Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Zobaczymy. Ciekawe czy jest taka miłosierna jak mówią... Pomóc ci w czymś może lżejsza kara mnie czeka... - Zacząłem myśleć nagłos mając w głowie własny plan. Nie reagowałem na ludzi na około mimo tego że pokazywali na mnie palcami.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa. Chyba że wszystko w tobie... Zresztą sam zobacz. - Podniosłem skórę na brzuchu pokazując mechanizmy zębate co ledwo się trzymały kupy. Wyglądały na takie co za chwile mają się rozpaść.. - I jak ja mam wysiedzieć? Ech może lepiej nie myśleć. Jak myślisz jaka jest Celestia? Z twojego punktu widzenia. Oczywiście. Widziałeś już ja kiedyś?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja siedziałem już z nią w jedynym pomieszczeniu. Chyba z trzy razy... za każdym prowokowałem, obrażałem ją a ona spokojna i opanowana... Raz widziałem ją wściekłą. Gdy strzeliłem z pancerzownicy. To w tedy upadłem na samo dno. Samo to powstanie było poparte jednym uczuciem. Nienawiścią do kucy która mnie pochłonęła do końca... przez nią wyglądam tak jak widać. To też moja wina, ale to tuż tylko pośrednia. Na to byłem skazany bez odwrotnie od dłuższego czasu. Nie mam poco uciekać... i tak mnie by znalazła pewnie. Może nie skończę w kamieniu...

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jest inny problem tego nie da się cofnąć. Przynajmniej ona tego nie jest wstanie zrobić. Ja jestem swoistym zabezpieczeniem na ewentualność zamknięcia kogoś innego. Ta umowa przypieczętowana moją krwią  i  siedzi we mnie. Nie da się jej rozwiązać ani zerwać. Istnieje jedno wyjście... nie dwa. Spełnienie warunków zobowiązania lub kamień by zabezpieczyć się przed spełnieniem pierwszego wyjścia jakby zaszła potrzeba zatrzymania kogo innego. O wiele potężniejszego ode mnie. Jak myślisz czemu kule się mnie nie imają?

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czując współczucie skierowane w moim kierunku. Coś we mnie drgnęło. Za dużo powiedziałem. Znów się budziła zachłanna bestia. Chcąca tylko jednego..
- Uciekaj - rzuciłem krótki komunikat puki byłem sobą. Siłowałem się ze samym sobą. Tą destrukcyjną połową. Oczy znów zaczęły błyskać a sierść zjeżyła. Padłem na ziemie.
- Ruge nie tym razem... - wyjąkałem.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukłucie potem dość szybko opadłem z sił. Przestałem się ruszać. Walczyłem chwile ale bez większego skutku. Nie byłem tak pewny jak człowiek że to mogło mnie powstrzymać. Gdy tylko znalazłem się zamknięty w swoim umyśle skoczyła na mnie wściekła ta którą powstrzymywałem. Ruge nie znała litości. Zniszczyłem jej plan więc atakowała. Nie raniła jednak fizycznie. Każdy jej cios łamał mój i tak słaby upór. Przyjaciółka okazała się największym moim złem co zostało zamknięte w niej. Odrzuciła moje poharatane umysłowe ciało.

- Nigdy więcej tego nie rób - warknęła zamykając mnie w klatce. Potem wyparowała.

 

Tymczasem na zewnątrz;

Ciało Hass'a powiększyło się przybierając rozmiary sporego wilka. Sierść przybrała odcienie szarości i bieli. Rogi wydłużyły się stając się takimi jak posiada antylopa. Skrzydła zwiększyły swoją powierzchnie by ponieść wielką masę.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przejmowanym ciele przeszło pojedyncze wyładowanie kolorowej energii. Mięśnie się skurczyły i rozprężyły powodując drżenie kończyn. Środek powoli przestawał działać. Czas Dennisa się kończył miał do wyboru ryzykować lub uciekać. Ani jedna ani druga opcja nie była bezpieczna. Luge tym czasem zyskiwała coraz większą kontrole nad ciałem. Za niedługo będzie wstanie normalnie funkcjonować jako samodzielny byt, a nie jako duch co siedzi w głowie podpowiadając by spełnić jej wole. Teraz ona decydowała co zrobi.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowany)

Posty do trzech stron w tył NIE LICZĄ SIĘ.

