Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Latając między chmurkami. Natchnęło mnie dziwne uczucie. Jakby coś potężnego jechało z dużą prędkością jakimś dziwnym samochodem. Ukryłem się między obłokami co były dziwnie gąbczaste. Ciekawość wzięła jednak górę nade mną. Ciekawe czemu uciekają. Potem podpalili auto i zakosili rowery. Moc nadal się z nimi przemieszczała. Ciekawe. Pułapka jakaś... Nie. Nie może być. Za szybka reakcja. Nie wygląda z drugiej strony na takich co mogli by sprawić mi problemu. Korciło mnie by dowiedzieć się co znajduje się w tej skrzyni. Ruszyłem za nimi nastawiając uszu słuchając uważnie tego co mówią. To coraz dziwniejsze się stawało.

Zatrzymali się w jakimś domu. Zaglądałem od czasu do czasu przez okno. Podsłuchiwałem aż wreszcie gdy usłyszałem że mają coś zwrócić księżniczką nie wytrzymałem. Stałem się nie materialny by tylko przejść przez ścianę. W pokoju było paru mężczyzn. Zlałem się szybko z cieniem w najciemniejszym koncie zamykając oczy by się nie błyskały przypadkiem czerwienią.

- No nie wiem. Nie boicie się że was sponyfikują bo za dużo wiecie i być może moglibyście zrobić coś podobnego z własnej woli lub cudzej pod groźbą? - rzuciłem swe wątpliwości na głos zatruwając ich nimi. - Oddajcie to mnie! - walnąłem. - Obiecuje nic wam nie zrobię i pozbędziecie się problemu... - Oblizałem się na samą myśl zdobycia tego czegoś.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanawia zostawić Siergieja. Zmienia opatrunki i wychodzi ze starej szopy po czym zauważa ślad opon i postanawia iść tym tropem. Po jakimś czasie znalazł dymiący wrak samochodu. Kiedy dokonał oględzin zauważa że nie ma pasażerów. Rozgląda się i znajduje kolejne ślady tym razem jednośladów, po zastanowieniu postanawia iść tym tropem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otwarłem oczy błysnęły z pożądania do tego przedmiotu zwracając ich uwagę.
- A jaką macie pewność że to nie moje? Mhmm...
Wyszedłem z cienia w całej okazałości pokazując skrzydła.
- Oddacie mi to prossszę. Bardzo proszę. - Uśmiechnąłem się wrednie.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widząc pistolet machnąłem łapą potem wstałem na tylne odsłaniając pierś.
- Strzelaj! Cały odział GROMowców próbował i stoję tu. Nie mam powodu tu przychodzić? Ciekawość nie jest wystarczającą pokusę. To emanuje energią na wiele kilometrów. - Wskazałem na pojemnik. To jest dziwne statyczne... Nie podlega zmianą. Dziwne... - Zamyśliłem się.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mi się nie śpiesz. Chyba że... - Klasnąłem i pojemnik poleciał w moją stronę. Chwyciłem go. Czułem wibracje energii w środku. Tyle mocy. - Coście z tym zrobili? Tu jest tyle mocy że... - Przed oczami miałem wizje zniszczenia. Z drugiej strony po co niszczyć? Walić ostrożność. - Po co wam to? Ja lepiej to spożytkuje. - Spojrzałem na nich z pod wilka dość chciwie.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Schlebiasz mi. - Wyszczerzyłem się w jego stronę. - Tylko wiesz że im bardziej tego bronisz tym bardziej mnie kusisz. - Ruszyłem za nim. - Wiesz że depczą wam po piętach - blefowałem.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc tak po śladach trochę się zmęczył, całe szczęście że znał się na kradzieży samochodów. Idąc dalej trafił na jakiś samochód przypadkowego grzybiarza. Szybko się uporał z odpaleniem go na "kablach" . Gdy przejeżdżał koło jakiegoś domku letniskowego usłyszał strzały. Zatrzymał się z zamiarem sprawdzenia co się tam dzieje.

- Jest Tam kto ! - krzyknął w oczekiwaniu na odpowiedź trzymając pistolet w pogotowiu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A obrażaj sobie. Im bardziej się złościsz tym jestem silniejszy. Ups. Wygadałem się. Pisz do Celestii chętnie znów strzele do niej z pancerzownicy... Ale w tedy miała minę. - Przewróciłem się na grzbiet tarzając się ze śmiechu. - Mowie ci tego wyrazu nie da się zapomnieć. To... Nawet opisać tego się nie da.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Dobra problem między mną a Shatterem rozwiązany, kompromis mamy.)

