Skocz do zawartości

[Fantasy] Nowa Generacja - Dołącz do Istot Paranormalnych


Recommended Posts

Violetta przez chwilę stała jak wryta. Przyglądała się sytuacji z zaciekawienie. Zauważyła, że nie tylko ona ma ciężkie problemy i nieudane życie. Nie namyślając się długo podeszła do Jacoba.

-Rozumiem co czujesz... -rzekła. -Nieśmiertelności nie można nazwać życiem, a życie na ziemi zwykle jest ciężkie i przepełnione koszmarami. Jako istoty paranormalne jesteśmy na to skazani. Też czasami czuję, że mam dość, że życie istoty paranormalnej jest pomyłką, ale... -przerwała po jej policzkach popłynęły łzy. Uciekła w stronę lasu szlochając.

Link do komentarza

Violetta przystanęła w połowie drogi. Dotarły do niej słowa Loci. Loca ma normalne życie. Mimo iż jest istotą paranormalną ma normalne życie z zapewnieniem, że kiedyś się ono skończy. Kocica odwróciła się i podbiegła do wilczycy.

-Łatwo wam mówić. Wy będziecie żyć na tym świecie tylko trochę, a ja dopóki mnie ktoś nie zabije... -przerwała na chwilę. Zastanowiła się co mówi. -Może i jestem nieśmiertelna, ale to właśnie sprawia, że normalny żywot jest dla mnie obcy. Moje życie będzie się ciągnąć dopóki sama nie skoczę z klifu. Nieśmiertelności życiem nie nazwiesz -powtórzyła i odeszła.

Link do komentarza

Usiadłam koło Jacoba.

-To przykre. Ja również. Ale mam to głęboko w ... wybacz damie wychowanej na tamtych zasadach nie przystoi... Jest jakiś sposób na uwolnienie cię z tej postaci? Jeśli jest to z chcęcią pomogę. Powiedz mi, że twoja krew zabija, bo pachnie apetycznie

Link do komentarza

(Sory za wolne odpisy, ale nieczęsto mogę wchodzić. Dzięki za akceptację.)

 

Udułaj wyczekiwał na uspokojenie się całej sytuacji. Mogło to trochę potrwać. Na razie zatem stał z boku, opierając się na kosturze i mrucząc ponure, amitrajskie modły. Uważnie obserwował każdą kreaturę, na jaką już udało mu się natknąć. Wręcz badał zgromadzenie wzrokiem. Chłonął wszystkie informacje. W duszy jednak rozgościło się poczucie wyobcowania. Stworzenia otaczające go były bowiem według Kodeksu Ziemi w większości demonami, lub uchodziły za nieczyste. Ale Vel, czy jak tam ona się zwała, miała rację co do jednego faktu. Przyszedł tu by być wolnym. I głosić naukę Pramatki. Każedmu.

- Jestem Udułaj Kataden, kapłan i pokorny sługa Podziemnej Pani, Matki wszystkiego co żywe. Sprowadza mnie tu jej wola i tylko ona może mnie stąd przegnać. Salakh akydylla. - wyrzekł mocnym, ale bezbarwnym głosem, po czym błyskawicznie padł na ziemię i uderzył czołem. Medaliony brzęknęły donośnie, gdy wstawał. Powtórzył czynność jeszcze dwukrotnie, po czym zbliżył do nowych towarzyszy.

Link do komentarza

- Nie? - zapytała. Jej głos ponownie przybrał barwę zbliżoną do płaczu. - Och... A więc sądzisz, że zamierzam pytać o zgodę? Hi, hi. Zabawne z ciebie stworzonko, kosiarzu. Każdy ma koszmary. A nawet jeśli nie śpi... Nie. Ty śpisz. Jesteś zamknięty w ciele, a ciało musi spać - odrzekła Jacobowi Zmora. Powiodła wzrokiem po otoczeniu i napotkawszy starca wydającego zabawne dźwięki przekrzywiła głowę. Obserwowała.

Edytowano przez Nocturnal Light
Link do komentarza

Staruszek skierował wzrok ku Jacobowi.

- Mędrzec? Nie, nie jestem mędrcem. Wszyscy błądzimy w ciemności. Drogę wskazuje Bogini. - odparł poruszonemu kompanowi. Nie wiedział, co go dręczy, a wolał nie pytać. Wrócił zatem do Zmory i przysiadł na piętach, przymykając oczy. Nie podobała mu się wzmianka o wizytach w umyśle kogokolwiek. Zwłaszcza, gdyby ktoś miał odwiedzać jego.

Link do komentarza

Dziewczyna zwolniła uścisk jeszcze raz się uroczo się uśmiechając do Green'a:

- Taki mały zwierzęcy odruch - dodała widząc zmieszanie magika.

Owinęła się kocem, gdyż sam podkoszulek niewiele dawał ciepła. Ogrzała trochę swoje tylne łapy, po czym podwinęła je pod siebie, zakrywając je ogonem. Obserwowała nowego przybysza z zaciekawieniem. 

Link do komentarza

(Może da się ciebie zabić światłem :3

Dym zaczął okrywać ją w całości. Oczy błysnęły dzikością. A jej głos zaczął się zmieniać na mroczniejszy. Nabrał lekkiego echa. Roślinne znaczenia na jej ciele zanikały, a na ich miejscu pojawiały się ostre jak szpikulce ciernie. Dyszała patrząc się na nich. Warknęła. Po chwili ocknęła się i rzuciła na ziemię. Dym zszedł. Ustawiła się w koncie i kołysała się mówiąc:

- Ja nie mogę tak żyć.... ja nie mogę tak żyć....

Link do komentarza

Zmora podpłynęła i wzięła medalion spoczywający na ziemi. Po podniesieniu obejrzała dokładnie, obracając go i wyłapując każdy najmniejszy szczegół. Podniosła głowę i uśmiechnęła się. Wróciła do mędrca po przerwaniu rozmowy.

- jeden - szepnęła do siebie, patrząc na przedmiot trzymany w czarnych, długopalczastych dłoniach.

Link do komentarza

- Widzisz Jacob, każdy magiczny wilk ma swoją "ciemną" i "jasną" stronę. Tylko medalion pozwala na pełne kontrolowanie obydwóch. W obecnej chwili ta pierwsza próbuję przejąć kontrolę. Nie mam wtedy wpływu na nic co robi. Przyglądam się tylko bezczynnie...

Link do komentarza

Sophie wpatrywała się w ognisko, miętosząc swój ogon. Myślała nad tym co ma zrobić. Pierwsze dni upragnionej wolności, a już nie wiedziała co ze sobą zrobić. Z zamyślenia wyrwał ją głos zmory. Jako, że była istotą, która jest podatna na strach, szybko zareagowała. Jak błyskawica podskoczyła do góry. Można było zobaczyć, kurczowo trzymającą się istotę, która wbijała mocno pazury w drzewo.  

Link do komentarza

-Niedługo się przyzwycza...- Nagle Ballada przygalopowała w popłochu do mnie.

-Co się stało? - koń zaczął pokazywać głową na północną cześć polany gdzie była wielka ,,dziura'' w lesie i można było spokojenie iść kilka kilometrów. po chwili było słychać łomot. Jakby Burza piaskowa się zblirzała

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...