Skocz do zawartości

Dom Wielkiej Siostry


Arjen

Recommended Posts

Po przeszukaniu całej kuchni w poszukiwaniu cynamonu, wróciłam do swojego pokoju. Słysząc szmer rozmów wydobywających się z korytarza, szybko rzuciłam cynamon w stronę łóżka i wystawiłam głowę drzwi. 

- Nie tylko was ciekawi to, kto odpadnie, a kto nie. Mam nadzieję, że to będzie sprawiedliwe.W razie czegoś się gdzieś ukryjemy, w końcu to duży dom. - uśmiechnęłam się lekko.

Link do komentarza

Po przeszukaniu całej kuchni w poszukiwaniu cynamonu, wróciłam do swojego pokoju. Słysząc szmer rozmów wydobywających się z korytarza, szybko rzuciłam cynamon w stronę łóżka i wystawiłam głowę drzwi. 

- Nie tylko was ciekawi to, kto odpadnie, a kto nie. Mam nadzieję, że to będzie sprawiedliwe.W razie czegoś się gdzieś ukryjemy, w końcu to duży dom. - uśmiechnęłam się lekko.

-Przeznaczenia nie oszukasz. Księżniczki też nie. A teraz chodzi się napić.

Link do komentarza

Na mej twarzy pojawiła się poważna mina. Taka jak u postaci, które myślą nad przetrwaniem w horrorze.

- Księżniczki nie oszukacie. Jest potężna i inteligentna, byle jakimi sztuczkami jej nie zwiedziecie! A, że dom wielki... uważajcie, bo uwierzę, że nie ma tu kamer, ani nic. Kto wie, zapewne już teraz jesteśmy podglądani. 

Wziąłem łyk ciepłej herbaty i kontynuowałem wywód.

- Skoro ktoś się nie wywiązał z zadania, to wedle regulaminu powinni być pierwszymi do odstrzału. No niestety, takie reguły. Zgłaszając się do rekrutacji do Big Sistah, potwierdziliście zapoznanie się z zasadami gry. No niestety. 

Spojrzałem na Neona.

- Miło mi Neon, Linds jestem. I proszę cię, nie smęć, że nie miałeś czasu na wykonanie zadania. Był podany harmonogram na długo przed rozpoczęciem. Wiedziałeś, na co się szykujesz. 

Kładę mu rękę na ramieniu i już ojcowskim tonem.

- Nikt z nas nie ma lekko. Ale nie wolno siedzieć i marudzić. Możliwe, że nie wszyscy, co nie wykonali zadania, dostaną wywaleni z programu. Mogą polecieć ci najgorsi. Albo Księżniczka może okazać się wyrozumiała, przebaczyć i walnąć coś w rodzaju sankcji ;)

Link do komentarza

Wyroków kapryśnej księżniczki nikt nigdy nie przewidział i zapewne nie przewidzi. Przyznaję, że ja też jestem ciekawa wyników i szczerze mówiąc, to nie za bardzo chciałabym, abyśmy już po takim krótkim czasie się rozstawali. Po cichu liczę na to, że Big Sistah jeszcze zastanowi się nad swoją decyzją. Niby tylko krowa nie zmienia zdania... ale nigdy nic nie wiadomo.

Link do komentarza

Wyjeżdża na rydwanie, ciągniętym przez współmieszkańców pokoju.

- Witajcie! - krzyczy i z uśmiechem zeskakuje. - Wróciłem z wycieczki po apartamencie.Ogólnie jest super, mamy kilka dodatkowych pomieszczeń, w tym 'khy khy salę khy tortur khy",ale chyba się jakiegoś paskudnego kaszlu po drodze się nabawiłem. Tak czy inaczej, mamy pełen wypas.

Odwraca się do współpokojowiczów

- Do pokoju, macie dwa dni wolnego. Możecie podjeść słodycze z kuchni, ale Wielka Siostra ma was nie złapać.

- Ktoś ma coś do zjedzenia? - pyta się z nadzieją.

Link do komentarza

Delikatnie, acz stanowczo strącam ręke Linds'a z ramienia.

- Tak, Lindsie. Wiem o tym, że miałem czasu, ale jak już mówiłem nie czas był tutaj decydującym elementem a moja sposobność do pracy. Chcąc nie chcąc nie mogłem w tygodniu sie wyrobić i musiałem potem zarwać noc myśląc nad zadaniem. Ale trudno, pożyjemy to zobaczymy.

Link do komentarza

Delikatnie, acz stanowczo strącam ręke Linds'a z ramienia.

- Tak, Lindsie. Wiem o tym, że miałem czasu, ale jak już mówiłem nie czas był tutaj decydującym elementem a moja sposobność do pracy. Chcąc nie chcąc nie mogłem w tygodniu sie wyrobić i musiałem potem zarwać noc myśląc nad zadaniem. Ale trudno, pożyjemy to zobaczymy.

Niestety trzeba czekać. Lecz zaczynam się niecierpliwić. W sumie nigdy nie byłem cierpliwy. A wy jak się trzymacie?

Link do komentarza

Też się denerwuje,tyle się napiciłam żeby się dostać i już miałabym odpaść w pierwszym zadaniu ? Ohh,no ! Jeszcze się będziecie ze mną trochę męczyć  :rarirage:

Ona będzie nas trzymać w napięciu aż komuś nie rypnie psychika,mówię wam!

 

 

__ 

 

Matalos,link z sygny ci nie działa :c

Edytowano przez Tamara
Link do komentarza

- A proszę bardzo - wyciąga zza fotela butelkę coli i rzuca do Tamary. - W kuchni jest tego więcej. Ja za to nadal czekam na obiecany cydr. Chyba od ciebie z resztą  :aj3:

 

EDIT:

- MoonSlash, a którą? Mam Radforda...

poeschl-schnupftabak-radford-premium-snu

 

I moją ulubioną tabakę... Świerk <3

 

e1fda5579621868156d05eaae3f0383a.jpg

Edytowano przez Linds
Link do komentarza

Rytmicznie stukam sobie w ścianę tylko mi znaną melodie.

- Aj tam, jak chcą brać to niechaj biorą. Dopóki nie wciskają innym na siłę to jest dobrze. Poza tym, każdy ma uzależnienie jakieś. Czy to od czytania, czy od spania, jedzenia, tabaki, i tym podobnych... Ciężko jest NIE być uzależnionym.

Link do komentarza

- Teoretycznie każdy ma jakiś nałóg. Chociażby powietrze. Nie myśleliście o tym, by je rzucić i przestać się truć? Ja tabaki potrzebuje, dla mnie to przyjemność i sposób na stres, tak jak dla innych na przykład papierosy, które są dużo mniej zdrowe od tabaki (np. nie wywołują raka). A to też tytoń  :twilight5:

Link do komentarza

- Teoretycznie każdy ma jakiś nałóg. Chociażby powietrze. Nie myśleliście o tym, by je rzucić i przestać się truć? Ja tabaki potrzebuje, dla mnie to przyjemność i sposób na stres, tak jak dla innych na przykład papierosy, które są dużo mniej zdrowe od tabaki (np. nie wywołują raka). A to też tytoń  :twilight5:

- Po proszę świerk. I racja każdy jest od czegoś uzależniony, ja tak jak Linds używam tabaki dla przyjemności, ale jak się stresuje to muszę zapalić. Nikt nie chce się ze mną napić Whiskey? Smutno mi :(

Edytowano przez MoonSlash
Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...