Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 20, 2013 Autor Share Napisano Maj 20, 2013 Nie pozostało nic innego, jak zwiedzać kolejno sale mając nadzieję na znalezienie Księżniczki w normalnym, mniej agresywnym stanie, albo poinformowanie o zniknięciu Luny Twilight trzymającej wartę przy wejściu. W następnej sali postawione były trzy łóżka, na których leżały nieprzytomne kozły. Coś złego musiało je spotkać... Czyżby przy ataku na Ponyville? W niewielkich szafkach nocnych przy łóżkach stały szklane, małe słoiczki z kapsułkami i fiolki z syropami. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 20, 2013 Share Napisano Maj 20, 2013 Wyglądało to co najmniej dziwnie. Ktoś zdecydowanie musiał dbać o kozły, cokolwiek im było. Midnight wiedział jednak, że na pewno nie były to ich krajanie. Co prawda mieli swoich szamanów-uzdrowicieli, jednak ci zajmowali się jedynie rannami bitewnymi, a ci leżący takowych nie posiadali. Minął więc je najciszej jak potrafił, po czym przeszedł do kolejnego pomieszczenia. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 20, 2013 Autor Share Napisano Maj 20, 2013 W tym panował mrok. Zaraz po wejściu Midnight potknął się o jakąś szczotkę. Pomieszczenie było ciasne i bez okien. Miało w środku środki czyszczące i narzędzia do sprzątania. Nie znajdowało się w nim nic pożytecznego... Ani też Nightmare Moon, co bez wątpienia było pozytywem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 20, 2013 Share Napisano Maj 20, 2013 Jakiś składzik czy coś, stwierdził w myślach, po czym cofnął się do poprzedniego pomieszczenia i skierował się ku innym drzwiom. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 20, 2013 Autor Share Napisano Maj 20, 2013 Ostatnie drzwi po tej stronie korytarza. Na drzwiach napisane było "Dyżurka lekarska". Ze środka dochodziły śmiechy i głosy, najprawdopodobniej koźle. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 20, 2013 Share Napisano Maj 20, 2013 Midnight ostrożnie podszedł do drzwi i spróbował podsłuchać rozmowy. Wolał się zorientować z kim ma do czynienia i czy powinien interweniować, czy zostawić właścicieli tych głosów - na razie - w spokoju. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 21, 2013 Autor Share Napisano Maj 21, 2013 Lokatorzy dyżurki mieli szampańskie nastroje i nie stronili widać od rozrywek. Co chwila wybuchali śmiechem. I kiedy Midnight podsłuchiwał nie przyszło mu do głowy, że któryś może zdecydować się na wyjście z pomieszczenia, co też się stało. Drzwi otwarły się lekko, nie na całą szerokość uderzając w Midnighta. Ten na szczęście stał po bezpiecznej stronie drzwi, a pijany kozioł nie zwrócił uwagi opór, skupiając się na szybkim powrocie do zabawy. Drzwi zatrzasnęły się, a ruszył wgłąb korytarza. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 21, 2013 Share Napisano Maj 21, 2013 Midnight szybko otrząsnął się. Był naprawdę wściekły. Cała kraina została zmieciona przez kozły, a one pozwalały sobie na biesiady i hulanki. Nie miał zamiaru tego wysłuchiwać. Adrenalina wypełniła jego żyły, odetchnął ciężko. Odczekał chwilę aż kozioł zniknie za rogiem, po czym lekko uchylił drzwi i zajrzał do środka, z trudem powstrzymując się przed wtargnięciem tam. Wolał wpierw mieć jakiś ogląd sytuacji. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 21, 2013 Autor Share Napisano Maj 21, 2013 W środku siedziało pięciu. Jeden z nich siedział na resztkach szafki. Na stoliku pośrodku pokoju stały szklane butelki z zawartością, której Midnight mógł się spodziewać po stanie kozłów. Dwóch z nich siedziało na kanapie, jeden na fotelu, a jeszcze jeden na podłodze, zwijając się ze śmiechu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 21, 2013 Share Napisano Maj 21, 2013 Midnight wiedział, że nawet pijane kozły mogły być niebezpieczne, dlatego postanowił zadziałać najszybciej jak potrafił, zanim w ogóle zdążą sięgnąć po broń. Otworzył więc gwałtownie drzwi, odczekał kilka sekund czekając na uwagę ze strony przeciwników, po czym zaszarżował na nich. Jego uderzenia nie miały żadnej finezji - liczyła się jedynie brutalna siła oraz jak najszybsze pokonanie przeciwnika. Wpierw postanowił powalić najbliższego. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 22, 2013 Autor Share Napisano Maj 22, 2013 Kozioł - w przeciwieństwie do pozostałych - nie zdążył krzyknąć, kiedy kopyto zdzieliło mu twarz. pozostałą czwórka w momencie wytrzeźwiała i spróbowała oponować atakowi Midnighta. Bron kolejnego z powalonych była za daleko od niego, a następny zbyt wolno zareagował, by mógł broni użyć. Został jeszcze jeden, i właśnie on wystrzelił z łuku trafiając Midnighta w skrzydło. Strzała zahaczyła o kość, a jej grot prawdopodobnie ją złamał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 22, 2013 Share Napisano Maj 22, 2013 Nabuzowany adrenaliną pegaz całkowicie zignorował bolące miejsce, rzucając się wściekle na kozła. Szarżą wytrącił mu broń z kopyt, po czym wbił przeciwnika w ścianę i uderzył go w głowę. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 22, 2013 Autor Share Napisano Maj 22, 2013 Kozioł odpadł od ściany i upadł bezwładnie na podłogę. Nie powinien wstać, tak jak jego koledzy. Już nigdy. Midnight mógł teraz spokojnie odetchnąć... Co spowodowało spadek adrenaliny i nagły atak bólu w skrzydle wiszącym u boku. Nie mógł nim poruszyć. Chwilę później usłyszał kroki na korytarzu - pijany kozioł nieświadomy masakry w dyżurce właśnie wracał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 22, 2013 Share Napisano Maj 22, 2013 Było to kłopotliwe, ale wiedział, że jeszcze nie może się poddać. Mimo bólu ustawił się blisko drzwi i czekał aż jego wróg pojawi się w nich, by móc go uderzyć tylnymi kopytami. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 22, 2013 Autor Share Napisano Maj 22, 2013 Kozioł zbliżył się... I stanął, nie usłyszawszy odgłosów fety towarzyszy. Nie zdecydował się wejść, zaklął tylko bełkotliwie. Musiał zobaczyć pobojowisko w pomieszczeniu, bo przez drzwi weszła tylko zardzewiała klinga jego miecza. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 22, 2013 Share Napisano Maj 22, 2013 Midnight zaś przygotował się na niego. Mocniej zaparł się kopytami o podłogę i cierpliwie czekał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 23, 2013 Autor Share Napisano Maj 23, 2013 Kozioł pomachał mieczem na różne strony, a gdy nic się nie wydarzyło, wychylił głowę i rozejrzał się po otoczeniu. Przez jego poziome źrenice przebijało skupienie i ostrożność... Do czasu kiedy zobaczył kuca. Porzucił wtedy miecz i kopnąwszy drzwi zaczął uciekać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 23, 2013 Share Napisano Maj 23, 2013 O nie... Nie uciekniesz mi, rogata cholero!, syknął w myślach. Skupił się i ruszył w pogoń. Tym razem dosłownie myśliwy stał się ofiarą, a pegaz już miał zadbać o to, by pożałował swojego wtargnięcia do końca życia... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 23, 2013 Autor Share Napisano Maj 23, 2013 Kozioł zaczął krzyczeć. Zapewne chciał w ten sposób przykuć uwagę swoich towarzyszy, jednak po dogonieniu i znokautowaniu umilkł. Podobnie jak ci w dyżurce - na wieki. Nie zmieniło to jednak faktu, że na korytarzach rozległy się pomnożone kroki kozłów biegnących w miejsce, z którego chwilę wcześniej dochodził krzyk. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 23, 2013 Share Napisano Maj 23, 2013 Midnight zastrzygł uszami. Od razu przeanalizował swoje szanse bazując na ilości usłyszanych wrogów. Wiedział, że musi się wycofać. Zaczął więc cofać się w stronę wyjścia z budynku, by mieć pomoc ze strony Twilight. Coś czuł, że na razie nie ma co liczyć na wsparcie Luny. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 23, 2013 Autor Share Napisano Maj 23, 2013 Zejście po schodach przysporzyło parę kłopotów, głównie z powodu skrzydła. W wejściu stała już zaniepokojona Twilight. - Coś ty narobił? Gdzie Luna? - zapytała zaniepokojona. Klacz rozejrzała się nerwowo po otoczeniu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 23, 2013 Share Napisano Maj 23, 2013 - Nie mam pojęcia... - syknął próbując zignorować ból. - Kazała mi poczekać chwilę, ale... jak długo nie wychodziła, poszedłem za nią... ale jej nie znalałem. Wrzaski nasiliły się. Prawdopodobnie właśnie w tym momencie kozły odkryły swojego kolegę leżącego na korytarzu. - A co do nich... - mruknął - nie mogłem się powstrzymać. Jak usłyszałem, jak dobrze się bawią... coś we mnie pękło. Po prostu natarłem na nich i upewniłem się, że będę ostatnim kucem, którego zobaczą w życiu... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 23, 2013 Autor Share Napisano Maj 23, 2013 Niedobry chłopcze. Ja tu jestem mistrzem gry! Oczy Twilight zmieniły się w spodki. Spojrzała za grzbiet Midnighta. - Dasz radę biec? Idą tutaj. Musisz dać radę! - powiedziała. Odsunęła się od drzwi, aby nie było jej widać i poczekała na reakcję towarzysza. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 23, 2013 Share Napisano Maj 23, 2013 Najlepsze gry tworzy się wspólnie - oczywiście bez przesady, bo niedoświadczony gracz/MG łatwo może stracić kontrolę. Uznałem, że akurat u ciebie mogę sobie pozwolić na większą... dowolność, bo jesteś wystarczająco dobra. Jeśli uważąsz, że to źle, przestanę. Pegaz prychnął urażony takim pytaniem. - Dałbym sobie radę i ze złamaną nogą - stwierdził, po czym wyskoczył na zewnątrz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 23, 2013 Autor Share Napisano Maj 23, 2013 Miałam w planach wbijanie szpili w ciało za każdą ingerencję w moje miszczenie... Ale mam plany co do multisesji, a nie wiedziałam czy gracz może trochę ingerować właśnie. Szpil nie będzie, zgadzam się na wtrącanie. (Byle nie za często. ~Łaskawa ja) - W porządku - powiedziała klacz i zerwała się do biegu. Co chwila sprawdzała czy Midnight dalej trzyma się blisko niej, i czy wrogowie przypadkiem ich nie doganiają. Kozły jednak wybrały drogę w głąb miasteczka. Rozdzieliły się, ale nie ruszyły tropem uciekających kucy. - Czy Luna... Czy mogła stać się Nightmare Moon? - zapytała Twilight po dotarciu w bezpieczne miejsce. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts