Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

- Ja chętnie coś powiem.

Wspiąłem się na mównicę.

- Dzisiaj mamy okazję pochować Gray Arrowa, nielicznym znanego jako Iwanow. Pierwszy raz usłyszałem o nim, gdy był najemnikiem w służbie RFL, tego samego, który próbował odebrać Polakom ich prawo do wolności. Był jednym z najwierniejszych ludzi zbrodniarza wojennego Thalberga... Dopóki nie przeszedł na stronę POZ. Tam też jednak nie zagrzał miejsca. Wkrótce dołączył do Frontu Obrony Ludzkości.

- Gdy tylko poznałem Iwanowa, wyjaśniłem mu, jakie cele stawia sobie nasza organizacja. Mieliśmy walczyć o prawo ludzi do życia w spokoju od Bariery. O prawo ludzkości do wolnego wyboru, o samodecydowania o swoim losie. Wspólnie walczyliśmy z szaleńcami z POZ i zbrodniarzami z Zakonu, w jaki przeistoczył się RFL. Już wtedy Iwanow okazał się osobą niepoczytalną, bez wyraźnego rozkazu mordując pracowników jednej z placówek zakonnych. Jego dwulicowość wyszła na jaw później, gdy przejął władzę w Polsce.

- Prowadząc grę na trzy fronty, Iwanow ciągle zmieniał sojusze, by po odparciu imperialistycznej armii Paktu Wrocławskiego dobrowolnie oddać im Polskę. Odebrał Polakom prawo wyboru. Odebrał nam prawo do samodecydowania. Zaatakował pokojowo nastawiony naród ukraiński, doprowadzając do zagłady Żytomierza.

- Dzisiaj pamiętamy o Iwanowie vel Grey Arrowie i o nauce, jaką nam pozostawił. Nauczył nas, że dwulicowi zdrajcy, którzy nie słuchają głosu ludu, kończą źle.

- Nadchodzą wybory. Bracia Polacy i siostry Polki, upewnijmy się, że podobny dyktat już nie będzie miał w naszej Dziękuję.

Cisza towarzyszyła mi, gdy odchodziłem od mikrofonu. Cisza towarzyszyła mi, gdy ruszyłem do schodków. Dopiero gdy schodziłem z mównicy, tłum zaczął klaskać, zrazu nieśmiało i cicho, lecz z każdą sekundą stawał się coraz pewniejszy, coraz głośniejszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Granat? - zapytał jeden z żołnierzy RFL. Celując z pistoletu.

- Czy przypadkiem to nie fałszywka? To jest bardziej okrągłe, a oryginały są bardziej kanciaste. - odparł Kristian. - Uśpić go! - rozkazał swym podwładnym, bojownicy szybko wystrzelili kilka pocisków usypiających w stronę nieznajomego. - I do tego jakieś przemówienia. Ech. Przynajmniej Polska nam nie zagrozi. - dodał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Hola hola Komputerku. Gdybyś uważnie przeczytał o tych granatach to Stefan był rozbrojony a Eustachy prawdziwy. Stefana już nie mam. Jak myślisz jak ma na imię granat w mojej ręce? Po za tym Gandzia napisał że dwóch FOL'owców wycelowało w pegaza Gray'a co przeszkadza im żeby teraz was położyć ogniem ciągłym z dwóch karabinów? Nic nie napisałeś o tym że zabezpieczasz teren lub zabijasz tą dwójkę więc ja dodaje sobie efekt zaskoczenia. Dodatkowo zanim kazałeś mnie uśpić powiedziałeś długie zdanie co daje mi czas na reakcje. Jak się ciesze że nie użyłeś krótkiego komunikatu: To fałszywka! Uśpić go. Dzięki! :D)

 

Nie zwlekając dłużej rzuciłem PRAWDZIWY granat w stronę niewątpliwie nieprzyjaznej grupy. Następnie strzeliłem krótką serią w doradce a dwójka FOL'owców położyła dwójkę żołnierzy. Jeden pocisk trafił mnie w rękę odbijając się od cienkiej stalowej płytki, drugi trafił w ramię przebijając materiał ubrania a następnie wbijając się w skórę. Granat tymczasem doleciał do celu...

(Fajnie że niezbyt uważnie przeczytałeś posty i nie wziąłeś wszystkiego pod uwagę...)

(Ale ale skąd metalowa płytka na ręce? Proste, rękawice pełniące od razu funkcję kastetu...)

Edytowano przez Shatter
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Czy każdy musi zdrabniać mój nick?! Co do "Stefana" przecież mogłeś go podnieść. Co do zabezpieczenia tylko ja tam byłem i nikt więcej, chyba. A tamci FOLowcy nie mam pojęcia co potem poszli zrobić, ale chyba by nie stali tam pół dnia. Nie ma sprawy, przyjemność po mojej stronie.)

 

Granat niewątpliwie wybuchł, Kristian jedynie zdążył schować się za wieloma workami ze śmieciami. Co go prawdopodobnie uchroniło.

- A rodzice zawsze mi mówili, że śmieci w niczym nie pomogą. - powiedział do siebie. Reszta martwa była, więc czas na odwrót taktyczny. Jedyną słuszną opcję. No chyba że... - Użyje własnego granatu! - dodał również do siebie, po chwili wyrzucił swój granat. Jednak zamiast zwykłej eksplozji ulotnił się jedynie gaz usypiający. - Cud, że mam maskę. - rzucił wychodząc za śmieci i celując z pistoletu maszynowego. Ciekawe czy tamten uciekł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym jak ten naukowiec odjechał machną ręką i poszedł przed siebie. Nie uszedł daleko gdy usłyszał huk eksplozji. Nie mając nic lepszego do roboty postanowił sprawdzić źródło eksplozji. Gdy dotarł na miejsce ostrożnie wyjrzał z za węgła i dostrzegł Iwana mocno po haratanego i kogoś jeszcze. Nie wiedział kto to więc postanowił poczekać w ukryciu na stosowność do wkroczenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

STOP SPAM, bo nam się Tomek speszył.

 

Luna dopiero niedawno dowiedziała się o śmierci Aleksandra. Nie ukrywała, iż bardzo ją to zasmuciło, wręcz wpadła w rozpacz, jednakże nie mogła się załamywać. Pora iść dalej, tym bardziej, że Celestia sama sobie nie poradzi.

 

(Po 5 punktów dla Komputera, Gandzi, Padocholika i H@L!Ka oraz dla Shattera.)

 

 

ZAAKTUALIZOWANY ZOSTAŁ SKLEP(pomysły Komputera)

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Elizka kupiłem dwie lub więcej stron temu 300 żołnierzy za 5 pkt, oraz kupuje oddziały szturmowe za 80pkt. Zaakceptuj proszę.)

 

Żołnierze RFL którzy wycofali się do swej podziemnej bazy na razie przechodzili w stan uśpienia, z otwartej działalności przechodzą na bardziej tajne misje, szerzenie propagandy i sabotaż. Trzeba dać w kość FOL.

Kristian powinien nie długo wrócić, przynajmniej tak się zdaje wielu oficerom. Co więcej trzeba zaplanować rozbudowę bazy i rozkład hangarów i garaży. To powinno wystarczyć w RFL na razie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedziałem dalej obijając magiczną piłkę o ścianę, gdy nagle przyszedł kolejny strażnik.

-Masz gościa możecie porozmawiać 5 minut

Całkiem miło pomyślałem. Ciekawe, kto mnie odwiedził? Powoli strażnicy wyszli a do pomieszczenie wszedł dobrze już mi znany jednorożec. Popatrzyłem na niego chwilę, po czym wróciłem do odbijania piłki.

-Miło, że jeszcze o mnie pamiętasz. Pewnie nie bardzo ci się podoba to, co teraz widzisz?

