Skocz do zawartości

Recommended Posts

7mw4W.jpg

Cóż, nie powiem. To dzieło jest dla mnie naprawdę ważne, gdyż zostało napisane pod wpływem kilku fandomowych dzieł uznawanych za kultowe, które szczerze mnie poruszyły. W opowiadaniu starałem poruszyć kilka uniwersalnych problemów, które męczą świat oraz kilka mniejszych, męczących zwyczajnego, szarego Kowalskiego. Mam szczerą nadzieję, że udało mi się sprostać postawionemu zadaniu i że spędzicie miło czas czytając moje dzieło.

 

W tym miejscu chciałbym podziękować też moim rodzicom, którzy starali wychować mnie na dobrego człowieka i którzy robili wszystko, aby im się to udało.

Chciałbym również pozdrowić twórców kucykowych fanfików, a w szczególności tych, których czytałem i szczerze podziwiałem. Zainteresowani wiedzą o kogo chodzi.

W swoich pozdrowieniach muszę też uwzględnić Internet (oraz muszę wrócić do rodziców, którzy dostęp do Sieci mi opłacają: dziękuję jeszcze raz!), bez którego wysiłki mych rodzicieli nie przyniosłyby efektu.

 

Oczywiście na największe podziękowania zasługują czytelnicy, którzy dotrwali do końca, w szczególności ci, którzy postanowią podzielić się tutaj swoją opinią.

 

https://docs.google.com/document/d/1uxRgwW40D5IDYce-oJUzmRhX44PPt_uErmJL9FAExts/edit - część przedostatnia

 

https://docs.google.com/document/d/1_lqEz7rhYe9zAegTUZ8cp1iXtpQeM_qdwe7ouvOhAk8/edit - część ostatnia

 

https://docs.google.com/document/d/1obBIV9Hd7bssomItfHqAeXhlWg3okYMKMcqXj45Ak_g/edit - część ostatniejsza, bonusowa, tym razem już chyba ta, co trzeba

 

Pozdrawiam i zapraszam do czytania!

 

Mirmił

 

 

W tym niezwykle ważnym momencie przed oczami przesuwają mi się obrazy ludzi, bez których Whitemurk nigdy nie mógłby istnieć. W takiej sytuacji rozważam, jaki sens miałoby moje życie, gdybym nie spotkał tych cudownych osób. To właśnie one pomagały mi, gdy upadałem. Na drodze mojego życia natknąłem się na wiele istnień, ale wymienię tych, którzy szczególnie mnie wspierali.

Xyz

Cat, the great Admin

Loli King,

Niklas,

Tomasz,

anonimowy por,

Hatsune Miku,

Katherine,

Claire,

Krab,

Sabina,

Martyr Art,

Grill,

Niklas,

Spinwide,

Sena,

Niklas,

Marcinek,

Cegła,

Pedro,

Sześcian,

Arłoh,

oraz cała rzesza anonimowych syrenek.

No i oczywiście Whitemurk (jeśli chcecie zapoznać się z nim bliżej możecie kliknąć w link w mojej sygnie)

Edytowano przez Dolar84
  • +1 5
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym opisać uczucia wywołane przez to dzieło sztuki, ale nie jestem w stanie tego uczynić. Napiszę jedynie, iż "NaNaNaNaNa... WHITEMURK!!!"

delikatnie pociąga za struny w mej duszy, tworząc symfonię wprawiającą moją skromną osobę w radosną ekstazę. Zaprawdę powiadam wam, wasze oczy powinny spijać słowa owego fanfika z ekranów waszych monitorów, albowiem jest to genialna powieść.

Edytowano przez Syrenka Claire
  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co. Ja. Przeczytałem.

 

Niezły kawałek randomu :D Przez cały czas czytania towarzyszył mi uśmiech. W sumie lubię gościa, więc nie mam nic przeciwko jego towarzystwu.

 

Fika polecam. Bo Fik to też fajny koleś.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda dobry i randomowy, że nie sposób przewidzieć, o czym myśli Soli, ale nie czytajcie, bo nie

 

Cały niklas xD

 

Co do opowiadania:

 

Random znalazł nową definicję. Potem poszli na kawę.

A, no i...

nie było cycków :octcry:

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wygląda, jakby z nudów napisał to Irwin w 20 minut.

 

Ostatni raz tak zawiedziony, jak po przeczytaniu tego fanfika (a obiecywał tak wiele...) byłem, gdy jako mały Ślimak (ale jeszcze nie tak piękny, jak obecnie) zamiast obiecanego kotka pod choinkę dostałem raka żołądka. Zniszczone nadzieje/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, jestem aż trzykrotnie na liście :wow:

No i cóż mogę powiedzieć, Soli wziął system i go potrzaskał... ze trzy razy, a potem zmienił go w Kuotha i kontynuował dzieło zniszczenia. Zniszczenie zaś było z tego powodu wielce niepocieszone, więc poszło sobie gdzieś.

 

Kiedy coś nowego, Soli? :v

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przeczytałam i powiem, że jakoś to do mnie nie trafiło. Nie żeby było złe, czy coś, ale jakoś ten typ humoru mnie tutaj nie rozśmieszył. Brakuje mi porządnych opisów. Kreacja postaci też mogłaby być lepiej rozwinięta. Mam wrażenie, że pisałeś to na szybko, niezbyt dokładnie.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łee, nudy.

