Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 24, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 24, 2013 - Sekretów? To nic osobistego... - zauważył spojrzenie Księżniczki - Ależ skąd, moja Pani. Nie okłamałem was. Po prostu różnię się odrobinę od strażników w Canterlocie, to wszystko - wyjaśnił z anielskim uśmiechem na twarzy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Kwiecień 24, 2013 Share Napisano Kwiecień 24, 2013 - "Trochę" to niedopowiedzenie - stwierdził Midnight. - Swego czasu znałem wielu żołnierzy i członków elit... ale nie wiedziałem, by ktokolwiek z nich wyszedł z koźlej niewoli w tak dobrym stanie jak ty... Jesteś... interestujący... Ale wypadałoby się przedstawić księżniczce, czyż nie? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 24, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 24, 2013 - Nie. Nie sądzę. I tak dla Jej Wysokości jestem strażnikiem, nie zmieniajmy stanu rzeczy. Jestem konserwatystą, nie lubię zmian - wyznał. - Chcę znać twoje imię - powiedziała Luna, bez zbytniego okazywania emocji. Strażnik wzruszył ramionami. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Kwiecień 24, 2013 Share Napisano Kwiecień 24, 2013 - Czyżbyś nie chciał, byśmy poznali twoje imię? - Pegaz zmierzył go wzrokiem. - Masz coś do ukrycia? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 24, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 24, 2013 - Może i tak, może i nie... Mam kilka imion, a nie zna ich nikt z tego towarzystwa - powiedział, po czym prychnął i odwrócił się bez słowa, maszerując za skałę. Księżniczka Luna była bardzo poirytowana. Nawet tknięcie patykiem w tym momencie mogłoby spowodować wybuch. Byłoby to skuteczne lekarstwo na inwazję kozłów na Equestrię, i na pozbycie się nocy. Przynajmniej na jakiś czas. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Kwiecień 24, 2013 Share Napisano Kwiecień 24, 2013 Chwilę stali tak w milczeniu nim Midnight odważył się przełamać ciszę: - Chyba powinniśmy się teraz skupić na kolejnym celu - stwierdził. - Przyda się poszukać Celestię... i chyba też się przyda znaleźć jakiś sposób na porozumienie z waszymi elementami harmonii, co nie? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 25, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 25, 2013 - Nie potrafię zlokalizować Celestii. Możliwe, że dzieje się tak z jej woli. Chce się ukryć przed kozłami, na przykład - odezwała się Luna. Pegaz spojrzał na nią badawczo. - Nie potrafi stawić im czoła? - zapytał. Ironia i cynizm - kolejna rzecz, której strażnicy nie posiadają. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Kwiecień 25, 2013 Share Napisano Kwiecień 25, 2013 - Potrafi - odparł Midnight niemalże natychmiast - ale i nawet ona nie da rady wielu przeciwnikom naraz... Zdaje mi się, że coś o tym wiesz - dodał z podobną ironią w głosie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 26, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 26, 2013 Pegaz uśmiechnął się, wbijając wzrok w ziemię. - Rozumiem - powiedział po chwili milczenia. - Czyli we dwójkę postaracie się wybawić Equestrię z koźlich kopyt? Naprawdę, życzę powodzenia, ale państwo wybaczą, nie wezmę udziału w tej wątpliwej przyjemności. Oczywiście, nie żebym w was nie wierzył, ale... tak. Tak właśnie jest. Do zobaczenia! - krzyknął, odwracając się z wyraźnym zamiarem zejścia z góry. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Kwiecień 26, 2013 Share Napisano Kwiecień 26, 2013 - Chcesz go powstrzymać czy sobie darujemy i poszukamy wartościowszych sojuszników? - spytał Midnight obserwując pegaza. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 26, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 26, 2013 - Niech idzie. To stworzenie jest bez wartości w naszej obecnej sytuacji. Jeśli jednak jest szpiegiem, powinniśmy mieć oczy dookoła głowy - powiedziała cicho Księżniczka. Zastanowiła się przez chwilę. - Myślę, że najlepszym wyjściem teraz jest oddalenie się od Canterlotu. Najlepiej byłoby sprawdzić sytuację w małych wioskach - rzekła. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Kwiecień 26, 2013 Share Napisano Kwiecień 26, 2013 Granatowy pegaz miał dylemat. Z jednej strony czuł, że powinien jak najszybciej odnaleźć Celestię, z drugiej... nie miał pojęcia, gdzie jej szukać. Poza tym całe miasto było oblężone przez kozły. Powrót tam zdecydowanie nie byłby mądrym pomysłem. - Dobrze - skinął głową. - Przyda się ograniczyć lot do minimum, w powietrzu bylibyśmy za nadto widoczni, zwłaszcza ty, Luno... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 26, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 26, 2013 - Wystarczy że polecimy wystarczająco nisko i nad lasami. Nie wydaje mi się, żeby kozły specjalnie je zwiedzały - powiedziała. Luna co chwilę odwracała głowę do tyłu, jakby w obawie, że pegaz jednak nie odszedł i wciąż ich śledzi. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Kwiecień 26, 2013 Share Napisano Kwiecień 26, 2013 - Dawne kozły i owszem... Ale kto wie co im teraz we łbie siedzi - stwierdził, po czym rozprostował skrzydła. Skrzywił się nieco czując piekący ból jednego z nich. Niestety nic nie mógł na to poradzić, musiał zacisnąć zęby. - Nie wiem tylko ile wytrzymam z tym skrzydłem - powiedział. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 26, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 26, 2013 - W takim razie oboje mamy nadzieję się nie zawieść naszymi skrzydłami... Lata mi się coraz gorzej. Najbliższą wioską jest Ponyville, mam nadzieję że oboje dotrzemy tam w jednym kawałku - powiedziała. Rozprostowała skrzydła. Nie były w najlepszym stanie. Zdekompletowane upierzenie i kilka piór zlepionych zakrzepłą krwią. Luna poczekała na Midnighta przed decyzją o rozpoczęciu lotu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Kwiecień 27, 2013 Share Napisano Kwiecień 27, 2013 Pegaz zaś wyraził jedynie nadzieję, by to wszystko nie skończyło się powietrzną katastrofą. Skinął głową, po czym wzbił się do lotu. Nie miał pojęcia za bardzo, gdzie znajduje się to Ponyville, słyszał jedynie to, co potwierdziła mu Luna: że leży w pobliżu stolicy. To zaś oznaczało, że mogli trafić tam na kolejne kozły, które zrobiły sobie małą "przerwę" w marszu na Canterlot. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 27, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 27, 2013 Księżniczka Luna uderzyła skrzydłami i spłynęła ze skały w dół, by lecieć możliwie jak najniżej i najbliżej drzew. Po kilku minutach wyczerpującego lotu ujrzeli Canterlot. Z daleka, oczywiście, wyglądał zupełnie normalnie. Wewnątrz wszytko było inne. Gdy miasto stało się jedynie niewielkim punktem z górskim tłem, Księżniczka podleciała bliżej Midnighta. - Muszę na chwilę wylądować, ciężko mi się lata. Wolałabym zrobić to z własnej woli, niż spaść i połamać się jeszcze bardziej... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Kwiecień 27, 2013 Share Napisano Kwiecień 27, 2013 Pegaz skinął głową i sam zaczął obniżać lot aż do gładkiego lądowania na ziemi. I jemu doskwierał silny ból skrzydła, jednak jako żołnierz potrafił to zignorować... a przynajmniej na jakiś czas. - Orientujesz się, jak daleko stąd do tego Ponyville? - spytał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 27, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 27, 2013 - Nie wydaje mi się, żeby było daleko. Ta puszcza graniczy z miasteczkiem. Tyle, że jest bardzo duża...Zbyt duża na pieszą przechadzkę - stwierdziła Luna. Kilka razy rozprostowała skrzydła, czemu towarzyszył nieprzyjemny trzask. Nie łamanej kości... Ale mogący konkurować z nim pod względem swojej nieprzyjemności. - A jak twoje samopoczucie? - zapytała. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Kwiecień 27, 2013 Share Napisano Kwiecień 27, 2013 - Piecze jak cholera - stwierdził pokazując zranione skrzydło - ale to nawet przyjemne uczucie po byciu kamieniem... Ja dam sobie radę, pytanie tylko jak z tobą? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 2, 2013 Autor Share Napisano Maj 2, 2013 - Potrzebuję chwili. Rzekomy strażnik nas obserwuje... Mogłabym zaryzykować stwierdzenie, iż jesteśmy śledzeni - dodała Księżniczka Luna. Gwałtownym ruchem odwróciła się i jej róg zaświecił. Z zarośli wyleciał pegaz, bezwładny i jakby pogodzony z tym, że został złapany. Dziwne. Wydawał się być tak bardzo chytry, a tak idiotycznie dał się przyłapać... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 2, 2013 Share Napisano Maj 2, 2013 - Witamy ponownie - rzucił Midnight nie szczędząc ironii. - Czemu nas śledzisz? - spytał, po czym przybrał odpowiednią pozę, by w razie potrzeby być gotowym do ataku. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 2, 2013 Autor Share Napisano Maj 2, 2013 - Aj tam... Śledzę od razu... Mała zmiana zdania to nic wielkiego. Po prostu stwierdziłem, że sam nie mam możliwości się obronić i... - Uderzenie w drzewo przeszkodziło mu w dokończeniu zdania. - Spokojnie, księż... - Milcz głupcze! - Luna po raz kolejny rzuciła pegaza na drzewo, wyraźnie poirytowana. Rozkaz trafił do nieposłusznego wcześniej kuca, bo ten nie próbował nawet się odzywać, prbując tylko wierzgać kopytami, w celu złagodzenia kolejnych ciosów. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Niklas Napisano Maj 2, 2013 Share Napisano Maj 2, 2013 - Więc lepiej zacznij gadać, chyba że wolisz być rzucanym o drzewa - syknął granatowy pegaz. - Coś w ogóle za jeden... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 2, 2013 Autor Share Napisano Maj 2, 2013 Księżniczka na chwilę przestała obijać kuca o pnie, wpatrując się w niego gniewnie. - Gadaj, plugawy robalu - syknęła. Pegaz złapał się za głowę i odetchnął głęboko. - Dobrze... Powiem. Jestem szpiegiem pałacowym. Szpegiem Kryształowego Imperium. Miałem sprawdzać, co dzieje się w Canterloc... - znów nie zdołał dokończyć, bo tym razem zaliczył bliskie spotkanie z ziemią. Kilka bliskich spotkań z ziemią... Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts