Skocz do zawartości

"Crystal Garden and Diamond Apple - the legend of Eden" - Rozgrywka


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 778
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Darkness głośno westchnął, a następnie po raz to trzeci pomógł klaczy wstać.

- Cóż... chyba jednak bez pomocy w chodzeniu się nie obejdzie - powiedział. - Mam pomysł, ale może być to trochę... niewygodne oraz krępujące. Mianowicie chodzi oto, abyś przełożyła jedno z kopyt przez szyje Cloud... moją aktualną na ten czas szyję, na tak długo, aż nie dojdziemy do Zecory lub nie ustabilizujesz swojego chodu. Oczywiście nie musisz się zgadzać, jeśli nie chcesz.

Link do komentarza

Podbiegłam do Clouds'a w ciele Darknessa i położyłam mu kopytko na ramieniu

Daj spokój stary. Zdenerwowanej klaczy nie należy zaczepiać bo skończysz z odciskiem kopyta na policzku- powiedziałam do ogiera

Link do komentarza

-Corrie -rzekł cicho, spokojnym głosem Darknessa (hej! mimo klocowatego ciała, ten ogier ma świetne struny głosowe!) -Jeśli się nie mylę, jesteś tu jedyną osobą, która może mieć jakikolwiek wpływ na Darknessa. Sądziłem że.. może to i głupie.

Clouds spojrzał na plecy Corrie.

-Sądziłem że możesz mi pomóc dogadać się z tym osłem, ale widzę że on nie potrafi dogadać się nie tylko ze mną. Wybacz.

Link do komentarza
Napisano (edytowany)

Mimowolnie uśmiechnęłam się, słysząc klacz. Ta, albo z tuzinem strzał wbitych w łeb i zwłokami w rowie.

Zazgrzytałam zębami, gdy usłyszałam Darknessa. W tamtej chwili byłam nieźle wkurzona. Więc gdy usłyszałam wyraz "osłem" z ust Cloudsa zatrzymałam się, podeszłam do niego i z całej siły, którą wywołała złość, przywaliłam mu w twarz.

- Nie masz prawa nazywać go osłem, kretynie! - Krzyknęłam. Tak wkurzona nie byłam chyba nigdy. Byłam silna, więc na walniecie Cloudsa wyłożyłam wszystkie emocje. Aż mnie kopyto zabolalo. Chyba mu nic nie złamałam... heh. Idiota. Gdy klacz jest TAK zdenerwowana, lepiej się zamknąć.

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza

Westchnęła również czując, że w takim tempie daleko nie zajdzie.

- Nie, nie przeszkadza mi to... - delikatnie przełożyła kopyto przez ramię ogiera - Mam nadzieję, że się mój chód ustabilizuje, nie chcę ciebie obarczać dodatkowo moją osobą... - powiedziała idąc obok Darknessa. Widząc całe zajście z Corrie dodałam - Twoja dziewczyna? - spytała się przyglądając się całemu zdarzeniu.

Link do komentarza

- Cóż... tak. Można to tak ująć - powiedział Darkness, bez emocji w głosie, co nie do końca mu wyszło, ze względu na aktualne ciało. - Dużo razem przeszliśmy... więcej, niż można sobie wyobrazić, lecz nie jest to aktualnie ważne. Czasem trudno jest uciec od czegoś, gdyż to zawsze wraca. Czasem nas to boli, a czasem cieszy. W tej sytuacji sam nie wiem co mam myśleć. Widok Corrie, która policzkuje Cloudsa w moim ciele jest zabawne, jak i dziwne... a przynajmniej z mojej perspektywy.

Link do komentarza

Clouds przysiadł umięśnionym zadem. Darknessa na ziemi. Uderzenie nie tyle bolało go fizucznie (chwała silnym ciałom ziemskich kucy!) co bardziej psychicznie.

Nigdy nie pragnął narobić sobie wrogów, a podczas tej wyprawy narobił ich sobie aż dwóch! O dwóch za dużo!

Wstał, podszedł do Corrie, i kładąc kopyto na ramieniu spojrzał jej prosto w oczy.

-Jeszcze nigdy z własnej woli nie patrzyłem klaczy prosto w oczy. -szepnął -Więc przestań zachowywać się jak osa i powiedz mi po prostu co on ci zrobił. Uwierz mi, nie mam zamiaru cię skrzywdzić, chcę pomóc. Chcę być twoim przyjacielem, chcę być przyjacielem tego antypegaza, ale wasze ciągłe dąsy mi tego nie ułatwiają. Myślicie że jesteście dojrzali, bo przeżyliście piekło? Bzdura! Jestem od was o wiele starszy i wien co mówię! Nie trudno jest udawać twardego, trudno jest się przyznać, że potrzebuje się pomocy! I nie wyskakuj mi tu z gadką że wcale jej nie potrzebujesz! Wiem jak się patrzysz na Darknessa, nawet gdy zmienił ciało. Nie chcesz pomocy ode mnie? To od kogo innego do podeszwy!

Ogier ponownie usiadł na ziemi zrazygnowany.

-Nie mam siły już z wami walczyć.. Chcę jedynie byście przestali uważać mnie za wroga.. przepraszam.

Link do komentarza
Napisano (edytowany)

- On... nic... nic mi nie zrobił. My... - westchnęłam, nie wiedząc jak to ująć. Wiedziałam, że Darkness i cała reszta patrzy w tą stronę. - To nie czas i miejsce. Nie, nie potrzebuję od ciebie pomocy. Od nikogo. I ty nie wiesz co przeżyłam w miejscu znanym Silent Ponyville. I nie, nie udaję dojrzałej. I powtarzam: dla twojej świadomości, Darkness mi NIC, NIGDY nie zrobił. - Nie zwróciłam uwagi na jego przeprosiny. Nie miałam zamiaru. Do moich oczu napłynęły łzy. Nie miałam zamiaru się do nikogo bez potrzeby odzywać, tym bardziej do Cloudsa. Nie tylko on stwarzał sobie wrogów, ale też ja. A w ogóle... każdy widział, co tu zaszło. Ośmieszyłam się. Z moich oczu powoli zaczęły wyplywac łzy. Byłam obrażona dosłownie na cały świat. Płakałam... z nadmiaru emocji, z bezradności i wściekłości.

Edytowano przez KreeoLe
Link do komentarza

-Wlazłaś w te niebieskie cuś? Bo dziwnie się zachowujesz. -szepnął Clouds. Wszyscy spoglądali na nich, co było zaprwne spowodowane tym, że od dłuższego czasu szeptali do siebie stojąc na uboczu, a ona nagle zaczęła ryczeć.

-Słuchaj, przestań płakać bo Darkness mi skrzydła urwie w zemście. Mówisz o Silent Ponyville? Słyszałem o tym czymś.. podobno straszne miejsce i pewnie było. tam jak w piekle, ale wiesz co? Przeżyłaś a tu czeka cię coś gorszego. Normalne życie. I skoro jesteś zakochana w Darknessie, to z nim powinaś ułożyć sobie życie.

Clouds spojrzał na Jun i uśmiechnął się.

-Wiesz, do tej pory sądziłem że odnalezienie ojca jest moim jedynym celem w życiu.. ale od kiedy poznałem Jun.. Nie liczy się dla mnie nic innego i gdybyśmy nie musieli powstrzymać naszych ojców przed zniszczeniem Fontanny Wspomnień, uciekł bym z nią i zamieszkał daleko stąd. Może się i nie znam, ale wiem, że jeśli na kimś ci zależy zrobisz dla niego wszystko. Możesz zignorować mnie ale prawda pozostanie niezmienna. A jeśli wy się nie dogadacie to całą tą wyprawę szlag trafi.

Po tych słowach ogier wstał i wrócił do szeregu, maszerując dalej przed siebie i marząc o tym co zrobi gdy już wróci do własnego ciała.

Link do komentarza

Wut? Niech. Ten. Idiota. Się. Zamknie! Za chwilę jeszcze raz go uderzę i wyjmę łuk. Co mnie obchodzi jego jakaśtam fontanna? Nie będę płakać za jego skrzydłami...

Przewróciłam oczami, postanowiłam po prostu siedzieć cicho i stać dalej na uboczu. Jasne, super reputację sobie wśród innych wyrobiłam! Wspaniale. Pewnie każdy uzna mnie za jakąś idiotkę, która zwariowała i bez powodu do nikogo się nie odzywa.

Link do komentarza

-To smutne widzieć tych którzy sądzili że widzieli wszysko, ale nie potrafią zrozumieć własnych błędów..

Clouds zwrócił się do Jun.

-Żal mi tych kucyków które zapomniały co to magia przyjaźni i miłości. Nie mają już szans na to, by kiedykolwiek jeszcze cieszyć się Eqestrią tak jak dawniej..

Dalej już tylko milczał. Teraz rozumiał Darknessa. Milczenie było jedynym sposobem by uciec od tego natarczywego świata.

Link do komentarza

-No trochę tak. Ale pamiętaj, mój drogi, że nie każdy ma ochotę na zaprzyjaźnianie się. Niektóre kucyki milczą, bo mają dosyć natarczywości. Niektórzy cieszą się Equestrią inaczej niż inni. Dla mnie najpiękniejszym miejscem w Equestrii jest Canterlot. Tam się wychowałam. Może dlatego. Jednak komuś może odpowiadać mrok lasu Everfree lub uroki miasteczkowego życia w Ponyville. Tak to bywa -odpowiedziała Jun Cloudsowi

 

Po tym podeszła do Corrie:

-Słuchaj Corrie.Chciałabym cię przeprosić za wszystko. To wina Cloudsa, że jest czasami takim kretynem-spojrzała wymownie w stronę przyjaciela-Rozumiem też, że to co się niedawno wydarzyło może być dla ciebie dziwne ale no cóż. Takie uroki podróżowania. Poznajesz nowe kuce i kucyki i segregujesz, które to twoi przyjaciele a które są gotowe aby wbić ci nóż w plecy. Każdy tak robi. Możesz mówić co chcesz ale taka jest prawda. Chciałabym również przeprosić, że tak dużo gadam ale chwilo cierpię na słowotok.  Nie uważam cię przez to za idiotkę. A odnośnie płaczu. To nic złego. Nie bój się tego. Płacz to oznaka siły. Żebyś wybrała się z nami od początku to byś widziała jak ryczałam. To jest odwaga. Wyrażanie swoich emocji publicznie. Mam nadzieję, że ci nie przeszkodziłam.

Mimo tego co powiedziała do Corrie, Jun szła nadal obok niej jakby czekając na odpowiedź.

Link do komentarza

"Nie uważam cię przez to za idiotkę", to zdanie trochę mnie pobudziło. Niech tylko nie grzebie mi głębiej w głowie, a najlepiej w ogóle.

- Taa... - odpowiedziałam krótko na jej przeprosiny. - Ja też... no, chyba ja też nie zachowałam się wzorowo - mruknęłam cicho. - Ale tego kretyna nie przeproszę. I nie, nie przeszkodziłaś mi, nawet mogłabym rzec, że pomogłaś.

Mimo to, nie odwróciłam nawet głowy w jej stronę, tylko nadal wpatrywałam się ponuro w ziemię, wlokąc się za grupą.

Link do komentarza

-Możesz go nie przepraszać. Najwidoczniej nabrał trochę charakteru Darknessa- wskazała kopytkiem na przyjaciela. - I nie dąsaj się. Głowa do góry. Nienawidzę smutasów. No już. Szeroki uśmiech i głowa do góry. W końcu na tej wyprawie jest Darkness- ostatnie zdanie szepnęła jej do ucha

 

 

Link do komentarza

Secret nie miała ochoty zbytnio ochoty rozmawiać w tym stanie w którym obecnie była. Liczyła, że koszmar szybko się skończy. W takim stanie była przecież całkowicie bezbronna, ponieważ nie może wykorzystać swoich kopyt do walki, a sama po widoku uciekającej mantikory miała oczy szeroko otwarte na każde niebezpieczeństwo. Zresztą nawet latanie z takimi szczudłami było bardzo dla niej wyjątkowo uciążliwe i niezbyt szybkie. Czasem nie udawało się jej odpowiednio wysoko wnieść w powietrze, by ominąć przeszkody takie jak większy kamień czy przewrócony pień i twarde lądowanie było już tylko kwestią czasu. Pech chciał, że raz upadła tak niefortunnie, że zahaczyła swoimi nienaturalnie wielkimi kopytami Cloudsa uwięzionego w ciele Darknessa z wystarczającą siła by przewrócić dorosłego ogiera. - Przepraszam najmocniej nie chciałam, nie mamy dzisiaj szczęścia, prawda? - Powiedziała ze współczuciem w głosie, leżąc, by następnie podnieść się z trudem, używając swoich skrzydeł.

Link do komentarza

-A właśnie-powiedziała Jun do koleżanki i zaczęła grzebać w swoich jukach. Gdy znalazła to co chciała, zwróciła się do klaczy-Proszę. To mój kapelusz. Mam nadzieję, ze będzie ci dobrze służył. To taki prezent ode mnie .Nie wiem czy ci będzie pasować ale jak na mój gust to może być- uśmiechnęła się szeroko do koleżanki i podała jej kopytko-To jak-przyjaciółki ?

Link do komentarza

-Odejdź ode mnie -mruknął Clouds -Chcę być sam.

Zaraz jednak potrzasnął energicznie pyskiem, by pozbyć się ponurych myśli.

-Bardzo przepraszam.. to znaczy nic się nie stało.. Mam już dość.

Ogier nie miał już nawet ochoty podnosić się z ziemi. W środku, jedo dusza walczyła z nieswoim ciałem. Kuc czuł się jakby go coś od środka swędziało. Nie mógł już dłużej wytrzymać i w końcu krzyknął.

-Mam was dość! Odejdźcie wszyscy! Pomożcie mi proszę bo ja już dłużej nie mogę wytrzymać z tym mózgiem!

Następnie rozciagnał się na ziemi i nakrył pysk kopytami.

Link do komentarza

Pegaz zrobiło się przykro na widok na widok Cloudsa. Nie chciała bowiem aby tak się czuł tak źle. Przecież nie chciała jego krzywdy i nie zrobiła tego specjalnie. Chciała mu jakoś pomóc wstać, ale nie miała ku temu możliwości. Jej samej udało się wzlecieć by jakoś minimalnie się unosić. - Uspokój się! Wszystko będzie dobrze, tylko spokojnie. - Powiedziała do niego, aby go zmobilizować do dalszej drogi.

Link do komentarza

-Idź sobie! Chcę być sam! To znaczy nie chcę, ale..

Kuc wstał na równe kopyta i ruszył szybkim marszem przesld siebie, wyprzedzając Big Macintosha. Chciał być san a jednocześnie chciał być z innymi.. To ciało jest okropne! Teraz rozumiem czemu Darkness to taki samotnik. Wcale tego tak na prawdę nie chce, a jedynie.. on po prostu chce aby nikt nie wtrącał się w jego sprawy. Chce aby nikt mu nie przeszkadzał. Pragnie tylko i jedynie świętego spokoju! A jakieś durne kucyki, przez cały czas zawracają mu głowę i są przerażająco hałaśliwe.. Zbyt głośno się zachowują jakby nie miały nic innego do roboty. Jakby chciały pokazać że coś wogóle robią..

Nagle Clouds uświadomił sobie że tak na prawdę myśli o sobie samym, który narzucał wszystkim wokół swoją obecność.

Postanowił że jak tylko wróci do swojego ciała postara się uspokoić i zachowywać cicho. Może wtedy Darkness wybaczy mu jego nachalność.. choć po rozmowie z Corrie, wątpił czy jakikolwiek kucyk który przeżył Silent Ponyville potrafi zachowywać się normalnie.

-Przepraszam. -rzekł do ciała Darknessa w którym był uwięziony. -Nawet jeżeli jestem teraz idiotą gadającym do kopyt, to chociaż w ten sposób zacznę pracować nad tym by zasłużyć na twoją przyjaźń.

Link do komentarza

Secret zrobiła wielkie oczy, widząc zachowanie Cloudsa pomyślała, że zachowuję się jak rozkapryszony źrebak, chociaż wiedziała, że nie jest mu łatwo. Wzruszyła swoimi kopytami ledwo co łapiąc po tym równowagę. - Potrafisz go zrozumieć? Mnie to przerasta. - Zapytała nieopodal co znajdującą się Green Flame.

Link do komentarza

Z tego robi się jakiś serial o problemach sercowych i rodzinnych. Nie wiem czy chcę go zrozumieć- odpowiedziałam klaczy noszącej się koło mnie i po chwili obróciłam głowę w jej stronę- Z kim mam przyjemność?

Link do komentarza

- Nie wiem czy mogę przyjąć taki prezent - spojrzałam niepewnie na Jun, ale potem uścisnęłam jej kopytko. - Przyjaciółki.

Uśmiechnęłam się szerzej. Nie wzięłam jednak kapelusza.

Zaczęłam przyglądać się Cloudsowi w ciele Darknessa.

- Chyba charakter Darknessa przeszedł trochę na Cloudsa... - Mruknęłam cicho. Zachowywał się... jak mieszanka tych dwóch charakterów. Dosłownie.

Z ciekawości znów zerknelam w stronę prawdziwego Darknessa. Miałam nadzieję, że Clouds w ciele Darknessa nie ma dostępu... do jego... wspomnień, bo w końcu był w jego ciele. No i żeby Jun Nie grzebała ani mi, ani Dark'owi w umysłach...

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...