Skocz do zawartości

Porzuceni [NZ][Dark][Sad][Violence]


Niklas

Recommended Posts

Mógłbym powiedzieć, że przyciągnęła mnie niewielka ilość stron :P Ale treść całkowicie rekompensuje długość rozdziałów.

 

Zazwyczaj kończę lekturę fanfików przez nużący styl albo kiepską ideę fabularną, jednak w tym przypadku i jedno i drugie wypadło znakomicie. Rzadko spotykam opowiadania traktujące o krzywdach, jakie wyrządza zwykłym kucykom ktoś, kto kreowany jest na największy autorytet. Zamysł autora jest niecodzienny i interesujący, zresztą sam opis tworu narzuca pytanie "co będzie dalej?", skłaniając czytelnika do zapoznania się z dalszymi losami bohaterów, śledzenia następujących wydarzeń. Generalnie, Porzuceni mają dobrze zarysowany wstęp, jakim jest "Listy do...", gdyż mówi nam tyle ile trzeba i posiada ten bodziec, który zwraca uwagę na fika. Przyczepiłbym się jedynie do mainstreamowego imienia głównego bohatera, bowiem kolorowych Dustów czy Dusków było już wiele a imiona kuców niekoniecznie muszą składać się z anglojęzycznych epitetów. :P

 

Styl jest lekki a akcja płynie dość szybko, do czego miałbym pewne zastrzeżenia - powinieneś przeznaczyć więcej słów na opisy emocji i uczuć bohaterów. Oczywiście nie mówię o wielostronicowych dramatach wewnętrznych, ale dłuższy opis byłby miłym przerywnikiem między szybkimi następstwami fabuły. Podoba mi się kreacja bohaterów - buntownicy, którzy znają od podszewki mroczną stronę rządu i jego bierną postawę wobec cierpienia zwykłych obywateli, obłudę i rażące skutki kolesiostwa. Są postrzegani jako ruch terrorystyczny niosący chaos i niezgodę, lecz mają więcej wspólnego ze sprawiedliwością, niż niejeden oficjalny gwardzista. Doskonały przykład walki pokrzywdzonych o swoje ideały, jasno postawione cele i zadania. Dobrze oddany duch bojowników.

 

To w zasadzie tyle. Póki co, "Listy do..." i "Atak na Arsenał" należą do moich faworytów. Budują klimat pomimo niewielkiej ilości stron. W miarę swoich możliwości postaram się śledzić nowe rozdziały, ale nie obiecuję komentowania na bieżąco.

 

Pozdrawiam. :cydr:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh wow, Tric umie w Porzuconych! So awesome :lunaderp:

 


Zazwyczaj kończę lekturę fanfików przez nużący styl albo kiepską ideę fabularną, jednak w tym przypadku i jedno i drugie wypadło znakomicie.

 

Miło to słyszeć, naprawdę xd

 


a imiona kuców niekoniecznie muszą składać się z anglojęzycznych epitetów.

 

Koniecznie i nie ma przebacz :P

 


Styl jest lekki a akcja płynie dość szybko, do czego miałbym pewne zastrzeżenia - powinieneś przeznaczyć więcej słów na opisy emocji i uczuć bohaterów.

 

Piszę tak, jak czuję, że być powinno. Niemniej jednak spróbuję coś jeszcze zdziałać w tej materii.

 


Dobrze oddany duch bojowników.

 

No i jeszcze pokazuje, co się dzieje, gdy wizja się rozmywa, a charyzmatyczny przywódca już nie wystarcza.

 

Swoją drogą, przejrzałeś wszystkie części już?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forma kroniki. I approve!

 

A co w środku? Mamy spojrzenie na strony konfliktu ii przedsmak tego czym Niklas może nas uraczyć w kolejnych rozdziałach. Czekam z niecierpliwością hołubiąc w duszy (której nie mam) nadzieję, iż tempo dodawania kolejnych rozdziałów zostanie utrzymane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem...

 

Gdybym był bardziej sceptyczny i wredny, to bym się czepiał o długość i formę tekstu. Na szczęście nie jestem :fluttershy5:

No dobra... po pierwsze, podoba mi się forma kroniki oraz początkowe preludium. Jest fajnie i ciekawie napisane, przedstawia poszczególnych bohaterów i ogólem nieźle wygląda. Dalej jak przedmówcy zauwazyli - forma kroniki. Akcja się rozkręca, widać, że kucyki są podzielone i trzeba działać ostrożnie, choć jak wiadomo podczas wojny to okoliczności decydują o następnych posunięciach armii, a Bitter Root i Grey Dust zdają sobie z tego sprawę. 

Czekam jednak na moment interwencji Księżniczek... oj się będzie działo zapewne.

Rozdział mocno mnie zaintrygował, ale serio nie rozważałeś czasem rozszerzenie pisowni do 5 stron? 

 

Czekam niecierpliwie na dalsze rozdziały. Bo warto!

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przyjemna rola pewnej Księżniczki, chociaż jej zachowanie... nie bardzo przystaje do ukochanych przeze mnie koncepcji.