 

Nie ma cycków, nie ma sensu, nie ma miłości bliźniego, jest random.

 

Nie, czekaj, randomu też nie ma. W końcu jakie jest zadanie randomu? Random ma zaskakiwać i śmieszyć swoją radosną głupotą. Tutaj natomiast mamy powtarzanie w kółko tego samego, to jest animizacji uczuć i tym podobnych, i niewiele ponadto. Schemat, schemat, schemat. Zawiedzionym, liczyłem na więcej.

 

Chociaż czekaj...

HAHAHAHA CYCKI MURZYNKI ALE DOBRE XDDDDDD 10/10

 

Mogę zagłosować na epic? Tak? No to nie zagłosuję :x

 

...o, druga część jest. Za chwilę przeczytam i zedytuję posta, żeby nie dublować.

 

Edit: część druga bez większych zmian, ale kilka rzeczy na plus.

+Niespodziankovitz

+ "HEHESZKI XD" - tę wypowiedź można skomentować tylko w jeden sposób: HEHESZKI XD

+ "Zabiłem autora" :x

+ PIOSENKA!

 

Hmm, zmieniam zdanie, przy rozdziale ostatnim jednak się pośmiałem, jednak parę cosiów mnie zaskoczyło, jednak mózg zabolał. No i było nawet sporo żartów na poziomie gimbazy, znaczy w moim guście. Jestem zadowolony.

Edytowano przez Poranny Kapitan Scyfer
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja mina, przed, podczas i po przeczytaniu tego dzieła, była taka:

802a74f751cd3b00b130ba53975a94e6_500.jpg

To dzieło, ocieka randomem, w takim stopniu że podczas drugiej części, zgubiłem mózg i teraz muszę go szukać.... . Kilka momentów było śmiesznych, ale i tak ogólnie to było tak WTF że nie dało się zrozumieć. Dobra robota. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te rymy są takie sobie. Śmieszkowanie niby cały czas obecne, ale nadal jest to bardziej głupkowate niż zabawne. I zrobiłeś błąd w słowie "osobowościowy"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaiście piękny random! :crazy: Wszystko jak na random jest doskonale dopracowane, no i jest kilka zaskakujących (dla mnie) zwrotów akcji. Uśmiałem się nieźle czytając to ciekawe opowiadanko. Dałbym mu 10/10 i nie wiem jak inni, ale czekam na część "po-ostatnią". :celgiggle:

 

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Tu miał być post o czymś innym niż jest, ale zamiast tego znowu walnę zdjęciem selera:

 

1213871471_seler_naciowy.jpg

 

Z jakiegoś powodu wcześniej nie chciało mi wkleić właściwej części, toteż poprawiłem. Chyba działa. Mam taką nadzieję.

 

Zapraszam do czytania itd.

 

Edit:

Temat ma jakieś 800 wyświetleń, odejmując od tego ok. 600 moich wejść pozostaje jeszcze 200. Nie mam tylu znajomych na forum, a to znaczy, że ktoś, nie licząc ludzi którym o to trułem, tu wszedł i to przeczytał. Można jeszcze odjąć ok. 100 przypadkowych kliknięć, co i tak daje przyzwoity wynik. Dziękuję, jestem naprawdę wzruszony :octcry: 

Edytowano przez Mirmił
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 years later...

Jeżu kolczasty, to było...tak zabawnie ryjące beret. Pełen szacun dla autora za to, że udało mu się z całej masy suchych, słownych żartów w stylu: „Sombra karmił dzieci ukradkiem. Od ukrdka dzieci puchły i umierały”, wyrzeźbić fanfik. Fanfik, który ma nawet jakąś fabułę i postacie. Oczywiście nie mówimy tu o jakiejś wybitnej, wielowątkowej fabule, tylko o czymś co ma łączyć jeden żart z drugim. Bo na przykład fabuła pierwszego rozdziału wygląda tak: Głównego bohatera odwiedzają urzędnicy i każą mu wypełniać papierki. On, zaniepokojony sytuacją leci do Canterlotu i odkrywa, że Celestia sprzedała Equestrię za pokój ciastek. I tyle, nic specjalnego. Ale, jak mówiłem, siła tych kilku stron pierwszego rozdziału (i pozostałych rozdziałów) leży w zasypywaniu czytelnika gradem suchych żartów aż wreszcie zacznie się śmiać albo zejdzie. 
 

Spoiler

z krzesła i wyłączy komputer


Warto też dodać, że rozdziały mają jedynie po kilka stron i to dobrze. Obawiam się, że dużo dłuższe mogłyby czytelnika męczyć tą, egzotyczną konwencją. A tak, cóż, sprawdza się i niezmiernie bawi. A przynajmniej mnie.

Pod kątem strony technicznej jest nie najgorzej. Było ciutek błędów, ale nie jakoś kosmicznie dużo i nie były jakoś bardzo tragiczne. Da się to czytać i to z przyjemnością. 

 

Cóż, nie bardzo jest co tu więcej powiedzieć. To bardzo specyficzne dzieło, które nie każdemu przypadnie do gustu. Ilość randomu, słownych żartów opartych w dużej mierze na jednym stylu, oraz łamania czwartej ściany może być przytłaczająca. Ale mi się podobało. Mózg boli w pozytywnym sensie.
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...