 

Kristian mając nieźle krwawiące ramię wycofał się na ulicę. Akurat podjechał jeden z transporterów RFL który wezwał. Pojazd ruszył z piskiem w kierunku garażu RFL, a w bazie RFL na razie trwa generalne przegrupowanie. Tak na wszelki wypadek. Trzeba również przygotować dowództwo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Sprawa z Komputerem została rozwiązana na pw. Zostaje tak jak jest czyli Halik odniósł mnie do opuszczonego budynku a Komputer jest ranny tylko w ramie.)

Obudziłem się z opatrzonymi ranami koło ogniska rozpalonego w metalowej beczce. Nie widziałem wszystkiego wyraźnie, pewnie to wina środka usypiającego. Dlaczego tak bardzo starał się mnie nie uszkodzić i wziąć żywego? Może widzieli jak strzelam do Grey'a. Podniosłem się i wypadła mi z dziurawej kieszeni mała biała kartka z numerem. Schyliłem się i wziąłem ją do ręki, wydawało mi się że jest to numer telefonu. Nie zastanawiając się dłużej wyciągnąłem telefon komórkowy z pękniętym wyświetlaczem, po chwili wybrałem numer i zadzwoniłem.  

(Mam nadzieje że nie dostanę następnego ostrzeżenia bo nie zaczekałem aż Eliza nie wypowie się w tej sprawie?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na jego twarzy zagościł szczery słowiański uśmiech.

-Jak oni cię nie sponifikują to ja to zrobię- Momentalnie spoważniał gdy jego telefon zadzwonił. Jadąc dalej odebrał:

-Kto mówi ?- Zapytał chociaż już się domyślał kto to dzwoni.

Edytowano przez H@L!K
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Siergiej znalazłem ten numer w mojej kieszeni. Do kogo się dodzwoniłem? Mów głośno ze słuchem u mnie ostatnio nie najlepiej - powiedziałem krzycząc do telefonu jednak w moim stanie to było zwyczajną głośnością w rozmowie. Byłem bardzo ciekawy kto mnie uratował. Będę musiał mu się jakoś odwdzięczyć tylko jeszcze nie wiedziałem jak...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Pavel Tichy z tej strony - mówi głośno i wyraźnie- Słuchaj nie wiem co RFL od ciebie chciało nie wnikam... nie mniej jednak jestem od pomagania ludziom i kucykom.- przyciska słuchawkę do ramienia i wolną ręką odchyla płaszcz pokazując pistolet i katanę, widać również było pas z eliksirami jeśli taki ma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ten z POZ'u? Najpierw mi czymś twardym dałeś w łeb a potem uratowałeś? Dobry jesteś. RFL? Nawet nie znam tego skrótu. Nie wiem czego chcieli ale chcieli mnie żywego, może dlatego że strzelałem do Grey'a. Grunt że żyję i nie jestem w ich wozie - Powiedziałem na końcu się śmiejąc a potem dodając: Dzięki za ratunek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Nie sądzie. Już jeden kuc mi powiedział że z takim podejściem nie nadaję się na kuca i nasz gatunek nadaję się do jednego. Chyba prawdziwy a nie sponyfikowany człowiek. Nawet gdybyś to zrobił nie zmieniło by faktu że jestem przeciw kucykom. Słodkie kreatury... - zrobiłem małą przerwę a potem jeszcze spytałem: Gdzie jesteś? Chętnie bym się spotkał i podziękował za to w jakieś sytuacji kiedy nic nam nie grozi. 

Edytowano przez Shatter
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mętlik to moje drugie imię - odezwałem się będąc za Dennisem. - Ładne słowa wysłałeś, lecz tera radził bym uciekać jak najdalej. Jesteś niebezpieczny dla władzy sióstr astralnych. Jesteś wstanie wybrać magie z bariery. Jedynej osłony co odgradza FOL od Equestrii. Uciekaj zanim cię złapią. Taka moja rada. Żyj puki możesz. Bo później możesz nie mieć szansy. Przynajmniej na dwóch nogach. - Zaśmiałem się. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja już nie mam imienia. Straciłem je gdy popadłem w obłęd. Teraz możesz mnie nazywać Hass o ile wiesz co to znaczy. To ona mnie zniszczyła i doprowadziła do tego stanu który widzisz. Ech ciekawe jaka wojna wyjdzie z tego całego zamieszania... Co mnie czeka? - Zamyśliłem się.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...