Skocz do zawartości

[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

(Co do cennika - przydaliby się agenci, by uzasadnić fabularnie zdobycie cennych informacji/poznanie lokalizacji kryjówki innej organizacji/etcetera. Oczywiście trzeba przemyśleć ograniczenia związane z użyciem ich oraz ich cenę.

Ile kosztuje statek/okręt wojenny? :> )

Moskwa

Działania sił rządowych przyniosły jakiś skutek - część demonstrantów zniknęła z ulic, większość jednak pozostawała na miejscu i ani myślała się poddać. Na nich ruszyły oddziały prewencji. Uderzając pałkami o tarcze, policjanci ruszyli na powstańców równym, niemal defiladowym krokiem. Ktoś rzucił w ich kierunku koktajl Mołotowa, jednak ten zatrzymał się w powietrzu i wybuchł w bezpiecznej odległości, nie robiąc nikomu krzywdy.

*

W swej kwaterze generał Biereżakow obserwował przebieg akcji na Placu Czerwonym. Na stojącym obok monitorze wyświetlała się twarz prezydenta, który również był na bieżąco z wydarzeniami w Moskwie.

- Jak pan widzi, panie prezydencie - zaczął generał - jednostka do zadań specjalnych spisuje się świetnie. Grad i tamten Mołotow to ich sprawka.

- Rozumiem. Zatem utworzenie ich jednostki było dobrą decyzją. Proszę kontynuować tłumienie zamieszek. Pewnie to nie potrwa długo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 punkty dla Gandzi

 

Update Cennika.

A to(Będzie w każdym moim poście w spoilerze):
5 pkt - plus 100 ludzi do armii(plus 1 punkt do wygrywania w bojach)
20 pkt - Broń palna podstawowa(pistoleciki i tego typu) 20 sztuk (plus 3 punkty w bojach(większa szansa na wygraną po prostu)
50 pkt - Mechanik (możecie sobie wynająć pana) (plus 5 punktów do możliwości wyjścia cało z boju)
80 pkt - Karabiny i bronie palne ,,wyższe'' 50 sztuk(plus 5 punktów w bojach)
100 pkt - niwelatory wszelkich trucizn 4 użycia(samo za siebie mówi. Żadne gazy nie działajo)
140 pkt - Eliksir Ponyfikacyjny jedno użycie(no...)
155 pkt - Trucizna w gazie
160 pkt - maszyna nuklearna (po prostu bomba) jedno użycie (robicie Buuum w jednym mieście(No przepraszam, ale bez przesady))
200 pkt - Naukowcy 50 ludzi (możecie sobie sami dodać trzy bronie)
210 pkt - Eliksir Humanifikacyjny, jedno użycie
250 pkt - Czołgi i Samoloty po 100 sztuk(plus 10 punktów w bojach)
300 pkt - Sojusz z Kanadą, bądź Włochami
350 pkt - Okręty wojenne 3 sztuki (plus 15 punktów w bojach)
400 pkt - wyprawa do jednego wybranego wymiaru i możliwość zabrania z niego dwóch rzeczy
500 pkt - Agent/Szpieg, jeden człowiek (można zdobywać informację o innych organizacjach)
600 pkt - Broń Nuklearna niszcząca całe państwo
700 pkt - Dzień w Equestrii(bez rozwalanki, ale z badaniami)
1000 pkt - Możliwość podporządkowania sobie jednej osoby z gry na okres dwóch dni

Edytowano przez Elizabeth Eden
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedziałem na łóżku i odpoczywałem sobie, gdy nagle poczułem coś dziwnego. Moje ręce znów zaczęły się pokrywać runami. Wiedziałem dobrze, co to jest.-

-Acro, do mnie!- powiedziałem głośno.

-Wzywałeś?

-Tak, spójrz no tylko.- pokazałem Acro swoje ręce i wtedy zrozumiał. Powiedział spokojnie:

-Zdaję mi się, że on cię wzywa.

-Jestem pewien.- znowu wykonałem rytuał i znalazłem się w Niebycie. Dimendion już na mnie czekał.

-Witaj Austin, pragnę ci powiedzieć, że odnalazłem sposób na przeniesienie Acro do rzeczywistego świata.- powiedział z uśmiechem.

-Naprawdę?! Jaki?!- wykrzyknąłem do niego.

-Podejdź do mnie.

Podszedłem do władcy Niebytu, który wyszeptał mi do ucha jedno proste słowo. Uśmiechnąłem się, pożegnałem i wróciłem do rzeczywistości. Zacząłem szukać Michaela.

Edytowano przez Lightning Energy
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maszerowało stado rozpoznawcze mające wybadać całą sytuacje. Szli całą zgrają ubrani w skórzane lub dżinsowe kurtki gdzie glanami wybijali równy rytm idąc drukowaną ul. Ruską. Byli to młodzicy mający udowodnić swój zapał z Dawidem na czele, jako dowódcą tej zgrai, co skopał całą sprawę. Każdy przy boku miał standardowe narzędzie zadymy, czyli pałkę teleskopową.

Weszli do Pizzerii pod Strusiem na miejsce spotkania. Od razu ich gniewne spojrzenia utkwiły na rudym jednorożcu, co siedział tam jak nigdy nic. Było to jawne łamanie 3 zasady z pięciu Gatunkowej Wojny, którą osobiście wytoczyli Equestrii i każdemu, kto ich popierał . Groziło to następującymi sankcją. Powieszenie w publicznym miejscu, gdzie wyrok wykonuje się natychmiast. Więc chcieli działać zgodnie z ich regulaminem. Bo jak nie trzymać się własnych zasad?

Robili to bez słów ich oczy mówiły wszystko.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[45 punktów]

 

(Coś ci Padocholik to nie wyjdzie, musisz mieć oryginalnie pismo jak Kristian. A jego jest dość znane bo czasami pisze jak lekarz a innym razem dość ładnie, i czemu nie przejdziesz się do Marsylii! Na herbatkę wpadnij i pogadaj z Combotem.)

 

Kristian siedział w swym gabinecie, wyglądał trochę jak szef mafii czy coś. Tym bardziej dlatego, że na ścianach wisiały najdroższe obrazy.

- Popełniłem błąd. Tamte szturmy to był ogromny błąd, jednak mogę to naprawić. Musi mi się udać, spryt to najpotężniejsza broń ludzkości. - Powiedział do siebie, spojrzał teraz na kartki przed sobą. Czas wysłać list do Celestii, ciekawe jak zareaguje.

Kristian wziął długopis i zaczął pisać.

 

Witaj Celestio!

Pewnie się zastanawiasz czemu napisałem ten list, jednak to ja Kristian. Nie jestem pewien czy mnie pamiętasz ale to nieważne, proponuję spotkanie w Marsylii. Porozmawiamy kulturalnie o moich działaniach i twoich, sądzę że dojdziemy do porozumienia.

Pewnie nie chcesz mnie widzieć na oczy, jednak ostrzegam że każda dziwna wymówka czemu nie chcesz się spotkać traktowana jest jako wypowiedzenie wojny. Ale nie jestem aż taki okrutny, jak się zgodzisz to odpisz. I jeszcze jedno, jak wyglądają pochłonięte kraje pod barierą?

Kristian Thalberg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Łubudu, Zakonu w Polsce niet. Czyta się te ściany tekstu, które walą inni gracze).

(36)

Zauważyłem, że ktoś zbliża się do mojego stolika. Ciężko NIE zauważyć grupy złożonej z istot, które wyglądały jak niedźwiedź skrzyżowany z gorylem, które ktoś dla niepoznaki był ogolił i ubrał w ludzkie ubrania. Tak, to pewnie ci wrocławianie.

- Witam panów - zacząłem. Mój ochroniarz zaczął wiercić się na krześle. - Jak rozumiem, to panowie są odpowiedzialni za spektakularną akcję z wrocławskimi biurami?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nawet jeśli to co?! – odezwał się Dawid zatrzymując ręką resztę grupy - Łamiesz zasady przebywając tu i poniesiesz za to konsekwencje. Zawiśniesz na rynku na lampie. Masz coś na swoją obronę? – Popatrzył się z pod byka ktoś z tyłu podał mu sznur. Wyrok już był wydany. Musieli go tylko wykonać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(36)

- Hm, może to, że jestem słodkim taboretem, a może to, że mam legitymację Frontu Obrony LUDZKOŚCI? - Wyciągnąłem z kieszeni fraka stosowny papier. Oczywiście zdjęcie i dane personalne zostały odpowiednio "zaktualizowane". - Umawiałem się tu na rozmowę, która może zapewnić ludzkości bezpieczeństwo przed Barierą i skuczeniem, a nie na mordobicie.

 

(Padocholik, idź sobie, świetnie sobie radzę. Póki co.)

Edytowano przez Gandzia
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(32)

Chodziłem spokojnie po bazie. Poszedłem zmienić opatrunek i wziąć porcie lekarstw. Znów spojrzałem na miecz. Piękny prezent ale teraz mam już podwójny dług muszę się zrewanżować Rarity za szalik a teraz Michaelowi za piękną broń. Nic nigdy nie może być za darmo. Dziwnie się wtedy czuje. Schowałem miecz w pokoju po czym ruszyłem by znaleźć Michaela. Nagle zobaczyłem go z Austinem. Postanowiłem się nie mieszać i poczekać aż skończą gadać wtedy poproszę Michaela o transport. Oby się zgodził.

Edytowano przez Magus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tia. – Dawid chwycił legitymacje oglądając ją z niedowierzaniem. – I ty myślisz że ci uwierzę? Dość mam waszych kłamstw. Was trzeba wyplenić. Podajesz się za członka FOL? ***** jak? Ta organizacja zwalcza takich jak ty. – Wskazał na niego wyciągniętą ręką z wyprostowanym palcem wskazującym. – Wy zasługujecie tylko na śmierć. Nie wierzę Ci. Co najwyżej to pułapka POZ. - prychnął spluwając na końcu w jego stronę. - Podróba bierzcie go - rozkazał.

Edytowano przez Hoffner
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(36)

Co za czasy, nawet nie można spokojnie porozmawiać. Wysunąłem ukryte w sierści ostrze sprężynowe. Róg zajaśniał, kiedy lewitacją porwałem za krzesła etc.

- Panowie. Możemy poobrzucać się wszelakimi przedmiotami jak idioci, albo możemy siąść i dojść do konstruktywnych wniosków, z których wyniknie wiele dobrego dla Ojczyzny. To co, siądziemy i pogadamy? - Na wszelki wypadek uruchomiłem nadajnik. Koledzy od mokrej roboty powinni się już kierować w moją stronę. Kątem oka zerknąłem na ochroniarza, który celował w skinów z pistoletu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...