka pomysłów dlaczego się nie udało,jednym z nich było użycie przekaźnika o  zbyt niskich parametrach,wtedy postanowił przeanalizować projekt i znaleźć błąd i go poprawić.

 

Blue odebrała paczkę po czym kopytkiem wyjęła wyznaczoną ilość monet.Kiedy to zrobiła wypakowała dwie kanapki z stokrotką.jedną dla siebie zaś drugą podała Sandstorm.Następnie skrzydłem zbudziła smoka,po czym wręczyła mu kilka kryształków.Kiedy to wszystko wykonała zamknęła pudełko i zaczęła jeść kanapkę,jak przystało na damę z canterlotu.

 

Mały smok poczuł szturchnięcie,które wybudziło go z dość długiego snu.Kiedy się odwrócił zobaczył przed sobą kilka kryształków.W tej samej chwili zaczął się zajadać.

Edytowano przez Atlantis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...