 

No i dlaczego ona go nie zabiła? WHY?????????

 

Cóż mogę powiedzieć... czekamy na kolejny SMS... to jest rozdział.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem na razie ostatni rozdział, fajnie jest napisane i w ogóle. Pozwolę sobie zacytować dwa, moim zdaniem, najlepsze fragmenty:

 

Miała okazję również przebywać wewnątrz marzeń niejakiego Saltshakera, kuca ziemnego, żołnierza przebywającego pod Fillydelphią, marzącego o zostaniu kasztelanem.

That's my poni! Za ten fragment dałbym tej serii Pulitzera, Nobla, Sienkiewicza oraz epic, czy jakoś tak.

 

Przy kolejnym śnie Luna wyskoczyła jak oparzona z płonącymi policzkami, gdy zobaczyła jak gruby, zarośnięty pegaz z kapeluszem na głowie planuje... się nią zająć.

A to nie mój poni, ale Pulitzera i tak bym dał.

 

Jutro, najpóźniej pojutrze przeczytam resztę i spróbuję napisać coś, co będzie pół ciuta dłuższe

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie miałem skomentować dawny fragment, gdy oto widzę, że wyszła kolejna część...

Cóż, przepraszam za zwłokę, była ona spowodowana wizytą w stolicy zaprzyjaźnionego mocarstwa, o czym pisałem zresztą w swoim dziale i pozwolę sobie od razu skonentować oba fragmenty, zaczynając od dalszego.

Cieszy powrót do dawnej konwencji wielości konwencji.

Kilka uwag szczegółowych:

Jaka jest właściwie pozycja Shining Armora?

Obawiam się, czy nie uległeś podszeptom Dolara i chcesz zrobić zeń niekompetentnego głupca...

W sumie ci prowokatorzy powinni zostać właśnie poparci - wojskom atakującym powinno zależeć na sprowokowania przeciwnika do ataku, a więc i opuszczenia przezeń umocnionych pozycji.

Jak członkowie tej samej rasy mogą rzucać "rasistowskie hasła"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po mojemu cały fic możesz uznać za udany. Zabierałem się do niego długo, wśród powodów mogę wymienić ogólny brak motywacji. Ale dobrze, że wreszcie się na to zdobyłem. Czyta się świetnie. Szkoda tylko, że rozdziały takie krótkie, choć z drugiej strony ich długość rozbudza ciekawość, aż chce się czekać na następne. Trochę już było opowiadań o rewolucji, buncie przeciw księżniczkom, lecz to, co zaserwowałeś tutaj, jest odmienne. Widać, że nie jest to grupa występuąca przeciwko legalnej władzy "bo tak". Mają swoje motywy. Dobrym pomysłem było rozpoczęcie od listów. Te listy i pierwsze rozdziały ładnie objaśniają motywy Porzuconych, w mojej opinii pomagają czytelnikowi ich zrozumieć.

 

Oczywiście kibicuję Porzuconym i mam nadzieję, że

ruch nie rozleci się jak domek z kart przez podziały i interwencję wojskową.

Edytowano przez Obrzydliwie Bogaty Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że Porzuceni się podzielili. Oczywiście nie żałuję, że taka sytuacja miała miejsce w opowiadaniu gdyż dodaje to akcji i wiele możliwości. Tak to już niestety jest, że w trudnych chwilach ciężko utrzymać porozumienie choć bywają przypadki kiedy to właśnie takie chwile łączą. Mimo wszystko smutno się czyta o rozpadającej się nadzei Grey Dusta.

 

Co do samych rozdziałów to nadal jest świetnie. Nie wypadasz z rytmu. Cieszę się ^^

Ponadto mamy kolejny zwrot akcji w najnowszym rozdziale. Sprawy jak widzę się pokomplikowały. Wyczuwam pałacową cenzurę w wykonaniu zapewne szlachty, że tak to nazwę. Czyżby ktoś próbował sterować księżniczkami?  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczyna się robić dziwnie i mocno niebezpiecznie... co mi się bardzo podoba. 

To jeden z tych fików, w których miło widzieć że Księżniczki potrafią wziąść sprawy w swoje kopyta i naprawdę rządzić państwem., no może nie idealnie, ale zawsze. Trzymaj tak dalej. 

Ciężko na razie wybrać ulubioną postać, ale zaczynam skierowywać swoją sympatię na Grey Dusta. Koleś teraz musi mocno kombinować, żeby nie dopuścił do pogromu i wojny totalnej, jak bohater mojego fika.

Czy mi się zdaje, czy zacząłeś wydłużać nieco bardziej te rozdziały? Cholera, robisz się coraz bardziej progresywny człowieku. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Nosz kur... ile można czekać na kolejny rozdział, dawaj to, grycanie... 

 

(łapie za link i czyta rozdział)

No, ja jedak czuję, że ktoś tutaj dostanie niezły łomot i wreszcie Celestia dowiaduje się, że powinna lepiej dobierać pracowników odpowiedzialnych za dokumentację. Cóż, poza tym mało się dzieje, ale nie zawsze można mieć w każdym rozdziale akcję godną bitwy pod Wiedniem (odezwał się hipokryta).