-Mi też miło pana widzieć. Cóż nie mogę powiedzieć, że to najprzyjemniejszy widok. Jednak mogę pana zapewnić, że nikomu nie powiedziałem o pana pakcie. Chciałem się, więc dowiedzieć jak do tego doszło

-Zadaje sobie to pytanie od kilku dobrych godzin. Mówiłem dalej odbijając piłkę. -Miło, że ani ty ani Rarity nic nie powiedzieliście o moim pakcie Austin też milczał. Niestety ja o czymś zapomniałem, gdy wybierałem się na ziemie

-O, czym?

-Discord nie tylko ze mną zawarł ten pakt. Zapomniałem, że na ziemi jest człowiek, który również zawarł ten pakt. Co gorsza okazuje się, że Discord dał mu część swej mocy chaosu a ja akurat musiałem go spotkać i przy okazji spotkała go księżniczka w tym samym czasie. Jak mieć szczęście to już w pełni

-Jest pan pewien?

-Niema wątpliwości umiem wyczuć magie chaosu. Co gorsza ten człowiek używa tej magii jak dziecko z karabinem. Nie mam pojęcia, co strzeliło Discordowi do łba żeby dawać człowiekowi moc chaosu

-Czy pan też posiada taką moc?

Chwilę się zastanowiłem odbijając piłkę. Nigdy o tym nie myślałem. Ale wolałem tego nie sprawdzać. Nie jestem żadną marionetką chaosu. Nie mam zamiaru popadać w żadne szaleństwa. Widziałem, co się dzieje z tym człowiekiem. Widziałem, co spotkało Michaela. Ciekawe czy Screwball też była kiedyś zwykłym kucykiem. Być może i ona podpisała pakt z Discordem kiedyś i zmieniła się w oszalałego na punkcie chaosu kucyka. Ja sobie na pewno na to nie pozwolę. Ponownie odbiłem piłkę

-Nie. Nie wydaje mi się

-Ale nie jest pan pewny

-Wolę tego nie sprawdzać

-Chciałem żeby tylko pan wiedział, że ja nie jestem na pana zły. Cóż, co prawda nie podoba mi się ten pakt, ale zrobił pan dużo dobrego. Chcę żeby pan wiedział, że mimo wszystko mam nadzieje, że ta sytuacja się skończy dla pana szczęśliwie

-Dzięki. Naprawdę miło to słyszeć

Jednorożec się uśmiechnął, po czym wyszedł a na jego wyjście wrócili strażniczy. A ja wróciłem do ponownego rozmyślania i odbijania piłki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Halik, dzięki tobie mamy już prawdziwy paradoks :D, Stefana podniósł Hoffner i nie wiadomo potem co z nim zrobił. Złodziej jeden.... Swój poprzedni post usuwam bo to tylko offtop bez wartości. Propo granatu wyjąłeś z niego zawleczkę? bo napisałeś tylko że go wyrzuciłeś... :D Jaki masz pistolet maszynowy? Jeśli ten co masz na zdjęciu to wygląda mi to na MP40.)

Granat upadł dwa metry ode mnie i przez moment się jeszcze potoczył. Spodziewałem się eksplozji ale to nie nastąpiło zamiast tego spowił mnie w chmurze jakiegoś gazu. Gdy tylko gaz się zaczął ulatniać nabrałem powietrza i wstrzymałem oddech. Jeśli to gaz pieprzowy lepiej mieć tylko piekące oczy niż dodatkowo trudności z oddychaniem. Po chwili zobaczyłem jak mój przeciwnik wychodzi zza sterty śmieci. Nie zastanawiając się dłużej wystrzeliłem serię w jego pistolet maszynowy mając zamiar go zniszczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(38+5=43)

Słysząc strzały dobywa swojego pistoletu i wychyla się z zamiarem oddania strzału. Precyzyjnie mierzy w tego drugiego nie Siergieja i oddaje 2 strzały po czym się chowa.

-Żyjesz ?! - Zawołał do Siergieja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Nie sugeruj się obrazkami, pisałem że to pistolet maszynowy typu Skorpion od naszych południowych sąsiadów. Czy musisz zwracać uwagę na takie rzeczy jak wyjęcie zawleczki lub długie komendy D:? Chyba będę musieć przeszukiwać kilka razy jeden tekst aby potem takich rzeczy nie było. Nie zapominaj że jeden pocisk usypiający cię trafił nie napotykając jakieś poważniejszej przeszkody.)

 

Pancerz wytrzymał ledwo te dwa pociski, a Skorpion nie dostał z powodu swej wielkości. (On jest mały i tak).

- Bez przesady trochę. - skomentował jak inny gość się przyplątał. Jednak wystrzelił w leżącego siedem pocisków usypiających dla pewności. - Wychyl się bez żadnej broni bo zaliczysz kulkę gratis. Oczywiście plus VAT. - krzyknął do kryjącego się człowieka. Na wszelki wypadek schował się za śmietnikiem. Wyjął szybko komunikator i się połączył ze swoimi.

- Przydałby się jakiś transport. Tak, tam gdzie jestem. - szybko zakomunikował. - Zabiorę się stąd bo gorąca się zrobiło...

Edytowano przez Komputer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Przed chwilą prawie mnie granat zabił wiesz ile muszę mieć adrenaliny we krwi? Mogłem tego nie odczuć ponieważ napisałeś że wystrzelili kilka pocisków jeśli jeden pocisk byłby w stanie mnie uśpić to te kilka by mnie po prostu zabiło. Jednak w leżącego wystrzelił w leżącego siedem pocisków usypiających dla pewności. Popraw to błagam :D

(Nie trafiłem z odległości rzutu granatu? Ten karabin co mam ma lunetę i zasięg skuteczny 450 metrów. Dobra niech będzie chybiłem w pistolet ale pociski jak chybią tak zwyczajnie nie znikają. Jak twój pancerz ledwo wytrzymał dwa strzały z pistoletu to masz się zaraz  wykrwawiać na ziemi -_-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prowadząc ognień zaporowy ze swojego G18 z powiększonym magazynkiem szybko dobiegł do Siergieja gdy skończyła się amunicja schował pierwszy i wyciągnoł drugi pistolet nie przerywając ostrzału aż dotarł do bezpiecznego miejsca czyli za winkiel. Oparł Rannego towarzysza o ścianę i zapytał:

-Dasz radę iść ?-w między czasie przeładował oba pistolety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Sprzeciw oddalony. Powód? Raz skąd miałem wiedzieć jaki to karabin? Odrzut prawdopodobnie byłby zbyt duży by trafić moją postać, wykrwawianie było by możliwe, nie przeczę jednak zależy gdzie by trafiły pociski. Niekiedy amerykańscy żołnierze mieli farta i nie wykrwawiali się mimo dostania w ręke. Nie, nie odpowiadaj na przykład o żołnierzach USA. I nie zapominaj, że nie ma szans aby momentalnie nie wdmuchnąć gazu usypiającego. Nieważne jak szybko się to zrobi to zawsze coś się przedostanie, taka prawda. To niemożliwe uniknąć coś takiego, a teraz grzecznie spać ;).)

 

Kristian złapał się za ramię gdy zauważył, że mu krwawi. Widocznie nie poczuł przez adrenalinę mniejsza z tym.