Ponieważ złamaliście zasadę poniżej trzech stron jak mnie nie ma. Jestem wpiurwiona.

Nie spełnię teraz ŻADNEJ waszej prośby i wszyscy, którzy pisali w stronach 181 i 182 mogą sobie odjąć 30 punktów.

 

Miałam fajną misję, ale w takim przypadku poczekacie na nią co najmniej pięć dni. 

Wy się ewidentnie zapominacie.

Nie przyjmuję żadnego z tamtych postów, bo mi się zwyczajnie NIE CHCE, tak jak wam nie chciało się stosować regulaminu. Jestem całe popołudnia i wieczory, więc macie źle, mogąc pod moją nieobecność pisać dwie strony? To teraz będziecie mieli gorzej. 

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(42-30=12 Trafienie krytyczne! Mam dwa pytania. Kiedy się liczy że jesteś a kiedy cie nie ma? Ponieważ twój ostatni post jest na 180 str nawet jeśli to ostrzeżenie się nie liczy to ostatni jest na 179. Mój ostatni post jest na 181 stronie. Więc 179+2=181. Może źle liczę ale chce wiedzieć by nie było kolejnej wpadki. Albo to że napisałaś post to się nie liczy że jesteś. Sam nie wiem. Drugie pytanie. Dlaczego każdy karany jest tak samo? Ja na 181 stronie napisałem 4 posty i oberwałem -30 punktów Komputer napisał 1 post i oberwał -30 punktów. Pytanie skreślone bo nie zamierzam mieć punktów na minusie. A żeby nie zarobić ostrzeżenia za offtop i rozumiem że teraz jesteś, piszę kolejny post) (Tak znam 14 punkt regulaminu)

 

Obudziłem się w jakimś starym budynku, ciekawe kto zadał sobie tyle trudu by mnie to przywlec. Rozejrzałem się po wnętrzu niestety nigdzie nie widziałem mojej broni. Jaka szkoda, całkiem fajna była a teraz znowu mam tylko nędzny nóż. Wyszedłem na zewnątrz by zorientować się gdzie jestem. Niestety zapowiada się znowu ciężki dzień, nie wiem gdzie jestem a dookoła nie ma żadnej żywej duszy. Trudno czeka mnie pewnie spory spacer do najbliższej cywilizacji.

Edytowano przez Shatter
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Dobrze jeszcze rozumiem że łamanie regulaminu boli wszystkich ale jak można napisać post kiedy nie jest się dostępnym? *Mózg wybucha*)

(Ale gdybym nie dogadał się z Komputerem prawdopodobnie miałbym nadal 42 punkty ale trudno stało się ^^)

Nie zastanawiając się w którą stronę pójść zacząłem iść przed siebie. Zastanawiałem się co ten gościu od granatów usypiających ode mnie chciał. Nie znałem go, on mnie raczej też nie. Nie miał powodów chyba że sprzyjał POZ. Przecież strzelałem do byłego prezydenta, to raczej jedyne co ode mnie chciał. Przestałem o tym myśleć kiedy zobaczyłem przed sobą jakiś garaż w nie lepszym stanie niż budynek w którym się obudziłem. Postanowiłem wejść do środka i zobaczyłem prawie zjedzony przez rdzę motor, ciekawe czy odpali. Po chwili w garażu rozlegał się dźwięk silnika. Może to i siara takim jechać ale nie będę szedł tyle z buta...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(No dobra ok trochę źle napisałem. Jednak nadal nie rozumiem samego powodu kary. Wiem że rygor musi być ale jak dla mnie uważam że zostałem ukarany za nic, jak tak naprawdę Hoffner i Padocholik zaczęli 3 stronę. Gdyby poczekali 30 minut to tej hecy by nie było. Skąd miałem wiedzieć że napiszą tą 3 stronę? Z gwiazd nie wróże ani z niczego podobnego... Z pierwszym ostrzeżeniem nawet nie dyskutowałem bo wiem że mi się należało. Mam nadzieje że nie przeginam...)