No, rodział poza tym, że krótki, to jest w porządku. Czekam na więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uuu, wreszcie nowy rozdział! Oczywiście jak to Nik nas przyzwyczaił krótki straszliwie, ale za to okazuje się, że dopiero zaczyna się robić naprawdę zabawnie. Choć nie, to złe określenie. Sprawa zamienia się w coś na kształt bagna połączonego z labiryntem. Jak to się rozplącze, i czy w ogóle? O, to już na kolejny rozdział trza czekać z niecierpliwością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Niklasie, powiadam, że rozdział jest świetny. Aprobuję go z pełną odpowiedzialnością. 

Jeśli ktoś narzekał na brak dostatecznej ilości akcji, w tym rozdziale znajdzie jej naprawdę dużo. Po kolei:

Widzimy potencjał bojowy Porzuconych w pełnej klasie. Nie mam pojęcia, czy źrebakom coś podano, ale zapał z jakim walczyły i zniszczenia, jakich dokonały są godne podziwu. Również wyszkolenie i zapał jednorożców, atakujących, jako druga fala było naprawdę dobre. W końcu nie każdy potrafi rzucać tak niszczycielskie zaklęcia bojowe.

Wyobrażam sobie także zdziwienie na twarzy Pani Generał Bitter Root, kiedy okazało się, że jeden z jej najbardziej zaufanych kuców tak naprawdę nie jest taki zaufany, jak jej się wydawało i próbował bez jakichkolwiek skrupułów wbić jej nóż w plecy. Liczę na to, że nie podda się bez walki i pokaże, że jej ranga zobowiązuje.

Nie ma co, Nikolai się postarał i za to powinien dostać piwo.

GFG approves.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry rozdział. Mam szczerą nadzieję, że w kolejnych żołnierze, wiedzący już czego się spodziewać, pokażą prawdziwą klasę. W końcu nawet nabardziej zajadły fanatyk (na niezidentyfikowanych prochach) nie da sobie rady z wyszkolonymi specjalistami. Tak więc czekamy niecierpliwie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, no i znowu skomentujemy dwa na raz, tym razem jednak zrobię to symultanicznie.

Po pierwsze - oba rozdziały dają nam nad wyraz ciekawe zwroty akcji. Tym razem jednak szczególnie szkoda, że są aż tak krótkie.

Hmm, w sumie wątek z poprzedniego rozdziału, jak się pewnie domyślasz, już teraz fascynuje mnie bardziej niż walki w Fillydelfii. Ciekawy tylko jestem, czy Twoi "starsi i mądrzejsi" okażą się być podobnymi do moich "starszych i mądrzejszych", jak również to, czy przy opisie administracji pojawi się... Zresztą wiesz kto.

Do nowego - czyżbym widział inspiracje "Czerwoną gorączką" Pilipiuka? Rewolucjonizm jako choroba, epidemia, opętanie?

Poza tym - również ciekawy zwrot akcji, ciekawym, czy mający coś wspólnego z poprzednim?

Czy X to imię? Jeśli tak, to czemu takie dziwne?

Jak się zapewne domyślasz, Supple Root nie wywarł na mnie większego wrażenia, nigdy nie przywiązywałem się do "zwykłych", nie mówiąc już o "uciśnionych", postaci.

W każdym razie, czekam na więcej, szczerze zaintrygowany.

Edytowano przez Marquise Fancypants di Coroni
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


inspiracje "Czerwoną gorączką" Pilipiuka?

 

Całkowicie przypadkowe, bo nie znam tego opowiadania.

 


Czy X to imię? Jeśli tak, to czemu takie dziwne?

 

Oczywiście błąd, poprawiłem już na właściwe. 

 


Supple Root nie wywarł na mnie większego wrażenia, nigdy nie przywiązywałem się do "zwykłych", nie mówiąc już o "uciśnionych", postaci.

 

A do jakich się przywiązujesz?

 


szczerze zaintrygowany.

 

Bardzo mnie to cieszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to łatwo nie będzie.

 


Do postaci należących do elit, szczególnie elit władzy.

 

Jacyś się trafią, ale raczej się nie spodziewasz, że wszyscy będą wspaniali, bo jaśnie wielce elita?

 


Jak z niższego stanu, to tylko do negatywnych.

 

Hue.

Ale cóż, będą i tacy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, panowie... za mało piórwa, Piórwa! Powtarzamy, piórwa!

 

Ta... zdecydowanie ten rozdział najlepiej obfituje w akcję i wydarzenia, póki co. Ale cholera... używanie i wykorzystywanie źrebaków... nie, to jakoś poprostu do mnie nie przemiawia i jest złe. Zwłaszcza rozbicie cegłą głowy... tsk, niby mocne, ale tak dzieciaka? Nieładnie. 

Bitter wpadła w kłopoty i zasadzkę, ale znając tą twardą kobyłkę, to wykaraska się z tarapatów. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...