- Czas na kolejny granacik. Ostatni ale bardzo skuteczny. - powiedział do siebie rzucając granat błyskowy tak aby oślepiło jego przeciwników. (Rzucił gdy przestałeś pruć z broni niczym terminator.) - A transport będzie za chwilkę. Po prostu idealnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarzuca sobie nie przytomnego Siergieja na ramię i ucieka zanim granat dociera a co dopiero wybucha. Po jakimś czasie dociera pod opuszczony budynek i kładzie go w pozycji bezpiecznej. Następnie idzie do apteki po opatrunki wraca i bandażuje mu rany. Gdy to już skończył robić usiadł obok gościa i rozpalił ognień w starej metalowej beczce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Po pierwsze pisałem że to MK14 EBR. Kiedy? Str 176 trochę poniżej połowy. Po drugie jaki odrzut? Chodziło chyba o rozrzut. Nie zapomnij że moja postać leży, pozycja idealna do strzelania. Propo terminatora magazynek tej broni wynosi 20 naboi. Dwa wystrzeliłem w Gray'a potem 3-5 w doradcę krótką serią a teraz 5-6 w twój pistolet czyli mam jeszcze 9 strzałów w wersji pesymistycznej. Gaz w magiczny sposób nie robi puuff i jest wszędzie, po za tym nie jesteśmy w budynku a na otwartym terenie. Wiatr? Mówi ci to coś? Co to trafienia w ramie bardziej myślałem o płucach czy o trafiniu w szyję. Wiesz tam jest dosyć duża tętnica nie? http://thumbs.dreamstime.com/z/%C5%BCo%C5%82nierz-celuje-maszynowego-pistolet-na-b%C5%82%C4%99kitnym-tle-28844622.jpg Żeby trafić w ramię pocisk albo by musiał przelecieć przez pistolet albo zboczyć z linii strzału z  20-30 centymetrów. Jak pisałem bardziej prawdopodobnym celem jest klatka piersiowa szyja i ramie w ostatniej kolejności. Nie wystrzeliłem jednego pocisku a 5-6. Od razu napiszę że mk14 ebr to karabin automatyczny/karabin wyborowy co sprawia że celność ma niezłą. Ja nie uznaje twoich dwóch ostatnich postów. Dlaczego? Ostatniego dlatego że pominąłeś moją "kolejkę". Miałem czas by wypruć w ciebie ostatnie pociski z magazynku. Żeby pociski usypiające zadziałały ten płyn usypiający najpierw musi się dostać do krwi a następnie do mózgu/nerwów. Przedostatniego postu nie uznaję dlatego że w magiczny sposób wyparowało 5-6 moich strzałów. Nie napiszę co moja postać robi dalej i nie będę uznawał twoich kolejnych postów ponieważ naginasz zasady zdrowego rozsądku. Patrz regulamin punkt drugi)

(Ps nie nie chce Cię zabić...)

Edytowano przez Shatter
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Problemy masz... Jednak sądziłem że twoja postać leżała na plecach, nic nie było że leży w pozycji strzeleckiej leżącej. Jeśli tak to cytaty proszę, co do wiatru a skąd wiadomo w jakim kierunku wieje? Co do tego trafienie, to wiesz trafienie w klatkę piersiową lub szyję dość często kończy się zgonem. A na takie coś to nie można pozwolić. Co do karabinu, zadam jedno pytanie. Czy twoja postać miała czas na dokładne wycelowanie? Bo strzał z ramienia nie należy do najcelniejszych, szczególnie przy takim typie broni. I zaraz, zaraz jaka kolejka? Przecież w tej zabawie nie istnieje coś takiego. Wracając do ran, skąd pewność, że byś trafił bardziej w środek? Idąc twoim tokiem rozumowania, to celując w pistolet maszynowy pociski przez wiatr mogły minąć moją postać lub polecieć w kierunku piersi. A jako iż nie napisałeś w jakim kierunku wiał wiatr... Po prostu to zależało jak celowałeś z karabinu, bo na dokładne czasu nie miałeś do tego dochodzi pozycja o której nie napisałeś zbyt wiele. Mogłeś wcześniej sprecyzować.

PS: Musimy tu "spamować" Elizka się wkurzy za pisanie samych postów w nawiasach i niezbyt fajnie się to skończy, proponuję to na PW przenieść.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...