 

Wyjechałem z garażu dosyć powoli, bo nie wiedziałem jaką konkretnie ten motor ma wytrzymałość. Jedno jest pewnie nie wygląda na solidny a ja nie chce wylądować kolejny raz na ziemi. Ile można w ciągu jednego dnia? Nawet nie jestem pewny ile czasu minęło od mojej utraty przytomności. Spojrzałem na prędkościomierz i wskazywał 50km/h. Skoro jeszcze nie nie rozleciał a ja jadę na w miarę równym terenie jest duża szansa że się nie rozleci. W tym momencie odpadł tylny błotnik jakby chciał powiedzieć że nie mam racji. Spoko, to tylko błotnik, a nie kierownica... 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[spina jest o to, że nie każdy może być ciągle i/lub ma chęci odpisywać na zawołanie. Eliza jest tutaj główną odpowiedzialną i to tylko od jej dobrej woli zależy rozwój tej sesji. A nie chce jej się, jak mi, przeżynać przez milion postów spamu/dialogów/bitwy/czegokolwiek. Wyklarowałem choć trochę?]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Zostało mi 5 punktów, przynajmniej nie mam na ujemnym.)

 

Furgonetka która jechała z piskiem opon ku tajnemu hangarowi RFL. Który stał tam gdzie nikt nie wpadnie przyjechać, na złomowisku. Po dotarciu wjechano do garażu, który był wielką windą.

Po zjeździe Kristiana zaniesiono do skrzydła medycznego a reszta poszła na zebranie. Po dotarciu na miejsce i opatrzeniu Kristiana oraz użyciu znieczulenia postanowiono zrezygnować z pancerza na rzecz mobilności. Przynajmniej on tak chciał.

- Więc... jak z tym źródłem zasilania do Legionu? Zleciliśmy jeden placówce badawczej i na wczoraj miało być gotowe, dotarło? - zapytał po dłuższej chwili zastępce.

- Nie sir. Nie dotarło, co więcej nie skontaktowali trzeba chyba to zdobyć siłą. - odparł.

Edytowano przez Komputer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(98-30=68)

Ziewnąłem potężnie prężąc ciało niczym kot. Oni chcą mi uciec. A czuje tą potęgę z wielu kilometrów. Kusi mnie by ją zdobyć. Mógłbym zrobić to od razu. Tylko gdzie była by w tym zabawa? Nie śpiesząc się wyszedłem z domu by wsiąść drobny rozpęd i jeszcze slalomem wzlecieć w górę. Wiatr targała moją kitą i znosił mnie bez ustanku. Jednak leciałem dalej.

- Poczekajcie na mnie - krzyknąłem głośno ścigając uciekające auto.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(48-30= 18 :( nie wiedziałem że to jest zabronione... )

Nie pytając o nic ruszył na piskach. obejrzał się i zobaczył takie liso podobne coś nie był w stanie tego określić tylko jechał najszybciej jak się da w stronę biura adaptacyjnego.

Edytowano przez H@L!K
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(To znowu mam 42)

Jechałem dalej ale silnik zaczął się dziwne zachowywać, chodził coraz głośniej. Momentalnie się zatrzymałem ale było za późno, niestety zatarłem silnik o dalszej jeździe nie ma mowy. Zacząłem używać niezbyt ładnych słów jednak momentalnie przestałem gdy zauważyłem auto. Wystawiłem kciuk w górę mając nadzieje że się zatrzyma, inaczej czeka mnie nocka pod gołym niebem a dzisiaj mi się to średnio uśmiecha. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadąc ulicą zauważa jakiegoś gościa proszącego o podwózkę. Po rozpoznaje tego gościa i to Siergiej chwila zastanowienia i postanawia zapytać współpasażera o zdanie.

-Zabieramy go z nami ?-pokazał na Siergieja z kciukiem w górze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Danke.)

 

- Sir! Skontaktowaliśmy się z nimi, oraz podobno ktoś wziął te źródło zasilania. Pewnie przez wojsko, ono chciało mieć broń a my zasilanie. Sądzę że zaraz zdobędziemy do niego numer. - zameldował zastępca. Kristian tylko spojrzał na niego.

- Jak zdobędziecie to zadzwońcie i zapytajcie o te źródło zasilania. Jak się nie zgodzi to weźmiemy je siłą. A tego drugiego rozwiązania nikt nie chce, wziąć się do roboty! - rozkazał, żołnierz pobiegł. Za kilka minut pewnie numer będzie. Jednak wątpi w to aby tamten się zgodził.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...